Reklama

80 lat parafii w stuletnim kościele

Parafia pw. Świętego Jana Chrzciciela w Trzęsinach 15 października 2002 r. obchodziła osiemdziesiątą rocznicę założenia. Główne uroczystości z tej okazji odbędą się w parafii 3 listopada 2002 r. pod przewodnictwem bp. Mariusza Leszczyńskiego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historia parafii rozpoczyna się 15 października 1922 r., kiedy to odbyła się benedykcja kościoła przez ks. Andrzeja Wadowskiego kanonika kolegiaty zamojskiej, dziekana i proboszcza szczebrzeszyńskiego. Wydarzenie to upamiętnia postument stojący na placu przykościelnym z napisem "Boże, któryś nam wraz z Ojczyzną miejsce to przywrócić raczył". Pierwotny budynek kościoła liczy sobie 100 lat, pozyskano go z drewnianej cerkwi prawosławnej wybudowanej w stylu rosyjsko-bizantyjskim w 1902 r. Początkowo pokryty gontem kościół był jednonawowy, składał się z prezbiterium, nawy, chóru, przedsionka, zakrystii (dobudowanej w 1923) i skarbca. Wewnątrz trzy drewniane ołtarze z drzewa sosnowego, główny wykonany z części ikonostasu z obrazem Matki Bożej Sokalskiej. W antypedium postaci 5 Apostołów na obrazach. Obok prezbiterium dwa prowizoryczne ołtarzyki - z lewej obraz Chrystusa, w drugim obraz Matki Bożej. Obraz św. Jana Chrzciciela zawieszony był na ścianie, a nad prezbiterium - obraz Ostatniej Wieczerzy. Na przełomie lat 1933/34 dokonano częściowej przebudowy, nawę przedłużono o dwa przęsła; kościół przebudowano i powiększono. Zrobiono z drewna ołtarz wielki (w nim umieszczono ruchome obrazy: Chrztu Chrystusa w Jordanie i św. Antoniego Padewskiego) oraz 2 ołtarze boczne. W roku 1955 zdjęto z środka kościoła starą (zgniłą) kopułę cerkwi i pobudowano nową wieżę w przedniej części nawy kościoła oraz wykonano chrzcielnicę.
Od 1996 r. parafią zarządza ks. kan. Julian Brzezicki, który jest 11. proboszczem tej parafii. Z jego inicjatywy wykonano wiele prac z wielkim zaangażowaniem parafian. Przeprowadzono kapitalny remont plebanii i wybudowano kotłownię na olej opałowy. Odbudowano z ruin organistówkę z przeznaczeniem na Dom Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Tablicę pamiątkową na Dom KSM, któremu nadano imię bł. ks. Zygmunta Pisarskiego, poświęcił Jan Paweł II w Zamościu 12 czerwca 1999 r. Uroczystego poświęcenia i otwarcia Domu dokonał bp Mariusz Leszczyński 7 listopada 1999 r. Odnowiono też świątynię parafialną, ołtarze i feretrony. Do cmentarza zrobiono drogę asfaltową i wytyczono parking.
Parafia ma swojego błogosławionego ks. Zygmunta Pisarskiego (13 czerwca 1999 r. Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym wśród 108 męczenników II wojny światowej), który pracował tutaj od 2 maja 1930 r. do 8 lutego 1932 r. Nabył on do parafii m.in. stacje drogi krzyżowej, obrazy Serca Jezusa i Serca Maryi, figurę św. Franciszka, sygnaturkę, krzyż do zakrystii służące do dzisiaj.
W lipcu 1943 r. wioska została wysiedlona przez hitlerowców, a wraz z mieszkańcami do obozu przejściowego w Zwierzyńcu trafił ówczesny proboszcz ks. Józef Perskiewicz, który był dla parafian oparciem w czasie niedoli.
Wiele zmieniono w parafii za ks. Jana Mazura, więźnia obozu koncentracyjnego w Dachau, który był administratorem od 1953 r. - aż do śmierci w 1957 r. Najdłużej, bo 26 lat funkcję proboszcza parafii sprawował ks. kanonik Wacław Daruk (nadal mieszkający w Trzęsinach).
Szczególnym gościem parafii był biskup lubelski Stefan Wyszyński, który prawdopodobnie 13 czerwca 1947 r. odwiedził parafię. Świadek tego wydarzenia Stanisław Rapa jako ministrant witał biskupa w Czarnymstoku i pamięta, że biskup wziął go na kolana i razem jechali do Trzęsin. Biskup był uroczyście prowadzony przez bardzo liczną banderię konną od granicy parafii i tak samo odprowadzony.
Najstarsze dane z terenu obecnej parafii Trzęiny są o miejscowości Czarnystok-Ruś. Kroniki podają, że wieś została osadzona w 1536 r. przez Jana, Krzysztofa i Szczepana Latyczyńskich, którzy dali prawo na zamieszkanie w tym miejscu Sienkowi. W 1593 r. wioska położona we włości szczebrzeszyńskiej została włączona do Ordynacji Zamojskiej. W Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego czytamy: "Z pagórka, zwanego Górą Trzęsińską, wydobywa się piaskowiec wapienny. Z niego były wzniesione mury twierdzy Zamościa" (również kościół na wodzie w Zwierzyńcu). W Czarnymstoku-Rusi istniała cerkiew unicka filialna należąca do parafii Tereszpol. W 1875 r. została zamieniona na prawosławną. Z czasem cerkiew rozebrano, a w miejscu tym postawiono murowaną kapliczkę, która stoi do dziś. Prawosławni pobudowali w 1902 r. drewnianą cerkiew w Trzęsinach, głównie dzięki staraniom mniszek osiadłych w zabranym przez rząd carski na rzecz prawosławia klasztorze ojców bernardynów w Radecznicy. Gdy w roku 1902 budowę ukończono, przy cerkwi zamieszkał pop w charakterze kapelana. Taki stan trwał do I wojny światowej. Kiedy armia rosyjska wycofała się pod naporem wojsk niemieckich i austriackich w 1915 r., pop wyjechał do Rosji, a cerkiew zamknięto. Po ustąpieniu Moskali postanowiono zamienić cerkiew na kościół katolicki, gdyż wyznawcy prawosławia byli nieliczni. Tereny obecnej parafii Trzęsiny należały wówczas do 2 parafii: Radzięcin i Szczebrzeszyn. Tak więc mieszkańcy wiosek: Trzęsiny, Czarnystok, Wólka Czarnostocka i Smoryń poczęli czynić starania, aby pustą cerkiew zamienić na świątynię katolicką. Za zachętą dziekana szczebrzeszyńskiego i gwardiana z Radecznicy o. Metodego Sikory wybrano komitet na czele z Antonim Olechem z Czarnegostoku, zlecając mu przygotowanie cerkwi, aby służyła jako kościół. Z początku ojcowie brenardyni przyjeżdżali w niedziele i święta odprawiać nabożeństwa, z czasem wystąpiono z prośbą do biskupa lubelskiego Mariana Fulmana o utworzenie w Trzęsinach parafii. Biskup mianował we wrześniu 1925 r. proboszczem tworzącej się parafii ks. Józefa Gładysza. W skład jej weszły wioski: Trzęsiny, Smoryń, Buczyn i część Kol. Teodorowskiej pod nazwą Budy Komodziańskie wydzielone z parafii Radzięcin oraz Czarnystok i Wólka Czarnostocka wydzielone z parafii Szczebrzeszyn. Początkowo parafia liczyła 1880 dusz, została uposażona w ziemię i przydzielona do dekanatu Szczebrzeszyn. Plebanię urządzono w dawnej szkole, a pierwszy budynek gospodarczy wybudowano w 1926/7 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 27-31a.

Wtorek, 30 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Boże dzieło na dwóch kołach

2024-04-29 23:47

Mateusz Góra

    W niedzielę 28 kwietnia przy Ołtarzu Papieskim w Starym Sączu motocykliści z rejonu nowosądeckiego i nie tylko rozpoczęli sezon.

Pasjonaci podróży jednośladami rozpoczęli sezon na wyprawy. Motocykliści wyruszyli w trasę z Zawady do Starego Sącza, gdzie na Ołtarzu Papieskim została odprawiona Msza św. w ich intencji. Po niej poświęcono pojazdy uczestników.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję