Reklama

Franciszek

Papieża Franciszka „Ekumeniczna pielgrzymka pokoju” do Sudanu Południowego

W dniach 3-5 lutego Franciszek odbędzie „ekumeniczną pielgrzymkę pokoju” do Sudanu Południowego. Towarzyszyć mu będą: honorowy zwierzchnik Wspólnoty Anglikańskiej, arcybiskup Canterbury Justin Welby i moderator Zgromadzenia Ogólnego prezbiteriańskiego Kościoła Szkocji pastor Iain Greenshields. Jej hasłem są słowa Jezusa: „Proszę, aby wszyscy byli jedno”, zaczerpnięte z tzw. Modlitwy Arcykapłańskiej z Ewangelii św. Jana. Wcześniej, od 31 stycznia do 3 lutego, Ojciec Święty odwiedzi Demokratyczną Republikę Konga. Będzie to 40. podróż zagraniczna papieża w czasie jego prawie dziesięcioletniego pontyfikatu.

[ TEMATY ]

Franciszek w Kongo i Sudanie

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sytuacja polityczna

Zajmujący powierzchnię 644,3 tys. km kw. i zamieszkany przez nieco ponad 13 mln ludzi Sudan Południowy ogłosił niepodległość, odrywając się od muzułmańskiej w większości Republiki Sudanu, 9 lipca 2011, po trwającej prawie 30 lat (od 1983 roku) niezwykle brutalnej wojnie domowej, która pochłonęła około półtora miliona ofiar. Ale powstanie niezależnego państwa tylko na krótko uspokoiło sytuację, gdyż niebawem znów wybuchły starcia, tym razem międzyetniczne, które szybko przerodziły się w nowe, a nawet jeszcze krwawsze walki. Doprowadziło to do niemal całkowitego rozpadu państwa.

Pierwsze porozumienie pokojowe podpisano latem 2015 roku, ale nie przyniosło ono trwałego spokoju, następne układy zawarto w latach 2017 i 2018 i dopiero to ostatnie stwarza szanse na zakończenie wojny domowej. Spowodowała ona, że ponad 2,3 mln ludzi stracił dach nad głową, co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi poniosło śmierć, cały zaś kraj należy do najbiedniejszych na świecie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

16 marca 2019 roku Franciszek przyjął na audiencji prezydenta Kiira; miesiąc później, w dniach 10-12 kwietnia szef państwa i trzy osoby, mające zostać wiceprezydentami w przyszłym Rządzie Jedności Narodowej: Riek Machar Teny Dhurgon, Taban Deng Gai i Rebecca Nyandeng De Mabio wzięli udział w niezwykłych wspólnych dniach skupienia – rekolekcjach w Watykanie. Odbyły się one z inicjatywy abp. Welby’ego, który uważał, że dzięki nim łatwiej będzie doprowadzić do ostatecznego pojednania zwaśnionych stron. W wygłoszonym do swych gości przemówieniu papież wyraził uznanie dla podjętych przez nich rozmów pokojowych, po czym odmówił ułożoną przez siebie modlitwę o pokój w Sudanie Południowym. Następnie upadł do nóg całej czwórki, prosząc w ten sposób o dalsze wysiłki w celu przeciwdziałania wojnie.

Sudan Południowy powstał w opozycji do Sudanu, który miał swój początek w bardzo dużym państwie utworzonym pod koniec epoki kolonializmu. Wcześniej Sudan był kondominium brytyjsko-egipskim. Egipcjanie rządzili jego północną częścią, podczas gdy Brytyjczycy przejęli część południową, wszystkie plemiona pochodzenia afrykańskiego. Północna część Sudanu, mimo wpływów afrykańskich, odznaczała się obecnością północnoafrykańskich grup etnicznych, które żyły kulturą arabską. „Religią dominującą w Sudanie był i jest islam. Południe walczyło o niepodległość przede wszystkim ze względu na kwestie tożsamościowe. Miejscowi mieszkańcy mówili: «różnimy się od was, bo jesteśmy czarni, inni od ludów Północy». Przed podziałem Sudańczycy z Południa czuli się dyskryminowani, ponieważ są czarni, żyją kulturą afrykańską, a przede wszystkim dlatego, że nie przyjęli kultury, języka arabskiego ani islamu. Miało to duży wpływ na powstanie oddzielnego państwa Sudanu Południowego po wielu latach konfliktów. W takim kontekście rodziła się tożsamość południowosudańska” – mówi bp Carlassare. W sumie w kraju żyje 64 grup etnicznych, wśród nich największe: Dinka i Nuer. Każda z nich ma zupełnie inną kulturę i tradycje, a także ekonomię.

Reklama

Kolejnym problemem kraju są konflikty spowodowane użytkowaniem terenów, na których znajdują się złoża mineralne. Dostęp do ziemi miały albo milicja albo osoby związane z władzami. Żeby zapewnić swobodny dostęp do złóż, wysiedlano plemiona, co oczywiście pociągało za sobą konflikty. „W naszym kraju znajdują się złoża złota, ropa, cenne minerały dla przemysłu elektronicznego, lasy z cennym drewnem. Nie można zapomnieć o dostępie do źródeł i akwenów wodnych. Już same przymusowe wysiedlenia ludzi były przemocą, ale też wywołały ogromną falę przemocy” – mówi bp Carlassare.

Kolejnym wielkim problemem kraju są miliony uchodźców wewnętrznych, najpierw z powodu wojny a w ostatnim czasie z powodu powodzi. Ponadto około 3 mln uchodźców z tego kraju znajduje się w państwach ościennych: w Ugandzie, Demokraycznej Republice Konga, Kenii i Etiopii. W Ugandzie jednym z największych obozów jest „Bidi Bidi” w Lodonga, gdzie przebywa około 300 tys. ludzi. Sam obóz liczy 250 km kw. (dla porównania Warszawa zajmuje powierzchnię 517 km kw.) i ma 30 stacji misyjnych. 80 proc. mieszkających tam osób to dzieci i młodzież, 15 proc. stanowią kobiety a 5 proc. – mężczyźni.

„Myślę, że to bardzo ważne dla papieża, że będzie mógł się spotkać z ludźmi żyjącymi w obozach dla uchodźców wokół Dżuby i innych wielkich miast. Będzie mógł zobaczyć ich cierpienie, lecz także ich nadzieję, o której powiedziałbym, iż stanowi ona wielką siłę na kontynencie afrykańskim. Pomimo całej biedy, jaka może tutaj spotkać osobę, mieszkańcy zachowują pewien rodzaj nadziei, rzekłbym, pewien rodzaj szczęścia: oni są w stanie się uśmiechać nawet w najgłębszej nędzy. To zachęta dla nas wszystkich z Zachodu, często tak bardzo niezadowolonych ze swojej sytuacji” – mówi nuncjusz apostolski w tym afrykańskim kraju abp Hubertus van Megen.

Reklama

Zdaniem Festo Bali Christophera, południowosudańskego działacza obywatelskiego, przywódcy Sudanu Południowego potrzebują presji z zewnątrz. W związku z tym wizyta papieża powinna „przyspieszyć” realizację porozumienia pokojowego z 2018 roku.

John Ashworth, misjonarz katolicki od 40 lat pracujący w Sudanie i Sudanie Południowym oraz członek Katolickiej Inicjatywy na rzecz Niestosowania Przemocy, zwraca uwagę, że optymizm przy zakładaniu państwa w 2011 roku nie trwał długo. Po podpisaniu porozumienia pokojowego i utworzeniu wspólnego rządu nastąpiła pewna stabilizacja. „Jest to jednak kruche – wskazuje misjonarz. – Podczas gdy główne potyczki między głównymi graczami ucichły, walki nadal trwają w wielu częściach kraju. Rząd i społeczność międzynarodowa mogą nazywać te wojny lokalnymi lub plemiennymi, ale są one ściśle związane z walką elit w tzw. wspólnym rządzie”. Co do tego, czy przywódcy kościelni mogą wpłynąć na zmianę sposobu myślenia wśród elit władzy w Sudanie Południowym, Ashworth nie jest optymistą. Jego zdaniem taka zmiana byłaby potrzebna zwłaszcza w świetle tzw. deklaracji rzymskiej, zainicjowanej przez rzymską Wspólnotę Sant’Egidio, którą rząd podpisał w Rzymie w 2020 roku, oświadczając, że chce kontynuować rozmowy pokojowe także z tymi rebeliantami, którzy nie byli częścią planu pokojowego z 2018 roku.

Ostatnio jednak rząd Kiira zerwał rozmowy. Podejrzewa, że uzbrojeni rebelianci przygotowują się do wojny. Zdaniem Christophera, „wizyta papieża skłoni rząd do ponownego zwrócenia się ku rozmowom pokojowym. Łatwiej będzie kontynuować rozmowy pokojowe z grupami rebeliantów”.

Reklama

Ale nawet w czasie pokoju najmłodszy naród świata ma wiele do nadrobienia, zwłaszcza w zakresie demokracji. „W życiu codziennym jesteśmy jeszcze daleko od tego. Podstawy, takie jak wolność słowa, wolność zgromadzeń i poszanowanie praw człowieka, jeszcze nie działają” – mówi Christopher.

Zwraca na to również uwagę sekretarz generalny południowosudańskiego związku dziennikarzy UJOSS, Patrick Oyet. Obecnie wspiera sześciu uwięzionych dziennikarzy oskarżonych o opublikowanie podczas publicznej imprezy filmu niepochlebnie przedstawiającego prezydenta Kiira. Informacja o tym trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie. – Aresztowanie przez Służbę Bezpieczeństwa Narodowego było mimo wszystko niepotrzebne – mówi Oyet. Nie ma on jednak wielkiej nadziei, że wizyta papieża będzie miała pozytywny wpływ na przywódców Sudanu Południowego.

Od uzyskania niepodległości prawie dwanaście lat temu, w Sudanie Południowym do tej pory nie odbyły się żadne wybory. Ashworth wątpi, że nastąpi to w tym roku. Jego zdaniem żaden z warunków wstępnych nie został spełniony: żadnego zawieszenia broni, żadnego postępu w demokracji. Ale wizyta trzech przywódców kościelnych z pewnością przyniesie jedno i nawet wątpiący są co do tego zgodni. „To będzie ważna, podnosząca morale wizyta solidarnościowa dla Kościołów, jak również dla mieszkańców Sudanu Południowego” – stwierdza.

Życie Kościoła

Reklama

Około 13, 794 mln mieszkańców Sudanu Południowego należy do różnych grup etnicznych. W przeciwieństwie do Sudanu, w którym dominują muzułmanie, w Sudanie Południowym przeważają chrześcijanie, głównie katolicy i anglikanie. Mówi się, że udział katolików w całej populacji wynosi ponad 50 proc. Według watykańskich danych, do Kościoła katolickiego należy ponad 7,2 mln mieszkańców. Silnie reprezentowane (21 proc.) są również tradycyjne religie afrykańskie, przy czym ze względu na słabą strukturę kościelną często dochodzi do nakładania się (synkretyzmu) tradycji religijnych.

Pierwsi chrześcijanie na terenie dzisiejszego Sudanu Południowego pojawili się już w V wieku w ówczesnym Królestwie Nubii. Zostały one jednak w dużej mierze wyparte przez rozprzestrzeniający się od 640 roku islam. Dopiero w XIX wieku Kościół katolicki powrócił na te tereny. Ważną rolę odegrał w tym czasie św. Daniel Comboni (1831-1881) i założeni przez niego misjonarze kombonianie, którzy do dziś są jednym z niewielu aktywnych zakonów w kraju.

Chrześcijaństwo odgrywa również ważną rolę w kształtowaniu tożsamości w Sudanie Południowym, w odróżnieniu od zdominowanego przez muzułmanów Sudanu. Mimo to tylko nieliczni są w stanie uczestniczyć w życiu Kościoła. Nie ma zorganizowanych struktur duszpasterskich. Liczba księży jest zdecydowanie za mała, ruch migracyjny zbyt dynamiczny. Na terenach wiejskich życie religijne odbywa się głównie w lokalnych zgromadzeniach prowadzonych przez wolontariuszy.

„Mimo że w statystykach ludzie wymieniają na pierwszym miejscu wyznanie chrześcijaństwo, to w rzeczywistości jest jeszcze dużo do zrobienia, gdy chodzi o formację wiernych, żeby ludzie mogli zrozumieć propozycję chrześcijaństwa i nim żyć. Mamy naprawdę dużo wyzwań duszpasterskich. Od chwili wywalczenia niepodległości, czyli od ponad 11 lat, nie było możliwości przeprowadzenia poważnego projektu duszpasterskiego. Potrzeba katechezy i formacji sumień” – mówi biskup diecezji Rumbek.

Reklama

Wskazuje na postać pierwszej sudańskiej świętej Józefiny Bakhity. „Sudańczycy rozpoznają się w jej historii, przede wszystkim katolicy. Ona jest dla nich znakiem odkupienia, zwłaszcza dla kobiet. Niestety w Sudanie Południowym dominuje męski szowinizm” – zaznacza biskup.

Podziel się cytatem

Jego zdaniem chrześcijaństwo osadziło się w konkretnej rzeczywistości kraju, gdzie każde plemię ma jakieś swoje wyobrażenia religijne, własne wierzenia. „W niektórych grupach etnicznych osoby, które przyjęły chrzest, starają się oderwać od wierzeń niechrześcijańskich z przeszłości. Jest to spowodowane niekiedy tym, że tradycyjne wierzenie odwoływało się do magii albo do spirytyzmu. Ogólnie rzecz biorąc w kulturach nilockich, które opierają się przede wszystkim na pasterstwie, coś w stylu rodziny Abrahama, tradycje są zachowywane i nie ma w tym żadnych przeciwieństw wobec chrześcijaństwa. W procesie inkulturacji oczywiście chrześcijaństwo tym kraju nabiera miejscowych kolorów. To normalne” – mówi biskup diecezji Rumbek.

Sudan Południowy podzielony jest na siedem diecezji; wszystkie one wchodzą w skład prowincji kościelnej Dżuba. Jak dotychczas Konferencja Biskupów Katolickich nie poszła w ślad za rozdzieleniem Sudanu i Sudanu Południowego; w jej skład nadal wchodzą biskupi z diecezji obu państw. Istnieje jednak osobny podsekretariat dla Południa.

Reklama

W sumie Kościół ma 124 parafii i 781 ośrodków duszpasterskich. Pracuje w nich 10 biskupów, 185 księży diecezjalnych i 115 zakonnych (w sumie 300 kapłanów), 35 braci i 218 sióstr zakonnych, 6 misjonarzy świeckich oraz niemal ponad 3,7 tys. katechetów. W niższych seminariach duchownych uczy się 313 chłopców, a w seminariach do kapłaństwa przygotowuje się 189 kleryków.

Kościół jest też aktywny na polu edukacji i ma 202 przedszkoli i szkół podstawowych (do których uczęszcza ponad 83 tys. dzieci), 33 szkoły średnie (prawie 11 tys. uczniów) i 7 wyższych uczelni z prawie 2,5 tys. studentów.

Kościół jest także zaangażowany na polu służby zdrowia i opieki społecznej i prowadzi m.in. 10 szpitali, 41 ambulatoriów, 9 leprozoriów, 12 domów opieki, 9 sierocińców i ochronek dla dzieci i 6 poradni rodzinnych.

Oczekiwania

„Papież przybywa, aby nam błogosławić, abyśmy zmienili nasze zachowania, ponieważ czasami zachowujemy się nienormalnie. Tak więc, przybywa tutaj, aby modlić się za nas, aby w Sudanie Południowym zapanował pokój” – powiedział na tydzień przed wizytą Franciszka minister informacji, komunikacji i poczty Michael Makuei Lueth. „Przybycie papieża jest wydarzeniem historycznym i nigdy na świecie nie zdarzyło się, aby trzy Kościoły spotkały się razem, z wyjątkiem sytuacji, gdy prezydent Kiir i dr Machar oraz reszta udali się do Watykanu” – przypomniał sudański polityk.

Reklama

Z kolei arcybiskup Canterbury Justin Welby liczy na sukces tej „historycznej misji pokojowej” w Sudanie Południowym. „Mamy nadzieję na przegląd i odnowienie tych zobowiązań, które przywódcy Sudanu Południowego podjęli wobec swego narodu w Watykanie w 2019 roku i później” – powiedział zwierzchnik Wspólnoty Anglikańskiej. „Przybywamy jako słudzy, aby usłyszeć i wzmocnić krzyk mieszkańców Sudanu Południowego, którzy tak wiele wycierpieli i nadal cierpią z powodu konfliktu, niszczących powodzi, głodu i wielu innych” – zapewnia anglikański hierarcha.

Arcybiskupowi towarzyszyć będzie żona, Karolina. Kilkakrotnie odwiedzała Sudan Południowy, by wspierać kobiety jako „inicjatorki pokoju”. „Wiele kobiet w Sudanie Południowym żyje z traumą związaną z wysiedleniem we własnym kraju, uchodźstwem w innych krajach, przemocą seksualną i codziennym strachem przed nadużyciami we własnych domach i wspólnotach. Mimo to wykazały się niesamowitą siłą” – mówi abp Welby.

Z kolei bp Carlassare zaznacza, że „chrześcijanie oczekują od papieża błogosławieństwa, które będzie w stanie zmienić, a przede wszystkim rozbroić serca ludzi agresywnych, aby jedność i pokój były możliwą drogą. Ogólnie jednak mieszkańcy tego afrykańskiego kraju mają nadzieję, że przy tej okazji oczy świata zwrócą się na ich ojczyznę, która wciąż bardzo potrzebuje wsparcia ze strony społeczności międzynarodowej”.

2023-01-31 09:32

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pielgrzymka pokoju i pojednania

Długo przyszło czekać wiernym Demokratycznej Republiki Konga i Sudanu Południowego na Ojca Świętego.

Pierwotnie Franciszek miał się udać do Afryki na początku lipca ub.r. Wtedy jednak silniejsza okazała się dolegliwość kolana. Na szczęście rehabilitacja na tyle poprawiła stan stawu kolanowego, że zadowoleni lekarze nie widzieli przeszkód, aby papież wsiadł do samolotu i 31 stycznia wyruszył w 7-godzinną podróż, by spędzić w Afryce niemal tydzień i 5 lutego wrócić do Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Święty Antoni z Padwy

Po przedstawieniu dwa tygodnie temu postaci św. Franciszka z Asyżu chciałbym dzisiaj opowiedzieć o innym świętym, który należał do pierwszego pokolenia Braci Mniejszych: o Antonim Padewskim czy - jak go się również nazywa - Lizbońskim, nawiązując do miejsca jego urodzenia. Mowa o jednym z najpopularniejszych świętych w całym Kościele katolickim, czczonym nie tylko w Padwie, gdzie wzniesiono wspaniałą bazylikę, w której spoczywają jego doczesne szczątki, ale na całym świecie. Wierni z wielką czcią odnoszą się do jego obrazów oraz figur, przedstawiających go z lilią, symbolem jego czystości, bądź z Dzieciątkiem Jezus na ręku, upamiętniającym cudowne widzenie, o którym wspominają niektóre źródła literackie. Antoni w znaczący sposób przyczynił się do rozwoju duchowości franciszkańskiej dzięki swym wybitnym przymiotom - inteligencji, zrównoważeniu, gorliwości apostolskiej, a przede wszystkim żarliwości mistycznej. Urodził się w Lizbonie w szlacheckiej rodzinie ok. 1195 r. i na chrzcie otrzymał imię Fernando (Ferdynand). Wstąpił do kanoników zachowujących monastyczną Regułę św. Augustyna, najpierw w klasztorze św. Wincentego w Lizbonie, następnie Świętego Krzyża w Coimbrze - renomowanego ośrodka kultury Portugalii. Z zainteresowaniem i zapałem poznawał Biblię i Ojców Kościoła, zdobywając wiedzę teologiczną, którą owocnie wykorzystywał w działalności nauczycielskiej i kaznodziejskiej. W Coimbrze wydarzył się epizod, który w decydujący sposób wpłynął na jego życie: w 1220 r. wystawiono tam relikwie pierwszych pięciu misjonarzy franciszkańskich, którzy udali się do Maroka, gdzie ponieśli śmierć męczeńską. Ich historia zrodziła w młodym Ferdynandzie pragnienie naśladowania ich i postępowania drogą chrześcijańskiej doskonałości: poprosił wówczas o zgodę na opuszczenie kanoników św. Augustyna i zostanie bratem mniejszym. Jego prośba została przyjęta i pod nowym, zakonnym imieniem Antoni on również wyruszył do Maroka. Opatrzność Boża zdecydowała jednak inaczej. Z powodu choroby musiał wrócić do Włoch i w 1221 r. wziął udział w słynnej Kapitule Namiotów w Asyżu, gdzie spotkał też św. Franciszka. Następnie żył czas jakiś w całkowitym ukryciu w klasztorze w pobliżu Forli w północnych Włoszech, gdzie Pan powołał go do innej misji. Wysłany w okolicznościach zupełnie przypadkowych do wygłoszenia kazania z okazji święceń kapłańskich, pokazał, że wyposażony jest w taką wiedzę i dar wymowy, iż przełożeni przeznaczyli go do kaznodziejstwa. Tak oto rozpoczął we Włoszech i we Francji ogromnie intensywną i skuteczną działalność apostolską, by nakłonić sporą liczbę osób, które odeszły od Kościoła, do zmiany decyzji. Był też jednym z pierwszych nauczycieli teologii Braci Mniejszych, jeżeli nie wręcz pierwszym. Rozpoczął swe nauczanie w Bolonii, z błogosławieństwem Franciszka, który, w uznaniu cnót Antoniego, wystosował do niego krótki list, rozpoczynający się tymi słowami: „Podoba mi się, że nauczasz świętej teologii braci”. Antoni położył podwaliny pod teologię franciszkańską, która - uprawiana przez innych wybitnych myślicieli - miała osiągnąć swoje szczyty w postaciach Bonawentury z Bagnoregio i bł. Dunsa Szkota. Kiedy został prowincjałem Braci Mniejszych w Północnych Włoszech, nadal zajmował się kaznodziejstwem, dzieląc je ze sprawowaniem urzędu przełożonego. Gdy skończył misję prowincjała, wrócił w okolice Padwy, dokąd jeszcze kilkakrotnie się udawał. Po niespełna roku zmarł u bram tego miasta - 13 czerwca 1231 r. Padwa, która przyjęła go z miłością i czcią, złożyła mu wieczny hołd czci i pobożności. Sam papież Grzegorz IX - który wysłuchawszy jego kazania, nazwał go „Arką Testamentu” - kanonizował go w 1232 r., również w następstwie cudów, jakie dokonały się za jego wstawiennictwem. W ostatnim okresie życia Antoni zapisał dwa cykle „Kazań”, zatytułowane „Kazania niedzielne” i „Kazania na uroczystości i święta”, przeznaczone dla kaznodziejów i wykładowców teologii z Zakonu Franciszkańskiego. Komentuje w nich teksty Pisma Świętego, prezentowane przez liturgię, wykorzystując patrystyczno-średniowieczną interpretację czterech zmysłów: literackiego lub historycznego, alegorycznego lub chrystologicznego, topologicznego czy moralnego i anagogicznego, który ukierunkowuje ku życiu wiecznemu. Chodzi o teksty teologiczno-homiletyczne, będące odzwierciedleniem żywego przepowiadania, w których Antoni proponuje prawdziwą i właściwą drogę chrześcijańskiego życia. Tak wielkie jest bogactwo nauki duchowej zawartej w „Kazaniach”, że czcigodny papież Pius XII w 1946 r. ogłosił Antoniego doktorem Kościoła, nadając mu tytuł „Doctor Evangelicus”, gdyż z pism tych przebija świeżość i piękno Ewangelii; dziś jeszcze możemy czytać je z wielkim pożytkiem duchowym. W swoim nauczaniu mówi o modlitwie jako związku miłości, która popycha człowieka do słodkiej rozmowy z Panem, przynosząc niewypowiedzianą radość, która łagodnie ogarnia modlącą się duszę. Antoni przypomina nam, że modlitwa potrzebuje atmosfery ciszy, która nie ma nic wspólnego z oderwaniem się od zewnętrznego hałasu, ale jest doznaniem wewnętrznym, mającym na celu usunięcie przeszkód w skupieniu się, spowodowanych przez troski duszy. Według nauczania tego wybitnego doktora franciszkańskiego, modlitwa składa się z czterech niezbędnych postaw, które Antoni określił po łacinie jako „obsecratio”, „oratio”, „postulatio”, „gratiarum actio”. Moglibyśmy je przetłumaczyć następująco: ufne otwarcie serca na Boga, czuła rozmowa z Nim, przedstawienie naszych potrzeb, wysławianie Go i dziękczynienie. W tym nauczaniu św. Antoniego o modlitwie widzimy jeden ze szczególnych rysów teologii franciszkańskiej, którą on zapoczątkował, a mianowicie fundamentalną rolę przyznaną miłości Bożej, która wkracza w sferę uczuć, woli, serca, i będącej także źródłem, z którego wytryska poznanie duchowe, przerastające wszelkie poznanie. Pisze dalej Antoni: „Miłość jest duszą wiary, sprawia, że jest ona żywa; bez miłości wiara umiera” („Kazania na niedziele i święta II”, „Il Messaggero”, Padwa 1979, s. 37). Tylko dusza, która się modli, może dokonać postępów w życiu duchowym: oto uprzywilejowany przedmiot przepowiadania św. Antoniego. Zna on doskonale ułomności ludzkiej natury, skłonność do popadania w grzech, dlatego stale wzywa do walki ze skłonnością do chciwości, pychy, nieczystości oraz do praktykowania cnót ubóstwa i wielkoduszności, pokory i posłuszeństwa, niewinności i czystości. Na początku XIII wieku, w kontekście odrodzenia miast i rozkwitu handlu, wzrastała liczba osób nieczułych na potrzeby ubogich. Z tego też powodu Antoni wielokrotnie wzywa wiernych do myślenia o prawdziwym bogactwie, bogactwie serca, które czyni ich dobrymi i miłosiernymi, i gromadzeniu skarbów dla Nieba. „Bogacze - tak wzywa - zaprzyjaźnijcie się z ubogimi, (...) przyjmijcie ich w swoich domach: to oni, ubodzy, przyjmą was potem w wieczne mieszkanie, gdzie jest piękno pokoju, ufność w bezpieczeństwo oraz obfity spokój wiecznej sytości” (tamże, s. 29). Czyż nie widzimy, Drodzy Przyjaciele, że to nauczanie jest bardzo ważne także dziś, gdy kryzys finansowy i poważne nierówności gospodarcze zubożają wiele osób i stwarzają warunki nędzy? W encyklice „Caritas in veritate” przypominam: „Ekonomia bowiem potrzebuje etyki dla swego poprawnego funkcjonowania; nie jakiejkolwiek etyki, lecz etyki przyjaznej osobie” (n. 45). Antoni, w szkole Franciszka, stawia zawsze Chrystusa w centrum życia i myślenia, działania i kaznodziejstwa. I to jest drugi rys typowy dla franciszkańskiej teologii: chrystocentryzm. Kontempluje ona z upodobaniem i wzywa do kontemplacji tajemnic człowieczeństwa Pana, w szczególny sposób tajemnicy Narodzenia, które wywołują w nim uczucia miłości i wdzięczności dla Bożej dobroci. Również widok Ukrzyżowanego inspiruje w nim myśli o wdzięczności dla Boga i szacunku dla godności osoby ludzkiej, tak iż wszyscy, wierzący i niewierzący, mogą znaleźć w niej to znaczenie, które wzbogaca życie. Antoni pisze: „Chrystus, który jest twoim życiem, wisi przed tobą, abyś patrzył na krzyż jak w lustro. Będziesz mógł tam poznać, jak śmiertelne były twoje rany, których żadne nie uleczyłoby lekarstwo, jak tylko krew Syna Bożego. Jeśli dobrze się przyjrzysz, będziesz mógł zdać sobie sprawę, jak wielka jest twoja godność ludzka i twoja wartość (...). W żadnym innym miejscu człowiek nie może lepiej uświadomić sobie, jak wiele jest wart, jak wtedy, gdy spogląda w lustro krzyża” („Kazania na niedziele i święta III”, str. 213-214). Drodzy Przyjaciele, oby Antoni Padewski, tak bardzo czczony przez wiernych, mógł wstawiać się za całym Kościołem, a zwłaszcza za tymi, którzy poświęcają się kaznodziejstwu. Oni zaś, czerpiąc natchnienie z jego przykładu, niech troszczą się o łączenie mocnej i zdrowej nauki ze szczerą i żarliwą pobożnością i zwięzłością przekazu. W obecnym Roku Kapłańskim módlmy się, aby kapłani i diakoni pełnili pilnie tę posługę głoszenia i aktualizacji Słowa Bożego wiernym, przede wszystkim w homiliach liturgicznych. Niech będą one skutecznym przedstawieniem odwiecznego piękna Chrystusa, właśnie tak jak zalecał Antoni: „Kiedy głosisz Chrystusa, otwiera On twarde serca; gdy wzywasz Go, osładza gorzkie pokusy; gdy myślisz o Nim, rozjaśnia Twoje serce; kiedy o Nim czytasz, nasyca twój umysł” („Kazania na niedziele i święta III”, str. 59).
CZYTAJ DALEJ

Biskupi metropolii łódzkiej spotkali się z kard. Mario Grechem

2025-06-13 13:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Ks. Paweł Kłys

Dziś przed południem w domu arcybiskupów łódzkich odbyło się spotkanie biskupów metropolii łódzkiej z kard. Mario Grechem z Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję