Reklama

gadu-gadu z księdzem

Księża robotnicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zastanawiam się, czy dużo jest w Polsce osób, które wybierają kapłaństwo ze względu na stosunkowo wygodny sposób życia. Chyba nie ma się co oszukiwać, że w naszym kraju księżom żyje się jeszcze nie najgorzej: zapewniona praca, niezłe pieniądze, rozmyty system godzin pracy, swego rodzaju prestiż społeczny, wygodny dom. Myślę, że wielu księży nie poradziłoby sobie w świeckim życiu. Czy nie sądzi Ksiądz, że kapłani katoliccy powinni iść do zwykłej pracy, a dopiero po niej pełnić swoje kapłańskie funkcje? Marian

Chciałbym powiedzieć, że nikt nie przychodzi do seminarium z wymienionych przez Ciebie powodów, ale pewnie byłoby to nieprawdą. Mam jednak nadzieję, że takich osób jest bardzo mało, bo wbrew pozorom kapłan odpowiedzialny za swoje powołanie naprawdę ma pełne ręce roboty. Wystarczy tylko chcieć to zobaczyć, przyjrzeć się kapłańskiej posłudze w konfesjonale podczas Wielkiego Postu czy rekolekcji, zobaczyć trud kapłanów w szkole, którzy po niełatwych zajęciach z młodymi wracają do parafii na kolejną porcję zajęć. Wystarczy zobaczyć coraz piękniejsze wnętrza kościołów i ich obejście. To wszystko jest świadectwem wielkiej gorliwości polskich kapłanów. Z oceną kapłańskiej pracy może też być kłopot z tego powodu, że rzeczywiście mamy nienormowany dzień pracy i bardzo często nasza praca polega na długich godzinach rozmów i spotkań z ludźmi. Nie łudzę się, oczywiście, że w naszym kapłańskim świecie nie ma takich braci, którzy idą na łatwiznę i chcą kapłaństwo jak najwygodniej przeżywać. Osobiście znam więcej takich, którzy pracują z całych sił i naprawdę się nie oszczędzają.
Co do pomysłu wysłania księży do świeckiej pracy, to warto przypomnieć, że już kiedyś ktoś to próbował zrobić. Przed laty pojawił się we Francji ruch księży robotników. Wydawało się, że kiedy księża pójdą do fabryk, kopalń, łatwiej zrozumieją ludzi i będą bliżej nich. Okazało się, że w wielu przypadkach to nie księża przemieniali robotników, ale robotnicy zmieniali księży. Ponadto to sami robotnicy prosili swoich kapłanów, aby pozostali przy świątyniach, bo wtedy będą dla nich świadkami innego świata. Przytaczałem kiedyś rozmowę ojca Marie-Dominique Philippe z jednym z pierwszych księży robotników we Francji - z ks. Godinem. Ksiądz ten zwrócił się do niego ze słowami: „Ojcze Philippe, proszę, błagam o jedno: niech Ojciec zawsze zostanie tym, kim jest! Niech Ojciec nadal zostanie człowiekiem kontemplacji i modlitwy. Kościół znacznie bardziej potrzebuje takich ludzi jak Ojciec niż takich, którzy w swojej wspaniałomyślności całkowicie oddają się pracy z innymi”.
Nie uważam, że najlepszym lekarstwem na ewentualne lenistwo kapłanów jest posłanie nas do świeckiej pracy. Kiedy budowaliśmy kościół dla studentów, z uwagą przyglądałem się wszystkim budowlańcom. Podziwiałem ich, że ciężko pracują od 7 do 17, bez względu na pogodę czy własne samopoczucie. Zastanawiałem się wtedy, czy ja, ksiądz, wykonuję swoją pracę przez tyle czasu i tak konsekwentnie jak oni. To dowód na to, że wykonując różne powołania, wspólnie możemy mobilizować się do pracy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Św. Anna – nauczycielka i pedagog

2025-07-27 19:00

Marzena Cyfert

Suma odpustowa w parafii św. Anny we Wrocławiu-Oporowie

Suma odpustowa w parafii św. Anny we Wrocławiu-Oporowie

Uroczystości odpustowe przeżywała parafia św. Anny we Wrocławiu-Oporowie. Parafianie przygotowywali się do nich od trzech dni poprzez konferencje głoszone przez O. Kuniberta Kubosza ze wspólnoty franciszkańskiej z klasztoru na Górze św. Anny.

– Dzisiejsza uroczystość to okazja do dziękczynienia Panu Bogu za cały rok wyświadczonych nam łask przez wstawiennictwo św. Anny, naszej patronki. Dziękujemy Bogu za duszpasterzy oraz świeckich wiernych zaangażowanych w ewangelizację – mówił ks. Jarosław Lawrenz, proboszcz parafii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję