Reklama

Z przeszłości Obrembszczyzny

Niedziela Ogólnopolska 10/2008, str. 16-17

Pierwsza w świecie kapliczka ku czci bł. Celiny Borzęckiej
Z archiwum sióstr zmartwychwstanek

Pierwsza w świecie kapliczka ku czci bł. Celiny Borzęckiej<br>Z archiwum sióstr zmartwychwstanek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ród Borzęckich herbu Półkozic w ciągu wieków miał wybitnych przedstawicieli na urzędach w Małopolsce, w Wielkopolsce, na Mazowszu i na Litwie, gdzie Borzęccy mieli dobra ziemskie w takich miejscowościach, jak: Opól, Sucha Dolina, Karolin i Obrembszczyzna w pobliżu Grodna.
O Obrembszczyźnie wspomina ostatnia jej właścicielka, Helena z Hallerów Duninowa: „Majątek duży, dwór stary wrośnięty w ziemię w pięknym parku, który z dwóch stron otoczony był rzeczką Piekiełka”. Kapryśna ta rzeczka wpadała zaraz za parkiem do Świsłoczy, dopływu Niemna. Rzeki, ruczaje, strumienie przecinały rozległą równinę. „Litwa to wyobrażenie wieczności: te obszary nieskończone, ta powolność każdego [...]” - pisała Celina Chludzińska, która w 1853 r. poślubiła Józefa Borzęckiego, właściciela Obrembszczyzny.
Ludzie tu mieszkający darzyli się zrozumieniem, życzliwością i w razie potrzeby wzajemnym wsparciem. Borzęccy świadczyli okolicznym włościanom różnoraką pomoc w ich niełatwym życiu. Petronela z Zawadzkich Karolowa Borzęcka np. umiejętnie i z poświęceniem pielęgnowała chorych. Celina natomiast organizowała pomoc materialną dla ubogich rodzin, zwłaszcza wielodzietnych. Córki Celiny z kolei uczyły dzieci katechizmu, czytania i pisania w języku polskim, przez co narażały się władzom rosyjskim. Świadectwem tych kontaktów z mieszkańcami są występujące w listach Józefa i Celiny bardzo liczne nazwy wsi i zaścianków położonych w pobliżu, jak np. Glindzicze, Gudziewicze, Kaleniki, Kowale, Kuźnicze, Litwinka, Siemierenki, Staniewicze, Zaniewicze i inne.
Dwór obrembski utrzymywał dobrosąsiedzkie kontakty z okolicznym ziemiaństwem. Borzęccy gościli u siebie i odwiedzali przyjaciół, krewnych i powinowatych przy okazji doniosłych wydarzeń rodzinnych, nie tylko radosnych, ale i związanych z trudnymi przeżyciami. I znów w zapiskach właścicieli Obrembszczyzny spotykamy nazwy miejscowości i nazwiska rodzin, które musiały opuścić ziemię ojców, a ich dwory w większości uległy zniszczeniu. Takie nazwiska, jak: Jeleńscy, Kotwiczowie, Daszkiewiczowie, Chrapowieccy, Massalscy, Niemcewicze, Niezabytowscy, Oskierkowie, Zalutyńscy - by wymienić przykładowo - przypominają znaczenie polskich rodów szlacheckich w tej części kraju.
Gospodarze Obrembszczyzny również opuścili rodzinny dwór w latach czterdziestych XIX stulecia, po wtargnięciu wojsk rosyjskich na Grodzieńszczyznę. Wnuczka Celiny i Józefa Borzęckich, Helena z Hallerów Duninowa wraz z rodziną zamieszkała w Warszawie i już nigdy stron rodzinnych nie zobaczyła. Zabudowania dworskie dzięki funkcjonującej w nich szkole dotrwały do lat osiemdziesiątych, a pomniki nasze, drzewa parku i alei nieco dłużej, ale i one podzieliły los zgotowany przez „nowych panów’.
Nie wszystko w Obrembszczyźnie uległo zniszczeniu; została kaplica grobowa Borzęckich, oddalona od dworu o ponad 2 km. Kaplicę postanowił wybudować po śmierci żony Petroneli Karol Borzęcki, ojciec Józefa. Z zachowanych listów Józefa dowiadujemy się o uciążliwych zabiegach w urzędach Kościoła katolickiego, prawosławnego, a zwłaszcza u gubernatora rosyjskiego w celu uzyskania pozwolenia na budowę kaplicy. Udało się ją wybudować w 1852 r. W katakumbach złożono prochy małżonków, Petroneli i Karola, ich synów i wnuków, oraz dwoje ze służby dworskiej. Celina Borzęcka, jadąc końmi z Kuźnicy do Obrembszczyzny, wzrusza się: „Na widok kaplicy naszej grobowej, tak pięknie oświeconej księżycem, ból uczułam na myśl o przeszłości, gdzie ileż łatwiej pełniła się służba Boża. Dziś proboszcz wiekowy, czy będzie w możności odprawienia Mszy św. w tej świątyni naszej ukochanej?”. Był rok 1887.
W 1912 r. Celina Borzęcka, już jako pierwsza zmartwychwstanka, odwiedziła rodzinę w Obrembszczyźnie i taką zostawiła notatkę: „Zrobiono parafię w naszej kaplicy grobowej [...] w niedzielę i święta tłumy się zbierają”. Tak jest do dzisiaj: tłumy się zbierają w kościółku parafialnym pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Józefa w Zaniewiczach. Obok kościoła powstał cmentarz grzebalny, a katolicy z okolicznych wiosek pieczołowicie troszczą się i o kościółek, i o cmentarz”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: na Placu Weneckim odkryto trzy medale papieża Pawła II

2025-09-13 10:56

[ TEMATY ]

archeologia

Miasto Rzym

Vatican News

Trzy medale z wizerunkiem papieża Pawła II z XV wieku znaleziono podczas budowy stacji metra przy rzymskim Placu Weneckim. Monety znajdowały się w glinianym dzbanku i zostały ukryte prawdopodobnie podczas wznoszenia kompleksu Pałacu Weneckiego.

Budowa stacji metra linii C przy Placu Weneckim jest jednocześnie wielkim stanowiskiem archeologicznym. Jak informuje włoskie Ministerstwo Kultury, właśnie podczas prac wykopaliskowych, prowadzonych przez Specjalną Dyrekcję Archeologiczną w Rzymie odnaleziono gliniany dzbanek, zawierający trzy brązowe medale pamiątkowe z 1465 roku. Przedstawiają one wizerunek papieża Pawła II, który zlecił budowę kompleksu Pałacu Weneckiego oraz sąsiedniego Palazzetto, powstałego w 1467 roku.
CZYTAJ DALEJ

Niezwyciężony Triumf serca

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 54-55

[ TEMATY ]

film

kino

Mat.prasowy

12 września na ekrany kin wchodzi ekranizacja amerykańskiego reżysera o polskim męczenniku.

I zaprowadzili ich do bloku numer 11, oznaczonego wówczas numerem 13. Kazali im rozebrać się do naga. Wpędzili ich wszystkich dziesięciu do piwnicy, do celi numer 18, bardzo niskiej i małej, o wymiarach dwa i pół metra na dwa i pół metra, z jednym zakratowanym, kwadratowym okienkiem pod sufitem, z podłogą z betonu. W rogu stało wiadro na odchody. Tam mieli umrzeć głodową męką. Esesmani zatrzasnęli żelazne drzwi” (z opisu śmierci św. Maksymiliana według tekstu Transitus z Harmęży).
CZYTAJ DALEJ

Profanacja krzyża w cerkwi Kościoła greckokatolickiego w Legnicy

2025-09-14 06:36

ks. Waldemar Wesołowski

W nocy z piątku na sobotę nieznani dotąd sprawcy odcięli metalowy krzyż znajdujący się na szczycie kopuły cerkwi Zaśnięcia NMP w Legnicy.

Sprawcy musieli być dobrze przygotowani i wyposażeni w sprzęt, stąd podejrzenie, że była to akcja celowa. Na dach świątyni dostali się po drabinie, następnie w poszycie kopuły wbijali kotwy, które umożliwiały wspięcie się na drugą, mniejszą kopułę, na której był krzyż.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję