Reklama

Kwaszenina 2002 r.

Niedziela przemyska 39/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wakacje - to piękny czas dla każdego młodego człowieka. Niejeden młody często zastanawia się jak wypełnić każdą wolną chwilę, by była warta wspomień. Dlatego też marzeniem ks. Stanisława Dyndała było zorganizowanie obozu młodzieżowego w Kwaszeninie, aby choć na jakiś czas oderwać ludzi młodych od świata chaosu i zagubienia. W końcu został ustalony termin - 8 lipca 2002 r.
Pierwsze przygotowania zaczęły się już w kwietniu, kiedy to kilka osób z tzw. "armii" pojechało w odwiedziny do "Prezesa" Michała Czwerynki. Tam obejrzeliśmy teren pod obóz i zaczęliśmy sporządzać jego pierwsze wizualne plany. Wiedzieliśmy dobrze, że nie będzie to łatwa praca.
1 lipca to data rozpoczęcia najzwyklejszej w świecie "harówki", bo tak jednym słowem można nazwać tygodniową naszą pracę. W Radymnie załadowaliśmy pożyczony sprzęt, w Przemyślu coś do jedzenia, kilka miłych słów od przyjaciół, Boże błogosławieństwo i w drogę. Po przyjeździe na miejsce stanęliśmy przed urzekającą przyrodą pięknych bieszczadzkich lasów.
Pierwszy dzień uciekł szybko, więc zasiedliśmy przy ognisku. Ks. Stanisław mówił: słuchajcie, najpierw wykosicie trawę, pozbieracie ją, spalicie, później wykopiecie dół na śmieci, zrobicie prysznice, podciągniecie prąd, postawicie namioty, okopiecie kuchnię polową, rozciągniecie folię nad kaplicą...
Po usłyszeniu tych słów zobaczyłem w oczach niektórych cień zwątpienia, ale po chwili każdy dodawał sobie otuchy słowami: nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
Praca szła nam bardzo dobrze, mimo że pogoda często płatała nam figle. Dni płynęły, a ja patrząc na listę naszych prac stwierdziłem, że wbrew pozorom prace przebiegały bardzo szybko i sprawnie.
W końcu nasza pracująca 12 usłyszała słowa przywitania z ust pierwszych uczestników. Wreszcie wszyscy razem usiedliśmy i odetchnęliśmy z ulgą i satysfakcją, że zdążyliśmy, że potrafiliśmy stawić czoła tak dużym wymaganiom, że nie zawiedliśmy uczestników, i przede wszystkim, że nie zawiedliśmy siebie. Z ust "armii" usłyszałem słowa zadowolenia z powodu zakończenia pracy, ale jednocześnie każdy z nas wiedział, że przed nami zostaną postawione nowe, większe wymagania, i że na pewno nie będzie łatwo im sprostać.
8 lipca 2002 r. - to dzień, w którym pojawiło się dużo pytań płynących z ust ludzi pracujących przy organizacji i samych uczestników obozu. Czy trud włożony w to wszystko był potrzebny, czy warto było przyjeżdżać, czy właśnie ten obóz w Kwaszeninie zmieni coś w życiu ludzi młodych, zagubionych w dzisiejszym świecie?
Dzień po dniu płynęły szybko, każdy z uczestników mógł w planie dnia znaleźć coś dla siebie. Założeniem obozu było takie zorganizowanie czasu, by każdy z nas mógł znaleźć coś dla ciała i coś dla ducha.
Najważniejszym punktem dnia była Eucharystia, w której każdy odnajdywał siłę i chęci do wypełniania dalszego planu dnia. Tradycją stało się też pielgrzymowanie do stóp obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej. Zaskoczeniem dla wielu był wyjazd do tronu Pani Jasnogórskiej, by wraz z pielgrzymami idącymi pieszo zwrócić się z podziękowaniami i nowymi, jakże ważnymi prośbami.
W godzinach popołudniowych pole do popisu mieli ludzie przygotowani do pracy nad sprawnością ciała uczestników. Organizowali różnego rodzaju piesze wypady, musztry czy też gry i zabawy sprawnościowe. Tak więc nikt z nas nie mógł znaleźć czasu na najzwyklejszą nudę.
Mijały dni i więź między członkami grupy rosła. Jednak wiadomo, wszystko, co dobre bardzo szybko się kończy. Chociaż każdy z nas był smutny z powodu tak szybko biegnącego czasu, jednak wiedzieliśmy, że za rok możemy się znowu spotkać z tymi samymi ludźmi i w tym samym miejscu, jeżeli będzie taka wola Boża.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Piotr Pawlukiewicz: Bóg nie może się na Ciebie doczekać!

2024-03-27 07:20

[ TEMATY ]

ks. Piotr Pawlukiewicz

B.M. Sztajner/Niedziela

ks. Piotr Pawlukiewicz (1960 – 2020) wygłosił tysiące kazań

ks. Piotr Pawlukiewicz (1960 – 2020) wygłosił tysiące kazań

Pomyślałem sobie: „Boże, ta babcia nawet jeszcze Komunii Świętej nie przyjęła, a już się w niej wyzwalają czyny miłości. Jaka ta miłość jest niecierpliwa! Jak się nie może doczekać!”. Tak samo nie może się doczekać Bóg. Na ciebie.

Jeszcze jeden fragment Ewangelii. Pozornie też wam znany, ale czy na pewno? „Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada». Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem». Lecz ojciec rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego ». Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę». Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się»”*.

CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo - dar Jezusa dla Kościoła

Niedziela legnicka 4/2004

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Bóg dał światu wielki dar kapłaństwa. On sam wybiera tych, którzy stają się ministrami Jego nieskończonej miłości, którą przekazują wszystkim ludziom. Jezus Chrystus, zanim powrócił do Ojca, ustanowił sakrament kapłaństwa, aby na zawsze zapewnić obecność kapłanów na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Papież w więzieniu dla kobiet: jego obecność przesłaniem nadziei

2024-03-28 13:22

Obchody Triduum Paschalnego Franciszek rozpocznie w tym roku w więzieniu kobiecym, gdzie będzie sprawował Mszę Wieczerzy Pańskiej. Dyrektor rzymskiej placówki podkreśla, że zarówno dla osadzonych, jak i pracowników zakładu karnego będzie to znak nadziei na przyszłość.

„Obecność Papieża w naszym zakładzie karnym oznacza wniesienie nadziei i miłosierdzia w rzeczywistość wielkiego cierpienia” - podkreśla dyrektor placówki. Nadia Fontana wskazuje, że personel dołożył wszelkich starań, aby w papieskiej liturgii uczestniczyła jak największa liczba więźniarek. „Wiele z nich wciąż nie dowierza, że Franciszek do nas przyjedzie, panuje ogromna radość i ferment przygotowań, aby liturgia była piękna” - mówi dyrektor więzienia dla kobiet.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję