Reklama

Kajakiem z Krakowa do Bałtyku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień 11

Przez niemal cały wczorajszy dzień rozmyślałem nad pięknym tekstem, który cytował Papież za Cyprianem Kamilem Norwidem, że piękno zachwyca do pracy. Nawet chwilę rozmawialiśmy, dlaczego wieszcz nie użył słowa „zachęca” zamiast „zachwyca”. Ale poeta wiedział, co chciał wyrazić. Piękno bowiem - takie jest moje zdanie - nie ma li tylko charakteru utylitarnego. Gdyby tak było, musielibyśmy na przykład stwierdzić, że mieliśmy do czynienia z wielce wyrafinowaną sztuką, która była na usługach socrealizmu. Piękno zachwyca samo w sobie i jako takie pobudza do działania, do tworzenia dobra.
Papież pisze o tym w kontekście dziedzictwa, jakim jest ojczyzna. A my patrzymy na to piękno naszej ojczyzny: dziesiątki wysepek, rezerwatów, niezliczone gatunki ptactwa. Nawet ta ostatnia wyspa - już na Jeziorze Włocławskim - o zmienionym charakterze, istniejąca obecnie jako wyspa niemal bagienna, to istny cud natury. Piękno zachwyca do pracy. Liczę, że to piękno, którym się zachwycam, pomoże mi w kolejnym nadchodzącym roku twórczej pracy. Taki winien być chyba zresztą sens każdego wypoczynku. Taki na pewno jest sens naszego podróżowania.
Nadchodzi czas pakowania. I dalej, rzekłoby się „w drogę”. A tymczasem raczej trzeba powiedzieć „w rzekę”.
Chwilę potem jesteśmy już na zalewie. Zapada decyzja, że będziemy płynąć wzdłuż lewego brzegu Zalewu Włocławskiego. Punktem, na który się kierujemy, jest wieża kościoła w wiosce po drugiej stronie jeziora. Podpływamy do widocznych po prawej stronie burty betonowych schodów. Aby nie zniszczyć naszych łajb, idę na poszukiwanie czegoś, co da się pod nie podłożyć. Odnajduję porzucone opony z samochodów dostawczych, na których wyciągamy nasze „ciężarowce” na brzeg. Kąt nachylenia kajaków podczas tego transportu to z pewnością więcej niż czterdzieści pięć stopni. Musimy użyć znacznej siły, aby najpierw kajaki wytargać z wody, potem podłożyć kółka i w końcu przepchać je na drugą stronę zapory. Tam nie mamy już opon. Aby spuścić nasze łódki do kolejnego kanału, a zarazem ich nie zniszczyć, podkładamy pod nie suche siano z niedawno skoszonego trawnika. Cała operacja zabiera nam, ni mniej ni więcej, dwie godziny.
Wreszcie jesteśmy znów na wodzie. Z oddali fotografujemy jeszcze symboliczny krzyż ks. Jerzego, czyli miejsce, gdzie - według zeznań sprawców - zostało wrzucone jego ciało po nieludzkim pobiciu i zamordowaniu przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa.
Do Włocławka dopływamy w czasie Apelu Jasnogórskiego. Przepływamy pod mostem. Mijamy katedrę. Wspominamy świętego męczennika bł. bp. Michała Kozala oraz święcenia kapłańskie późniejszego prymasa Stefana Wyszyńskiego.

Dzień 12

- Dzień rozpoczynam z trudem. Niemal wszystko mnie boli. Wczorajszy etap był trudny. Najpierw przez Zalew Włocławski trzeba było płynąć cały czas pod wiatr. Potem dwugodzinne przenoszenie kajaków przez nieczynną z powodu remontu śluzę.
W ciągu dnia, na postoju, przeczytałem dwa bardzo ciekawe rozdziały na temat patriotyzmu narodu. Ucieszyło mnie to, co pisze Papież, iż patriotyzm to także umiłowanie ojczystego krajobrazu. Po drugie, że naród jest czymś naturalnym dla każdego człowieka rodzącego się w rodzinie. Podoba mi się stwierdzenie przywołanego przez Jana Pawła II ks. prof. Ignacego Różyckiego, że jako ludzie jesteśmy narodem Bożym, a to sprawia, że nasz patriotyzm nigdy nie powinien ewoluować w kierunku nacjonalizmu. Przykładem właściwie przeżywanego patriotyzmu mogą być chociażby misjonarze, którzy, jak św. Bruno z Kwerfurtu, św. Benedykt z Benevento czy św. Jan z Wenecji, miłowali swoją własną ojczyznę, ale przywędrowali do naszej, aby głosić Chrystusa.
O dziewiątej trzydzieści jesteśmy gotowi do spływu. Wisła ponownie zdobywa - jeszcze nie za mocny - ale już jaki taki nurt. Za samym Włocławkiem jest nieco płytkawo. Trzeba uważać na kamienie. Rzeka wydaje się być spokojna. Płynie szeroko. W tej sytuacji po raz pierwszy podczas spływu, w trakcie wiosłowania, próbuję odmawiać modlitwy brewiarzowe. Przypomina mi się benedyktyńska zasada wspominana niejednokrotnie przez naszego ojca duchownego ks. Mariana Tobołę: „Ora et labora”.
Kwadrans po dwunastej mijamy miejscowość Nieszawa. A właściwie decydujemy, że zrobimy tu konieczne zakupy. Z daleka, jeszcze z rzeki widać jakiś pomnik. Z bliska okazuje się, że to monument dedykowany Józefowi Piłsudskiemu, który w 1925 r. został honorowym obywatelem tego miasta. Drugim człowiekiem wyróżnionym tym tytułem pod koniec ubiegłego stulecia został Jan Paweł II. Jest jeszcze inna historyczna pamiątka - płyta kamienna, w części rozłupana na dwoje. Na niej napis tłumaczący, że jest to pomnik pojednania polsko-niemieckiego. Umieszczono też słynny cytat: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Tekst został oczywiście wyryty w dwóch językach: polskim i niemieckim.
Tuż przed piętnastą jesteśmy na wysokości uzdrowiska w Ciechocinku. Tężni solankowych od strony Wisły jednak nie widać. Kwadrans przed osiemnastą mijamy most przed Toruniem. Pierwszą zabudową, która się rzuca w oczy, są toruńskie blokowiska. Prawdziwa miejska sypialnia. Stary Toruń osiągamy dopiero za godzinę. Mijamy dwa niemal identycznie skonstruowane mosty: kolejowy i drogowy. Obydwa są nadszarpnięte przez ząb czasu. Lewe nabrzeże Wisły w Toruniu pozostaje zarośnięte, wręcz zaniedbane. Natomiast prawe jest dość sympatyczne. Przy nabrzeżu stoją barki przerobione na restauracje. W tle jawi się piękna Starówka. Robimy wiele pamiątkowych fotografii. Widać, że miasto tętni życiem. Po dwudziestej cumujemy na cyplu małego półwyspu po prawej stronie Wisły. To tu będzie nasz dzisiejszy nocleg.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich

2024-05-05 10:04

[ TEMATY ]

prawosławie

Piotr Drzewiecki

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich pięć tygodni później niż u katolików.

Data tego święta w Kościele katolickim wyliczana jest nieco inaczej niż w Kościele wschodnim, więc w tym samym terminie Wielkanoc przypada w obu obrządkach tylko raz na jakiś czas. Tak było np. w 2017 roku; przeważnie prawosławni świętują jednak Wielkanoc później, maksymalnie właśnie nawet pięć tygodni po katolikach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję