Reklama

Nie potrzebują lekarza zdrowi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa te wielokrotnie czytane i słuchane zaczęły nabierać dla mnie nowego znaczenia od momentu, gdy po raz pierwszy przekroczyłam progi Zakładu Karnego w Zamościu. Stojąc w więziennej kaplicy w Niedzielę Palmową nie przypuszczałam nawet, że rozpoczyna się nowy etap w historii naszej parafialnej scholi i że nasze "muzykowanie" przedłuży się o kolejne miesiące, a co najbardziej nieprawdopodobne, że kiedykolwiek zatęsknię do "kaplicy za murami".
Wielokrotnie członkowie scholi "Per Crucem" spotykają się z pytaniem: "Co sprawia, że tam chodzicie?" - zadawanym przez najbliższych, znajomych, strażników więziennych i samych osadzonych, a także przez siebie nawzajem.
A odpowiedź jest wciąż jedna - jest to ogrom tajemnicy Bożego planu wobec nas. To On jest Inspiratorem i Tym, który podtrzymuje w nas zapał i żarliwość serc i to w Nim nasza chęć odpłaty "oko za oko" zamienia się na Chrystusowe "nie sądźcie...", choć mamy świadomość, że w sposób fizyczny ponoszą oni konsekwencje swoich złych uczynków. Przez kilka miesięcy nasi bliscy oraz przyjaciele naszych przyjaciół modlili się o dotknięcie Bożej miłości dla tych, którzy na sposób ludzki otrzymali swoją zapłatę, ale których serca zranione są brakiem miłości. Przecież każdy grzech to rana zadana Bogu, który jest Miłością... Od kilku tygodni miłosierdzie Pańskie wychwalamy z racji Kursu Filipa - rekolekcji ewangelizacyjnych, które odbyły się w więzieniu w dniach 19-21 sierpnia 2002 r.
W dniu, kiedy Ojciec Święty opuszczał Polskę, przypomniawszy ludziom prawdę o Bożym miłosierdziu, grupa 22 więźniów doświadczyła łaskawości Pana. Gdyby próbować ubrać w słowa to, co przeżyliśmy, określiłabym to jako "przejście Pana". W tym żałosnym miejscu Bóg pochylał się nad tymi, którzy zostali odepchnięci przez ludzi, okazywał im swoje miłosierdzie, obdarowywał łaską przebaczenia i darował wiele, by mogli więcej umiłować (por. Łk 7,47).
Jedynie łaską można nazwać fakt, że każdy z obecnych doświadczywszy swej grzeszności i dotknięty przez Miłość oddawał swoje życie Jezusowi. W atmosferze ogromnego skupienia i szklistych oczu podejmowano trudne decyzje życia w wolności dzieci Bożych wbrew kratom i drzwiom bez wyjścia...
Nie nam oceniać owoce tego kursu, w sposób widzialny można tylko mówić o "człowieczeństwie odnalezionym na nowo", które przejawiło się w uściskach dłoni, gestach, spojrzeniach i radości, która nie była zwykłą wesołkowatością, ale wypływała z faktu pojednania z Bogiem.
Spotykając się z różnym odbiorem naszego świadectwa przez ludzi "z wolności", przychodzą mi na myśl słowa Ojca Świętego interpretującego przypowieść o synu marnotrawnym kierowaną "do brata, który pozostał w domu". "Łagodność i miłosierdzie ojca drażnią go i gniewają" i nie cieszy się on ze szczęścia odnalezionego brata (por. Reconciliatio et paenitentia nr 6). Wiem, że każdy z nas spotykających się na Uczcie Eucharystycznej z odnalezionymi przez Pana musi nieustannie poprzez modlitwę wyzbywać się faryzejskiej postawy swej sprawiedliwości i nie zazdrościć "denara" łaski Bożej tym, którzy do winnicy przyszli później (Mt 20, 1-16).
Poprzez to świadectwo pragnę wyrazić wdzięczność Bogu bogatemu w miłosierdzie i wszystkim ludziom, którzy wspomagają dzieło ewangelizacji swoją modlitwą, a równocześnie prosić o modlitwę, by nasi bracia mogli otrzymać stałą formację katechetyczną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apage, satanas…! Po manifestacji satanistów w Warszawie

2025-06-15 18:48

[ TEMATY ]

LGBT

PAP

Tego jeszcze „nie grali”: oficjalna reprezentacja satanistów była obecna na paradzie równości w Warszawie. Ciekawa jestem, czy ci biedni ludzie – uczestnicy parady – zdają sobie sprawę, że ulegli manipulacji, że weszli na niebezpieczną drogę duchowego zniewolenia? Może już opętania?

Centrum Warszawy. Wsiadam do metra, a tam w oczy rzucają się dwie panie. Jedna, koło sześćdziesiątki, ubrana w bluzkę w kolorach tęczy, jaskrawo zielone krótkie spodenki, na głowie ma kapelusz słomkowy z przyklejonymi kartkami z napisem: „Odpowiedzią jest miłość”. Ale to nie koniec. Na nogach ma coś w rodzaju tęczowych getrów z frędzlami i sandały w kolorze tęczy. W ręku trzyma dużą torbę z napisem: Berlin. Obok tej damy siedzi mężczyzna, pewnie 20 lat młodszy, cały na czarno, na twarzy maska psiego pyska (co chwila ją zakłada i zdejmuje), z tyłu zaś do spodni ma przyczepiony długi puszysty ogon. Czyli, jak dobrze rozumiem, jest przebrany za psa. Oboje udają się na paradę równości, która właśnie przechodzi ulicami Warszawy – pod patronatem prezydenta stolicy, z udziałem pracowników ambasady Niemiec.
CZYTAJ DALEJ

„Ecce Homo” brata Alberta to coś więcej niż obraz

[ TEMATY ]

św. Brat Albert

Graziako

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

„Ecce Homo”. To nie jest zwykły obraz, bo też nie malował go zwykły artysta. Medytacja nad „Ecce Homo” nie jest przeżyciem przede wszystkim estetycznym, jakie nam zwykle towarzyszy, kiedy spotykamy się ze sztuką. Ten obraz nie został namalowany po to, żeby cieszyć oczy. Można powiedzieć nawet mocniej – nie został namalowany po to, żeby zdobić kościół.

Kiedy Brat Albert podarował go arcybiskupowi Szeptyckiemu, do Lwowa, arcybiskup nie umieścił go w kaplicy, ale dał do muzeum archidiecezjalnego; a najpierw trzymał u siebie w mieszkaniu. To nie jest obraz, który był namalowany do świątyni. Już samo pytanie, po co – na jaki użytek został on namalowany, jest pytaniem jakoś niewłaściwym.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do nuncjuszy: bądźcie ludźmi zdolnymi do budowania relacji

2025-06-17 21:57

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Miejcie zawsze spojrzenie pełne błogosławieństwa, bo posługa Piotra to błogosławić - dostrzegać dobro, nawet ukryte, nawet to w mniejszości. Czujcie się misjonarzami, posłanymi przez Papieża, by być narzędziami komunii i jedności, w służbie godności osoby ludzkiej, promując wszędzie szczere i konstruktywne relacje z władzami, z którymi będziecie współpracować - wskazał Ojciec Święty podczas spotkania z papieskimi przedstawicielami przy państwach i organizacjach międzynarodowych na całym świecie.

Sala Klementyńska
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję