Reklama

Sonda

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po raz pierwszy na Europejskim Spotkaniu Młodych byłem w Warszawie. Przeżywałem kryzys, ponieważ w wakacje zmarł jeden z moich przyjaciół. Między latem a zimą miałem problemy z wiarą. Wiele się zastanawiałem nad tym, co dzieje się w moim życiu. Chciałem dać sobie szansę, zabrałem więc torbę i pojechałem do Warszawy. I tam było cudownie. Zrozumiałem, że nie ma rozwiązania tego problemu, i że mogę go tylko zaakceptować. Rozmowy z braćmi pomogły mi odkryć, że mogę powrócić do normalności, tylko muszę odnaleźć nową normalność. Teraz brzmi to banalnie, ale wtedy to na nowo zmieniło moje życie. Wioska, w której mieszkałem, była bardzo mała. Mieliśmy godzinę drogi pociągiem. Ludzie śpiewali, modlili się, rozmawiali. To było naprawdę miłe spotkanie. Mam wspaniałe wspomnienia! Bardzo bym chciał jeszcze raz pojechać do Polski! Mam przyjaciół ze wszystkich spotkań, a byłem już na nich aż dziewięć razy. Za każdym razem z tymi samymi ludźmi. Mam także kilku przyjaciół w Taizé.
Serafín, Hiszpania

Reklama

Myślę, że młodzi ludzie potrzebują miejsca, przestrzeni, by mieć czas tylko dla siebie, by doświadczyć ciszy w swoim życiu. To jest fenomen, że zgromadziło się tu 30 tys. ludzi, którzy pragną odnaleźć ciszę, by pomyśleć o Chrystusie i całym swoim życiu. Myślę, że jest to bardzo ciekawe - być razem, ale także osobiście poszukiwać Chrystusa. W tym roku bardzo mi się podobały rozważania na temat pokoju i wskazania, jak podążać za Chrystusem. Są piękne, ale jednocześnie trudne do realizacji.
Ks. Christopher, Francja

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bardzo lubię spotkania Taizé. Byłem już na wielu - to jest już moje dwunaste. Bardzo mi się podobają, ponieważ wszyscy spotykają się, jednoczą, starają się wspólnie żyć naprawdę ważnymi sprawami. Tak było np. dzisiaj w czasie Komunii św., kiedy ksiądz katolicki udzielił Komunii św. pastorowi. Pierwszy raz udałem się na spotkanie, kiedy byłem jeszcze dzieckiem, miałem chyba czternaście lat. Pojechaliśmy w ramach ferii zimowych. Nasz ksiądz zdecydował się zabrać mnie na spotkanie do Pragi. Byłem trochę zszokowany. Trzy lata później pojechałem już sam.
Paolo, Włochy

Przyjechałam tu, na spotkanie Taizé z ciekawości. Pierwszy raz byłam w Lizbonie i bardzo mi się tam podobało. Przyjechałam do Genewy ze swoją siostrą, która jest tu pierwszy raz. Jest to bardzo ciekawe doświadczenie. W tych spotkaniach podoba mi się, że mogę poznać wielu ludzi z różnych krajów, nawiązać kontakty, które dalej trwają. Jest to wymiana kulturowa. Spotkanie polega głównie na medytacji - jest to trochę męczące - a wspólne śpiewy są jej kontynuacją, co z wiarą pozwala przeżywać okres narodzenia Pana Jezusa.
Ania, Jaworzno

Reklama

W Taizé byłem prawie trzy lata temu, w czasie, kiedy miałem studniówkę. Nie żałuję tego, że nie poszedłem na własną studniówkę. Przeżyłem wtedy metamorfozę. Uświadomiłem sobie przez Park Ciszy, dlaczego tak, a nie inaczej wyglądają pewne sprawy. Już w pierwszych godzinach po przybyciu czułem się w pełni akceptowany. Dało się poznać, że Bóg rzeczywiście jest w każdym z nas. Doświadczyłem też, co to znaczy przyroda. Taizé nauczyło mnie szacunku do innych religii, niekrytykowania ich. Zdecydowałem się na wyjazd do Genewy, ponieważ miałem problemy z zaufaniem. To spotkanie dało mi szansę otworzenia się na Boga. Hasło z pielgrzymki Benedykta XVI: „Trwajcie mocni w wierze” było zachętą, żeby trwać. Mimo zwątpień mocno się trzymałem, odkryłem radość życia. Brat Alois powiedział: „Pragnienie Boga już jest początkiem wiary”.
Tomasz, Lublin

Na spotkaniu Taizé byłem po raz siódmy z rzędu, tym razem w Genewie. W Taizé najbardziej podoba mi się otwartość i zaufanie. Śpiew kanonów sprawia, że jest lżej na duchu. Pierwszego spotkania, w Budapeszcie, nie traktowałem jako pielgrzymki. Pierwszy raz byłem wtedy za granicą. Gdy uczestniczyłem w spotkaniu drugi raz, najważniejsza była dla mnie modlitwa, a trzeci - gdy już chciałem angażować się w grupę pracy. Teraz także najważniejsza jest dla mnie modlitwa. W Genewie zaskoczyła mnie otwartość, gościnność ludzi. Trzy lata temu byłem w Szwajcarii i ludzie wydali mi się dość chłodni. Teraz mieszkałem u obywatela Angoli. Zostawił nam klucze, pozwalał gościć się samemu. W normalnych warunkach ciężko tu jest coś pożyczyć, nie wpuszcza się obcego...
Tom, Wielka Brytania

Czym dla mnie jest Taizé? Po pierwsze szkołą modlitwy... Taizé uczy mnie i ciągle przypomina, że Bóg może tylko kochać. A to oznacza, że wszystko, co mnie spotyka, nawet jeśli są to trudne rzeczy, jest dla mnie dobre. Bóg chce mnie tu i teraz szczęśliwą! On rozumie, co jest w moim sercu, nawet lepiej ode mnie. Na modlitwie nie muszę nic mówić, niczego udawać, On i tak wie wszystko. Mogę zawsze przyjść i przytulić głowę do krzyża, tak by Jemu to powierzyć, aby powierzyć się w całości...
Taizé pokazało mi, co oznacza, że Kościół jest powszechny. Otworzyło mi oczy na jego różnorodność co do wyznania i rasy. Uczy mnie akceptacji różnic w miłości do drugiego człowieka. Ale też stawia wymagania. Zwraca moją uwagę na ludzi, których mi powierzono. Na moich najbliższych, na ludzi z mojego otoczenia, miasta, państwa. Czy mogę zrobić coś - choćby to było bardzo mało - aby ulżyć w czyimś nieszczęściu? Czasami wystarczy mały gest, by ktoś poczuł się odrobinę lepiej.
Dla mnie Europejskie Spotkania Młodych to przede wszystkim spotkanie człowieka z człowiekiem. To szansa uczestniczenia w życiu jakiejś rodziny przez te parę dni. Wspólne dzielenie się wiarą, swoimi doświadczeniami, naszymi kulturami, zwyczajami. Brat Roger zawsze powtarzał, że gdy ludzie się odwiedzają, to następuje wymiana dóbr. I tak się dzieje naprawdę.
Kasia, Lublin

Zebrała Anna Artymiak

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katechezy w Casa Polonia: trzy kroki do spotkania z Bogiem

2025-07-30 12:54

[ TEMATY ]

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodzieży

Jubileusz Młodych

Vatican Media / ks. Marek Weresa

O. Tomasz Nowak

O. Tomasz Nowak

Podczas Jubileuszu Młodzieży w Rzymie, w Casa Polonia, czyli miejscu spotkań polskich pielgrzymów, odbędą się katechezy prowadzone przez dominikanów: o. Tomasza Nowaka oraz o. Adama Szustaka. Motywem przewodnim będzie porządek duchowego wzrostu na miarę współczesnych czasów: miłość, nadzieja i wiara. Specjalna strefa dla pielgrzymów z Polski rusza w środę, 20 lipca od godz. 15:30.

W ramach tegorocznego Jubileuszu Młodzieży, Casa Polonia stanie się miejscem głębokiego duchowego spotkania. Ojcowie dominikanie, znani w Polsce z działalności duszpasterskiej oraz zaangażowania w przestrzeni internetowej (Langusta na Palmie, Strefa Wodza) poprowadzą konferencje, których celem będzie odnowienie perspektywy młodego człowieka na temat relacji z Bogiem. Punktem wyjścia będzie odwrócony porządek klasycznych cnót - od miłości, przez nadzieję, do wiary - inspirowany słowami bpa Grzegorza Suchodolskiego. Jak podkreśla o. Nowak, „młody człowiek nie od razu staje się wierzący. Najpierw potrzebuje być kochany, zauważony. Potem z tego rodzi się dopiero nadzieja, a z tej nadziei rodzi się wiara”.
CZYTAJ DALEJ

„Głos powiedział mi, żebym się nie bała” – uznano 72 cud w Lourdes

2025-07-29 20:36

[ TEMATY ]

świadectwo

Lourdes

Fot. Sanktuarium w Lourdes

Antonia Raco

Antonia Raco

Antonia Raco, 67-letnia Włoszka, od lat cierpiąca na nieuleczalną chorobę neurodegeneracyjną, została oficjalnie przedstawiona mediom 25 lipca w Lourdes, gdzie jej uzdrowienie uznano za 72. cud przypisywany wstawiennictwu Matki Bożej od czasu objawień z 1858 roku. U kobiety stwierdzono w 2006 roku chorobę neuronu ruchowego – stwardnienie zanikowe boczne (ALS) postępujące, będące schorzeniem nieuleczalnym. Jej powrót do zdrowia wymykał się wszelkim wyjaśnieniom lekarskim.

Amerykańska katolicka platforma NCR podała 26 lipca, iż cud ogłoszony przez sanktuarium w Lourdes po raz pierwszy 16 kwietnia, został uznany po 16 latach badań medycznych, kanonicznych i duszpasterskich. Raco, matka i aktywna parafianka z Basilicaty w południowych Włoszech, od wielu lat cierpiała na stwardnienie zanikowe boczne (choroba Charcota lub Lou Gehriga, choroba neuronu ruchowego, łac. sclerosis lateralis amyotrophica – SLA, ang. amyotrophic lateral sclerosis – ALS). Jest to choroba nieuleczalna, postępująca, prowadząca do niszczenia komórek rogów przednich rdzenia kręgowego, jąder nerwów czaszkowych rdzenia przedłużonego oraz neuronów drogi piramidowej.
CZYTAJ DALEJ

Młodzi neofici zachwyceni spotkaniem z Papieżem

2025-07-31 09:03

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Choć odbyło się na marginesie jubileuszowych wydarzeń, dla wielu młodych ludzi pozostaje jednym z najmocniejszych doświadczeń nie tylko rzymskiej pielgrzymki ale i życia chrześcijańskiego. Mowa o audiencji u Leona XIV, w której wzięło udział kilkuset nowo ochrzczonych młodych Francuzów. Zwracając się do nich po francusku, Papież przypomniał im teologiczne znaczenie chrztu i zachęcił do przeżywania wiary w sposób jak najbardziej konkretny – wbrew konwenansom, przyzwyczajeniom i wygodzie.

„Łaska”, „coś wyjątkowego”, „coś niesamowitego” – tak opisywali swoje przeżycia osiemnastoletni Timéo (18 lat) i jego o pięćlat starsza siostra Luna, tu po wyjściu z Auli Błogosławieństw, gdzie we wtorek po raz pierwszy w swoim młodym życiu spędzili kwadrans z Papieżem Leonem XIV. Wraz z kilkuset katechumenami i neofitami z Francji, kilkoma pielgrzymami z innych krajów Europy (Szwajcarii, Austrii, Włoch), a także z licznymi francuskimi biskupami, młodzi pielgrzymi z Cambrai nie mogli sobie wyobrazić lepszego wprowadzenia nie tylko w Jubileusz Młodzieży ale i we wciąż bardzo młode życie chrześcijańskie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję