Reklama

Wiara

#TrzymajSięMaryi: Matka Boża - Pogromczyni szatana

Szczególny maryjny charakter tego rzymskiego objawienia nie wynika bezpośrednio z ukazania się Matki Bożej. Leon XIII jej bowiem nie ujrzał. Jednak wizja, którą za Jej sprawą oglądał, wyraźnie odcisnęła się na jego pontyfikacie.

[ TEMATY ]

Matka Boża

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest dzień 13 października 1884 r. Ojciec Święty zakończył właśnie odprawianie Mszy św. w jednej z prywatnych kaplic watykańskich. Stał jeszcze na stopniach ołtarza, gdy nagle jego twarz poszarzała i po chwili zwierzchnik katolickiego Kościoła runął nieprzytomny na ziemię. Wszystko wskazywało na nagły atak serca lub wylew. Ale przyczyną upadku nie była żadna choroba. W momencie kiedy papież kończył sprawowanie liturgii, Bóg pozwolił mu ujrzeć w widzeniu przyszłość jego umiłowanego Kościoła. Ojciec Święty pięć minut leżał nieprzytomny, by odzyskawszy świadomość, zwrócić się do otaczających go prałatów: „O, jak przerażający obraz dane mi było zobaczyć!”. Wiemy, że papieżem, który dostąpił tej przerażającej wizji, był Leon XIII. Domyślamy się, że Tą, która pozwoliła mu oglądać przyszłe losy Kościoła, była Najświętsza Maryja Panna. Cóż takiego ujrzał papież Leon? Z wypowiedzi, którymi dzielił się z otoczeniem, wynika jasno, że przedmiotem objawienia było sto najbliższych lat, podczas których panowanie szatana sięgnie szczytu. Papież był wstrząśnięty wielkością zniszczeń moralnych i duchowych, jakie dotkną nie tylko świat, ale także sam Kościół. Ten czas, o którym mówiła wizja, miał się wypełnić w XX stuleciu. Ojciec Święty był tak głęboko poruszony tym, co zobaczył, że ułożył modlitwę, którą polecił odmawiać wszystkim kapłanom na zakończenie Mszy św., gdziekolwiek by była ona sprawowana. W ten sposób chwila ukazania rozmiaru diabelskich zniszczeń była czasem, kiedy do nieba uderzała modlitwa błagalna o ocalenie. Wprawdzie Sobór Watykański II przy okazji reformy liturgii zniósł obowiązek odmawiania ułożonej przez papieża Leona modlitwy, są jednak miejsca, gdzie rozlega się ona po każdej celebracji Eucharystii. Gdy staniemy na przykład w sanktuarium fatimskim w Zakopanem, po Mszy św. będziemy odmawiać mało już dziś znaną modlitwę. Przypomnimy sobie wówczas, że właśnie w tym momencie, tuż po zakończeniu liturgii, różańcowy papież Leon miał widzenie, które dotyka naszego życia…

Reklama

WIELKA MODLITWA LEONA XIII

Jak brzmi ta modlitwa, będąca egzorcyzmem, posiadająca moc odparcia wszystkich ataków złego? Nie, nie jest to modlitwa do Matki Najświętszej. To prośba zanoszona do św. Michała Archanioła. „Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw złości i zasadzkom szatana bądź naszą obroną. Niech go Bóg pogromić raczy, pokornie o to prosimy. A Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne złe duchy, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”. Modlitwa ta może się nam wydawać dziwna i budzić w nas zażenowanie. Te wszystkie bezpośrednie odwoływania się do złego ducha i szatana nie przechodzą łatwo przez gardło współczesnym. A jednak było w tej modlitwie coś nie tylko z prawdy, ale i z egzorcyzmu! Wystarczy przypomnieć, kiedy dosłownie wszystkie patologie społeczne i wypaczenia moralne nabrały rangi „prawa”. Stało się to z końcem lat sześćdziesiątych XX w., a więc kilka lat po tym, jak zaprzestano odmawiania tej modlitwy. Może to coś więcej niż zbieg okoliczności?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

DOMNIEMANE OBJAWIENIE

Na razie nic nie słyszymy o Maryi. Bohaterem wizji Leona XIII jest Michał Archanioł, nie Matka Najświętsza. Mamy jednak co najmniej dwa powody, aby uważać, że przyszłe losy Kościoła ukazała papieżowi właśnie Matka Najświętsza i że to właśnie Ona wskazała na rolę Michała, który w księdze Apokalipsy dowodzi wojskiem anielskim w zwycięskiej walce z szatanem i jego armią składającą się z diabłów i ludzi, którzy stali się najemnikami piekła. Powód pierwszy to wielka maryjna dominanta pontyfikatu tego papieża. Trudno oprzeć się wrażeniu, że istnieje bliski związek łączący wizję uwolnionego na sto lat szatana i wydania przez papieża Leona XIII aż dwunastu encyklik maryjnych, ściśle mówiąc, różańcowych. Skąd wzięłoby się u papieża aż tak uporczywe nawoływanie do odmawiania różańca i oddawania czci Matce Bożej, jeśliby objawienie z 1884 r. nie miało maryjnej dominanty? Logika każe nam twierdzić, że to Ona była autorką owej straszliwej wizji i że to Ona wskazała na Michała Archanioła jako tego, który będzie dowodził zwycięskim wojskiem. Ale wojsko to walczy pod niebieskim sztandarem Maryi, a jego bronią jest różaniec.

Reklama

NAWIĄZANIE DO OBJAWIEŃ W QUITO?

Zanim przyjrzymy się, w jaki sposób Ojciec Święty Leon XIII związał swój pontyfikat z Matką Bożą Różańcową, przyjrzyjmy się krótko drugiemu argumentowi. Jest on nam o tyle bliski, że odwołuje się do znanych nam już objawień z Quito. Okazuje się, że uczynienie Maryi autorką wizji z Michałem Archaniołem na pierwszym planie nie jest czymś nowym. Już raz Maryja ukazała postać Pogromiciela Szatana. Przypomnijmy sobie objawienie, które było udziałem s. Marianny de Jesús Torres y Berriochoa w ekwadorskim Quito w 1584 r. Co ciekawe, te XVI-wieczne objawienia mówiły o tym samym, co stało się przedmiotem wizji Leona XIII: zapowiadały czas wielkiego kryzysu Kościoła w wieku XX i okres panowania szatana. To bardzo znacząca uwaga – w objawieniach, które wiążą się z dziejami Kościoła w XX w., Matka Najświętsza wskazuje na rolę Michała Archanioła. Bo i w Quito znalazło się odwołanie do tego świętego anioła jako do wodza wspomagającego nas w walce z atakami szatana (opisując tamte objawienia, nie wspomnieliśmy tego wątku, nie wiąże się on bowiem do końca z naszym tematem).

Podziel się cytatem

Reklama

DOWÓD Z PRZYSZŁOŚCI

Kłamliwe byłoby proste stwierdzenie, że wszystko, co Leon XIII napisał o Maryi Różańcowej, nosi późniejszą datę. O różańcu pisał papież po raz pierwszy w dniu 1 września 1883 r., a więc rok przed wizją kryzysu Kościoła. Do 13 października 1884 r. zdążył napisać trzy dokumenty różańcowe (dwie encykliki i jeden list apostolski). Odnosi się jednak wrażenie, że właśnie one otworzyły drogę objawieniu z 1884 r. Matka Najświętsza ujrzała w Leonie XIII swego gorliwego czciciela, który – właściwie ukierunkowany – może przyczynić się do ocalenia Kościoła zaatakowanego przez szatana. Rzeczywiście, teksty, które pisał Ojciec Święty po 13 października 1884 r., nabierają zdumiewającej precyzji, jakby ogniskował je jeden cel ukazany papieżowi. Przez kogo? Przez jego Zwierzchnika, a więc przez niebo! Pomińmy balast tytułów i dat poszczególnych dokumentów papieskich i od razu zanurzmy się w morze różańcowych nauk Leona XIII. Papież pisze: „Z wielkiego skarbca wszystkich łask danego nam przez naszego Pana – łaska bowiem i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa – nic nie przychodzi do nas inaczej jak przez pośrednictwo Maryi, taka jest bowiem wola Boga”. Dlatego trzeba do Niej się uciekać, Jej pomocy przyzywać, Ją błagać o opiekę: A ponieważ „naszą największą nadzieję pokładamy w różańcu, jako że on, więcej niż inne środki, może uzyskać u Boga pomoc, jakiej potrzebujemy”, więc trzeba nam sięgnąć po różaniec. Przecież „nabożeństwo do Dziewicy (pod tytułem Królowej Różańca Świętego) przynosi pomoc we wszystkich potrzebach naszych czasów. Dlatego życzymy sobie, aby to nabożeństwo zostało wszędzie ożywione i silniej umocnione wśród wiernych całego świata (…)”. Leon XIII jest głęboko przekonany, że najlepszą drogę, by dojść do Boga przez Maryję, stanowi właśnie różaniec: „Dlatego specjalnie wspominamy po imieniu i zalecamy różaniec. Popularny język nadał nazwę «korony» tej formie modlitwy, która przywołuje nam na pamięć wielkie tajemnice Jezusa i Maryi zjednoczonych w radościach, cierpieniach i triumfach. Kontemplacja tych czcigodnych tajemnic, rozważanych w ich należnej kolejności, daje wiernym cudowne umocnienie wiary, broni ich przed błędem i pokrzepia ich dusze”. Bowiem „różaniec daje łatwy sposób wnikania w główne tajemnice religii chrześcijańskiej i wyciśnięcia ich w naszej pamięci”. Konsekwentnie, różaniec – jako środek odsłaniający tajemnice wiary – jest narzędziem wychowawczym i edukacyjnym: „Aby odwrócić narastające niebezpieczeństwa obojętności religijnej swoich dzieci, Kościół ma w zwyczaju szukać niezawodnego wsparcia wiary w różańcu Maryi”. Przecież pobożne jego odmawianie i rozważanie jego tajemnic może uleczyć rany nawet całych społeczeństw. „Na takie zło – pisze papież – szukajmy zaradczego środka w różańcu (…). Jesteśmy przekonani, iż różaniec, jeśli jest odmawiany pobożnie, może służyć dobru nie tylko indywidualnych osób, ale i całego społeczeństwa”. Dodaje: „Któż nie dostrzeże, jak wielka i bogata jest zbawcza moc świętego różańca Maryi i jakie godne podziwu lekarstwa może z niego otrzymać dzisiejsze społeczeństwo, by uleczyć swe choroby i nie dopuścić do ich nawrotu?”. Dla papieża Leona XIII różaniec jest najlepszym narzędziem umacniania wiary; przez rozmyślanie nad jego tajemnicami rozpraszają się cienie ignorancji i maleje ryzyko popadnięcia w błędy.

Reklama

Cel, który Leon XIII wiązał z propagowaniem różańca, jest już dla nas jasny: modlitwa różańcowa nie tylko pozwoli poznać lepiej prawdy wiary i umocni je w sercach, ale i ożywi w ludziach pragnienie naśladowania Matki Bożej, przez co otworzy się przed nimi Królestwo Boże. Otrzymamy to, co jest obiecane w tajemnicach wiary – życie wieczne w zjednoczeniu z Bogiem! Leon XIII porusza te wątki każdego roku swego pontyfikatu. W 1897 r. pisze na przykład: „Nie pozostawimy was bez naszego listu, ponownie wzywając z największą żarliwością, abyście przez odmawianie różańca przyczyniali się do wspierania zarówno siebie, jak i Kościoła powszechnego w jego potrzebach”. Właśnie temu papieżowi zawdzięczamy piękną definicję różańca: „To wspaniały wieniec z Pozdrowienia Anielskiego uwity, Modlitwą Pańską przeplatany, z obowiązkiem rozmyślania złączony, najpiękniejszy sposób modlitwy… i do zdobycia żywota wiecznego szczególnie skuteczny”.

Reklama

Na tę wyjątkową skuteczność wskazała w Fatimie sama Matka Najświętsza, kiedy powiedziała o Franciszku, że musi odmówić wiele różańców. Wiemy, że chłopiec potraktował słowa Maryi bardzo poważnie. Jak pisze Siostra Łucja we Wspomnieniach, Franciszek wołał: „«O moja droga Pani, tyle będę odmawiał różańców, ile będziesz chciała!». I od tej chwili zwykle się od nas oddalał, jak gdyby szedł na spacer. Gdy go wołałam i pytałam, co robi, podnosił rękę i pokazywał mi różaniec. Jeżeli go prosiłam, aby przyszedł się bawić z nami, a później z nami się modlić, odpowiadał: «Potem też będę się z wami modlił. Czy nie pamiętasz, że nasza Pani powiedziała, że muszę odmawiać dużo różańców?»”.

Reklama

KRES PANOWANIA SZATANA W 1984 ROKU

Wprawdzie szczegóły wizji Leona XIII nie są nam bliżej znane, ale zawarte w niej treści zostały dobrze udokumentowane przez historię. Przekonuje nas nie tylko czarna statystyka XX w. Mówi też o tym data ogłoszonego w objawieniu kresu władzy szatana.

Reklama

Zgodnie z zapowiedzią, którą otrzymał papież Leon XIII, koniec panowania szatana wyznacza rok 1984. Od razu pytamy, cóż takiego się wówczas wydarzyło? Otóż tamtego roku papież Jan Paweł II poświęcił Rosję i świat Niepokalanemu Sercu Maryi. Dodajmy, że szatan uczynił wszystko, by do tego nie dopuścić.

Podziel się cytatem

Reklama

Najpierw zamach w dniu 13 maja 1981 r., który zmusił Matkę Najświętszą do bezpośredniej interwencji, by Papież nie zginął i doprowadził do kresu panowanie zła w świecie. Potem udaremnienie skutecznego zawierzenia Rosji i świata w 1981 r. W 1984 r. diabłu udało się już tylko wyłączyć mikrofony w najważniejszym momencie aktu zawierzenia odmawianego przez Papieża. Ale poświęcenie zostało dokonane zgodnie z żądaniami nieba. Natychmiast pojawiły się Boże jaskółki nieoczekiwanych przemian w krajach opanowanych przez zło. Można je było dostrzec już rok po zawierzeniu – w 1985 – bowiem właśnie wtedy władzę w imperium radzieckim obejmuje Michaił Gorbaczow, późniejszy „autor” zmian w krajach socjalistycznego bloku i świadek roli Papieża w tych przemianach. Następne znaki pojawiają w 1987 r. – w czasie trwania Roku Maryjnego. Mówił o tym abp Tadeusz Kondrusiewicz podczas pierwszej w historii pielgrzymki rosyjskiej do Fatimy: w wygłoszonej homilii zaświadczył, że „w przemianach w Rosji nastąpił niezwykły impet od 1987 – od Roku Maryjnego”! Dwa lata później zakończyła się epoka komunizmu, a rozpoczął się zapowiedziany przez Matkę Bożą Fatimską „powolny proces” nawrócenia Rosji.

Reklama

W ciągu dziesięciu lat upadło 87 dyktatorskich rządów, upadł Mur Berliński, Europa Wschodnia i Środkowa została wyzwolona z komunizmu… Dodajmy, że w tamtym czasie żadne pismo ani żadna stacja telewizyjna nie chce pisać o roli Maryi (i aktu poświęcenia) w przemianach, które zaistniały w świecie. Środki masowego przekazu skupiają się znów na medialnych faktach: piszą o polskiej Solidarności, opisują upadek Muru Berlińskiego, rozprawiają o „aksamitnej rewolucji” w Czechach. Nikt nie pyta o prawdziwą przyczynę tego cudu. Ale my znamy odpowiedź. Zaś data 1984 odsyła nas do wizji Leona XIII: tego roku miało się skończyć panowanie szatana. I skończyło się! Choć nie skończyła się walka Maryi z Jej odwiecznym wrogiem. Wielka bitwa została wygrana… czekają nas jednak następne.

OBJAWIENIE JEDNAK MARYJNE?

Podnieśmy raz jeszcze pytanie: Czy objawienie stuletniego panowania szatana było Maryjne? Intuicja wiary i analiza pism papieża Leona każe nam udzielić odpowiedzi twierdzącej. Jeśli powiemy „nie”, obraz pontyfikatu Leona XIII stanie się mało czytelny, a maryjność Papieża, który przeprowadził Kościół przez rok 1984, pozbawiona znaczenia. Z tym ostatnim zaś na pewno nie możemy się zgodzić. Jest to jednak temat na inną opowieść…

Promuj akcję na swojej stronie internetowej

Wklej kod na swojej stronie internetowej (750px x 200px)

#TrzymajsieMaryi
<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-750x200.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>

Wklej kod na swojej stronie internetowej (300px x 300px)

#TrzymajsieMaryi
<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-300x300.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>

Jeżeli potrzebujesz banera o innym rozmiarze lub umieściłeś baner, napisz do nas: internet@niedziela.pl

2023-05-04 21:31

Ocena: +42 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Wszystkich Żyjących

Matka zajmuje w całej ludzkości miejsce wyjątkowe, a to dlatego, że daje życie. Zostało to zaznaczone już w odniesieniu do pierwszej wspomnianej w Biblii kobiety i pierwszej matki, której pierwszy mężczyzna nadaje najbardziej odpowiednie imię – Ewa. Imię to po hebrajsku brzmi Chawwa i jest związane ze słowem „życie”. Stąd też jest ona słusznie nazywana „matką wszystkich żyjących”: „Mężczyzna dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących” (Rdz 3,20). W tekście hebrajskim zachodzi gra słów, którą jeden ze współczesnych tłumaczy oddaje w następujący sposób: „I nadał Adam imię swej żonie Chawwa, iż wszystko, co żywe, w łonie swoim chowa”.
W Biblii przypisuje się imieniu szczególne znaczenie, dlatego, że ujmuje ono i wyraża istotę i powołanie osoby, która je nosi. Niestety, Ewa dała się skusić wężowi do skosztowania owocu z drzewa poznania dobra i zła i dała owoc do zjedzenia swemu mężowi (Rdz 3,1-7). Skutkiem spożycia zakazanego owocu było poddanie człowieka prawu śmierci. Dopiero Chrystus przezwyciężył to powszechne prawo, dokonał odkupienia świata. Chrystus – Drugi Adam i Adam z raju byli sobie przeciwstawiani. Pierwszy Adam dopuścił się grzechu, którego skutkiem była śmierć, natomiast Drugi Adam dzięki swej ofierze na krzyżu zbawił ludzi i zapewnił im życie wieczne. Św. Paweł objaśnia: „A zatem jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi” (Rz 5,18-19).
Podobnie jak św. Paweł mówił o Chrystusie jako Drugim Adamie, tak samo już w II wieku przeciwstawiano Ewę Maryi jako Drugiej Ewie. Już św. Justyn, wybitny apologeta (zm. ok. 165 r.), zestawił Ewę i Maryję. Przez zgodę na słowo zwiastowania anielskiego, będącą wyrazem wierności i posłuszeństwa Bogu, stała się Maryja przyczyną zbawienia, w przeciwieństwie do Ewy, która przez zgodę na słowo węża sprowadziła śmierć na cały rodzaj ludzki. Temat ten szerzej podjął św. Ireneusz, biskup Lyonu (zm. ok. 202): „Jak Ewa mając Adama za męża, będąc jednak panną, przez swe nieposłuszeństwo stała się dla siebie i dla całego rodzaju ludzkiego przyczyną śmierci, tak Maryja mając wyznaczonego męża, pozostając jednak panną, przez swe posłuszeństwo, stała się dla siebie i dla całego rodzaju ludzkiego przyczyną zbawienia”. Św. Ireneusz użył także obrazu węzła: „Tak też węzeł nieposłuszeństwa Ewy został rozwiązany przez posłuszeństwo Maryi; co dziewica Ewa związała przez swą niewiarę, to Dziewica Maryja rozwiązała przez swą wiarę”. Ewa, nie mając jeszcze dzieci, bo o tym jest mowa dopiero w następnym rozdziale Księgi Rodzaju, stała się dla całego rodzaju ludzkiego przyczyną śmierci, Maryja Dziewica zrodziła Tego, który jest samym Życiem, „Dawcą życia” (Dz 3,15). Po przeprowadzeniu porównania z Ewą Ojcowie Kościoła nazywali Maryję „Matką wszystkich żyjących” i wielokrotnie stwierdzali: „Śmierć przez Ewę, życie przez Maryję”.
Nie można pominąć św. Augustyna (zm. 430 r.), który w jednym z kazań przeciwstawił błędy Ewy zasługom Maryi: „O niewiasta owa przeklęta, bowiem oszukała! O błogosławiona, czczona po raz wtóry, albowiem ratuje! Więcej bowiem zgromadziła łaski niż cierpienia. Chociaż tamta rozpowszechniła śmierć, ta jednak zrodziła Pana Zbawiciela. Wprowadzona jest bowiem przez niewiastę śmierć, życie przez Dziewicę. (…) Zło przez niewiastę, przez niewiastę zaiste dobro; jeśli przez Ewę upadliśmy, tym bardziej stoimy przez Maryję; przez Ewę oddani zostaliśmy w niewolę, przez Maryję uwolnieni; Ewa zabrała nam trwałość, Maryja darowała nam wieczność; Ewa skazała nas na potępienie przez owoc drzewa, Maryja wyzwoliła nas przez sakrament drzewa, ponieważ Chrystus zawisł na krzyżu jak owoc. (…) Tamta jest matką rodzaju ludzkiego, ta zaś zbawienia. Ewa nas wychowała, a Maryja wykarmiła; przez Ewę codziennie wzrastamy, przez Maryję królujemy na wieki; przez Ewę zjawiliśmy się na ziemi, przez Maryję zostaniemy uniesieni do nieba”.
Zwracano też uwagę, że Eva jest odwróceniem ave – pierwszego słowa, które anioł wypowiedział do Maryi przy zwiastowaniu. Warto dodać, że w średniowieczu imię Eva interpretowane było również jako calamitas, czyli „klęskę”, „szkodę”, „nieszczęście”, „niepowodzenie”, a niektórzy egzegeci łączone z Maryją słowo ave rozumieli w sensie sine vae – „bez biada”, „bez nieszczęścia”, „bez zła”.

CZYTAJ DALEJ

Świętowali piękny jubileusz

2024-05-07 16:09

Marek Białka

    Z udziałem J.E. ks. bp. Stanisława Salaterskiego, biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej, wspólnota parafialna z Uszwi przeżywała radość z wydarzeń, jakie miały miejsce w czasie odpustu parafialnego.

Tarnowski sufragan, który przewodniczył uroczystej Mszy świętej, wygłosił również słowo Boże, w którym powiedział, m.in. że depozyt wiary zapoczątkowany na przestrzeni kilkuset lat przez naszych przodków, przejawiał się w trosce o tę świątynie, która dzisiaj zachwyca swoim blaskiem i pięknem.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: 17 maja prezentacja dokumentu o objawieniach

2024-05-07 13:48

[ TEMATY ]

Watykan

objawienia

Monika Książek

W piątek 17 maja 2024 r. o godz. 12.00 w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej odbędzie się konferencja prasowa poświęcona nowym normom Dykasterii Nauki Wiary dotyczącym rozeznawania objawień i innych zjawisk nadprzyrodzonych - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Dokument zaprezentują Prefekt Dykasterii Nauki Wiary, kard. Víctor Manuel Fernández oraz sekretarz Sekcji Doktrynalnej Dykasterii Nauki Wiary ks. prał. Armando Matteo. Dotychczas nie ujawniono żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję