Reklama

Sprawiedliwości uczynić zadość

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

I znów rozszalały się w Polsce media nad odkryciem kolejnych nazwisk „TW”, czyli tajnych współpracowników SB. Tym razem głośniej mówi się o duchownych, którzy mieli podobno nieszczęście stać się tajnymi współpracownikami służb komunistycznych PRL-u. Wcześniej media informowały o duchownym donosicielu na Jana Pawła II. Nawet napisano pracę - raport o jego rozmowach z przedstawicielami tych służb.
Być współpracownikiem takich przestępczych i nikczemnych służb, które z polecenia Związku Sowieckiego miały doprowadzić do powszechnego donoszenia wszystkich na wszystkich - to nie tylko dyshonor, ale i odpowiedzialność za to, co się robiło. Jeśli byli duchowni, którzy podjęli się takiej „pracy” - to smutno się robi na sercu. Ale i odpowiedzialność - tym większa. Domaga się rozliczenia.
Istnieje jednak coś jeszcze bardziej porażającego. Nie słychać dotychczas głosów, aby rozliczano tych, którzy organizowali takie służby donoszenia. Kto jest za te wszystkie sprawy związane z donoszeniem na bliźnich odpowiedzialny?
Już wyżej wspomniałem: Związek Sowiecki od 1945 r. wprowadzał do Polski system komunistyczny, czyli porządki, sposób życia praktykowany od 1917 r. za naszą wschodnią granicą. A więc opócz niszczenia wszystkich, którzy sprzeciwiali się komunizmowi i władzy sowieckiej, wprowadzono kierownictwo państwa PRL we wszystkich sprawach życia Polaków całkowicie podległe i posłuszne dyrektywom Kremla. Ażeby całe społeczeństwo uczynić posłuszne dyrektywom „jedynie słusznej partii” - PPR-PZPR, od samego początku wprowadzono donoszenie. Szukano, oczywiście, tych, którzy mogliby coś lub wiele powiedzieć. Żeby zorganizować taką „pracę” na skalę ogólnokrajową - musiano stworzyć wielotysięczne kadry jako „mózg operacyjny” i wielodziesięciotysięczne - jako wykonawców.
Szły na to wielkie pieniądze. Na co? Na nikczemną, przestępczą wobec Narodu Polskiego działalność. Ci wszyscy, którzy „pracowali” w Urzędzie Bezpieczeństwa, a potem w Służbie Bezpieczeństwa - stanowili policję polityczną. W systemie totalitarnym - (a takim była Peerel) wszyscy oni, ale to dokładnie wszyscy, z kucharzami i sprzątaczkami w tej UB/SB - stanowili wobec Narodu Polskiego grupę przestępców. W różnym stopniu odpowiedzialności - oczywiście.
Obecnie, jeśli w prasie wyjawia się jakieś nazwiska „TW” - dotyczy to niewielkiej grupy osób. Ale przecież długość zachowanych ich teczek (wielka ich liczba została w 1989/91 spalona...) wynosi 80 km. Iluż oficerów, podoficerów, wyższych i niższych, musiało „wypracowywać” raporty, aby przełożeni byli usatysfakcjonowani, a „pracownicy” hojnie nagradzani (za nasze pieniądze). Gdyby przeznaczyć budżet UB/SB na budownictwo mieszkaniowe - już dawno wszyscy w Polsce mieszkaliby niemal w pałacach.
W enuncjacjach prasowych mówi się stale tylko i wyłącznie o tych, którzy poddali się naciskom czy szantażom policjantów SB. Najprawdopodobniej tym, którzy zgodzili się na współpracę z UB/SB, w normalnych warunkach demokracji (gdzie nie istnieje policja polityczna) nie przyszłaby nawet do głowy taka nikczemność. Ale w warunkach PRL-u, gdzie w każdym zakładzie pracy, w każdej społeczności donoszono, nie dziwimy się, że można się było załamać i... zacząć donosić. A iluż dało się skusić na pieniężne (czy w „naturze”) gratyfikacje? Byli i tacy, którzy w donoszeniu na innych powoli się... „doskonalili”. Zaczynali wskazywać swoim chlebodawcom pewne rozwiązania i ulepszenia w tropieniu niewłaściwie myślących o Peerelu. Wręcz: zasłużyli się dla władzy ludowej.
Ale, trzeba to z naciskiem podkreślić, wszyscy oni (TW) to ofiary bezpieki. I na ogół obecnie wszyscy ich tak traktujemy i tak o nich myślimy. Nie wykluczamy, że mogli wyrządzić szkody jednostkom czy społecznościom. Jeżeli tak, powinni się z tego rozliczyć. W zależności od wielkości wyrządzonej szkody winni albo indywidualnie, albo publicznie przeprosić, poprosić o wybaczenie. Nawet - wynagrodzić ewentualne szkody.
Jednak postawmy jeszcze raz pytanie: Kto jest naprawdę odpowiedzialny za donosicielstwo i krzywdy stąd wynikające? Odpowiedzmy krótko i celnie: kierownicy PRL-u. Oni brali wielkie pieniądze za ciemiężenie Polaków przez okres prawie półwiecza. To nikczemne zajęcie podejmowali dobrowolnie, bez przymusu. Taką mieli ideologię, ażeby nasz Naród był całkowicie posłuszny i powolny im i kierownikom Związku Sowieckiego. Gdyby nie było systemu totalitarnego, który wprowadzali i utrwalali - nie byłby problemu „TW” w ogóle.
Kiedy skończyła się II wojna światowa, zwycięzcy określili państwo hitlerowskie jako zbrodnicze wobec Europy i świata. NSDAP, Gestapo, SS, SA i inne formacje (także Wehrmacht) nazwano organizacjami zbrodniczymi. Wielu zbrodniarzy postawiono przed sądem (w Norymberdze). Wielu z nich zawisło na szubienicy. Innych przez lata poszukiwano i chwytano (Centrum Szymona Wiesenthala).
Po rozpadzie jeszcze bardziej zbrodniczego systemu państw komunistycznych (Związek Sowiecki i |rodkowo-Wschodnia Europa) nie przeprowadzono żadnych procesów przeciw (choćby!) największym zbrodniarzom komunistycznym. Nie było żadnych procesów, także i w Polsce, poza procesami podrzędnych oficerów Urzędu Bezpieczeństwa. Główni budowniczy niewolącego Polaków systemu komunistycznego pozostają zupełnie wolni od odpowiedzialności - za zbrodnie. W wymiarze ogólnoświatowym komuniści odpowiedzialni są za zbrodnie czterokrotnie przewyższające zbrodnie hitlerowskie (Czarna księga komunizmu). Nawet dziś płaci się peerelowskim utrwalaczom władzy ludowej wysokie emerytury... z naszych podatków. Tym, którzy nas przez lata niewolili, którzy zmuszali do donoszenia.
Proponuję:
1. Ogłosić PRL jako państwo przestępcze wobec Polskiego Narodu.
2. Ogłosić całą kadrę kierowniczą komunistycznego państwa jako przestępczą.
3. Pozbawić jej członków możliwości udziału w rządach Polską do końca ich życia.
4. Pozbawić ich wysokich emerytur i rent. Niech się zadowolą wysokością jednej czwartej średniej krajowej za ich „zasługi”.
5. Urzędnicy SB (tzw. oficerowie SB) „prowadzący TW” muszą być osądzeni za działania na szkodę obywateli polskich. Odebrane mają być im przywileje. Trzeba też ich odsunąć od publicznej działalności. Tyle złego zrobili. Chyba już wystarczy. Sprawiedliwości musi stać się zadość.
Dopiero wtedy pomyślmy o tajnych współpracownikach. Ale koniecznie z miłością i wyrozumiałością.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapadły decyzje w sprawie tegorocznych kanonizacji Acutisa i Frassatiego!

2025-06-13 10:27

[ TEMATY ]

kanonizacja

bł. Pier Giorgio Frassati

bł. Carlo Acutis

Vatican Media

W Watykanie podjęto decyzje o najbliższych kanonizacjach. 7 września w poczet świętych zaliczeni zostaną Karol Acutis i Piotr Jerzy Frassati, a 19 października Ignacy Choukrallah Maloyan, Piotr To Rot, Wincenta Maria Poloni, Maria z Góry Karmel Rendiles Martínez, Maria Troncatti, Józef Grzegorz Hernández Cisneros i Bartłomiej Longo.

Decyzje w sprawie kanonizacji zapadły na konsystorzu, który dziś rano odbył się w Watykanie. Poprzedziło go wspólne odmówienie modlitwy brewiarzowej pod przewodnictwem Ojca Świętego. Był to pierwszy w tym pontyfikacie konsystorz w sprawach kanonizacyjnych.
CZYTAJ DALEJ

Święty Antoni – kaznodzieja z drzewa orzechowego

2025-06-13 16:25

[ TEMATY ]

św. Antoni

św Błażej

Adobe Stock

Podobno głosił kazania, siedząc w konarach orzechowego drzewa w pobliżu Padwy, gdzie dziś znajduje się niewielki kościółek Sant’Antonio di Noce. Kościół katolicki wspomina 13 czerwca w liturgii św. Antoniego Padewskiego - Doktora Kościoła, jednego z najpopularniejszych świętych, patrona „od zagubionych osób i rzeczy” oraz ludzi ubogich. Dla franciszkanów jest to drugi co do ważności święty - po ich założycielu, św. Franciszku z Asyżu.

Z osobą św. Antoniego łączy się wiele pięknych legend. Jedna z nich mówi, że kiedy głosił kazanie w Rimini nad Adriatykiem, z szeroko otwartymi pyszczkami słuchała go ogromna rzesza ryb. Do najpopularniejszych wspomnień dotyczących świętego należy „cud z Dzieciątkiem Jezus”, które szeroko uśmiechnęło się do świętego z kart Ewangelii. Dlatego wiele obrazów ukazuje św. Antoniego z czułością trzymającego na rękach małego Jezusa. Szczególnie wiele tego rodzaju opowiadań mają bardzo kochający „swego” świętego Włosi, mimo że Antoni pochodził nie z Włoch, ale z Portugalii, a do Padwy przybył na krótko przed śmiercią.
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo do dzieci: nie jesteście kopią kogokolwiek

Do codziennego dorastania do udzielonej łaski w Eucharystii i dawania osobistej odpowiedzi na miłość Boga wezwał uczestników Archidiecezjalnego Kongresu Eucharystycznego Dzieci abp Wacław Depo. 14 czerwca metropolita częstochowski przewodniczył Mszy św. w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie dla uczestników tego spotkania.

Patronem kongresu był bł. Carlo Acutis, a hasłem jego słowa: „Eucharystia – moja autostrada do nieba”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję