Reklama

Notre-Dame de Fourvière znów czuwa nad Lyonem

Niedziela Ogólnopolska 50/2008, str. 22

Figura Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia z liońskiej bazyliki w szklanej skrzyni
Maria Teresa Diupero

Figura Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia z liońskiej bazyliki w szklanej skrzyni<br>Maria Teresa Diupero

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystości, które przeżywa się raz na 150 lat, chwile, które tworzą historię, pozostają na zawsze w pamięci. A ci, którzy są świadkami takich historycznych wydarzeń, dni czy chwil, mogą czuć się uprzywilejowani, mając to szczęście od Bożej Opatrzności. Taki historyczny moment przeżywali wierzący mieszkańcy Lyonu 20 listopada 2008 r.
W tym dniu figura Notre- Dame de Fourvière - Matka Boża Niepokalanego Poczęcia, która z wieży bazyliki Notre-Dame de Fourviére od ponad 150 lat czuwa nad miastem, została - po pół roku nieobecności - znów umieszczona na szczycie świątyni.
Bazylika Notre-Dame de Fourvière jest sanktuarium poświęconym Matce Bożej i wotum dziękczynnym za otrzymane za Jej pośrednictwem łaski: uratowanie miasta od wojny i od groźnych epidemii (XVII-XIX wiek). Obecnie kościół znajduje się w trakcie prac konserwatorsko-remontowych. Jego najstarszą część stanowi XII-wieczna wieża, która w miarę upływu czasu, z powodu zniszczeń grożąc zawaleniem, została poddana konserwacji. Dlatego też 20 maja 2008 r., po raz pierwszy od ponad 150 lat, cudowna figura Matki Bożej, wieńcząca wieżę, została „zdjęta” ze szczytu i umieszczona na placu przed bazyliką w olbrzymiej, opancerzonej, szklanej skrzyni. O każdej porze dnia można było spotkać przed figurą grupy osób, często na modlitwie, często rozśpiewanych. Dowodem wdzięczności dla Notre-Dame de Fourvière były piękne kwiaty, składane ciągle u stóp Matki Bożej; każdy chciał zabrać ze sobą Jej wizerunek, uwieczniony na fotografii. Na Nią patrzył codziennie kard. Philippe Barbarin z okna swego biura. Budynek arcybiskupstwa Lyonu mieści się bowiem obok bazyliki Notre-Dame de Fourvière.
20 listopada br. figura Matki Bożej mogła z powrotem stanąć na szczycie wieży, aby jak zawsze czuwać nad miastem i jego mieszkańcami ze szczytu o wysokości ponad 50 metrów.
Figura jest dziełem Josepha Hugues’a Fabischa (1812-1886), absolwenta i profesora Akademii Sztuk Pięknych w Lyonie. Dla nas, Polaków, ważny jest fakt, że Fabisch był synem polskich emigrantów. To on wyrzeźbił również, 10 lat później, figurę Matki Bożej z Lourdes i z La Salette. W 1851 r. został zwycięzcą konkursu na „Złotą Madonnę” do bazyliki Notre-Dame de Fourvière w Lyonie.
Rzeźba Fabischa „La Vierge Dorée” przedstawia Matkę Bożą Niepokalanie Poczętą, ukazaną w pięknej, klasycznej formie (1852 r.).
Maryja przedstawiona jest w postawie stojącej, ubrana w długą suknię, przepasaną w talii, na ramionach ma długi, spływający na ziemię płaszcz. Głowę Jej zdobi „korona z gwiazd dwunastu” - według Apokalipsy. Z twarzy emanuje piękno i dobro, ciepło i spokój. Matka Boża wyciąga ramiona, jakby chciała każdego przygarnąć, przytulić do siebie. Ten symboliczny, piękny gest - artysta podkreślił przez Jej nieproporcjonalne do całości, nienaturalnie duże dłonie. Jesteśmy bezpieczni w rękach Matki.
Rzeźba, odlana w znanej liońskiej pracowni Laufray, wykonana jest z brązu i pozłacana. Figurę poświęcił kardynał lioński de Bonald w 1852 r. W 1989 r. została odrestaurowana.
Z rzeźbą Fabischa związana jest tradycja Święta Światła 8 grudnia - uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Otóż 8 września 1852 r. w uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny Złota Madonna miała być zainstalowana na wieży bazyliki. Jednak z powodu powodzi stało się to niemożliwe. Tak więc przesunięto datę na kolejne w kalendarzu święto maryjne: 8 grudnia. W tym dniu rozpętała się w Lyonie straszna burza i ulewa. Znów plany rzeźbiarza, architektów bazyliki i duchowieństwa zostały udaremnione. I wtedy mieszkańcy miasta spontanicznie zapalili lampki w swych oknach, w hołdzie Maryi. Ostatecznie rzeźba została umieszczona na szczycie bazyliki, a tradycja świateł przetrwała do dziś. Każdego roku 8 grudnia w oknach niemal wszystkich liońskich domów zapalają się światła. W przeddzień u stóp bazyliki pojawia się olbrzymich rozmiarów, rozświetlony symboliczny napis: „MERCI MARIE”, widoczny ponad miastem.

***

Wróćmy do naszej uroczystości 20 listopada br. Wzięli w niej udział: kard. Philippe Barbarin - arcybiskup Lyonu i prymas Galii, ks. Jean-Marie Jouham - rektor bazyliki Notre-Dame de Fourvière, mer 5. dzielnicy Lyonu, posłowie, przedstawiciele poszczególnych dzielnic, radni, liczni wierni i dziennikarze. Uroczystość transmitowała telewizja lokalna TLM. Całość przedsięwzięcia, mającego na celu usytuowanie Złotej Madonny na szczycie bazyliki, została powierzona wyspecjalizowanej w pracach remontowo-budowlano-transportowych - firmie Compte i Buty. Operacja trwała 50 minut. Kiedy podnoszona figura zbliżyła się do wieży, aby stanąć na jej szczycie, przemówił kard. Barbarin. Zachęcił do naśladowania postawy Maryi, która pozostała zawsze wierna woli Bożej.
Mówił o zawierzeniu Bogu, jak Maryja, mimo ciemności i przeciwieństw losu.
Lyon zawsze już przez kilka dni przygotowuje się do Święta Światła - 8 grudnia. Nie może ono odbyć się bez Maryi, która ze wzgórza Fourvière czuwa nad miastem, i która dała początek narodzinom tej pięknej tradycji. MERCI MARIE.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#LudzkieSerceBoga: Kiedy grób, nad którym stoję, zamienia się w drogę

[ TEMATY ]

#LudzkieSerceBoga

Adobe Stock

Dzisiejsze rozważanie jest właściwie logiczną kontynuacją wczorajszego. Wczoraj rozważaliśmy, co znaczy, że Serce Jezusa jest „zbawieniem ufających Jemu”. Dziś zatrzymujemy się przy litanijnym wezwaniu: Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających…

Zestawione zostały w nim dwa pojęcia, które całkowicie słusznie jawią się nam jako przeciwstawne: nadzieja i śmierć. Nadzieja odsyła nas w przyszłość, otwiera perspektywę jakiegoś „dalej”. Śmierć natomiast jest doświadczeniem końca. Tak mówił o tym ks. Józef Tischner: „Zachodzi głęboki związek między drogą nadzieją. Kiedy człowiek ma nadzieję, powstaje droga. Kiedy człowiek traci nadzieję, nie ma drogi. Kiedy człowiek traci nadzieję, wtedy ziemia pod nogami zamienia mu się w grób.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jezus nie szuka perfekcji. Szuka serca

2025-06-27 07:59

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Jezus nie szuka perfekcji. Szuka serca. Jeśli czujesz, że Twoja wiara potrzebuje świeżego oddechu – zapraszam.

Nie wystarczy wiedzieć o Jezusie - trzeba Go spotkać. Tak - to jest możliwe. Opowiadam historię dziewczynki z zespołem Downa, która jednym uściskiem daje odpowiedź pełniejszą niż jakiekolwiek słowa. Przypominam rozmowę Jezusa z Piotrem – tę, w której słowo "miłość" nabiera różnych znaczeń, a Jezus zniża się do poziomu serca swojego ucznia.
CZYTAJ DALEJ

Fałszywe dane, realne szkody. Czyja to jest operacja?

2025-06-29 16:20

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Hahaha, info o fałszowaniu wyborów oparli na analizie wykonanej po pijaku jakiegoś gościa z Wykopu oraz na analizie typa, który NIE jest pracownikiem uczelni” – napisała w mediach społecznościowych jedna z internautek (@szef_dywizji), odnosząc się do informacji portalu money.pl, który ujawnił, że dr Kontek, który „zbadał anomalie wyborcze” nie jest pracownikiem SGH, mimo iż „w doniesieniach mediów przedstawiany jest jako pracownik uczelni”. Czytając tę informację, jak i komentarz miałem poczucie, że wcale nie jest mi do śmiechu i w sumie nam wszystkim generalnie też nie powinno.

Pal sześć sam wątek uczelni, przerażające jest to, co przedstawił dr Kontek, a raczej skutki tej co najmniej „niedokładnej” pracy. Jego „analizy” stały się źródłem fali artykułów, materiałów prasowych, telewizyjnych i radiowych oraz komentarzy w mediach i socialmediach, które w oparciu o jego teorie podważały wybór ponad 10 mln polskich obywateli. Profesor Szkoły Głównej Handlowej Tomasz Berent już wypunktował wątpliwą analizę statystyczną dr. Kontka dotyczącą „anomalii wyborczych”. „Pomijając na chwilę kwestię Twojego sposobu identyfikacji komisji, w których mogło dojść do nadużyć i sposobu dokonywanych przez Ciebie korekt (obie niestety bardzo wątpliwej jakości), musiałeś przecież wiedzieć, że wyniki takiej jednostronnej analizy są po prostu bezwartościowe” - napisał w opublikowanym liście. „Zaszokowała mnie treść Twego wywodu. Skwantyfikowałeś bowiem jedynie liczbę głosów, które mogły być nieprawidłowo alokowane Karolowi Nawrockiemu. Odwrotnego scenariusza w ogóle nie wziąłeś pod uwagę” – zauważył prof. Berent, docierając do sedna skandalu: „Problem w tym, że Twoje wyniki nie są też wiarygodne statystycznie. Nie mogą być zatem żadnym sygnałem, które wymaga bliższego zbadania”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję