Papież wskazał na potrzebę powrotu do „Kościoła wychodzącego”, ponieważ Pan puka od wewnątrz, abyśmy mogli Go wypuścić. Nazwał Benedykta XVI prorokiem „Kościoła przyszłości”, który stanie się mniejszy, straci wiele przywilejów, ale będzie bardziej pokorny i autentyczny oraz znajdzie energię dla tego, co istotne. Będzie to Kościół bardziej duchowy, uboższy i mniej upolityczniony.
Franciszek proponuje przyjąć pokorę, służbę i autentyczność jako kryteria pozwalające odpowiedzieć „twórczo” na kryzys powołań w starzejącej się Europie. Prosi seminarzystów, aby byli „normalnymi ludźmi, bez wyobrażania sobie, że są «wielkimi apostołami» lub «pobożnisiami». Do tego potrzebni są także normalni przełożeni, wolni od hipokryzji, która może wypaczyć drogę młodego człowieka oraz powinni wzbudzać zaufanie swoich podopiecznych. Młodzi nigdy nie powinni przywdziewać ujednoliconych uniformów. Każdy z nich jest niepowtarzalną osobą z innym dowodem tożsamości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zapytany o proces synodalny, Papież uważa, że postępuje on naprzód i nie ma od niego odwrotu. Ostatni synod jasno wyraził wolę „refleksji nad teologią synodalności, aby uczynić decydujący krok w kierunku Kościoła bardziej synodalnego”.
Reklama
Następnie zwrócił uwagę na tragedię migrantów na Morzu Śródziemnym: „Migracja jest problemem całej Europy”, a nie tylko krajów, do których przybywają migranci. Konieczne jest „osiągnięcie postępu w dziedzinie praw człowieka, aby wyeliminować kulturę odrzucenia”. Tragedie związane z przekraczaniem pustyni, handlem ludźmi, torturami i podróżami morskimi są „jedną ze klęsk ludzkości, która wchodzi w zakres polityki państw”.
Zdaniem Franciszka - ewangelizację należy łączyć z przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym. Brak zaangażowania w troskę o wspólny dom jest poważnym grzechem przeciwko Stwórcy i stanowi wyraz współczesnego pogaństwa. Jest również przejawem braku odpowiedzialności na życie przyszłych pokoleń na naszej planecie.
Krzysztof Ołdakowski SJ/vaticannews.va / Watykan