Reklama

"Przez sprawiedliwość ku miłości"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Barbara Hanna Otto: - Wasza Eminencjo, proszę przyjąć ode mnie i całej Polonii amerykańskiej najserdeczniejsze gratulacje oraz życzenia zdrowia i wielu łask Bożych na następne lata prymasowskiej posługi w związku z 22. rocznicą nominacji. Co dziś, po latach, oznacza przyjęta przez Waszą Eminencję dewiza: "Caritati in iustitia"?
Czy mógłby Ksiądz Prymas coś dodać do swojej dewizy, patrząc na przeszłość Polski i jej teraźniejszość?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kard. Józef Glemp: - Dewiza: "Przez sprawiedliwość ku miłości" zawiera tak wielkie zadania, że już nie można nic więcej dodać. Natomiast zawsze należy usprawniać to, co idea ta niesie dla współczesności. Potrzebujemy dziś tej drogi - od sprawiedliwości ku miłości. Świat nastawił się na patrzenie legalistyczne; sprawiedliwość mierzy się wyłącznie przez realizację przepisów prawa. Sprawiedliwość ludzka jest bardzo chwiejna, wręcz relatywistyczna. Czasem zupełnie rozmija się z powszechnym odczuciem. My, katolicy, pojmujemy sprawiedliwość znacznie szerzej - jest w niej także miejsce dla Boga. Sprawiedliwość dochodzi do pewnego punktu, gdy trzeba objąć miłością całego człowieka, umieć mu przebaczyć, umieć go podnieść na duchu i umieć mu dać miłosierdzie - a wtedy jest to miłość i prawdziwe wypełnienie sprawiedliwości.

- Jak Ksiądz Prymas ocenia obecną sytuację społeczną i ewangelizacyjną w naszej Ojczyźnie?

- Rolą Kościoła jest rozbudzanie w człowieku wiary; często wierzący odchodzi, bo nikt mu nie pomaga wierzyć. Pragniemy przez katechizację, dawanie dobrego przykładu, włączenie w pracę Kościoła sprawiać, aby ludzie czuli się blisko Boga, by Bóg był obecny w ich sercach i modlitwie na co dzień. To jest wymiar czysto religijny duchowego rozwoju człowieka, który potrafi przebaczać, znosić cierpienia i służyć innym ludziom ze względu na Pana Boga. Wokół nas rozciąga się cały obszar trosk społecznych. Są dzieci, dla których jedyny ciepły posiłek w ciągu dnia to obiad w szkole; za ten obiad często płacą parafie i zamożniejsze rodziny. Bardzo dużo ludzi pomaga potrzebującym. To Ewangelia, która jest Dobrą Nowiną, rozsiewa miłość wokół nas. W Kościele działa wiele ruchów wspólnotowych. Wielu podąża drogą neokatechumenalną, gdzie przypomina się o obowiązkach wynikających z przyjęcia chrztu św. Działają i rozwijają się ruchy rodzinne, młodzieżowe, harcerskie. Każda organizacja niesie coś wartościowego: łączy ludzi ze sobą, uczy współpracować, obdarzać dobrem drugiego człowieka, służyć mu. Większość ludzi chce żyć rzetelnie i uczciwie. Myślę, że to wielki wpływ religii, która jest w nas tak głęboko osadzona, że zawsze pozostaniemy wierni Bogu.

Reklama

- Plan obecnej wizyty Waszej Eminencji w Chicago jest bardzo bogaty i obejmuje wiele ważnych wydarzeń w czterech tutejszych kościołach - w porządku chronologicznym: Msza św. i poświęcenie repliki ołtarza Wita Stwosza u św. Jana Kantego, spotkanie z polskimi księżmi i polonijnymi organizacjami, Msza św. i poświęcenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w parafii św. Konstancji oraz Msze św. na Trójcowie i Jackowie. Pewne aspekty wizyty Waszej Eminencji w USA związane są z faktem powstawania Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, którą budują wszyscy Polacy, zarówno mieszkający w kraju, jak i poza jego granicami. Jaka jest idea tego dzieła i w jaki sposób Polonia amerykańska może w nim uczestniczyć?

- Idea budowy Świątyni Opatrzności Bożej zrodziła się przed ponad 200 laty jako wotum dziękczynne Narodu Polskiego za dar Konstytucji 3 Maja. Niestety, nie dane nam było zrealizować tego zamiaru. Wznosząc świątynię, pragniemy wyrazić ufność, jaką pokładamy w Bogu, który jako Opatrzność czuwa nad nami, a jest to Opatrzność mądra i kochająca ludzi. To Opatrzność prowadzi każdego człowieka i całe narody. Równocześnie chcemy przypomnieć, że Polacy w końcu XVIII wieku, kiedy podjęto zobowiązanie budowy wotum, byli w głębokim kryzysie moralnym; był to czas zdrad i nienawiści, a także powierzchownej religijności. Musieliśmy potem wiele przecierpieć, ale w tych cierpieniach doskonaliliśmy się. Polska szła do wolności wieloma drogami: oręża, kultury, pracy, modlitwy i cierpienia. Dzisiaj należy pielęgnować wolność już odzyskaną, dbać o ojczyznę, spory zastąpić współpracą. Życie - tak lekceważone w przeszłości w czasie wojen, zaborów, na zsyłkach i w obozach koncentracyjnych - powinno być chronione, bo jest darem Boga. Te wszystkie idee pragniemy zawrzeć w budowanej świątyni. Początek XXI wieku to dobry czas na realizację podjętego przed 212 laty zobowiązania; ma wymiar symboliczny. Każdy Polak może pomóc w tym dziele. Często mówię: "Choćby 1 zł od Polaka, lecz z miłości - na Świątynię Opatrzności".

- Świątynia będzie zatem ucieleśniać zawierzenie Opatrzności Bożej. Z pewnością realizacja tego wielkiego dzieła wymaga wielkiego wsparcia modlitewnego.

- Chcemy otoczyć budowę szczególną modlitwą, bo bez modlitwy ta świątynia nie powstanie. W kapliczce, która znajduje się przy placu budowy, codziennie odmawiany jest Różaniec, sprawowane są także inne nabożeństwa. Modlitwom przewodniczą kolejne parafie. Mamy różaniec zrobiony z kul armatnich; jest on symbolem zwycięstwa dobra nad złem - kula, która służyła do zabijania, teraz ma być paciorkiem w różańcu modlitwy.

- Do 8 kwietnia br. duszpasterzem emigracji polskiej był abp Szczepan Wesoły. W maju Konferencja Episkopatu Polski wybrała jego następcę - bp. Ryszarda Karpińskiego, biskupa pomocniczego archidiecezji lubelskiej. Jakie zadania stoją przed nowo powołanym delegatem?

- Bp Karpiński będzie kontynuatorem dotychczasowych działań. Nowością jest to, że wszystkie sprawy dotyczące duszpasterstwa polonijnego podlegają teraz bezpośrednio Episkopatowi Polski, dotąd odbywało się to drogą pośrednią przez Rzym.

- Ks. inf. Ireneusz Skubiś - redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego "Niedziela" zaproponował wspomaganie duszpasterstwa polonijnego przez wydawanie dodatku dla archidiecezji chicagowskiej. Redaktorem po stronie chicagowskiej został ks. dr Adam Galek. Od kilku miesięcy "Niedziela w Chicago" ukazuje się w naszym środowisku, ciesząc się sporą poczytnością. Jak Ksiądz Prymas ocenia tę inicjatywę?

- Ksiądz Infułat ma bardzo wiele pomyślnych inicjatyw. Cieszę się bardzo, że obok diecezjalnych wydań Niedzieli jest również dodatek chicagowski. Pozwoli to miejscowej Polonii czerpać wiadomości o życiu Kościoła, a jednocześnie przeczytać materiały o Polsce, świecie, Ojcu Świętym. Niedziela to bardzo dobry tygodnik, popularny, chętnie czytany, bo uwzględnia wszystko to, czym żyje Kościół w Polsce i Kościół powszechny; w środowisku polonijnym pokazuje życie religijne w Chicago. Inicjatywa stworzenia dodatku amerykańskiego to bardzo dobry pomysł. Cieszę się, że Ksiądz Infułat zdobył się na wysiłek, żeby pomysł ten zrealizować.
Wspaniała myśl...

- Bóg zapłać, Księże Prymasie.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Czy możemy się tak przygotować by te testy zdać pomyślnie, by one nas nie rozbiły?

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję