Reklama

Sport

Polscy piłkarze we Francji

Niedziela Ogólnopolska 9/2005

Zespołowe zdjęcie Reims - klubu, w którym grało wielu Polaków
Zdjęcia nadesłał Autor

Zespołowe zdjęcie Reims - klubu, w którym grało wielu Polaków<br>Zdjęcia nadesłał Autor

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozglądając się dziś po boiskach piłkarskich nad Sekwaną, z „poloników” możemy wyłowić jedynie nazwisko Jacka Bąka w Lens, a i to pod warunkiem, że akurat nie leczy kontuzji. Tymczasem gdyby cofnąć się do historii, to z Polaków i zawodników polskiego pochodzenia, którzy zakładali trójkolorowe koszulki reprezentacji Francji, dałoby się złożyć ze trzy pierwsze składy tego kraju.
Podczas ostatniego meczu Francji i Polski na Stade de France, zakończonego remisem 0:0, honorowym gościem był słynny Rajmund Kopa (Kopaczewski lub Kopaszewski, jak piszą nieraz Francuzi). Kopa to jeden z najsłynniejszych Francuzów polskiego pochodzenia i zarazem historia futbolu tego kraju. Zaczynał w Angers, później grał w Stade de Reims. Za swoje występy z reprezentacją Francji w mistrzostwach świata w 1958 r. został uhonorowany, jako pierwszy Francuz, wyróżnieniem „Złotej Piłki”. Francja doszła wówczas do półfinału, w którym uległa wspaniałej Brazylii 2:5. Kopaczewskiego uznano wówczas za najlepszego piłkarza, został także pierwszym francuskim „internacjonałem”. Piłkarza kupił sam Real Madryt. Kwoty transferu mogą dziś śmieszyć, ale pod koniec lat 50. francuska prasa rozpisywała się o pierwszym zagranicznym kontrakcie swojego zawodnika. Ówczesny Real zdobywał trzy razy pod rząd Puchar Zdobywców Pucharu. „Królewscy” w ciągu 3 lat przegrali tylko jeden mecz. Jednym z bohaterów tego zespołu był właśnie Kopa. Francuzi nosili go na rękach zwłaszcza po zwycięstwie 2:1 nad Hiszpanią, którego był głównym współautorem. Porażka Hiszpanów w Madrycie, na oczach 125 tys. widzów, była odebrana wówczas jako narodowa klęska. Kopaszewski, który pochodził - podobnie jak większość polskich emigrantów - z rodziny górników, sam mówi, że tylko dzięki piłce mógł przejść z pracy w kopalni na szczyty futbolowej sławy. Warto też dodać, że rozmaite pierwszeństwa Kopy dotyczyły również jego działalności pozasportowej. Po zakończeniu kariery był pierwszym francuskim sportowcem, któremu sława pozwoliła na podpisanie kontraktu reklamowego. Nazwiskiem Kopa sygnowano nową markę ubiorów sportowych.
W mistrzostwach świata w Anglii w 1966 r. w reprezentacji Francji grał zawodnik FC Nantes Robert Budzynski. W reprezentacji rozegrał w sumie 11 spotkań. Od 1970 r. jest dyrektorem sportowym FC Nantes, choć początki jego kariery związane były z RC Lens. Lens jest od lat silnym ośrodkiem sportowym, który wyrósł wśród kopalń północnej Francji. Obok Alzacji i Lotaryngii właśnie Pas-de-Calais było głównym skupiskiem emigracji polskiej.
Innym „rekordzistą” polskiego pochodzenia był Maryan Wisnieski. Po raz pierwszy zagrał w reprezentacji Francji, mając 18 lat, i do dzisiaj jest najmłodszym debiutantem. Debiut wypadł dobrze, bo Francja pokonała w 1955 r. Szwecję 2:0. W 1960 r. Wisnieski pobił inny rekord. Zdobył swoją 500. bramkę na francuskich boiskach. Był przez lata graczem RC Lens. Z największym sentymentem wspomina mecz z 1960 r., kiedy to w Warszawie jego zespół zremisował z Polską 2:2. Wisnieski strzelił wyrównującego gola, a dla Polaków strzelali Norkowski i Faber. W reprezentacji Francji grali wówczas także Bruno Rodzik z Reims i Ryszard Tylinski z Saint Etienne. Wisnieski wspomina z wdzięcznością niezapomniane powitanie, jakie urządzili warszawscy kibice.
Dwa lata później przeciwko Polsce w Paryżu zagrali Theo Szkudlapski (AS Monaco) i Casimir Koza (Strasburg). Francuzi przegrali ten mecz 1: 3.
Kazimierz Koza, urodzony w 1935 r. na Północy (Nord), był napastnikiem. Mecz przeciw Polsce był jego reprezentacyjnym debiutem.
W 1966 r. w meczu z Polską zagrał Georges Lech. Urodził się w „polskim” miasteczku Billy-Montigny, w górniczym zagłębiu Północy. W reprezentacji Francji wystąpił 35 razy i zdobył 7 bramek. W wygranym przez Francuzów meczu z Polską 2:1 strzelił zwycięskiego gola.
Polska dała „trójkolorowym” nie tylko napastników. Znanym nad Sekwaną bramkarzem był Stefan Dakowski (2 występy w reprezentacji), który urodził się w 1921 r. i grał w Nimes. Francuskiej bramki bronił też 7-krotnie Cesar Ruminski, gracz Doue i Lille.
Z Łasku pod Łodzią pochodził Tadeusz Cisowski. Był napastnikiem, który w 13 meczach reprezentacji Francji strzelił 11 bramek. Grając w FC Paris, trzykrotnie zdobywał tytuł najlepszego strzelca I ligi: w 1956, 1957 i 1959 r.
Urodzony w Polsce w 1913 r. Ignacy Kowalczyk zdobył z Olimpique Marsylia tytuł mistrzowski w 1935 r. Do reprezentacji powoływano go 5 razy, zdobył dla Francji jedną bramkę. 9 razy w barwach Francji w latach 1953-61 zagrał Wilhelm Bieganski, obrońca Lille, Lens i później Forbach.
Kolejni gracze polskiego pochodzenia, urodzeni jeszcze przed wojną, to Marcel Adamczyk z Lille (1 występ w reprezentacji Francji), Stanisław Curyl z Alzacji (powołany do kadry Francji dwukrotnie w 1952 r.), Leon Głowacki z Pas-de-Calais - 11 występów i 3 bramki, pomocnik Stanislas Dombeck, który zagrał w 1958 r. przeciwko Grecji, obrońca Marian Synakowski z Sedanu (grał w reprezentacji 13 razy), Edmund Nowicki z Lens, który zdobył honorową bramkę dla Francji w meczu z Austrią w 1937 r., czy Edward Wawrzyniak, napastnik US Valenciennes.
Ciekawy jest też przypadek urodzonego w 1911 r. w Westfalii Józefa Jedrzejczaka. Jak większość Ślązaków pracujących w niemieckich kopalniach tego regionu, ruszył z rodzicami na poszukiwanie lepszego chleba nad Sekwanę. Trafił na boisko. Grał w Lille, skąd 3 razy powoływano go do reprezentacji.
Roczniki powojenne to głównie już drugie, a nawet trzecie pokolenie Polaków, którzy osiedlali się we Francji. W Lens grał pomocnik Ryszard Krawczyk (1 występ w drużynie narodowej). Na tej samej pozycji występował też piłkarz Strasburga Franciszek Piasecki (3 występy reprezentacyjne). Pod koniec lat 70. we francuskiej lidze zaczęli się też pojawiać gracze z Polski. We Francji grał, a później trenował, m.in. Henryk Kasperczak. W ostatnich latach Francja nie jest jednak ulubionym kierunkiem transferów z Polski. Pozostaje tu tylko wspomniany na początku Jacek Bąk. Polsko brzmiące nazwiska przewijają się do dziś, ale piłkarze ci już dawno zatracili więzi z krajem ich przodków. Przez lata dla pokoleń ciężko pracujących górników sport był szansą wybicia się ze środowiska, osiągnięcia sukcesów. W klubach Nord-Pas-de-Calais roiło się od polskich nazwisk. Najlepsi trafiali do reprezentacji. Była to droga społecznego awansu. Dziś w górniczych osadach Północy pozostały już tylko „polskie nazwiska”. Coraz rzadziej słychać polski język. Kolejne pokolenia, całkowicie zintegrowane, nie muszą szukać swojej życiowej szansy w sporcie. Chociaż gra reprezentacji Francji nadal opiera się w dużej mierze na „legii cudzoziemskiej”, to słowiańskie nazwiska zostały już dawno zastąpione przez... emigrantów jeszcze bardziej egzotycznych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bł. o. Henryk Józef Krzysztofik OFMCap

urodził się 22 marca 1908 r. w Zachorzewie, w parafii Sławno, diecezji sandomierskiej. Był synem Józefa i Franciszki z d. Franaszczyk. Szkołę powszechną ukończył w 1925 r., a dalszą naukę pobierał w Kolegium św. Fidelisa Ojców Kapucynów w Łomży. 14 sierpnia 1927 r. w Nowym Mieście n. Pilicą otrzymał habit i przyjął imię zakonne Henryk. Po roku nowicjatu złożył śluby czasowe, po czym został wysłany do klasztoru kapucyńskiego we Francji, gdzie przebywał przez dwa lata. Następnie skierowany został do Rzymu na studia teologiczne. Tu 15 sierpnia 1931 r. złożył śluby uroczyste, a 30 lipca 1933 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Następnie studiował na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Gregoriańskiego, uzyskując licencjat z teologii w 1935 r. W tym samym roku powrócił do Polski. Wkrótce został gwardianem i rektorem Seminarium zakonnego w Lublinie. Był zakonnikiem o wyjątkowej gorliwości, oddaniu sprawie Bożej. 25 stycznia 1940 r. został aresztowany i osadzony w obozie w Dachau. Na grypsie z obozu do wychowanków napisał: "Drodzy bracia! Jestem w rewirze na 7. bloku. Strasznie schudłem, bo woda opada. Ważę 35 kg. Każda kość boli. Leżę na łóżku jak na krzyżu z Chrystusem. I dobrze mi jest razem z Nim być i cierpieć. Modlę się za Was i cierpienia swoje Bogu za Was ofiarowuję". O. Krzysztofik zakończył życie 4 sierpnia 1942 r.
CZYTAJ DALEJ

Czy jestem świadomy wielkiej łaski, jaką jest uczestnictwo w świętych tajemnicach wiary?

2025-07-10 10:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 14, 13-21.

Poniedziałek, 4 sierpnia. Wspomnienie św. Jana Marii Vianneya, prezbitera
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV modli się za migrantów, którzy utonęli u wybrzeży Jemenu

2025-08-04 15:39

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

O modlitwie Ojca Świętego w intencji ofiar, zaginionych i zaangażowanych służb poinformował w telegramie watykański sekretarz stanu kard. Pietro Parolin.

„Głęboko wstrząśnięty druzgocącą utratą życia, spowodowaną zatonięciem statku u wybrzeży Jemenu, Jego Świątobliwość Papież Leon XIV poleca licznych migrantów, którzy zginęli, miłosiernej miłości Wszechmogącego Boga. Dla ocalałych, służb ratunkowych i wszystkich dotkniętych tą tragedią, przyzywa Bożej siły, pocieszenia i nadziei".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję