Wczoraj byliśmy w Ogrodzie Oliwnym. Widzieliśmy modlitwę i trwogę konania. Wraz z Panem Jezusem udajemy się dziś do kolejnego miejsca Jego męki i cierpienia. Z Ogrójca wychodzimy za pojmanym Jezusem, ale przecież On jest wolny wewnętrznie. Wraz z naszym Zbawicielem stajemy przed Piłatem, który skazuje Go na ubiczowanie. Jezus posłuszny woli Ojca zgodził się na ten rodzaj męki i cierpienia, pozostając nadal wolnym wewnętrznie, choć po ludzku nie było możliwości ucieczki z tego miejsca kaźni.
Przyglądając się tej scenie musimy sobie przypominać naukę Jezusa, który uczył, że prawdziwa miłość usuwa lęk. I przyjęcie biczowania jest dla nas świadectwem Jezusowej miłości. Jak bardzo ukochał nas ludzi, że przyjął cierpienie związane z biczowaniem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie zapominajmy też tego, że w pretorium Piłata odbył się najdziwniejszy proces, jaki zna historia. Podczas tego procesu człowiek osądził Boga. W tej scenie człowiek postawił obok Boga złoczyńcę - Barabasza i kazał ludziom wybierać. Wiemy, że podburzony tłum wybrał Barabasza. To stało się problemem dla Piłata, bo nie wiedział, co zrobić z Jezusem.
Reklama
Obmywając ręce oświadczał, że „żadnej winy w Nim nie znajduje” (J 19,4), a jednak pod wpływem szantażu i własnej chwiejności zdecydował się poddać Jezusa okrutnej kaźni. Relacja Ewangelisty opowiadająca o sądzie nad Jezusem, jest niezwykle krótka: „kazał Go ubiczować”. Tak, krótka jest ta informacja ale jeśli się w nią wczytamy dokładniej, to zobaczymy ileż ona kryje przerażającej treści. Biczowanie Jezusa było konsekwencją wyroku Piłata ale biczowanie nazywano „połową drogi do śmierci”'.
Jak podają źródła prawo żydowskie określało górną granice uderzeń. Mówi o tym Księga Powtórzonego Prawa: „Otrzyma nie więcej niż czterdzieści uderzeń” (Pwt 25,3). Inaczej było z prawem rzymskim, któro nie znało żadnych ograniczeń. A Pan Jezus był przecież biczowany przez Rzymian.
Na podstawie śladów utrwalonych na całunie turyńskim obliczono, że Chrystus otrzymał około dziewięćdziesięciu podwójnych lub potrójnych uderzeń. Spełniły się na Nim słowa proroka Izajasza: „Poddałem grzbiet mój bijącym” (Iz 50,6).
W biczowaniu Jezusa trzeba dostrzec wielką tajemnicę. Z jednej strony jest to tajemnic ludzkiej nieprawości, z drugiej - wielkie misterium Bożych zamiarów. Jedno jest pewne: nasze odkupienie dokonywało się za cenę krwi – Jezusowej Krwi.