Rosa i Edu mają sześcioro dzieci. Od kilku lat całą rodziną są na misjach w Kostaryce. Na filmie pokazują miejsce w swym mieszkaniu, które nazywają rodzinnym sanktuarium. Podkreślają, że właśnie tam się modlą, spotykają Boga i starają rozwijać duszpasterstwo rodzinne, by móc być Kościołem domowym. Papież zauważa, że każda rodzina pragnie żyć w pokoju w środowisku, w którym czuje się kochana i zrozumiana.
„W rodzinie nie ma tylko żony, męża i dzieci, ponieważ w małżeństwie mieszka Jezus. Żyje On w realnej i konkretnej rodzinie. Uobecnia się w konkretnych gestach między małżonkami, rodzicami i dziećmi. Czułość w rodzinie jest bardzo ważna. Kiedy w rodzinie brakuje wyrazów czułości możemy powiedzieć, że nastała w niej egzystencjalna zima – podkreśla Franciszek. - Jakże ważne jest głoszenie małżonkom, że w ich sakramencie obecny jest Chrystus, że nigdy nie są sami, nawet wówczas, gdy czują się zdesperowani. Dlatego ważne jest by małżonkowie, którzy odkryli ten sekret podzielili się nim z innymi, jako przekazywanym słowem, które może oświecić łaską i nadzieją każdą rodzinę. Żadna rodzina nie rodzi się perfekcyjna i doskonała. Nie traćmy nigdy nadziei z powodu naszych ograniczeń. Jednocześnie nie zaprzestawajmy szukać pełni miłości i komunii, które zostały nam obiecane”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ojciec Święty zachęca do większej otwartości parafii na rodziny. Proponuje, by stworzyć w nich okazje do spotkań i modlitwy, wzrostu, konfrontacji i adoracji, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. „Musimy być rodziną rodzin, gdzie każdy czuje się przyjęty i kochany. To jest Kościół” – podkreśla Franciszek.
Przypomina, że ludzką rzeczą są rodzinne kłótnie i momenty burz. „Mogą latać talerze, ale pod warunkiem, że przed końcem dnia nastąpi pojednanie. Mały gest, uśmiech, ale wcześniej przeprosiny. Chcę wam powiedzieć, że zimna wojna dnia następnego jest bardzo groźna” – mówi papież w kolejnym filmie z okazji roku poświęconego rodzinie.