Reklama

Homilie

Franciszek o rozeznawaniu każdej chwili

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Człowiek może uważać się za pana chwili, ale tylko Chrystus jest władcą czasu. Mówił o tym Papież Franciszek podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty, zachęcając do chrześcijańskiego rozeznawania każdej chwili danej nam przez Boga, w perspektywie końca czasu. Z rozeznaniem należy łączyć modlitwę i nadzieję, co pozwala ukierunkowywać własne życie na Boga.

W homilii Ojciec Święty rozważał Ewangelię z dzisiejszej liturgii, w której Jezus zapowiada dramatyczne wydarzenia zwiastujące koniec świata i umacnia swoich uczniów. Zauważył przy tym, że Zbawiciel zaleca dwie różne rzeczy: umiejętność życia w danej chwili oraz umiejętność życia w czasie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Chrześcijanin to człowiek, który umie żyć w danej chwili i umie żyć w czasie – mówił Papież. – Chwila to jest to, co mamy teraz w ręku. Ale to nie jest czas, bo to przemija. Być może jesteśmy w stanie poczuć się panami chwili, ale złudzeniem jest uważać się za panów czasu. Czas nie należy do nas, on należy do Boga! Chwila jest w naszych rękach i jest sprawą naszej wolności, jak ją wziąć. Co więcej, możemy stać się panami chwili, ale gdy chodzi o czas, jest tylko jeden Pan, Jezus Chrystus”.

Reklama

Właśnie dlatego Jezus ostrzega, by nas nie zwiedziono, bo znajdzie się ktoś, kto skorzysta z okazji, by w zamieszaniu podać się za Chrystusa. Stąd potrzeba modlitwy i rozeznania.

„By poznać prawdziwe znaki, by poznać drogę, którą muszę podjąć w takim momencie, niezbędny jest dar rozeznania oraz modlitwa, by tego dobrze dokonać – kontynuował Franciszek. – Ale by widzieć czas, którego wyłącznym Panem jest Bóg, Jezus Chrystus, nie pomoże nam żadna ludzka zdolność. Zdolność widzenia czasu musi być dana, podarowana przez Boga: to nadzieja! Modlitwa i rozeznanie, gdy chodzi o chwilę; nadzieja w odniesieniu do czasu. Chrześcijanin umie oczekiwać Pana w każdej chwili, ale ma nadzieję w Panu na końcu czasów. Niech Pan da nam łaskę mądrego wędrowania, co też jest Jego darem. Chodzi o mądrość, która w danej chwili poprowadzi nas do modlitwy i rozeznania, a w czasie, który jest Bożym posłańcem, pozwoli żyć z nadzieją”.

2013-11-27 07:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieskie życzenia dla muzułmanów na zakończenie ramadanu

[ TEMATY ]

życzenia

Franciszek

GRAZIAKO

Po raz pierwszy papież wystosował życzenia do muzułmanów na zakończenie ramadanu - miesiąca postu, modlitwy i jałmużny. Dotychczas kierowała je Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego. - Postanowiłem sam podpisać te tradycyjne życzenia i wysłać je do was, drodzy przyjaciele, jako wyraz szacunku i przyjaźni wobec wszystkich muzułmanów, a szczególnie do ich przywódców religijnych - tłumaczy Franciszek. Tematem przesłania jest promocja wzajemnego szacunku za pośrednictwem wychowania, gdyż to właśnie na bazie szacunku dochodzi do wzajemnego zrozumienia. W drugim człowieku szanujemy m.in. jego życie, godność i wynikające z niej prawa, reputację, dziedzictwo, tożsamość etniczną i kulturową, wybory polityczne itd.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski: Kościół, choć nie jest z tego świata, pełni swoją misję tu i teraz

2024-05-15 20:26

[ TEMATY ]

KUL

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Bp Andrzej Przybylski

Bp Andrzej Przybylski

Kościół, choć nie jest z tego świata, pełni swoją misję tu i teraz na tym świecie - mówił biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski podczas Mszy św. w kościele akademickim na zakończenie drugiego dnia 56. Tygodnia Eklezjologicznego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Tematem tegorocznej edycji tego wydarzenia jest „Kościół i Państwo - razem czy osobno?”, a jego organizatorem jest Wydział Teologii KUL.

W homilii hierarcha, nawiązując do tekstu dzisiejszej Ewangelii, podkreślił, że Chrystus trwa w nieustannej opiece i modlitwie za wszystkich ludzi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję