Reklama

Sympozjum teologiczne w Gietrzwałdzie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 19 do 21 września trwało w Gietrzwałdzie sympozjum naukowe sekcji teologów-dogmatyków wyższych uczelni kościelnych. Spotkanie poświęcone było podręcznikom i metodom wykładu teologii dogmatycznej. W sesji wzięło udział kilkudziesięciu teologów z kilku polskich ośrodków akademickich.
Pierwszy wykład wygłosił przewodniczący Rady Naukowej Episkopatu, biskup płocki prof. dr hab. Stanisław Wielgus. Przedłożenie poświęcone było średniowiecznemu wykładowi Pisma Świętego Ksiądz Biskup w swym wystąpieniu omówił główne kierunki interpretacji Pisma Świętego w różnych okresach średniowiecza. Jak wynikało z przedłożenia, wczesnośredniowieczny wykład Biblii był mało odkrywczy i wprost niewolniczo zależny od interpretacji, jaką nadali tekstom biblijnym Ojcowie Kościoła. Późne średniowiecze (od wieku XII) zaowocowało nową jakością w egzegezie biblijnej. Różnorakość form, zerwanie z uzależnieniem od interpretacji patrystycznej, a nade wszystko wprowadzenie metody scholastycznej do badań nad tekstami spowodowały, że wykład Pisma Świętego w tym okresie stał się dyscypliną naukową. Jak zaznaczył bp Stanisław Wielgus, organizowane w tych czasach dysputy teologiczne ściągały wielu słuchaczy. Jak sądzą niektórzy badacze średniowiecza, owe dysputy, mające za punkt wyjścia biblijne teksty, były odbiciem schematu rozprawy sądowej, a jednocześnie stawały się dla klerków (inteligencji) swego rodzaju zastępnikiem turniejów rycerskich, przypominając je swym przebiegiem i zaciętością, z jaką szermowano argumentami.
Kolejny wykład pt. Czy potrzebne są rodzime podręczniki dogmatyki? wygłosił o. prof. dr hab. Dionizy Łukaszuk z Papieskiej Akademii Teologicznej. Ks. dr Krzysztof Guzowski z KUL-u podjął refleksję nt. Teologia jako towarzyszenie, pamięć i proroctwo: symbolika spotkania Boga i człowieka. Głos zabrała także dr Elżbieta Adamiak z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, która poświęciła swe wystąpienie ćwiczeniom z teologii dogmatycznej oraz dr Józef Majewski (KUL, UKSW), który przybliżył wymagania publicystyki teologicznej. Dwa wystąpienia dotyczyły objawień gietrzwałdzkich. Ks. prof. Andrzej Kopiczko z Olsztyna opowiedział o ich historii i sensie teologicznym, zaś ks. dr Adam Ornatek, również z Olsztyna mówił o recepcji informacji o objawieniach przez Stolicę Apostolską.
Obok udziału w wykładach, naukowcy gromadzili się także na wspólnej Eucharystii, której pierwszego dnia przewodniczył Biskup Płocki, zaś kolejnego - metropolita warmiński abp Edmund Piszcz. Tradycyjnie już jedna z Mszy św. poświęcona była modlitwie za zmarłych dogmatyków.
W sympozjum wziął udział m.in. bp Jacek Jezierski z Olsztyna i bp Edward Białogłowski z Rzeszowa, a także sekretarz Rady Naukowej Episkopatu, płocki dogmatyk - ks. prof. dr hab. Czesław Rychlicki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: W październiku Nocna Droga Różańcowa i Warszawski Dzień Różańcowy

2025-10-01 09:11

[ TEMATY ]

Nocna Droga Różańcowa

Warszawski Dzień Różańcowy

Karol Porwich/Niedziela

IX Nocna Droga Różańcowa i 16. Warszawski Dzień Różańcowy - to niektóre z propozycji duszpasterskich przygotowanych dla katolików w październiku w stolicy. Zgodnie z decyzją papieża Leona XIII w Kościele katolickim jest to miesiąc poświęcony modlitwie różańcowej.

Pierwsze ślady modlitwy różańcowej zanotowali egipscy pustelnicy w V w. n.e. Mnisi powtarzali wielokrotnie pierwszą część modlitwy „Zdrowaś Maryjo”, czyli pozdrowienie anielskie i błogosławieństwo św. Elżbiety. Drugą jej część dodano prawdopodobnie w XIV w. podczas epidemii dżumy w Europie. Ostateczny tekst „Zdrowaś Maryjo” zatwierdził papież Pius V w 1568 r.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję