Reklama

Wiara

Jezus w snach, czyli nawróceni z islamu

„My ich nie szukamy, to oni przychodzą do nas z własnej inicjatywy – opowiada abp Paul Desfarges SJ, przewodniczący Konferencji Episkopatu Afryki Północnej. – Jeden po drugim. Przychodzą, bo sami szukają, rozwijają się duchowo. Wielu z nich, naprawdę wielu z nich, miało jakiś sen, wizję, która wstrząsnęła ich życiem. I to po tym wydarzeniu przychodzą i pukają do drzwi Kościoła”.

[ TEMATY ]

islam

nawrócenie

Jasmin Merdan/Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

DZIESIĘĆ SNÓW

Przywołajmy inną niezwykłą historię. Pewien nawrócony muzułmanin – nazwijmy go Jamal – opowiadał ludziom o Jezusie. Wiedział, że może przypłacić to życiem, nie mógł jednak nie dzielić się z innymi swoim szczęściem i nie zapraszać innych do poznania Jezusa. Pewnej nocy obudziły go hałasy dochodzące z głębi domu. Ktoś włamał się do jego mieszkania. Już po chwili pochylał się nad nim człowiek z bronią w ręku i z zasłoniętą twarzą. Zakrył mu dłonią usta i powiedział: „Idziesz ze mną”. Wyszli z domu i ruszyli ciemnymi uliczkami. W pewnym momencie napastnik wskazał na mijany dom i rzekł: „Musimy wejść na samą górę tego starego budynku, ma pięć pięter”. Gdy weszli na dach, odezwał się znowu: „Teraz skaczemy na dach sąsiedniego budynku. To nieco ponad metr. Ja już to robiłem. Rozpędź się. Przeskoczysz”. Uprowadzony chrześcijanin pomyślał: „Zaraz zginę. Albo mnie zastrzeli, albo spadnę i się zabiję”. Skoczył. Udało się! Wówczas napastnik pokazał mu ledwo widoczne drzwi. „Widzisz je? Wejdź do środka!”. Jakub zaczął oswajać się z myślą, że idzie na miejsce tortur i nikt nie będzie słyszeć jego krzyków. Ale gdy weszli do środka, zobaczył 10 mężczyzn siedzących przy świecy. Napastnik zdjął chustę zakrywającą twarz i rzekł: „Jesteśmy imamami. Wszystkim nam zaczął śnić się Jezus. Zaczęliśmy czytać Biblię, robimy to w ukryciu, bo wiemy, że jeśli ktoś się o tym dowie, spotka nas śmierć. Chcemy poznać Jezusa. Pomożesz nam?”. Najbezpieczniejszym sposobem na przyprowadzenie go na ich tajne spotkanie było porwanie. Zbierali się w tym miejscu trzy razy w tygodniu. Jakub zaczął się śmiać. Wielkie napięcie ustąpiło niepowstrzymanym spazmom śmiechu. Został ich nauczycielem.

UŚMIECH I ŁZY

Hawa, młoda muzułmańska dziewczyna z Somalii, miała sen. Śnił jej się mężczyzna, który uśmiechał się do niej z miłością i jednocześnie płakał. „Jakoś wiedziałam, że płacze, bo tęskni za mną” – opowiada. Zaczęła czytać Biblię i krok po kroku odkryła miłość Jezusa do wszystkich ludzi. Jej życie zostało już zaplanowane, była zaręczona z muzułmaninem. Nic dziwnego, że jej rodzina ostro zareagowała na jej nawrócenie. Hawa została wyrzucona z domu i wydziedziczona. Nie była jedyną osobą, która zmieniła swe życie, gdy dowiedziała się o Jezusie. To samo uczyniła jej siostra Zulfa. Ona również została wydziedziczona przez rodzinę. Siostry zostały bez domu i bez grosza. W dodatku Hawa złamała dysk w kręgosłupie, gdy wpadła do rowu, próbując uciec przed rozwścieczonym wujem. By przeżyć, Zulfa piekła i sprzedawała chleby pieczone nad dymiącym ogniskiem. Po jakimś czasie zaczęła mieć problemy z widzeniem, dym uszkodził jej wzrok. Jakie jest zakończenie tej historii? Siostry zostały odnalezione przez chrześcijańską organizację Open Doors wspierającą prześladowanych chrześcijan. Zorganizowano dla nich pomoc medyczną i dano wsparcie finansowe, by Hawa i Zulfa mogły otworzyć mały biznes, który zapewni im utrzymanie. Może skromne… Ale pokój, jaki wypełniał obie młode kobiety, jest skarbem, za który były przecież gotowe zapłacić każdą cenę. Nawet oddać życie.

JEDNO SŁOWO JEZUSA

Aisza mieszkała w Jordanii w islamskiej rodzinie. Jej ojciec znęcał się nad nią, a wyznawana w domu religia była dla niej źródłem niepokojów i lęków. Czuła,że Allah jej nie lubi, że za wszystko ją potępia. Aisza desperacko pragnęła być kochana. W konsekwencji w wieku 17 lat zaszła w ciążę. Wiedziała, że jej ojciec jest zobowiązany przez islam do zabicia jej za zhańbienie rodziny. Zdecydowała się na aborcję. W islamie jej grzechy były niewybaczalne. Uczono ją, że ktoś taki jak ona jest znienawidzony przez Allaha. Dziewczyna zaczęła cierpieć na depresję, prześladowały ją myśli samobójcze. Pewnego dnia, gdy zrozpaczona wołała do Allaha o litość, usłyszała wyraźny głos, który wypowiedział jedno słowo: „Jezus”. Po usłyszeniu tego głosu z nieba Aisza skierowała swoje modlitwy do Jezusa. Prosiła Go, aby jej się objawił. Wówczas… „To był pierwszy raz, kiedy poczułam spokój. Ogarnął mnie, kiedy modliłam się do Jezusa” – wyjaśnia. Zaczęła czytać Biblię. Kiedy otworzyła ją na Liście do Rzymian i przeczytała: „Chrystus umarł za nas, gdyśmy jeszcze byli grzesznikami” (Rz 5,8), wiedziała już, że znalazła prawdziwego Boga.

JEZUS MÓWI SŁOWAMI BIBLII

O świcie pewien mieszkający w obozie dla uchodźców Irańczyk pukał zdenerwowany do mieszkania pastora. Zaczął mu opowiadać, że w nocy ujrzał człowieka ubranego na biało, który podniósł rękę i powiedział do niego: „Wstań i idź za mną”. Irańczyk zapytał: „Kim jesteś?”. Tajemniczy mężczyzna odpowiedział: „Jestem Alfą i Omegą. Jestem drogą do nieba. Nikt nie może przyjść do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie”. Pastor został zasypany pytaniami: „Kim On jest? Co ja mam zrobić? Dlaczego poprosił mnie, żebym za Nim poszedł? Jak mam iść? Powiedz mi!”. W odpowiedzi duchowny wyciągnął Biblię i zapytał: „Widziałeś to już wcześniej?” „Nie” – odpowiedział. „A czy wiesz, co to jest?”. Znowu odpowiedz przecząca. Pastor otworzył Księgę Apokalipsy i przeczytał: „Jam Alfa i Omega, początek i koniec”. Mężczyzna zaczął płakać: „Jak mogę Go odnaleźć? Jak mam za Nim pójść?”. Był czas na rozmowę i modlitwę. Na pożegnanie chrześcijański duchowny dał mu Biblię. „Schowaj ją, ponieważ muzułmanie w obozie mogą ci sprawić kłopoty”. Ale mężczyzna odpowiedział: „Jezus, którego spotkałem dzisiaj, jest potężniejszy niż muzułmanie w obozie”. I wyszedł. Godzinę później wrócił z jeszcze 10 innymi Irańczykami i powiedział: „Ci ludzie chcą Biblii”.

MĘŻCZYZNA W BIELI

Layla, muzułmanka, która mieszkała w Atenach, słyszała co nieco o Jezusie. Pociągało ją to, co mówiono o Bogu, nie umiała jednak wybrać drogi chrześcijańskiej. Przecież cały bliski jej świat to muzułmanie. Pewnego dnia zaczęła się modlić: „Wiesz co, Boże? Nie mam żadnej wymówki, absolutnie żadnej, skończyły mi się wymówki. Nie wiem, co robić, ale podążanie za Tobą oznacza, że musiałabym zanegować wszystko, w co wierzyłam i w co wierzyła cała moja rodzina z pokolenia na pokolenie. Nie mogę być „pomiędzy”. Muszę albo iść za Tobą, albo nie. Sama tego nie zrobię. Po prostu trudno jest zrobić ten krok. Potrzebuję Twojej pomocy”. Po modlitwie – nie wiedziała, czy śni, czy nie – do pokoju wszedł mężczyzna ubrany na biało. Zareagowała krzykiem: „Nie zbliżaj się do mnie. Ty jesteś święty, a ja jestem grzeszna. Nie zbliżaj się do mnie!”. Mężczyzna odpowiedział: „Laylo, powiedziałem ci i jeszcze raz mówię, że jestem drogą i prawdą. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie”. Tego dnia wybrała Jezusa.

OTWARTE DRZWI

Starsza wiekiem Afganka trafiła do Europy. Jej dzieci nadal przebywały w jej rodzinnym kraju. Była bardzo nieszczęśliwa. Pewien irański pastor modlił się z nią wiele razy i wyjaśniał, że odpowiedzią na wszystkie jej problemy jest Jezus. Jak wielu innych Afgańczyków zupełnie nie była zainteresowana Ewangelią. Pewnego dnia duchowny zapytał ją: „Jeśli Bóg ci się się objawi i pokaże ci prawdę, czy pójdziesz za Nim?”. Ona tylko wybuchnęła śmiechem. Tego samego dnia przechodziła obok ośrodka pomocy, ale nikogo tam nie było. Usiadła więc, by odpocząć, oparta o drzwi. Nagle zobaczyła jasne światło, którego źródło było za nią! Było tak jasne, że zakryła oczy. Usłyszała głos mówiący w jej języku: „Moja córko, moja córko, drzwi są dla ciebie otwarte. Chodź!”. Odpowiedziała: „Drzwi są zamknięte!”. Znowu głos zawołał do niej: „Jestem Synem Bożym, Jezusem. Drzwi są dla ciebie otwarte, moja córko. Ja jestem drzwiami!”. Opowiadając tę historię, zaczęła się trząść: „Bóg do mnie przemówił! Myślałam, że to bluźnierstwo! Ale teraz wiem, że Jezus żyje”.

TAHER

Taher to imię muzułmanina z Iranu. Kiedy jego żona i dzieci przyjęły wiarę w Jezusa, bił ich i groził, że ich zabije. Rodzina Tahera uciekła za granicę. Czas mijał. Taher zaczął czuć się samotny. Nauczył się na pamięć wielu wersetów Koranu i skupił się na Allahu, któremu z taką pasją służył. „Proszę, pokaż mi swoją twarz” – błagał. Odpowiedzią była tylko cisza. Wówczas po raz pierwszy w życiu zaczął wątpić. „A jeśli ten bóg, któremu służę, w ogóle nie istnieje, i to moja rodzina miała rację?” – pytał sam siebie. Nie wiedział, czy powinien wierzyć Allahowi czy Jezusowi. Zdesperowany zawołał: „Uwierzę w tego Boga, który mi się objawi”. Jezus odpowiedział na jego modlitwy przez sen. Taher śnił, że podszedł do niego mężczyzna jadący na osiołku. Nigdy wcześniej nie widział tego człowieka, ale ten przytulił go do siebie i powiedział: „Oczyszczę cię ze wszystkich twoich grzechów, jesteś wolny. Dam ci odpoczynek. Uwierz we mnie”. Taher zapytał: „Ale co się stanie, jeśli znowu zgrzeszę?”. Człowiek na osiołku odpowiedział tymi samymi słowami: „Zmyję wszystkie twoje grzechy”. Potem odjechał na osiołku, pozostawiając Tahera oszołomionego. Wówczas Wyznawcy islamu podszedł do niego inny mężczyzna i zapytał: „Czy wiesz, kim jest ten człowieka na osiołku?”. „Nie, nie wiem” – odpowiedział Taher. „To Jezus Chrystus” – powiedział mężczyzna. „On oczyszcza cię z twoich grzechów”. Taher obudził się i zaczął rozmyślać. Kiedy ponownie zasnął, przyśnił mu się ten sam sen. Budząc się po raz drugi, zaczął się bać. Służył Allahowi przez 45 lat. Odbył nawet pielgrzymkę do Mekki! Jak mógłby opuścić islam? W końcu znowu zasnął i ponownie miał ten sam sen. Jezus śnił mu się po raz trzeci. Budząc się, nie miał już wątpliwości: to Jezus Chrystus jest jedynym prawdziwym Bogiem.

WĘŻE

Takich historii można by przywoływać setki. My jednak na zakończenie przypomnimy inną opowieść. Nie będzie ona traktowała o snach – to historia o wężach, które z nakazu Jezusa uratowały życie Jego wyznawcom. Jordan Hilger, dziennikarz „Worthy News” pod datą 22 marca 2019 roku pisze w swej korenspondecji z Afryki: „72 nigeryjskich chrześcijan, którzy nawrócili się ze środowisk muzułmańskich, zostało niedawno uratowanych po porwaniu przez Boko Haram. Stało się to za sprawą szeregu cudownych okoliczności z udziałem aniołów, węży i jednego objawienia Jezusa. Początkowo grupa liczyła 76 mężczyzn, kobiet i dzieci. Czterech mężczyzn, którzy przewodzili grupie, stało się pierwszymi i jedynymi męczennikami, gdy bojownicy zażądali pod groźbą śmierci wyrzeczenia się przez nich wiary i przejścia na islam. (…) Reszta ze strachem czekała na taki sam los. Rankiem „kilka matek z tej grupy zostało poinformowanych przez ich dzieci, że Jezus ukazał się im w nocy i zapewnił je, że »wszyscy będą ocaleni«. Obiecane wybawienie nadeszło następnego dnia, kiedy bandyci ustawili pierwszych jeńców pod ścianą i przedstawili im te same warunki. W tajemniczy sposób, zanim padł jeden strzał, porywacze zaczęli krzyczeć coś o wężach i rzucili broń. Niektórzy uciekli z miejsca zdarzenia, podczas gdy inni zginęli, jakby pokonani przez niewidzialną siłę. Zaatakowały ich węże. »Nie musisz tego robić – powiedziało jedno z dzieci do dorosłego z grupy, który próbował podnieść broń porzuconą przez uciekającego bojownika Boko Haram. – Czy nie widzisz walczących dla nas mężczyzn w bieli?«. Dziecko widziało wokół siebie aniołów… Wszyscy 72 wierzący zostali uratowani bez podniesienia ani jednej ludzkiej ręki w ich obronie” – kończy Hilger.

ŻYJEMY WŚRÓD ZNAKÓW

Bóg daje wiele znaków, które dla samych muzułmanów są czytelne. Do głębokiej tradycji islamu odwołuje się na przykład w 1917 roku, wysyłając Matkę Najświętszą do Fatimy. Miejsce najważniejszych objawień XX wieku jest imieniem ukochanej córki Mahometa. To ona, obok Maryi, jest pierwszoplanową niewiastą religii półksiężyca. Nie, nie „obok”, lecz „zaraz po”. Po jej śmierci ojciec napisał: „Będziesz najbardziej błogosławioną spośród wszystkich niewiast w raju, zaraz po Maryi”. Jeśli Bóg wybiera parafię fatimską na miejsce najważniejszych współczesnych objawień, a Wysłanniczką z Nieba czyni właśnie Maryję, to nie ma tu miejsca na przypadkowe zbieżności. W mających tam miejsce nadprzyrodzonych wydarzeniach z całą pewnością spotyka się córka Mahometa z Matką Zbawiciela. Ta pierwsza okazuje się zaledwie cieniem chwały tej ostatniej. Ta ostatnia przychodzi do pierwszej, by stać się narzędziem jej nawrócenia. Maryja przychodzi do Fatimy, by wzywać do nawrócenia i pokuty. Przychodzi do Fatimy i mówi: „Dość obrażania Boga!”. Czy to znak, że muzułmanie nawrócą się na wiarę chrześcijańską, a Matka Boża Fatimska będzie mostem, który umożliwi im przejście ze starej do nowej wiary? Po ludzku wydaje się to niemożliwe. Ale objawienia w Fatimie nie są czymś ludzkim, lecz Bożym. To, co ma tam miejsce, nie jest „naturalną koleją rzeczy”. Jest cudem. A w jego ramach u Boga wszystko jest możliwe. Fatimskie proroctwo o nawróceniu wyznawców Allaha staje się jeszcze bardziej przekonujące, gdy wspomnimy o typicznym nawróceniu – nawróceniu jednego człowieka, które jest zapowiedzią nawrócenia pozostałych. Stare portugalskie podanie tłumaczy nazwę tej małej osady, którą niebo wybrało na objawienia. Opowiada o muzułmańskiej księżniczce, która miała na imię Fatima. Żyła pod koniec XII wieku i zakochała się w rycerzu Gonzalu Hermiguezie, synu jednego z największych bohaterów Portugalii, Hermiga Gonzalesa. Fatima przyjęła wiarę ukochanego, by móc wyjść za niego za mąż i dzielić z nim całe swoje życie. Kiedy zmarła, zrozpaczony mąż nazwał jej imieniem ulubiony zakątek, w którym młoda żona lubiła najbardziej przebywać. Była to dzisiejsza Fatima. Czy Bóg ma dziś jakieś szczególne plany wobec islamu? Choć nie opisaliśmy wszystkich wątków wpisanych we współczesne objawienia i proroctwa, możemy chyba twierdzić, że schemat, jakim posługuje się Pan, staje się coraz bardziej oczywisty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2023-04-25 21:25

Oceń: +67 -6

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Muzułmanie odbudowują chrześcijańskie kościoły w Mosulu

[ TEMATY ]

islam

chrześcijanie

geralt/pixabay.com

Grupa młodych muzułmanów pomaga w odgruzowaniu i odbudowie zabytkowego kościoła św. Tomasza w Mosulu. Świątynia została zniszczona przez dżihadystów z Państwa Islamskiego, którzy latem 2014 r. przejęli kontrolę nad miastem i znaczną częścią Równiny Niniwy. Chrześcijanie, którzy zamieszkiwali te tereny, zmuszeni byli do ucieczki do Kurdystanu. Kalifat wycofał się z zajmowanych ziem cztery lata temu, pozostały jednak ogromne zniszczenia. „Chcemy pokazać, że czekamy na powrót chrześcijan, bez których to miasto nie jest sobą” – powiedział lider grupy Mohammed Essama.

Ochotnicy zaangażowani są w odbudowę kilku świątyń chrześcijańskich w północnym Iraku. Pracę rozpoczęli od kościoła św. Tomasza, który dla wyznawców Chrystusa jest od XVIII wieku tradycyjnym miejscem kultu. Po ograbieniu go przez bojowników stopniowo popadał w ruinę, w efekcie budynek groził zawaleniem. Wolontariusze wybrali to miejsce jako symbol odrodzenia. Chcą zadbać nie tylko o honor islamu, ale także odciąć się od – ich zdaniem – haniebnych czynów Państwa Islamskiego. „Na własnej skórze doświadczyliśmy okrucieństwa tamtych czasów, dlatego chcemy, aby świat zobaczył w nas ludzi otwartych na inność. Wierzymy, że chrześcijanie są częścią tej ziemi, jest ona elementem ich bogatej i cennej dla całego świata historii” – przyznaje Mohammed Essama.
CZYTAJ DALEJ

Wrocław: Abp Kupny reaguje ws. praktyk przebierania chłopców za dziewczynki

2025-05-14 20:20

[ TEMATY ]

homoseksualizm

abp Józef Kupny

Episkopat News

Abp Józef Kupny

Abp Józef Kupny

Wiceprzewodniczący Episkopatu Polski abp Józef Kupny skomentował sytuację w Szkole Podstawowej nr 22 we Wrocławiu. W placówce w ramach Europejskiego Miesiąca Różnorodności zaplanowano przebieranie się chłopców za dziewczyny i odwrotnie. Wzburzeni rodzice zaprotestowali. Wsparł ich metropolita wrocławski.

Podstawówka z Wrocławia włączyła się w obchody Europejskiego Miesiąca Różnorodności. Jako jeden z elementów tych obchodów postanowiła zorganizować 16 maja Dzień Różnorodności Płciowej i Nieheteronormatywnej. Jedna z psychologów w tej placówce wymyśliła, by uczniowie właśnie tego dnia przebrali się za płeć przeciwną lub w kolorach tęczy.
CZYTAJ DALEJ

Policja uruchomiła Child Alert, poszukiwana jest 11-letnia Patrycja Głowania

2025-05-14 18:47

[ TEMATY ]

Child Alert

KPP Strzelce Opolskie

Strzeleccy policjanci poszukują zaginionej 11-letniej Patrycji Głowania. Nastolatka zaginęła we wtorek, kiedy po wizycie u dziadków nie wróciła do domu. Ostatni raz widziana była około godz. 12.30, w miejscowości Dziewkowice. Policja uruchomiła w środę procedurę Child Alert.

Zaginiona dziewczynka jest wysoka - ma 158 wzrostu i raczej tęższej budowy ciała. Ma długie, lekko kręcone brązowe włosy. Może mieć ciemne okulary z dużymi oprawkami.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję