Reklama

Szanujmy matki, które pochylają się nad kołyską…

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas swoich pielgrzymek po świecie sługa Boży Jan Paweł II w każdym z odwiedzanych krajów wiele ciepłych słów poświęcał dzieciom i matkom. Czasem były to ostre słowa przestrogi. Zawsze jednak pełne troski i miłości. Kontynuując naszą refleksję o potrzebie świadków miłości zatroskanych o najmłodszych, zauważmy, że ważną rolę w naszym dzieciństwie odgrywała sfera religijna...

Zmówimy pacierz

Reklama

Pewne wychowawcze schematy są szczególnie sprawdzone i skuteczne, np. wspólna modlitwa - dziecku nie powinno się mówić „zmów pacierz” tylko „zmówimy pacierz”; nie powinno się mówić „idź do kościoła”, tylko „idziemy do kościoła”. To powinno wejść bardzo naturalnie w życie dziecka i stać się dla niego oddechem codzienności, umożliwić spokojny rozwój duchowy.
W pewnym okresie życia kapłańskiego napisałem książeczkę do nabożeństwa dla dzieci pierwszokomunijnych. Jakiś czas później przyjechałem do domu rodzinnego i moja matka, już wtedy chora i słaba, zrobiła mi taki mały wyrzut: Słyszę, że ludzie mają twoją książeczkę do nabożeństwa, a matce nie dałeś... Oczywiście, przeprosiłem, tłumaczyłem się, że nie przypuszczałem, iż książeczka dla dzieci mamę zainteresuje. Kiedy już naprawiłem swoje niedopatrzenie, poprosiła, żebym tę książeczkę podpisał. Napisałem: „Tej, która uczyła mnie modlitwy”. Ale kiedy to napisałem, uświadomiłem sobie, że nie pamiętam tego, by mnie uczyła - a tak musiało być - że przecież znam także modlitwy, które odmawiała moja babcia i które odmawiam do dziś - znam je od mamy! To się odbywało tak naturalnie, że nie przypominało wysiłku i trudu nauki.
Pamiętam też obecność w kościele - niekiedy się nudziłem, bo dużo modlitw było po łacinie i niewiele rozumiałem, a przy tym małe dzieci odczuwają także ból w nogach, zwłaszcza przy bezruchu, ale stało się spokojnie przy rodzicach i to było oczywiste. Mam też późniejsze wspomnienia z Rorat czy z Drogi Krzyżowej - wielkie przeżycie: kościół pełen ludzi, chodzenie od stacji do stacji, moja już samodzielność, aktywność w tym nabożeństwie. Potem mama pytała, jak było w kościele, rozmawiała na ten ważny z tego dnia temat.
Atmosfera modlitwy jest bardzo ważna - świadomość, że to nie jest jakiś przykry przymus, tylko coś naturalnego, wartościowego i ważnego. Jestem przekonany, że rodzice, modląc się z dzieckiem, sami też uczą się modlitwy i korzystają z przeżyć swojego dziecka.
Pamiętam sen z wczesnego dzieciństwa - z obecnością Matki Bożej, pełen dorosłej troski o zbawienie: czy ja kiedyś pójdę do nieba? Jeśli dziecko opowiada matce o takim przeżyciu, to ona rozpoznaje tu siebie, swoją metodę przekazu wiary i także korzysta z tego dziecięcego przeżycia, widzi owoc swoich słów, swojej wiary, modlitwy, jej osobowość wraca do niej w nowej formie. Wprowadzając dziecko w piękno świata tajemniczego, nadprzyrodzonego, pobudzając jego zdolność przyjęcia i przeżywania daru wiary, odkrywa się w małym człowieku zdolności umysłu, wyobraźni, tęsknoty, ukierunkowując je na całe życie. Reakcje dziecka pomagają później wierzyć także rodzicom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bliskość najważniejsza

Podsumowując te refleksje, łącznie z poprzednimi, można zaryzykować tezę, że dziecko potrzebuje bliskości, i to autentycznej, wewnętrznej bliskości. Płaszczyzny mogą być różne: zabawa, modlitwa, bycie z krewnymi - w każdym z tych przypadków dziecko chce czuć bliskość przeżyć drugiej osoby.
Odwołam się jeszcze raz do książki hiszpańskiego pisarza Carlosa Ruiza Zafona „Cień wiatru”, by przytoczyć fragment pokazujący w sposób literacki tę potrzebę bliskości:
„Szalejąca tuż po wojnie domowej epidemia cholery zabrała mi mamę w dniu moich czwartych urodzin. (…) Jeszcze jako mały dzieciak nauczyłem się zasypiać, opowiadając mamie w półmroku pokoju, co takiego zdarzyło się w ciągu dnia, co spotkało mnie w szkole, czego nowego się nauczyłem. Nie mogłem usłyszeć jej głosu ani poczuć jej dotyku, ale jej aura i ciepło obecne były w każdym zakątku mieszkania, a ja, podzielając wiarę tych, którzy mogą jeszcze zliczyć swój wiek na palcach obu rąk, wiedziałem, że wystarczy zamknąć oczy i zacząć mówić do mamy, a ona, gdziekolwiek by się znajdowała, na pewno mnie usłyszy. (…) Pamiętam, że tego czerwcowego dnia obudził mnie mój własny krzyk.(…) Tata przybiegł natychmiast i wystraszony, przytulił mnie do siebie, usiłując uspokoić.
- Nie mogę przypomnieć sobie jej twarzy. Nie mogę przypomnieć sobie twarzy mamy - wyszeptałem bez tchu.
Tata objął mnie jeszcze mocniej.
- Nie bój się, Danielu, spokojnie. Ja pamiętam za nas obu”.
Te słowa wystarczyły na zawsze, bo były autentyczne. Być blisko to wielka sztuka! To umiejętność postawienia się na jego miejscu, a kiedy dziecko coś zapomina, trzeba, abyśmy pamiętali za nie i za siebie. Także jeśli dotyczy to świata wartości. A może nade wszystko.

Pokochać sieroty

Dla pełniejszego przedstawienia tematu należałoby poruszyć problem rodzicielstwa, płodności, macierzyństwa i... cierpienia związanego z niemożnością naturalnego posiadania dziecka. Ten ostatni problem wydaje się współcześnie narastać wśród młodych małżeństw, które stają wobec trudnego problemu bezpłodności. Może kiedyś w naszych refleksjach wrócimy do tego zagadnienia. Tymczasem należy wyrazić radość z tego, że wzrasta liczba małżeństw gotowych przyjąć do adopcji dziecko, które nie może cieszyć się posiadaniem rodziców biologicznych. Jest też wiele inicjatyw i ośrodków adopcyjnych w naszych diecezjach, prowadzonych przez zaangażowany laikat oraz duszpasterstwa rodzin.
Trzeba także przypominać, że jest wiele dzieci czekających na miłość w rodzinie. Adopcja jest pięknym wyrazem troski o bezbronne dziecko i należy ciągle o tym mówić. Nie można zapominać o dzieciach, których nikt nie chce - chorych, niepełnosprawnych, całymi latami przebywających w szpitalach. W Szwecji i Norwegii powstała fundacja, która proponuje adopcję dzieci niepełnosprawnych, także polskich. Jest to wielkie wyzwanie do wewnętrznego wzrastania w miłości. Niekiedy właśnie to adoptowane dziecko niepełnosprawne przynosi rodzicom największą radość i pociechę.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Open Doors: w 78 krajach prześladowanych jest 380 mln chrześcijan

2025-07-11 20:33

[ TEMATY ]

prześladowania chrześcijan

Adobe Stock

Z szacunków organizacji Open Doors wynika, że obecnie w 78 krajach prześladowanych jest 380 mln chrześcijan. Według Światowego Indeksu Prześladowań w 2025 r. w 50 krajach poziom prześladowań jest wysoki bądź ekstremalnie wysoki. Pierwsze miejsce w rankingu zajęła Korea Północna, drugie - Somalia, trzecie - Jemen.

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w piątek w Warszawie, dyrektor polskiego biura Open Doors Leszek Osieczko przekazał, że w ciągu ostatnich trzech dekad z Korei Północnej uciekło 34 tys. Koreańczyków, a około miliona zostało zawróconych.
CZYTAJ DALEJ

Zmiany kapłanów 2025 r.

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

Coraz więcej pielgrzymów na szlaku św. Jakuba

2025-07-11 17:10

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

szlak św. Jakuba

pielgrzymi

Vatican Media

Camino de Santiago bije rekordy. Coraz więcej pielgrzymów

Camino de Santiago bije rekordy. Coraz więcej pielgrzymów

Liczba pielgrzymów wędrujących do Santiago de Compostela rośnie z roku na rok. Według biura pielgrzyma Oficina de Acogida al Peregrino, w 2025 roku trasę może ukończyć aż 570 tysięcy osób — to o 14 procent więcej niż w rekordowym 2024 roku - podaje Catholic Herald.

Jak pisze Catholic Herald, Camino de Santiago przeżywa prawdziwy renesans. W 2024 roku pielgrzymkę ukończyły 499 242 osoby — o 12 procent więcej niż rok wcześniej. Dla porównania, w 2000 roku szlak przeszło jedynie 55 004 pielgrzymów. Jeśli prognozy na 2025 rok się sprawdzą, liczba pielgrzymów będzie ponad dziesięciokrotnie wyższa niż ćwierć wieku temu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję