Reklama

Kościół

Abp Depo: bierność wobec agresji tylko rozzuchwala tego, który jest ludobójcą

Bierność wobec agresji tylko rozzuchwala tego, który jest ludobójcą – powiedział PAP metropolita częstochowski abp Wacław Depo. Bez prawa do obrony słabszych pokazalibyśmy politykom o zapędach imperialistycznych, że jeśli posiadają silną armię, mogą robić co chcą wobec państw militarnie słabszych - dodał.

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PAP: Wkrótce Wielki Tydzień, który będziemy przeżywać w cieniu wojny na Ukrainie. Docierają do nas coraz bardziej dramatyczne doniesienia m.in. z Buczy, gdzie doszło do masakry ludności cywilnej. Jak od strony duchowej odczytywać te wydarzenia?

Abp Wacław Depo: Ostatnie tygodnie prowadzą nas ku tajemnicy, która jest bardzo trudna – jest to tajemnica krzyża na Golgocie. Chrystus urodził się nie dla życia, ale dla śmierci, i to śmierci zbawczej dla nas wszystkich. Czy potrafimy zrozumieć krzyk Chrystusa z krzyża: "Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Słowa te nabierają szczególnego znaczenia w kontekście chociażby tajemnicy cierpienia i śmierci ludzi niewinnych, poczynając od dzieci i cywilów zabijanych na Ukrainie. Czy ci ludzie nie mają prawa stawiać tych pytań, bardzo trudnych – Boże, czy Ty nas opuściłeś?

PAP: Myślę, że ci ludzie je stawiają. Stawiają je także ci, którzy oglądają te obrazy w mediach i nie potrafią zrozumieć, jak Bóg mógł do tego dopuścić. Jak odpowiadać na te pytania?

Abp W.D.: Jeśli my odsunęliśmy Boga poza horyzont naszych ocen, wartościowań, to teraz nie dziwmy się, że człowiek staje się nieludzki. Papież Jan Paweł II prosił na przełomie XX i XXI w. o wpisanie imienia Boga do konstytucji europejskiej, jednak tak się nie stało. Papież, mówiąc kolokwialnie, został przegłosowany.

Jan Paweł II już w 1979 r. na Błoniach krakowskich pytał: "W imię czego mamy Bogu powiedzieć: nie?". Odpowiedź na to pytanie dał w tym samym roku w Oświęcimiu, gdzie wskazywał, czym staje się system, który odrzuca Boga, albo gorzej – w sposób cyniczny bierze Boga na sztandary, by usprawiedliwić swoje zbrodnie.

Przypomnę, że hitlerowcy na pasie mieli wypisaną dewizę: "Gott mit uns", to znaczy: "Bóg z nami". To było szydercze. Tam, gdzie religia jest włączana w system, który jest nieludzki, sprawy przyjmują obrót diabelski. Nie chcę tu oceniać moralnego konfliktu, bardzo mocnego, jakim są słowa patriarchy Cyryla – Bóg jest od sądzenia i On nas osądzi – ale ta czy inna aprobata nieludzkiego postępowania zawsze woła nie tylko o sprawiedliwość Boga, ale też o karę Bożą.

Reklama

Myślę, że musimy dziś prosić Ducha Świętego nie tylko o dar prawdziwej pobożności dla nas samych, w tych różnych ocenach, ale o dar bojaźni Bożej. Nasi rodzice i dziadkowie, kiedy widzieli czyjeś złe postępowanie, mówili: on nie boi się Boga. Wiedzieli, że to nie Bóg jest odpowiedzialny za zło, ale człowiek, który je czyni. Dziś ludzie myślą inaczej: skoro Bóg nie interweniuje, kiedy dzieje się zło, to znaczy, że Go nie ma.

PAP: Papież Franciszek powiedział jakiś czas temu, że dziś nie ma już miejsca na mówienie o wojnie sprawiedliwej. Jak więc, z punktu widzenia nauki Kościoła, traktować walkę Ukraińców o swoją wolność?

Abp W.D.: Niewątpliwie każda wojna jest złem i o tym mówi Ojciec Święty, twierdząc, że nie ma już wojen sprawiedliwych. Ale tutaj mówimy o walce obrońców wolności i suwerenności, nie tylko terytorialnej, ale przede wszystkim godności ludzkiej. Człowiek ma prawo się bronić i ma prawo przemocy powiedzieć nie. W wypadku konfliktu zbrojnego Ukraina po to zabezpiecza swoje granice, żeby postawić tamę złości i pysze agresora. Czasem bierność wobec agresji tylko rozzuchwala tego, który jest ludobójcą.

Żyjąc w zgodzie z przykazaniem "Nie zabijaj", mamy prawo bronić swojego życia. Dlatego pojęcie wojny sprawiedliwej musi na nowo być przemyślane. Bez prawa do obrony słabszych pokazalibyśmy politykom o zapędach imperialistycznych, że jeśli posiadają silną armię, mogą robić co chcą wobec państw militarnie słabszych. To byłaby niesprawiedliwość wołająca o pomstę do nieba.

PAP: Jak rozumieć słowa papieża "Wszyscy jesteśmy winni", wypowiedziane w kontekście wojny na Ukrainie?

Reklama

Abp W.D.: Już od czasu pielgrzymek św. Jana Pawła II mamy do czynienia z czymś, co można nazwać "samolotowym magisterium". Chodzi o sytuację, kiedy papież odpowiada na pytania dziennikarzy w samolocie, wracając z pielgrzymki. Te pytania są często bardzo trudne. Myślę, że to jest taka właśnie sytuacja – bardzo krótka wypowiedź, która chyba wymagałaby szerszego wyjaśnienia.

Wiem, że opinia społeczna domaga się od papieża potępienia Rosji za ludobójstwo, jakiego dopuściła się na Ukrainie. Osobiście jednak czytam te słowa papieża w kontekście tej sytuacji, kiedy zaraz po wyborze Franciszek stanął w oknie i powiedział: "Jestem wielkim grzesznikiem, módlcie się za mnie".

Teraz papież tym tweetem przypomina nam, że wszyscy jesteśmy grzesznikami. To nawiązanie do Psalmu 51, w którym czytamy wezwanie: "Zmiłuj się nade mną Boże w łaskawości swojej, bo uznaję nieprawość moją, a grzech mój jest zawsze przede mną". Jest nam dziś trudno zrozumieć tę wypowiedź papieża, ponieważ ludzie przestali wierzyć w to pęknięcie, które spowodował w człowieku grzech pierworodny.

PAP: Czy zdaniem księdza arcybiskupa powinniśmy się obawiać eskalacji wojny na Ukrainie?

Abp W.D.: Sądzę, że wielu dziś obawia się nie tylko kolejnej wojny światowej, ale wręcz zakończenia historii tego świata przez nuklearną tragedię, w której nie będzie już ani zwycięzców, ani pokonanych. Ja jednak ufam, że w momencie, w którym człowiekowi się wydaje, że to on rządzi światem i historią, Bóg zaingeruje.

PAP: Czy ta interwencja będzie, zdaniem księdza arcybiskupa, związana z poświęceniem Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi, którego dokonał 25 marca papież Franciszek?

Abp W.D.: O poświęcenie Niepokalanemu Sercu Rosji Maryja prosiła w Fatimie. Mówiła, że jeżeli nie będzie poświęcenia, Rosja rozszerzy swoje błędy na cały świat. Trzeba to widzieć w kategorii jedności wiary Kościoła. Chrystus mówił, że gdzie dwaj lub trzej modlą się, On jest między nimi i wtedy wysłucha ich Ojciec. Musimy wierzyć, że modlitwa ma moc sprawczą, choć sprawczość ta należy do Boga. Dzisiaj na Ukrainie ludzie modlą się o ocalenie – i o to 25 marca modlił się cały Kościół wraz z papieżem.

Reklama

Trzeba jednak widzieć tę sprawę szerzej. W tym akcie poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi chodzi o pokój nie tylko w kontekście braku wojny w tej części świata. W tym akcie chodzi przede wszystkim o głęboką przemianę serc. O to, bym ja z serca przebaczył mojemu bratu, który mnie nienawidzi, podał rękę i pomógł komuś, kto tego potrzebuje.

To będzie tym wkładem, który odmieni świat, według woli Bożej, na bardziej ludzki. Bez przemiany serca i tych wewnętrznych, osobistych nawróceń ten akt może pozostać tylko pustą deklaracją i nie będzie wówczas na świecie trwałego pokoju.

Jednocześnie pamiętamy, że 25 marca 1984 r. papież Jan Paweł II poświęcił Niepokalanemu Sercu Maryi cały świat i choć wówczas nie wypowiedział wprost słowa Rosja, modlił się o ocalenie świata od wojny nuklearnej, od nienawiści.

Siostra Łucja, zapytana, czy papież Jan Paweł II spełnił wówczas prośbę Maryi wyrażoną w Fatimie, odpowiedziała, że zrobił wszystko, co do niego należało. Kilka miesięcy później doszło do wybuchu w magazynie zbrojeniówki w ZSRR, w wyniku czego całe arsenały broni sowieckiej zostały zlikwidowane. Niektórzy socjologowie wskazują, że prawdopodobnie była to interwencja Boża, skutek tego, co zrobił papież. (PAP)

Rozmawiała Iwona Żurek (PAP)

Autorka: Iwona Zurek

iżu/ joz/ mir/

2022-04-09 08:08

Ocena: +6 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo: Maryja jest zapowiedzią daru odkupienia w Chrystusie

– Mimo całej swej jedyności i wyjątkowości Maryja pozostaje sobą – powiedział abp Wacław Depo. W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny metropolita częstochowski przewodniczył Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze z udziałem przedstawicieli obrońców życia.

W homilii podkreślił, że „tajemnica obdarowania niepokalanym poczęciem Maryi jest dowodem uprzedzającej miłości Boga, który po raz kolejny od czasu dzieła stworzenia zaufał człowiekowi”.

CZYTAJ DALEJ

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia fatimskie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

Maryja ukazywała się w Fatimie raz w miesiącu od 13 maja do 13 października 1917 roku. Z objawieniami fatimskimi i ich historią związane są fascynujące fakty, wciąż niestety mało znane lub zapomniane. Przypominamy kilka z nich.

Cud słońca, którego świadkami były dziesiątki tysięcy ludzi. Małe dzieci, którym w odległej portugalskiej wiosce objawiała się Maryja. Matka Boża przekazała im trzy tajemnice fatimskie. Dwie z nich zostały upublicznione w 1941 roku, trzecia zaś na ujawnienie czekała aż do 2000 roku. Te fakty są powszechnie znane. Ale co właściwie wydarzyło się na wzgórzach w środkowej Portugalii 105 lat temu? I jakie znaczenie ma to dla Kościoła w XXI wieku? Mija właśnie 105 lat odkąd trojgu pastuszkom ukazała się Matka Boża.

CZYTAJ DALEJ

Dzień św. Rity w Kostowie Dzień św. Rity w Kostowie

2024-05-14 11:27

[ TEMATY ]

parafia

Parafia w Kostowie (diecezja kaliska) zaprasza do wspólnego świętowania wspomnienia św. Rity, patronki spraw trudnych i po ludzku beznadziejnych.

Niewielka parafia w Kostowie szczyci się nie tylko pięknym neobarokowym kościołem pod wezwaniem św. Augustyna, ale także prężnie rozwijającym się kultem św. Rity, czczonej jako szczególna patronka w sprawach trudnych i tych, które po ludzku są beznadziejne. Patron parafii i parafialnej świątyni, św. Augustyn, był dla nowego duszpasterza inspiracją do ubogacenia życia duchowego wspólnoty kultem św. Rity, która była przecież mniszką żyjącą w zakonie, którego regułę stworzył właśnie patron kostowskiej parafii. Ks. Marcin Kierzek, który od niespełna roku jest proboszczem w Kostowie, postarał się o relikwie św. Rity (relikwie pierwszego stopnia, czyli z ciała, które przechowywane jest we włoskiej Cascii) oraz o przygotowanie w bocznej kaplicy kościoła parafialnego ołtarza z jej figurą. Powstaje także kaplica ku czci św. Moniki, matki św. Augustyna, w której także znajdzie się figura i sprowadzone z Włoch relikwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję