Reklama

Lekarze ogłosili bezterminowy strajk

W całej Polsce strajkuje już 200 szpitali. Co będzie dalej - na razie nie wiadomo.

Niedziela Ogólnopolska 22/2007, str. 30

Dominik Różański

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po akcjach ostrzegawczych Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy ogłosił od 21 maja strajk bezterminowy. Strajkujący domagają się, aby lekarz bez specjalizacji zarabiał 5 tys. brutto (ok. 3,2 tys. na rękę), a specjaliści - 7,5 tys.brutto. Minister Zdrowia Zbigniew Religa uznał żądania za nierealne. Stwierdził, że lekarze otrzymali w tym roku 30-procentowe podwyżki płac i dalszy wzrost ich wynagrodzeń nie jest obecnie możliwy. - Budżet nie jest z gumy i żadnych podwyżek nie będzie - zapowiada min. Religa. Lekarze twardo obstają przy swoim, grożąc, że za tak niskie pensje dalej pracować nie będą. Rozmowy z rządem, o które starali sie bardzo długo, nie przyniosły rezultatu. Kolejne negocjacje są kontynuowane. Determinacja w środowisku medycznym jest duża. Lekarze mają dość pracy ponad miarę na nocnych dyżurach i dorabiania w kolejnych placówkach służby zdrowia, aby poprawić sytuację materialną rodzin. Chcą godziwie zarabiać i zostać w kraju, choć w wielu państwach Unii Europejskiej czekają na nich z otwartymi ramionami.

Jak na ostrym dyżurze

W 200 szpitalach, które przystąpiły do protestu, sytuacja jest zróżnicowana. W Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie strajk ze względu na dobro dzieci będzie trwał tylko jedną godzinę dziennie. Jednak w większości szpitali lekarze pracują w systemie ostrego dyżuru. Odłożono planowane operacje, wstrzymano przyjęcia do szpitali. Wielu pacjentów jest wypisywanych, jeśli tylko nie zagraża to ich życiu. Nie pracują przyszpitalne przychodnie, poza onkologiczną. - Będą wykonywane operacje przeszczepów narządów, kardiologiczne i onkologiczne - informuje dr Maciej Jędrzejowicz z Centralnego Szpitala Klinicznego w Warszawie przy ul. Banacha. Przyznaje jednak, że pacjentów oczekujących nieraz miesiącami na wizytę u specjalistów i przyjeżdżających tu z całej Polski nie udało się o strajku powiadomić. Ci, którzy mieli planowane operacje, o odroczeniu zabiegów zostali zawiadomieni.
Według wyliczeń resortu zdrowia, wynagrodzenia lekarzy specjalistów wzrosły w tym roku średnio o 1000 złotych, a pielęgniarek średnio o 500 zł. - To musi im wystarczyć - twierdzi min. Religa.

Finansować inaczej

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zaapelował do prezydenta Kaczyńskiego o próbę zbudowania podnadpartyjnego porozumienia w sprawie ochrony zdrowia. Lekarze twierdzą, że bez zmiany finansowania systemu opieki zdrowotnej, podwyższenie ich pensji nie będzie możliwe. Uważają za konieczne wprowadzenie częściowej odpłatności pacjenta za leczenie, doprowadzenie do prywatyzacji placówek i zwiększenie udziału budżetu państwa w zabezpieczeniu zdrowia obywateli. - Jeśli strajk będzie się przedłużał, część z nich zacznie składać wymówienia z pracy - zapowiada przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel. Całe szczęście, że na 700 szpitali do strajku przystąpiło 200. Różnie to wygląda w poszczególnych województwach. W województwie śląskiem szacuje się, że protest obejmie 68 proc. łóżek szpitalnych. Nie znaczy to, że lekarze, którzy zdecydowali sie pracować, nie popierają żądań kolegów. Górę jednak w nich wzięła odpowiedzialność za zdrowie pacjenta. Po raz pierwszy od wielu lat pacjenci masowo nie krytykują zachowań strajkujących medyków.
- Nie może być tak, że lekarz ratujący zdrowie człowieka zarabia mniej niż urzędniczka w gminie - mówi Roman Szumański, pacjent wypisany w pierwszym dniu strajku ze szpitala przy ul. Banacha w Warszawie. I pokazuje gazetę z najnowszymi badaniami opinii publicznej, według których wartością najbardziej cenioną przez Polaków jest zdrowie. - A skoro tak, państwo inaczej powinno rozłożyć priorytety w rządzeniu. Na zdrowie Polaków pieniądze w budżecie państwa muszą się znaleźć - dodaje Szumański.
Sytuacja strajkowa w służbie zdrowia jest rozwojowa. Będziemy o niej informować czytelników.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Indie: cud eucharystyczny w Vilakkannur

2025-05-19 20:01

[ TEMATY ]

cud Eucharystyczny

Indie

Karol Porwich

Na 31 maja zaplanowane jest ogłoszenie uznania przez Stolicę Apostolską cudu eucharystycznego, do jakiego doszło w Indiach. 15 listopada 2013 roku w czasie porannej Mszy św., odprawianej przez ks. Thomasa Pathickala w kościele Chrystusa Króla w Vilakkannur, w stanie Kerala, na konsekrowanej hostii pojawiła się twarz Jezusa Chrystusa.

O watykańskim uznaniu cudu poinformował 9 maja abp Joseph Pamplany, metropolita Tellicherry obrządku syromalabarskiego. Uroczyste ogłoszenie tej decyzji nastąpi w kościele w Vilakkannur podczas Mszy odprawianej przez nuncjusza apostolskiego w Indiach abp. Leopoldo Girellego.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Re, nestor Watykanu

2025-05-20 21:19

[ TEMATY ]

kard. Giovanni Battista Re

Vatican Media

Kard. Giovanni Battista Re

Kard. Giovanni Battista Re

Pamiętam go od samego początku, kiedy zacząłem pracować w Watykanie, czyli od prawie 45 lat – wydaje się, że Giovanni Battista Re był zawsze w „sercu” Kościoła katolickiego.

Gdy go poznałem w 1980 r. był asesorem ds. ogólnych Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. W 1987 r. awansował - został mianowany sekretarzem bardzo ważnej dykasterii, Kongregacji ds. Biskupów i otrzymał święcenia biskupie z rąk Jana Pawła II. Następnie, w 1989 r., Papież sprowadził go z powrotem do Sekretariatu Stanu, gdzie powierzył mu funkcję substytuta. Był jednym z najbliższych współpracowników Jana Pawła II. A o tym, kim był dla Papieża Giovanni Battista Re świadczy fakt, że podczas letnich wakacji w 1998 r. spędzanych w Lorenzago di Cadore Jan Paweł II zapragnął odwiedzić jego rodzinne strony – miasteczko Borno w alpejskiej dolinie Valcamonica. Bo kard. Re to góral pochodzący z rodziny rolników, chociaż jego ojciec był stolarzem.
CZYTAJ DALEJ

Francja: bł. Kamil Costa de Beauregard – pierwszy beatyfikowany w nowym pontyfikacie

2025-05-21 08:16

[ TEMATY ]

Bł. Kamil Costa de Beauregard

Vatican Media

W sobotę 17 maja - w przededniu uroczystego rozpoczęcia urzędowania przez Leona XIV - we francuskim Chambéry odbyła się beatyfikacja urodzonego tam w pierwszej połowie XIX wieku kapłana Kamila Costa de Beauregarda. Temu pierwszemu w nowym pontyfikacie obrzędowi tego rodzaju przewodniczył w miejscowej katedrze pw. św. Franciszka Salezego nuncjusz apostolski we Francji abp Celestino Migliore. Nowy błogosławiony zasłynął z działalności wychowawczo-ewangelizacyjnej wśród młodzieży męskiej, wspierany w tym przez św. Jana Bosco.

Kamil (Camille) Costa de Beauregard urodził się 17 lutego 1841 w Chambéry - stolicy Sabaudii - w rodzinie markiza Pantaléona Costa de Beauregarda i Marty de Saint Georges de Vérac jako piąte z 11 ich dzieci. Ich wychowaniem zajmowała się głównie matka, gdyż ojciec często bywał na dworze książęcym w Turynie, z którym był blisko związany. Chłopiec uczył się w domu i w szkołach katolickich, ale w 1854 ciężko zachorował i wyjechał na dalszą naukę do Tuluzy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję