Zakonowi Jezuitów poświęcił spory artykuł międzynarodowy tygodnik „Newsweek”. W tekście podkreślono, że jezuici należą do największych prywatnych operatorów szkolnych na globie. W placówkach prowadzonych przez ten zakon na całym świecie uczy się prawie trzy miliony osób - dokładnie 2,9 mln. Bardzo często są to dzieci liderów biznesu i polityki w swoich krajach. Jak to się ma do celu, który wyznaczył zakonowi na początku tego roku nowy przełożony ks. Adolfo Nicolás, że jezuici mają pomagać przede wszystkim biednym, marginalizowanym i wyłączonym? Metoda przyjęta przez zakon jest następująca: Tak edukować dzieci bogatych, aby gdy dorosną, zechciały pomóc biednym.
Jezuici prowadzą szkoły nie tylko dla najbogatszych. W murach placówek prowadzonych przez zakon naukę pobierają także dzieci ubogie. Jednak wysokie oceny, jakie zbierają jezuickie szkoły i uczelnie, sprawiają, że na wychowanie oddają do nich swoje dzieci najpotężniejsi tego świata. Zakon chce, aby wychowani w duchu św. Ignacego Loyoli stali się później motorami zmian społecznych w swoich krajach, szczególnie takich, które za cel będą miały pomoc najuboższym.
W wielu szkołach Afryki, Ameryki Południowej czy Azji studenci jezuickich placówek oświatowych „muszą posmakować życia ubogich”. Różnie to wygląda. Gdzieniegdzie obowiązkiem jest tygodniowe kwantum pracy, wykonywanej zwykle przez najuboższą część ludności danego kraju, czy tak jak w jednej ze szkół prowadzonych w Indonezji - uczniowie z najbogatszych rodzin muszą przez tydzień żyć u rodzin biednych, doświadczając ich trosk i kłopotów.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu