Obraz Matki Bożej jest kopią ikony Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego). Wszystkie przedmioty wykonane z metalu, były umieszczone na biżuterii namalowanej na obrazie. Ich odpowiedniki wykonane w złocie i innych metalach szlachetnych, są przechowywane w zabezpieczonym miejscu. Podczas wczorajszej wieczornej modlitwy w kościele, abp Santoro powiedział, że jest „bardzo zasmucony, ponieważ jest to haniebny gest, mimo że Matka Boża jest teraz jeszcze piękniejsza bez klejnotów”. Zachęcił wiernych, by incydent stał się okazją do większego zawierzenia Maryi. „Musimy wykorzystać tę chwilę, aby udoskonalić naszą pobożność maryjną” – dodał duchowny.
Dochodzenie prowadzone jest przez służby Tarentu. Nagrania z monitoringu na placu wokół sanktuarium dostarczają informacji przydatnych do zidentyfikowania sprawców kradzieży, którzy nie pozostawili śladów włamując się do kościoła. Podczas usuwania biżuterii obraz nie został także uszkodzony.
„Mimo, że wierne kopie wotów, przechowywanych w bezpiecznych miejscach, mają wartość czysto dewocyjną, to są one znakiem przywiązania mieszkańców Tarentu do Matki Bożej, świadectwem zanoszonych błagań o dar zdrowia. Z tego powodu wspólnota chrześcijańska jest bardzo zraniona tą świętokradczą kradzieżą” - wyjaśnił ks. Emanuele Ferro, proboszcz katedry i rektor sanktuarium.
Kościół Matki Bożej Orędowniczki Chorych, znany również jako Sanktuarium Monteoliveto, pochodzi z 1729 roku, został wybudowany przez jezuitów, którzy musieli je opuścić po kasacie zakonu w 1773 r. Powrócili do niego w 1924 r., a w 1936 r. został on poświęcony Matce Bożej Orędowniczce Chorych i ogłoszony sanktuarium maryjnym. Na początku lat 90., kiedy jezuici ponownie opuścili Tarent, rozpoczęły się pierwsze prace restauracyjne, które zostały zakończone w listopadzie 2018 roku.
Rzym: 1500-lecie Matki Bożej w Portyku
Wpatrujcie się w Maryję jako w znak pocieszenia i pewnej nadziei, macierzyńskie oblicze Boga i miejsce schronienia - pisze Papież do kustoszy jednego z najstarszych rzymskich wizerunków Matki Bożej: Najświętszej Maryi Panny w Portyku, Opiekunki Wiecznego Miasta. W tym roku przypada 1500-lecie kultu tego obrazu.
W swym przesłaniu Franciszek przypomina jego historię. Przedstawia on wizerunek Maryi, która ukazała się rzymskiej patrycjuszce Galli w portyku, w którym przyjmowała ona ubogich i pielgrzymów. Papież przypomina, że objawienie to miało miejsce w trudnych dla Kościoła czasach i dokonało się w obecności papieża Jana I, który cierpiał i umarł za pokój, nie wyrzekając się swej wiary, i, jak dodaje Franciszek, był zakładnikiem spisków politycznych i bratobójczych wojen. Były to czasy, w których Italia doświadczała konsekwencji inwazji ariańskich Ostrogotów. Wspominając ówczesne objawienie Matki Bożej, poprzez które rozciągała Ona swój płaszcz na papieżem Janem, Franciszek zachęca to żarliwej modlitwy o pokój w dzisiejszym świecie.
CZYTAJ DALEJ
Święty Antoni – kaznodzieja z drzewa orzechowego
Podobno głosił kazania, siedząc w konarach orzechowego drzewa w pobliżu Padwy, gdzie dziś znajduje się niewielki kościółek Sant’Antonio di Noce. Kościół katolicki wspomina 13 czerwca w liturgii św. Antoniego Padewskiego - Doktora Kościoła, jednego z najpopularniejszych świętych, patrona „od zagubionych osób i rzeczy” oraz ludzi ubogich. Dla franciszkanów jest to drugi co do ważności święty - po ich założycielu, św. Franciszku z Asyżu.
Z osobą św. Antoniego łączy się wiele pięknych legend. Jedna z nich mówi, że kiedy głosił kazanie w Rimini nad Adriatykiem, z szeroko otwartymi pyszczkami słuchała go ogromna rzesza ryb. Do najpopularniejszych wspomnień dotyczących świętego należy „cud z Dzieciątkiem Jezus”, które szeroko uśmiechnęło się do świętego z kart Ewangelii. Dlatego wiele obrazów ukazuje św. Antoniego z czułością trzymającego na rękach małego Jezusa. Szczególnie wiele tego rodzaju opowiadań mają bardzo kochający „swego” świętego Włosi, mimo że Antoni pochodził nie z Włoch, ale z Portugalii, a do Padwy przybył na krótko przed śmiercią.
CZYTAJ DALEJ