Reklama

Wielka mistyfikacja

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wynik wyborów parlamentarnych, a dokładniej mówiąc - przegraną Prawa i Sprawiedliwości, przyjmuję z pokorą, nie tego się spodziewałem. Generalnie wybory dobitnie udowodniły, że w Polsce największy spór polityczny toczy się między dwoma obozami: okrągłego stołu, czyli III Rzeczypospolitej, oraz drugim - który chce zerwać z tym układem, czyli obozem nazwanym umownie IV Rzecząpospolitą. Ten pierwszy obóz od dwóch lat za wszelką cenę chciał wrócić do władzy, aby ocalić to wszystko, co udało się zyskać na przemianach w Polsce po 1989 r. Prawdą jest, że to ludzie obozu okrągłostołowego uwłaszczyli się na państwowym majątku i mają dzisiaj najwięcej do powiedzenia w kraju i za granicą. To ten obóz ochraniały dotąd służby specjalne, służyły mu media, na usługach byli urzędnicy różnych szczebli. Od dwóch lat ten układ władzy zaczął kruszeć, ponieważ obóz umownie nazwany IV Rzecząpospolitą zaczął przywracać normalne funkcjonowanie państwa, dzieląc się solidarnie wzrostem gospodarczym, walcząc z korupcją, starając się - na razie z niewielkim skutkiem - rozliczyć z postkomunizmem.
Wybory to festiwal obietnic - ktoś powie, źle się więc stało, że rząd PiS-u w kampanii wyborczej nie zapowiedział żadnego programowego przełomu, nie obiecywał pomysłów wyciąganych z kapelusza. Może popełnił błąd, uczciwie informując, że będzie twardo kontynuował walkę z korupcją! A może za słabo odpierano zarzut PO, że w ciągu minionych dwóch lat PiS wybudował tylko 500 metrów autostrad! Faktycznie, nikt nie wytłumaczył wyborcom, że cykl inwestycyjny przy budowie autostrady trwa 7 lat, dlatego PiS zbierał owoce zaniechania powstałe za rządów Leszka Millera. Dlaczego jednak nie nagłośniono, że to rząd PiS-u uporządkował ustawowo tę sferę i dopiero teraz ruszy program budowy dróg i autostrad, na który zostanie przeznaczone 18 miliardów euro ze środków unijnych, a drugie tyle dopłaci rząd ze środków publicznych, w sumie w latach 2008-2012 na drogi przeznaczy się 121 miliardów zł z różnych źródeł. Jaka to gratka dla skorumpowanych urzędników!
Choć kampania wyborcza jest zawsze festiwalem obietnic, to liberalna PO wyraźnie przedobrzyła, głosząc hasło: „By żyło się lepiej. Wszystkim”, obiecując wyższe pensje dla lekarzy, pielęgniarek, policjantów, nauczycieli... A co zrobi premier Donald Tusk, kiedy przekona się, że w budżecie po prostu nie ma na to pieniędzy? Głównie jednak oszukano młodych Polaków, obiecując, że w ciągu kilku lat da się zbudować u nas drugą Irlandię. To niewielkie państwo jest prawie trzy razy bogatsze od Polski, po Luksemburgu najbogatsze w Europie, dlatego obiecywanie, że szybko zrównamy się poziomem życia z tymi państwami, jest niczym innym jak robieniem młodym ludziom wody z mózgu. To najzwyczajniejsza szarlataneria. Trzeba jasno stwierdzić, że dzięki zręcznej wielkiej mistyfikacji mit drugiej Irlandii wygrał z ideą IV Rzeczypospolitej.
Co najbardziej pomogło zwyciężyć Platformie Obywatelskiej? Po pierwsze: zmasowany atak w mediach na PiS, trwający nieprzerwanie dwa lata. Ten atak mediów można było zauważyć nawet podczas ciszy wyborczej - na pasku w TVinfo „leciała” informacja: „Idź na wybory. Zmień Polskę”. Każdy mógł się domyślić, że zmienić Polskę oznacza nawoływanie do zmiany rządu. Nie czarujmy się, to rzekomo przejęte przez PiS media wytworzyły wrażenie, jakby u nas zapanował jakiś terror, powszechne podsłuchiwanie, zamykanie do więzień, walka z demokracją, antyeuropejskość...
Po wtóre: do przegranych wyborów przyczynili się byli koalicjanci, czyli Samoobrona i LPR, którzy dołączyli do frontu: wszyscy przeciw PiS-owi. Samoobronie się nie dziwię, bo to partia lewicowa, ale to, co wyprawiał Roman Giertych, było także dla Polski niezwykle szkodliwe. Dobrze, że zszedł ze sceny politycznej.
I po trzecie: zaskoczyła wysoka frekwencja wyborcza, zwłaszcza w dużych miastach (w Warszawie w kilku obwodach głosowało blisko 100 proc. uprawnionych, czyli niemal jak w PRL-u). Wniosek: do urn poszło wielu wyborców niewyrobionych politycznie, podatnych na demagogię PO. Jestem pewien, że niebawem rozczarują się Platformą, szybko też - gdy dojdzie do zderzenia obietnic z twardą rzeczywistością - zakończy się euforia w samej PO. Nawet jeśli Polacy zasługują na cud - jak obiecywał Tusk - bez mądrości politycznej, bez wytężonej pracy żadnego cudu nie będzie.
Co nas zatem czeka pod rządami Platformy? Można przewidzieć, że na pewno nastąpi większe podporządkowanie Polski instytucjom Unii Europejskiej oraz kłanianie się Moskwie i Berlinowi. Dowodzi tego radość przywódców w tych stolicach ze zmiany rządów w Polsce.
Jaką mamy sytuację polityczną? W pewnym stopniu jest ona dużo jaśniejsza. Więcej dzisiaj wiemy o naszej rzeczywistości, o realnym podziale, jaki zaistniał. Polska scena polityczna wyraźnie podzieliła się na dwie formacje: liberalno-demokratyczną oraz niepodległościowo-chrześcijańską. Dzięki tym wyborom udało się spolaryzować społeczeństwo na zwolenników III RP oraz IV RP. Oby ten podział wykluczył w przyszłości całkowicie lewicę postkomunistyczną. PiS ma czas, aby zbudować silną partię centrową, ma 166 posłów w Sejmie oraz 39 senatorów. Wokół PiS-u powinna powstać wielonurtowa partia prawicowa, otwarta na wszystkich działaczy niepodległościowych, konserwatywnych, narodowo-chrześcijańskich, tych, którzy znaleźli się poza parlamentem.
Przegraną PiS-u w wyborach osobiście przyjmuję z pokorą, tym bardziej więc jestem winien wdzięczność moim wyborcom: dziękuję wszystkim, którzy włączyli się w moją kampanię. Dziękuję tym, którzy wsparli mnie modlitwą. Dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie głos, którzy mi zaufali. Postaram się nie zawieść w Senacie Waszych oczekiwań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

O pokój, szacunek dla życia i ludzkiej godności – na Jasnej Górze trwa modlitwa w uroczystość Królowej Polski

2024-05-03 17:50

[ TEMATY ]

Jasna Góra

3 Maja

Karol Porwich/Niedziela

W duchu wdzięczności za opiekę Matki Bożej nad naszą Ojczyzną, polską tożsamość znaczoną maryjnym zawierzeniem, z modlitwą o pokój i o poszanowanie dla ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci upływa tegoroczna uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski na Jasnej Górze. Przypomniano, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

Sumę odpustową z udziałem Prymasa, przedstawicieli Episkopatu Polski i tysięcy wiernych celebrował przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję