Reklama

1 XI - Wszystkich Świętych

Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje

Niedziela Ogólnopolska 44/2005

Paweł Ostaszewski, magazyn „Policja 997”

Msza św. na cmentarzu w Miednoje

Msza św. na cmentarzu w Miednoje

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cmentarz Wojenny w Miednoje w Rosji (ok. 200 km na północ od Moskwy) jest jednym z trzech, po Charkowie na Ukrainie i Katyniu w Rosji, tzw. cmentarzem katyńskim. Na tych cmentarzach spoczywają szczątki 15 tys. polskich oficerów, jeńców z 1939 r. Na rozkaz Stalina wiosną 1940 r. zamordowano ponad 22 tys. Polaków. Grobów 7 tys. ofiar dotychczas nie odnaleziono. Cmentarz w Miednoje utworzono z funduszy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Otwarty został 2 września 2000 r., w 60. rocznicę zbrodni w Katyniu, przez premiera Jerzego Buzka. W 26 zbiorowych mogiłach jest tutaj pochowanych ponad 6,3 tys. jeńców z Ostaszkowa, oficerów i podoficerów Policji, Żandarmerii Wojskowej i Korpusu Ochrony Pogranicza oraz szeregowych z tych resortów, ze służby więziennej i z wywiadu, sędziów i prokuratorów, a także osadników wojskowych (ze wschodniej części II RP) i duchownych.
Obok polskiego cmentarza jest położony cmentarz rosyjski. Tu nie ma nazwisk. Nie sposób pomieścić kilkanaście tysięcy osób: inteligencji, rolników kułaków, duchowieństwa i prostych ludzi, „wrogów ustroju komunistycznego” wymordowanych w latach 1936-37 i później. Obok tych cmentarzy w drewnianym domu jest nowe muzeum poświęcone pamięci ofiar, zawierające niektóre dokumenty, fotografie i różne eksponaty przekazane przez rodziny wymordowanych.
2 września br., w piątą rocznicę otwarcia i poświęcenia cmentarza, przyjechała specjalna delegacja z Polski. W jej skład wchodzili wysokiej rangi przedstawiciele Komendy Głównej Policji i pokrewnych resortów zależnych od MSWiA, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, delegacje Stowarzyszenia Rodzin Policyjnych z Warszawy i Katowic, kilku duszpasterzy policji i innych kapłanów. Towarzyszył im ambasador RP w Moskwie oraz eskorta milicji rosyjskiej. Natomiast dzień wcześniej pociągiem z Polski przybyła też pielgrzymka ze Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich z Łodzi. Wszyscy zgromadzili się punktualnie o godz. 14.00 przed pomnikiem w części rosyjskiej. W kilku przemówieniach podkreślano, że oba te cmentarze teraz jednoczą naród rosyjski i polski i są wezwaniem do współpracy na rzecz pokoju. Po uczczeniu pamięci poległych minutą ciszy zgromadzeni przeszli przed pomnik polski, gdzie najpierw oficer polskiej policji przypomniał zgromadzonym historię tego miejsca. W tym czasie duchowni przygotowali się do Mszy św. koncelebrowanej pod przewodnictwem bp. Mariana Dusia z Warszawy, krajowego duszpasterza policji, i kilku kapłanów: dwóch kapelanów policji i innych księży - uczestników delegacji i pielgrzymki. Wśród koncelebransów był m.in. kapłan z diecezji radomskiej, syn zamordowanego policjanta. Abp. Kondrusiewicza z Moskwy reprezentował ks. prał. Andrzej Steckiewicz, wikariusz generalny. Nad całością Liturgii czuwał proboszcz niewielkiej wspólnoty parafialnej w Twerze i kapelan cmentarza - ks. Władysław Wojdat, kapłan z archidiecezji warszawskiej. W homilii bp Duś mówił o ofierze życia policjantów jako symbolu solidarności ludzkiej gotowej do najwyższych poświęceń. Miałem okazję wziąć udział w tej wzruszającej Liturgii w tak niezwykłym miejscu. Wieczorem delegacja z Polski, złożyła kwiaty przy tablicy upamiętniającej mord dokonany na Polakach wiosną 1940 r. w podziemiach gmachu NKWD w Twerze, gdzie obecnie znajduje się Akademia Medyczna. To tutaj w ciągu jednej nocy dokonywano egzekucji przez rozstrzelanie ok. 200 do 300 jeńców, których ciała wywożono nad ranem ciężarówkami i grzebano w jednym rowie w lesie w Miednoje. Tak było niemal codziennie od 4 kwietnia do połowy maja.
Ostatnim punktem programu pielgrzymki była wizyta delegacji polskiej w nowym kościele parafialnym w Twerze, wybudowanym staraniem o. Richarda Massina OFM, Amerykanina czeskiego pochodzenia, oficera marynarki wojennej, który po przejściu na emeryturę został kapłanem i pracował tutaj od 1992 r. do śmierci w 2002 r. Praktycznie z własnych oszczędności i przy pomocy swoich przyjaciół wybudował duży kościół. Jego dzieło kontynuuje dzielnie ks. Władysław Wojdat.
Godnym uwagi są przedsięwzięcia tego kapłana mające na celu doprowadzenie do partnerstwa Tweru, liczącego ponad 500 tys. mieszkańców i kilka wyższych uczelni, z Lublinem. Inna inicjatywa to nawiązanie kontaktów milicji z Tweru z Komendą Główną Policji w Warszawie. Owocem tych kontaktów były wakacje dzieci policjantów rosyjskich na wybrzeżu w Polsce.
Ks. Wojdat ponadto cieszy się z każdej grupy polskiej odwiedzającej cmentarz w Miednoje czy dawne więzienie w Ostaszkowie i chętnie zaprasza na modlitwę i spotkanie do powstającego w Twerze sanktuarium.
Następnego dnia miałem okazję odwiedzić zrujnowany klasztor na Wyspie Stołbieńskiej (Nilowa Pustosz) obok miasta Ostaszkowa, pustelnię świętego mnicha, Nila Stołbienskiego, który przybył tutaj z monastyru Krypieckiego i przeżył samotnie 27 lat (+1555 r.).
Za zgodą cara, otwarto tutaj w 1594 r. klasztor, który rozwijał się na chwałę Bogu i w służbie ludziom przez 300 lat, aż przyszedł 1917 r. i bolszewiccy barbarzyńcy. Najpierw wymordowano mnichów, potem więziono tam miejscową ludność, a jesienią 1939 r. urządzono łagier dla polskich oficerów. Przez ofiarę ich życia wysłużyli wolność swojej ojczyźnie, ale i tej męczeńskiej ziemi, na którą od kilkunastu lat powrócili zakonnicy i usiłują pieczołowicie odbudowywać budynki i świątynie klasztorne.

Autor jest delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: każdy, kto atakuje naszych żołnierzy, musi liczyć się z twardą odpowiedzią

2024-05-28 17:26

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Piotr Nowak

Każdy, kto atakuje naszych żołnierzy, musi się liczyć z tym, że żołnierze twardo na ten atak odpowiedzą - podkreślił we wtorek prezydent Andrzej Duda, nawiązując do wtorkowego ataku migranta na polskiego żołnierza na granicy polsko-białoruskiej.

Prezydent odniósł się do sprawy podczas wtorkowego briefingu przez wylotem do czeskiej Pragi.

CZYTAJ DALEJ

Urszula Ledóchowska – niedoceniona matka polskiej niepodległości

[ TEMATY ]

św. Urszula Ledóchowska

Archiwum Sióstr Urszulanek SJK

Matka Urszula Ledóchowska w pamięci potomnych zapisała się jako założycielka nowej rodziny zakonnej, edukującej kolejne pokolenia młodzieży, mało natomiast wiadomo o jej wielkiej akcji promującej Polskę, gdy ważyły się losy odrodzenia państwa polskiego.

Specjalistka od historii szarych urszulanek s. Małgorzata Krupecka USJK, autorka biografii Założycielki, w książce „Ledóchowska. Polka i Europejka” zwraca uwagę na fakt, że do wielkiej akcji promującej Polskę, zwłaszcza w latach 1915–1918, gdy ważyły się losy kraju jako niepodległego państwa, przyszła Święta była doskonale przygotowana niejako „z urodzenia” – w jej żyłach płynęła krew kilku europejskich narodów. Po matce, Józefinie Salis-Zizers, odziedziczyła szwajcarsko-południowoniemiecko-nadbałtycką krew, wśród jej przodków byli lombardzcy, wirtemberscy i inflanccy szlachcice. Pradziadek Julii – baron von Bühler – był rosyjskim ministrem. Z kolei polscy przodkowie ojca, Antoniego Ledóchowskiego, brali udział w wyprawie wiedeńskiej, obradach Sejmu Czteroletniego i Powstaniu Listopadowym. Urodzenie i koligacje otwierały przed nią drzwi do europejskich elit, a fenomenalne zdolności językowe pozwalały jej wypowiadać się w językach skandynawskich.

CZYTAJ DALEJ

Tradycje kwietnych dywanów na procesję Bożego Ciała

2024-05-29 16:12

[ TEMATY ]

dywan z kwiatów

Karol Porwich/Niedziela

Tradycje kwietnych dywanów na procesję Bożego Ciała stanowią niematerialne dziedzictwo kulturowe, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Te niezwykłe kompozycje tworzone są z kolorowych płatków róż, jaśminu, bzu, polnych maków, chabrów, liście paproci czy ściętej trawy. Tradycja słynnych dywanów ze Spycimierza koło Łodzi została nawet wpisana na na listę Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO.

Poza Spycimierzem tradycja układania w Boże Ciało kwietnych dywanów kultywowana jest także na Opolszczyźnie - w Kluczu, Olszowej, Zalesiu Śląskim i Zimnej Wódce. Piękne kompozycje kwiatowe, układane rokrocznie w tych parafiach, stanowią nie tylko dopełnienie tradycji i oprawę uroczystej procesji, ale są również atrakcją dla turystów, wpisaną w niematerialne dziedzictwo kulturowe.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję