Reklama

Milczenie po „Katyniu”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Długie milczenie widzów po obejrzeniu ostatniego filmu Andrzeja Wajdy odnotowali wszyscy recenzenci. Podobnie jak po „Pasji” Mela Gibsona ludzie zatrzymywali się przed pustym ekranem. Film wstrząsnął odbiorcami - takie było jego zadanie. Perfekcyjnie zrobiony przez dobrego rzemieślnika kina, paradokument historyczny ukazał zbrodnię katyńską, która do tej pory „nie była tematem” - ani dla artystów, ani dla polityków, ani dla historyków - w sposób, który można by uznać za adekwatny do jej rangi. Film reżysera uznanego za jednego z największych artystów kina światowego niewątpliwie przywraca równowagę w kwestii oceny znaczenia zbrodni katyńskiej w oczach Polaków i lat kłamstw i przemilczeń na jej temat - nie tylko w naszym kraju. Ale jest coś jeszcze. Kontekst historyczny, który wskazuje na to, że - tak jak zawsze, gdy twórca wykonuje wysiłek, by iść w stronę Prawdy - przydarza się jeszcze jeden cud: człowiek tworzy, a Pan Bóg dopełnia dzieła. Bo to On reżyseruje całością. Ów niespodziewany kontekst dla filmu przerywającego milczenie o prawdzie katyńskiej stworzyło nagłe odejście ks. prał. Zdzisława Peszkowskiego i niemal powszechna narodowa żałoba po nim. Żałoba odczuwalna wyraźnie w Warszawie, której znakiem był m.in. tak liczny udział jego duchowych przyjaciół w pogrzebie. Pamięć o jego samotnej walce o przywrócenie czci należnej oficerom zamordowanym w sowieckich miejscach kaźni została przywołana w samym środku, można by rzec, najbardziej gorącego zwarcia przedwyborczego. W czasie, gdy kłamstwo, wzmocnione przez miliony nakładów i przenoszone przez najsilniejsze fale dźwiękowe, przystąpiło do decydującego ataku. Lecz zamiast grzmieć i ryczeć, wydało dziwaczny dźwięk, zbliżony do skrzeku. I chociaż to propagandowe kłamstwo uznawane jest coraz powszechniej za jedną z odsłon wielkiego teatru wojny psychologicznej, jaką toczą media ze społeczeństwem - bo w tej wojnie, w której chodzi ostatecznie o duszę człowieka, prawda nigdy się „nie opłaca” - to każde „przywrócenie do rzeczywistości”, a tym była żałoba po śmierci Kapelana Rodzin Katyńskich, jest nie do oszacowania cenne. Pogrzeb ks. Peszkowskiego odbywał się w dniu rocznicy wyboru Jana Pawła II i na trzy dni przed rocznicą zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Jakże wymowne przywołanie bliskich sobie biografii świadków Prawdy! I to w miesiącu różańcowym, kiedy nadzieja staje się jakby drugą tożsamością wielu Polaków.
Milczenie po filmie Wajdy to jakby część milczenia, które musi towarzyszyć przeżywaniu odejścia ks. Peszkowskiego i celebrowaniu tych rocznic. Na nic nie zdadzą się łzy. Potrzebne jest prawdziwe pocieszenie, które przyniosą wypowiedziane z powagą słowa prawdy. Potrzebne są skupienie, namysł, refleksja. Potrzebne jest oczyszczające przeżycie, którego dostarczyć może sztuka. „Sztuka bowiem - pisał Jan Paweł II w Liście do artystów - jeżeli jest autentyczna, choć niekoniecznie wyraża się w formach typowo religijnych, zachowuje więź wewnętrznego pokrewieństwa ze światem wiary, tak że nawet w sytuacji głębokiego rozłamu między kulturą a Kościołem właśnie sztuka pozostaje swego rodzaju pomostem prowadzącym do doświadczenia religijnego. Jako poszukiwanie prawdy, owoc wyobraźni wykraczającej poza codzienność, sztuka jest ze swej natury wezwaniem do otwarcia się na Tajemnicę. Nawet wówczas, gdy artysta zanurza się w najmroczniejszych otchłaniach duszy lub opisuje najbardziej wstrząsające przejawy zła, staje się w pewien sposób wyrazicielem powszechnego oczekiwania na odkupienie”. Mało wiemy o ojcu Andrzeja Wajdy, który zginął w Katyniu i któremu - jak również matce - reżyser zadedykował film. Znamy natomiast drogę twórczą Andrzeja Wajdy. Wiedzie ona od „Popiołu i diamentu” - sztandarowego, służalczego wobec Sowietów, dzieła kinematografii peerelowskiej - przez „Lotną”, „Kanał” i „Popioły”. Każdy z tych filmów po swojemu mówi, że twórca wdał się w dialog z nową władzą, która wzywała go, by razem z armią „wyrobników pióra i pędzla” za pomocą kamery pisał od nowa historię Polski. Honorowany, stawiany za wzór, nauczyciel paru pokoleń filmowców, światowa sława. Dlaczego więc, gdy posypały się już wszystkie zaszczyty, „Katyń”?
Wybór, jakiego dokonał młody Andrzej Wajda w 1945 r., musiał otworzyć w nim wielką, niegojącą się ranę. Żył z nią aż do tej pory. Pytanie o „Katyń” - to pytanie o to, za jaką cenę człowiek może istnieć w publicznym życiu poza prawdą. Czy artysta może - bez poważnych konsekwencji duchowych - udawać, że jest jednocześnie po jednej i po drugiej stronie wyraźnej linii oddzielającej historyczną prawdę od kłamstwa? Czy może tworzyć, omijając starannie najważniejsze tematy własnej biografii, biografii najbliższych i własnego narodu? Daleki od tego wszystkiego, co jest w niej śladem Boga. Czy może brać udział w zniewalaniu, czyli tworzyć „tak, jakby Bóg nie istniał”? Na te wszystkie pytania Andrzej Wajda ostatnim swoim filmem udzielił odpowiedzi przeczącej. Bowiem - jak pisze Jan Paweł II - „w «twórczości artystycznej» człowiek bardziej niż w jakikolwiek inny sposób objawia się jako «obraz Boży» i wypełnia to zadanie, przede wszystkim kształtując wspaniałą «materię» własnego człowieczeństwa...”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

Rzeszowskie spotkania maryjne

2024-05-03 21:00

Irena Markowicz

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

W maju, miesiącu przesiąkniętym wdzięcznością do naszej Matki w Niebie łatwiej też

odnajdujemy ślady jej obecności w naszym otoczeniu. Kamienna figura Pani Rzeszowa na osiedlu Staroniwa, bliźniaczo podobna do tej, która objawiła się Jakubowi Ado w 1513 na gruszy w ogrodzie bernardyńskim...

CZYTAJ DALEJ

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję