Reklama

Iść, biec, jechać - byle na Jasną Górę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pielgrzymować można na różne sposoby. Najprostszym sposobem jest wersja zmotoryzowana, ale najpopularniejszym nadal - piesza. To się jednak może zmienić, bo pątnicy coraz wyżej stawiają sobie poprzeczkę. Nie wystarczy iść - można ku chwale Pana biec, i to w sztafecie. Można też np. jechać na rolkach. Coraz bardziej popularny wśród Polaków rower także może stać się narzędziem ewangelizacyjnym. Bo czemu nie, skoro cel słuszny, a modlitewnemu skupieniu służy jazda na rowerze. Przeszkodą nie jest odległość ani fakt, iż na pokonanie dużej odległości pielgrzymi dają sobie kilka dni. Tak było w przypadku drugiej już rowerowej pielgrzymki, która wyruszyła z Ostrowi Mazowieckiej do Częstochowy. Dzielni pątnicy pokonali w ciągu 4 dni - bagatela - 400 km.
Pomysłodawcami, organizatorami i prowadzącymi pielgrzymkę byli: ks. Waldemar Grzeszczuk z Ostrowi, którego nazywano nie tylko lekarzem dusz, ale i lekarzem od rowerów, ks. Robert Sulich z Ostrołęki - doświadczony cyklista i ks. Zbigniew Pruszyński, także z Ostrołęki. Każdy dzień, w którym - jak łatwo obliczyć - pokonywano 100 km, rozpoczynała i kończyła modlitwa. Poranna Msza św. z prośbą o błogosławieństwo i wieczorny Anioł Pański - dziękczynienie za kolejny szczęśliwie przejechany dzień. Trasę dzielono na ok. 30-kilometrowe odcinki, a całą pielgrzymkę, liczącą 60 osób, podzielono na trzy grupy. Tyle z organizacyjnej strony przedsięwzięcia. Pozostaje jeszcze trud zmagania się z własnymi słabościami, awarie maszyn, niewielkie - na szczęście - kontuzje i odporność na kapryśną aurę - wszystko to w intencjach pielgrzymich. Nasz szacunek wzbudził senior grupy - brat Stanisław Świerżewski, który mimo ukończenia 69 lat doskonale radził sobie na trasie. Podziw należy się również dwójce niezmordowanych pątników - Markowi Czarnackiemu i Janowi Fidurze, którzy na rowerach postanowili także wrócić do domów. Wyjechali z Częstochowy o godz. 5.00, a w Ostrowi byli o 20.00.
Czy taki sposób pielgrzymowania ma przyszłość? Wydaje się, że tak - skoro w pierwszej edycji rowerowej pielgrzymki uczestniczyły 24 osoby, a w tym roku już 60.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 18.): Odmówisz dziewiątkę?

2024-05-17 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co oprócz Mszy zaczęło się w Wieczerniku? Dlaczego warto modlić się nowenną? I co to ma wspólnego z Maryją? Zapraszamy na osiemnasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o pięknie modlitw nowennowych.

CZYTAJ DALEJ

Krzyż w miejscu publicznym nie narusza wolności

2024-05-18 16:28

[ TEMATY ]

krzyż

rozmowa

archiwum dr. Błażeja Pobożego

dr. Błażej Poboży

dr. Błażej Poboży

O tym, kto w Warszawie boi się krzyża, pozornej bezstronności władz publicznych i dążeniu do starcia światopoglądowego mówi dr Błażej Poboży, doradca Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Dr Błażej Poboży: To jest w mojej ocenie odbieranie obywatelom, urzędnikom prawa do okazywania swoich uczuć religijnych i swojego związku z religią. Jest to sytuacja absolutnie niedopuszczalna i oburzająca. Stanowi pewną konsekwencję działań, które stołeczny ratusz podejmował od dłuższego czasu. Pamiętam, jako radny Warszawy z pięcioletnim stażem, jak najpierw niektórym radnym z zaplecza prezydenta Trzaskowskiego przeszkadzały kolędy w windach, które jeździły w Pałacu Kultury. Później, już dwa lata z rzędu, zrezygnowano z tradycyjnego „opłatka”, który przez lata, niezależnie od tego, kto był prezydentem stolicy, był czymś zupełnie naturalnym w okresie świątecznym. A teraz, w myśl zasady jednego z aktualnych ministrów w rządzie Donalda Tuska, który mówił o opiłowywaniu katolików z przywilejów, mamy skandaliczne, niezrozumiałe, w mojej ocenie sprzeczne z Konstytucją RP i z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zarządzenie prezydenta Trzaskowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Historia powołania. Znajomy w seminarium, Jezus na krzyżu i… Jan Paweł II

2024-05-18 10:30

[ TEMATY ]

świadectwo

zakonnica

archwium s. Joanny Cybułki

Chciałam wiedzieć, co ze sobą zrobić, ale… żeby to było na zawsze! Szukałam swojego miejsca. Czułam pewnego rodzaju niepokój – tak o początkach swojego powołania opowiedziała portalowi Polskifr.fr s. Joanna Cybułka z Instytutu Zakonnego Apostołek Jezusa Ukrzyżowanego. Ważną rolę w jej powołaniu odegrał św. Jan Paweł II, który przyszedł na świat dokładnie 104 lata temu.

„W ciągu nauki w szkole średniej zastanawiałam się nad sobą, moim życiem i przyszłością, szukałam mojej drogi. Po maturze z koleżanką z liceum zaczęłyśmy jeździć do Krakowa na skupienia i rekolekcje powołaniowe. Dało mi to dużo, bo mogłam poznawać siebie, pogłębiać życie modlitwy i znajomość Pisma Świętego” – podkreśliła s. Joanna.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję