Gniezno: obchody 100. rocznicy urodzin ks. Franciszka Blachnickiego
Pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka odbyły się dziś w katedrze gnieźnieńskiej diecezjalne obchody 100. rocznicy urodzin ks. Franciszka Blachnickiego, kandydata na ołtarze, połączone z posłaniem przed wakacyjnymi rekolekcjami i zawierzeniem rodzin św. Józefowi.
W wygłoszonej homilii metropolita gnieźnieński porównał ks. Blachnickiego do ubogiej wdowy z czytanej dziś Ewangelii, która do świątynnej skarbony wrzuciła wszystko, co miała na swoje utrzymanie, wrzuciła dosłownie całe swoje życie. Dla niej zabezpieczeniem był Bóg, inaczej niż dla uczonych w Piśmie, którzy zabezpieczenia szukali we własnej wielkości i wyniosłości, żyjąc w świecie pozorów i obłudy.
„W oczach ubogiej wdowy, bezimiennej i anonimowej, Pan Jezus widzi inny świat. Odbija się w nich prawda, że więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu. I być może to właśnie staje się przeważającym argumentem za tym, że w ocenie Jezusa ta właśnie kobieta, dając przecież tak niewiele, wrzuciła najwięcej do świątynnej skarbony. Podjęła po ludzku odważną decyzję. Była to decyzja wolna od jakichkolwiek kalkulacji czy oczekiwań. Prosta i jednoznaczna” – podkreślił abp Polak.
Człowiekiem takiej wiary i takiego zaufania był również ks. Blachnicki” – przyznał Prymas dopowiadając, że z tego zawierzenia i z trzech ważnych etapów jego życia duchownego, o których sam wspominał w rekolekcyjnej notatce z 1986 roku, zrodził się Ruch Żywego Kościoła czyli dzisiejszy Ruch Światło-Życie.
Reklama
Nawrócenie wiary, nawrócenie ufności i nawrócenie miłości. Pierwsze dokonało się w celi śmierci i trwało do pierwszych lat seminaryjnych. Drugie rozpoczęło się, gdy ks. Blachnicki uświadomił sobie, że nie jesteśmy w stanie zbawić się sami, że zbawia tylko Bóg. I trzecie, nawrócenie miłości, które w chwili sporządzania notatki było jeszcze przed nim, a które dokona się – jak sam pisał – „gdy poznam, jak jestem miłowany (…) ile ja Go kosztowałem, ile On za moje grzechy wycierpiał.
Z tych trzech i z zawierzenia Jezusowi i Jego Matce zrodziły się oazy, które w krótkim czasie z wydarzeń jednorazowych zmieniły się w formację bardziej stałą i które szybko się rozwijały, zadziwiając nowością form. Jedną z nich – jak zauważył abp Polak – dziś oczywistą, był Namiot Spotkania, czyli piętnaście minut dziennie poświęcone na osobistą modlitwę przed Najświętszym Sakramentem.
Msza św. w katedrze gnieźnieńskiej zgromadziła młodych i dorosłych ze wspólnot oazowych, rodziny Domowego Kościoła, a także kapłanów związanych z Ruchem Światło-Życie. W czasie liturgii odbyło się posłanie przed wakacyjnymi rekolekcjami, które organizowane są ponownie po pandemicznej przerwie. Odbyło się również zawierzenie rodzin Domowego Kościoła i wszystkich rodzin św. Józefowi, którego rok z woli papieża Franciszka przeżywamy.
Ks. Franciszek Blachnicki urodził się 24 marca 1921 r. w Rybniku. Był założycielem Ruchu Światło-Życie oraz wspólnot życia konsekrowanego, organizatorem Krucjaty Wstrzemięźliwości. Był wielokrotnie prześladowany przez Służbę Bezpieczeństwa PRL. W Krościenku nad Dunajcem założył ogólnopolskie centrum Ruchu Światło-Życie na Kopiej Górce.
Reklama
Od 1981 r. aż do śmierci przebywał na emigracji. Zmarł nagle 27 lutego 1987 r. w Carlsbergu. Instytut Pamięci Narodowej prowadzi śledztwo, ponieważ istnieje podejrzenie, iż agentura komunistyczna przyczyniła się do jego śmierci.
W 1995 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny ks. Blachnickiego. W październiku 2015 r. papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót.
Ks. Franciszek Blachnicki spoczywa w dolnym kościele w Krościenku.
W wyniku prowadzonego śledztwa Instytut Pamięci Narodowej ujawnił, że ks. Franciszek Blachnicki, założyciel Ruchu Światło-Życie, został otruty. Rzuca to nowe światło w procesie beatyfikacyjnym na jego postać. Sosnowieccy oazowicze potwierdzają, że ten wyjątkowy ksiądz miał i ma ogromny wpływ na ich życie.
Ruch Światło-Życie to konkretny owoc Soboru Watykańskiego II na terenie Polski. Kościół wówczas zaczął odkrywać sam siebie, jako wspólnotę wspólnot. Ten zamysł doskonale odczytał śląski kapłan ks. Franciszek Blachnicki. Stworzył ruch, który popularnie nazywamy „Oazą”. Dziś jest to wspólnota, w której można się formować i wzrastać tak naprawdę przez całe życie.Ks. Przemysław Lech, wychowanek „Oazy”: – To wyjątkowa wspólnota gromadząca ludzi od Oazy Dzieci Bożych dla najmłodszych, przez grupy młodzieżowe, aż po kręgi Domowego Kościoła, w których biorą udział całe rodziny. Ta formacja przynosi wymierne owoce w życiu wiary członków ruchu, ale przede wszystkim we wspólnotach parafialnych, gdzie animatorzy podejmują się roli świeckich liderów w dziele ewangelizacji. W tym wyjątkowym ruchu zrodziło się sporo powołań kapłańskich. To też jest sygnał, który potwierdza „płodność” „Oazy”.Jarosław Olesiński: – W to, że Ruch Światło-Życie jest bożym narzędziem nie wątpiłem nawet przez chwilę, od kiedy dziewięć lat temu Pan Bóg dał mi się poznać właśnie w tej wspólnocie. W ruchu przeszedłem pełną drogę formacyjną i od kilku lat posługuję jako animator, a mimo to nieustannie odkrywam i zaskakuję się głębią tego charyzmatu. Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki tworzył ruch w duchu reform Soboru Watykańskiego II, stawiając sobie za cel wychowywanie ludzi do wiary dojrzałej, świadomej, konsekwentnej i żywej przez osobiste doświadczenie i nieustanną formację. On jest dla mnie przede wszystkim wzorem pełnego poddania się działaniu Bożej łaski i konsekwentnego działania. To oddanie doskonale obrazuje historia jego życia i proces budowania Ruchu Światło-Życie, z którymi naprawdę warto się zapoznać.Marek Nackowski: – Ks. Franciszek Blachnicki tworząc Ruch Światło-Życie chciał się podzielić darem, który sam otrzymał od Boga, przebywając w celi śmierci – darem wiary konsekwentnej. Wiara, która w swej istocie jest nie tyle zbiorem prawd i nakazów, ale osobową relacją z Trójjedynym Bogiem, który mnie zbawia przez słowo i sakramenty, które powierzył wspólnocie Kościoła. Przez charyzmat Ruchu Światło-Życie Pan Bóg znalazł także mnie, grzesznika. Wydobył mnie ze śmierci grzechu i poprowadził do odkrycia wiary stającej się prawdą we mnie, prawdą, która mnie określa i bez której ostatecznie nie wyobrażam sobie życia. Agnieszka Pająk: – Ruch Światło-Życie to dla mnie przede wszystkim wspólnota ludzi. Poza rodziną Ruch Światło-Życie, a więc też ks. Franciszek Blachnicki, uczynili mnie tym, kim teraz jestem. Nigdy nie przestanę być za to wdzięczna. „Oaza” to też źródło wieloletnich, pięknych przyjaźni, spotkań, gry w piłkę, ognisk, tańców i odkrywania drugiego człowieka. Za to wszystko dziękuję! Iwona Walusiak, 25 lat w KWC: – Kiedy zetknęliśmy się z postacią ks. Franciszka Blachnickiego, zafascynowało mnie to, że w działaniach, a potem też w książkach znalazłam to, czego szukałam od młodych lat. Jako nastolatka przeżywałam bardzo problem alkoholizmu w polskich rodzinach, obserwowałam te problemy w swojej rodzinie, wśród bliskich i znajomych. Ksiądz Franciszek nie tylko zdiagnozował problem i jego przyczyny, ale pod natchnieniem Ducha Świętego znalazł rozwiązanie. Powołał do istnienia Krucjatę Wyzwolenia Człowieka. Dziś mamy dorastające dzieci, cieszymy się, że dajemy im świadectwo radosnego przeżywania różnych uroczystości bez alkoholu. Trwamy w trzeźwości, aby doczekać chwili, kiedy nasz naród zostanie całkowicie uwolniony od tego nałogu. Andrzej Dubiel, prezes fundacji Muza Dei: – Ks. Franciszek Blachnicki to ten duchowny, z którym nigdy nie jechałem samochodem, nigdy nie jadłem z nim obiadu, nie przybiłem „piątki”, nie byłem na rekolekcjach – ten właśnie ksiądz miał i ma ogromny wpływ na moją formację, rozwój, zaangażowanie. To dzięki formacji na wakacyjnych rekolekcjach II stopnia poznałem moją ukochaną żonę Agnieszkę. Od 2012 r. niemal co roku uczestniczymy całą rodziną w rekolekcjach w Carlsbergu, jesteśmy wdzięczni za ten czas, dziękujemy za wspólnotę Domowego Kościoła, za nasz krąg, który daje nam siłę do codziennego życia. Nie byłoby Muza Dei, nie byłoby planów stworzenia, zbudowania Centrum Nowej Kultury im. ks. Franciszka Blachnickiego, bez tej formacji i bez pokory, służby, cierpliwości i wytrwałości założyciela.
Matka to obecność. To ktoś, kto jest zawsze czynnie obecny. Ktoś, kto rodzi, wychowuje, uczy, każdego dnia oddaje życie, daje przykład, tworzy wypełnione miłością środowisko. Motywuje i ukazuje cel.
Maryja jest Matką. Również Kościół jest Matką... Nie będzie on jednak dobrą Matką, jeśli nie będzie swej Matki Maryi znał, kochał i naśladował. Jeśli z Nią nie będzie. Ona pokazuje, jak ma wyglądać Kościół, by spełnił swą dziejową rolę. By historia mogła się wypełnić Bogiem po brzegi. Pomaga mu takim się stać. Podczas rekolekcji głoszonych w 1976 r. w Watykanie kard. Karol Wojtyła uczył, że „ponowne przyjście [Chrystusa] musi być przygotowane przez Ducha Świętego już nie w łonie Dziewicy, ale w całym Ciele Mistycznym”. Według niego, Kościół ma w czasach ostatnich odzwierciedlić w pełni cechy Maryi i przejąć Jej zbawczą rolę. Innymi słowy, ma być „jak Maryja” – święty i nieskalany, stając się ikoną uniżenia, w której jest już miejsce tylko dla Boga. Wtedy – przekonywał przyszły papież – trudna historia będzie mogła przejść w chwalebną wieczność.
„Stolica Apostolska w sposób zupełnie szczególny żyje współistnieniem dwóch biegunów: maryjnego i piotrowego. To właśnie biegun maryjny zapewnia owocność i świętość bieguna piotrowego poprzez swoje macierzyństwo, dar Chrystusa i Ducha Świętego” - powiedział papież podczas Eucharystii sprawowanej podczas jubileuszu Stolicy Apostolskiej, obchodzonego w liturgiczne wspomnienie Maryi, Matki Kościoła. Stolica Apostolska to centralne organy wykonawcze Kościoła katolickiego, wspierające papieża w wypełnianiu swej posługi.
Dziś cieszymy się radością i łaską świętowania Jubileuszu Stolicy Apostolskiej w liturgiczne wspomnienie Maryi, Matki Kościoła. Ta szczęśliwa zbieżność jest źródłem światła i wewnętrznej inspiracji w Duchu Świętym, który wczoraj, w dniu Pięćdziesiątnicy, zstąpił nader obficie na Lud Boży. W tej duchowej atmosferze radujemy się dzisiaj szczególnym dniem, najpierw poprzez medytację, której wysłuchaliśmy, a teraz tutaj, przy Stole Słowa i Eucharystii.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.