Reklama

Wiara

Duch mądrości niech umacnia naszą wiarę w istnienie Boga Stworzyciela

Za parę dni Boże Narodzenie. Należy przypomnieć sobie prawdy wiary z tym świętem związane. Świadomy chrześcijanin będzie przeżywał te święta nie tylko jako tradycyjne „święta zimowe” z choinką i z opłatkiem, ale głębiej. W prawdzie, w duchu wiary. Duch mądrości niech umacnia naszą wiarę w istnienie Boga Stworzyciela. Tylu ludzi praktycznie w Niego nie wierzy, ujawniając prawdę o sobie, gdyż jak mówi Pismo Boże: Rzekł głupi w sercu swoim: nie ma Boga. A ilu jest takich! Modlimy się by zmądrzeli.

[ TEMATY ]

o. Leon Knabit

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Umacniamy naszą wiarę w to, że człowiek stworzony przez Boga do szczęścia, w nieśmiertelności, wykopał między Bogiem a sobą przez grzech nieposłuszeństwa przepaść, której sam w żaden sposób nie mógł przekroczyć. Ale Bóg, kochający swoje stworzenie, chce je przywrócić do stanu pierwotnej szczęśliwości i dokonuje rzeczy niezwykłej. Przyjmuje ludzkie ciało, w tym ciele cierpi, pokutując za wszystkie grzechy, umiera i pokonuje śmierć przez swoje zmartwychwstanie. W zmartwychwstałym Synu swoim – Jezusie – wskazuje drogę do nieśmiertelności szczęśliwej każdemu człowiekowi. Dlatego Boże Narodzenie jest świętem radości i wdzięczności, a sam fakt jest tak ważnym, że w naszej kulturze nawet niewierzący uznają czas po narodzeniu Pana Jezusa za „naszą erę”. To wszystko, to są tajemnice naszej wiary.

Trudno byłoby nam je przyjąć, gdyby nie fakt, że w chrzcie świętym otrzymaliśmy wlaną cnotę wiary, którą, doszedłszy do używania rozumu, podtrzymujemy uczynkami we wspólnocie Kościoła i w której trwamy do dzisiaj. Ewangelia wskazuje nam drogę naszego postępowania. Skoro więc czytamy, że pasterzom z okolic Betlejem zostało objawione narodzenie Zbawiciela świata, a oni uznali w Niemowlęciu Boga, złożyli Mu dary, a potem opowiadali wszystkim o tym, co widzieli i słyszeli, czy nie powinniśmy jako ludzie wierzący opowiadać innym to, w co wierzymy? Ilu ludzi z całego świata, także z Polski i to młodych chłopców i dziewcząt wyjeżdża do Afryki, Azji, Ameryki Południowej i tam, gdzie ludzie nie znają prawdziwej wiary, aby głosić im Chrystusa, a jednocześnie pomagać im poprawić poziom ich życia przez nauczanie, także różnych zawodów, działalność służby zdrowia... Wszystko w trosce o zbawienie dusz nieśmiertelnych, wypełniając nakaz Jezusa: Idąc, nauczajcie. A iluż takich pogan jest u nas, którzy mają mieszkanie, ubranie i jedzenie, ale nikt w trosce o ich dusze nie powie im o Jezusie, który ich kocha i który przychodzi, aby ich wybawić od zatracenia? Panie, poślij apostołów na swoje żniwo!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Tekst ukazał się na blogu ojca Leona Knabita OSB

Leon Knabit OSB – ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii „Profesjonalne”. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

2022-12-19 08:08

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon Knabit OSB: Byłem wychowywany w atmosferze przyjmowania podróżnych

[ TEMATY ]

o. Leon Knabit

Karol Porwich

Wciąż brzmi Alleluja! Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! Czy zmartwychwstał w moim sercu, by dać mi radość, jakiej świat dać nie może? Ale przecież wiemy, że Chrystus jest w ludziach, w których też może być powodem radości… Starsze babcie opowiadają, że kiedy dawniej (oj, dawno to było!) szło się do pracy w polu, zostawiało się dom zamknięty na zatyczkę, a w domu na stole garnek z mlekiem lub choćby z wodą, chleb i parę drobnych pieniędzy. Bo może ktoś przechodzący być w potrzebie.

W innych czasach znaleźli się w potrzebie uciekinierzy z Ukrainy. Polacy widząc ich tragedię przyjmowali miliony ludzi, którzy uciekali spod bomb i pocisków, straciwszy nieraz dom i cały swój dobytek, przestraszone matki i płaczące dzieci. Byle jak najdalej od frontu, byłe nie słyszeć świstu nadlatujących pocisków i nie oglądać palących się i rozpadających w ruinę domów. I to wszystko bez oglądania się na wynagrodzenie i na jakiekolwiek wyrazy wdzięczności. I mało kto myślał wtedy o Wołyniu, który jest wciąż nie zagojoną raną na stosunkach polsko-ukraińskich. W tej chwili ci właśnie ludzie byli w potrzebie. Ufamy, że Pan Jezus Polakom powie: Przyjęliście Mnie – i odpuści nam wiele grzechów.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję