Reklama

Zwykła i niezwykła

5 marca 2003 r. odeszła do Boga Barbara Dziobak, członkini Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła, przez wiele lat bez reszty zaangażowana w pracę w Ruchu Apostolskim Rodzina Rodzin.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"to tutaj na ziemi jest jeszcze milczenie
bo się idzie do Niego odchodząc od siebie"
(ks. Jan Twardowski)

Basię poznałam ponad dwadzieścia lat temu. Młoda, ładna, pogodna, szlachetna dziewczyna. Zastanawiałam się czasem, czy Basia wyróżnia się czymś szczególnym. Nie. A jednak nie była przeciętna. Cechowała ją wyjątkowa otwartość na ludzi i prosta, bezinteresowna chęć niesienia pomocy. Miłość pozwalała jej widzieć to, czego inni nie widzą. Kochała życie i ludzi. Widziała ich zalety i wady. Zalety nie były siłą przyciągania, a wady nie powodowały dystansu czy odrzucenia. Umiała być równa w dawaniu siebie. Mówiła swym życiem: Jakże miałabym Cię sądzić. Mogę Cię tylko przyjąć takim, jakim jesteś. Jesteś zbyt wielką tajemnicą dla mojego wzroku, abym miała sądzić. Poznam Cię przecież naprawdę dopiero w wieczności.
Nie mając jeszcze dwudziestu lat, Basia zdecydowała, że chce służyć Bogu i ludziom. Przez Jasnogórską Poradnię Młodzieżową poznała Instytut Świecki kard. Stefana Wyszyńskiego. Tutaj zobaczyła swoją drogę życia. Ukończyła studia w Akademii Teologii Katolickiej, w Instytucie Studiów nad Rodziną w Łomiankach. I choć nie założyła własnej rodziny, to Bóg dał jej uczestniczyć w życiu wielu rodzin. W czasie studiów i po ich ukończeniu pomagała Lilce Wantowskiej, założycielce "Rodziny Rodzin". Była wychowawczynią, koleżanką i przyjacielem młodych w "Rodzinie Rodzin". Dni powszednie, niedziele i wakacje były wypełnione służbą innym. Nie zawsze silna fizycznie - przezwyciężała siebie. Mieszkała w Ośrodku Ruchu na Łazienkowskiej. Drzwi jej pokoju niemal nigdy się nie zamykały.
Kochać znaczy dawać, ale również przyjmować. Basia umiała nie tylko dawać, ale również z prostotą przyjmować, choćby drobiazgi ofiarowane jej przez innych. Łatwiej jest dawać, bo człowiek jest w roli bogacza. Trudniej przyjmować, bo to znaczy przyznać się do roli potrzebującego. Basia była w tym niezwykła, umiała przyjmować pięknie i zwyczajnie. Kiedy dostawała więcej rzeczy, robiła "giełdę", zwoływała innych, aby sobie coś wybrali. Nie praktykowała przy tym tzw. miłosierdzia, zwyczajnie dzieliła się z innymi.
Gdy otworzyły się granice Polski po 1989 r., "Rodzina Rodzin" zapraszała do siebie Polaków ze Wschodu. Chciała dzielić się z nimi Ewangelią i ideą wzajemnej pomocy między rodzinami. Basia stała się liderem wielu działań i trudnych wyzwań. Jeździła do Wilna, Grodna i Lwowa, pomagała ludziom zakładać wspólnoty rodzinne. Cząstkę swego serca oddała Polakom z Kresów. Nie odstraszyły jej ani trudności, ani niewygody. Nie ogłaszała swoich dokonań, nie rejestrowała sukcesów. Wszystko widziała jako powinność rozumu i serca.
W tym samym czasie "Rodzina Rodzin" postanowiła założyć u siebie szkołę. Powstało Liceum Ogólnokształcące im. Marii Wantowskiej, którego Basia była współzałożycielką. Uczyła w Liceum przygotowania do życia w rodzinie. Od początku była mądrą, sprawiedliwą i lubianą nauczycielką.
W tzw. międzyczasie, którego praktycznie nie miała, ukończyła kursy zarządzania. Chciała robić wszystko, co możliwe, by dobrze przygotować się do służby ludziom. W jakiś sposób znajdowała też czas na teatr, kino, koncert. Bywała na ślubach, weselach czy imieninach wielu przyjaciół z "Rodziny Rodzin". W karnawale organizowała bale dla młodzieży i rodzin. Najczęściej była ich niezmordowanym uczestnikiem. Lubiła i potrafiła być elegancka i zawsze zadbana. Piękno nie stanowiło dla niej tylko dodatku do życia, ale drogę do innych.
Przyszedł czas, że "Rodzina Rodzin" przeżyła bolesne, gorzkie i niezawinione doświadczenia. Basia była nie tylko ich uczestnikiem, ale - używając przenośni - "żertwą ofiarną". Przeżyła wtedy wielką i trudną próbę wierności. Wyszła z niej jednak zwycięsko dla chwały Bożej. Wiedziała, że przynależność do Kościoła jest najpierw tytułem, który wymaga odpowiedzialności, a dopiero potem tytułem zaszczytnym. Podziwialiśmy ją za to!
Zapewne doświadczenie to wpłynęło na stan jej zdrowia. Bóg oczekiwał od niej coraz więcej. Przyszła ciężka choroba. Basia chciała żyć. Poddawała się operacjom i zabiegom. Wiele godzin - przez prawie dwa lata - spędziła na łóżkach szpitalnych na oddziale onkologii. Wiedziała, że jest to nowy rozdział służby ludziom i ich rodzinom.
Ostatni etap życia Basi, na oddziale paliatywnym w Rzeszowie, trwał około miesiąca. Mimo ciężkiej choroby, z uśmiechem przyjmowała odwiedzających ją bliskich. O tym, że jesteśmy przechodniami i pielgrzymami na ziemi, rozmawiała z chorymi. Pocieszała ich rodziny. Mówiła do najbliższych 38-letniego mężczyzny z jej rodzinnej miejscowości: "Pozwólcie mu odejść do Boga Ojca". W chorobie była też zwykła i niezwykła. Umiała o niej mówić, gdy była pytana. Nie celebrowała jednak swego bólu. Kilka dni przed śmiercią powiedziała: "Każdy umrzeć musi, a o tym, kiedy i ile ma wtedy lat - decyduje Bóg". Do końca utrzymała także zewnętrzną elegancję.
Mocą Basi była Matka Boża. Jej zawierzała każdy dzień i każdego człowieka. Jeździła na Jasną Górę, aby umocnić wiarę i miłość. Jasnogórski Obraz Nawiedzenia "Rodziny Rodzin" towarzyszył jej do końca życia. Wierzymy, że Matka Boża wyszła po nią w ostatniej godzinie. Umarła 5 marca br., mając tylko 44 lata. Życie człowieka jest wołaniem o nieskończoność. Nasi zmarli żyją! Są obecni w żyjącym Chrystusie.
Pogrzeb Basi odbył się 8 marca br. w Malawie k. Rzeszowa. Tam się urodziła, to miejsce kochała. Arcybiskup warmiński Edmund Piszcz, znający Basię przez wiele lat, przysłał list pożegnalny. Pogrzeb trwał prawie cztery godziny.
Basiu, jestem przekonana, że Twoja zwyczajność i niezwykłość to właśnie świętość. Odeszłaś, ale zostałaś!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uśmiech, który wszystko wynagradza

2024-05-26 12:21

Marzena Cyfert

Dzieci we wrocławskiej "Pozytywce"

Dzieci we wrocławskiej

Na Ostrowie Tumskim przy ul. Kapitulnej 4 działa Klubowe Centrum Aktywności Dzieci i Młodzieży „Pozytywka”, prowadzone przez Siostry Bożego Serca Jezusa. Celem działalności jest pomoc rodzinom oraz dzieciom dotkniętym niepełnosprawnością, głównie z Zespołem Downa.

Przy wejściu wzrok przykuwa ładnie zagospodarowany plac, z którego dzieci korzystają w czasie sprzyjającej pogody. W „Pozytywce” biorą udział w licznych bezpłatnych warsztatach. Projekt finansowany jest z budżetu miasta. W czasie zajęć rodzice spotykają się na rozmowie przy herbacie w przeznaczonym do tego pokoju. Mają okazję odpocząć w towarzystwie, w którym będą zrozumiani. Dzieci także cieszą się z ich bliskości.

CZYTAJ DALEJ

Bratanica św. Pawła VI: choć był refleksyjny, ciągle żartował

[ TEMATY ]

Paweł VI

Wydawnictwo Znak

Święty Paweł VI był człowiekiem refleksyjnym, ale też ciągle żartował – takim zapamiętała go jego bratanica Chiara Montini. Wspomnieniami o stryju-papieżu podzieliła się w programie włoskiej telewizji Rai Uno „A sua immagine”.

Kiedy Chiara się urodziła jej stryj, Giovanni Battista Montini, był arcybiskupem Mediolanu. Jednak nie szczędził uwagi swoim bliskim. – W sierpniu spędzaliśmy razem 10 dni. Bardzo lubił spacery i prowadzenie maluchów za rękę, pełniąc rolę przewodnika. Był dla nas bardzo dostępny. Budował dla nas domki z kart, dawał nam w prezencie najprzedziwniejsze rzeczy: którego roku pojechaliśmy do pałacu arcybiskupiego w Mediolanie i wróciliśmy do domu z białą owieczką – opowiadała Montini. A kiedy został papieżem, wszyscy w rodzinie zrozumieli, że „wujek już nie był wujkiem: stał się ojcem ludzkości”.

CZYTAJ DALEJ

Drzewicki Koncert Uwielbienia

2024-05-27 09:40

[ TEMATY ]

koncert

Karol Porwich/Niedziela

W najbliższy czwartek, 30 maja 2024 r. w Boże Ciało o godz. 19.00, w Regionalnym Centrum Kultury w Drzewicy odbędzie się po raz piąty Drzewicki Koncert Uwielbienia.

Hasło tegorocznego Koncertu - „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”, zaczerpnięte z Ewangelii wg św. Jana, nawiązuje do najważniejszego wyzwania, jakie stawia przed nami Chrystus – przykazania miłości. W sposób heroiczny przykazanie to zrealizowała rodzina Ulmów z Markowej na Podkarpaciu. Kilka miesięcy temu, bo we wrześniu 2023 r. odbyła się uroczystość beatyfikacji Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci: Stasia, Basi, Władzia, Frania, Antosia, Marysi i dziecka, które w momencie śmierci było jeszcze w łonie matki. Po raz pierwszy w historii Kościoła do chwały ołtarzy została wyniesiona cała rodzina wraz z nienarodzonym jeszcze dzieckiem. Ponieśli oni w dniu 24 marca 1944 roku śmierć męczeńską, ponieważ w swoim domu dali schronienie ośmiu Żydom, którzy także zostali zamordowani z rąk hitlerowców. W tym roku mija 80 lat od tego wydarzenia. W muzeum domu rodziny Ulmów do dziś znajduje się egzemplarz książki zawierającej historie biblijne. Można zauważyć, że nosi on wyraźne ślady używania. Znamienne jest to, że ktoś z rodziny podkreślił czerwonym kolorem jeden z tytułów: „Przykazanie Miłości – Miłosierny Samarytanin”, a obok niego dopisał słowo: „TAK”. Widać tu niezwykłą siłę obecną w Ewangelii uzdalniającą człowieka do realizacji miłości bliźniego, aż po ofiarę z własnego życia. Tegorocznemu Koncertowi, oprócz doskonałej muzyki i czasu na modlitwę, będą towarzyszyły sceny z życia błogosławionych męczenników, obecnych w znaku relikwii. Patronat honorowy nad wydarzeniem sprawuje Biskup Radomski Marek Solarczyk. Patronat medialny zapewniają Redakcja Tygodnika Katolickiego "NIEDZIELA", Redakcja Radia Plus Radom, Redakcja "Gościa Niedzielnego". Organizatorami Koncertu są Parafia pw. św. Łukasza Ewangelisty w Drzewicy oraz Regionalne Centrum Kultury w Drzewicy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję