Reklama

Kapłan zasłuchany w Boga i człowieka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Medialny obraz świata jest bardzo dynamiczny. Obraz musi się zmieniać, opinie muszą się zderzać. Jeśli tej dynamiki zabraknie, to ludzie przełączą kanał. Wszystko jest na gorąco oceniane, usprawiedliwiane bądź potępiane. Dziennikarze biegają, by zebrać jak najwięcej świeżych opinii na interesujący temat, bo zaraz wybuchnie nowa afera. W ten klimat wchodzą także kapłani. Tak łatwo można ulec pokusie bycia na bieżąco, wypowiedzenia celnego komentarza, udzielenia błyskawicznej odpowiedzi na pytanie: „Co ksiądz o tym myśli?”.
Jeśli ksiądz naprawdę myśli, to nie odpowie zbyt prędko. Nabyć umiejętność słuchania - to przede wszystkim posiąść umiejętność milczenia. A milczenie jest przywilejem wieczności. Przez ciszę zbliża się Bóg. Nie da się o kimś lub o czymś świadczyć, jeśli się czegoś nie doświadczy. Można wtedy jedynie o kimś opowiadać lub coś relacjonować. Świadczenie wymaga spotkania kogoś i doświadczenia go swoim wnętrzem. Stopami trzeba stąpać po ziemi, ale serca nie można mieć na poziomie życia codziennego, na poziomie ziemi. Serce ma swoje miejsce - jest wyżej. Ono się wznosi ku górze. Serce chce być zanurzone w Bogu. Ktoś, kto jest sługą Słowa, powinien się stawać sługą milczenia. Wtedy będzie umiał świadczyć o wieczności tym, którzy stąpają po ziemi. Słowo sprawia bliskość. Milczenie daje więcej. Ono wprowadza nas w klimat Boga. Milczenie też organizuje nasze wnętrze. Ale w milczeniu mówią także nasze pragnienia, plany - człowiek sam siebie słyszy.
„Cisza jest głosów zbieraniem” - mówi Cyprian Kamil Norwid. W ciszy zbiera się myśli, hierarchizuje się je i dobiera słowa. Nie ma dziś edukacji do milczenia. W szkole uczą nas pisać, czytać, uczą relacji z innymi. Nikt nie uczy nas słuchać. Ten wysiłek trzeba podejmować samemu. To jest jedna z ważnych posług kapłana - umieć podarować słuchanie.
Adam Zagajewski powiedział w jednym ze swoich wywiadów, że poeta powinien żyć w podwójnej perspektywie. Musi bronić swojej samotności, bo bez niej nie ma refleksji, niezależności duchowej. Ale samotność nie jest dla niej samej. Ona jest po to, aby ją później komuś podarować.
Cisza jest czasem wzrastania wewnętrznego. Towarzyszem samotności jest milczenie. A milczenie wychowuje do słuchania.
Człowiek nie lubi samotności - chce być zawsze z kimś, dla kogoś.
Sam na sam kilka dni - to męka, to stracony czas. Zawsze zajęty, zabiegany, aktywny - to również model kapłana.
W Muzeum Narodowym w Warszawie w centralnym miejscu wystawy fresków z Faras umieszczono fresk św. Anny - matki Najświętszej Maryi Panny. Św. Anna ukazana jest tam, jak kładzie palec na ustach na znak milczenia. Przewodnicy opowiadają zwiedzającym, że gest ten oznacza „sacrum conversatorium”. Kiedy milkną usta, rozpoczyna się święta rozmowa. Kiedy milkną słowa, dusza rozmawia z Bogiem.
„Bardziej niźli w rozmowach Bóg przemawia w ciszy i kto w sercu umilknie, zaraz go usłyszy” - powiada Adam Mickiewicz.
Czy milczenie jest takie ważne? Przecież każdego dnia oczekuje się na czyjeś pouczenie, radę, czyjąś opinię na jakiś temat. Czy milczenie nie będzie oznaczało wycofania się z pierwszych szeregów duszpasterstwa? Ci, którzy milczą, nie istnieją. Istotne wydaje się słowo. Ale milczenie jest czymś większym niż słowo. Wtedy nie jest się komentatorem pośród innych mędrców tego świata. Wtedy kapłan staje się świadkiem „sacrum conversatorium”. I już nie mówi tego, co myśli na temat świata, lecz pomaga słuchać tego, co na nasz temat ma do powiedzenia Bóg.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cieszę się, że ta książka ujrzała światło dzienne! Czy obecny redaktor naczelny „Niedzieli” też zdecyduje się na wywiad-rzekę?

Gdy zagłębiłam się w treść wydanego właśnie wywiadu-rzeki z księdzem Ireneuszem Skubisiem, miałam przed oczami wszystko, co działo się od początku mojej pracy w „Niedzieli”, czyli od roku 1998.

Zapamiętałam ks. infułata właśnie takiego, jaki wyłania się z najnowszej książki Czesława Ryszki: uśmiechniętego, zatroskanego o Kościół i Polskę, z pasją powtarzającego, że media katolickie mają do spełnienia ważną misję ewangelizacyjną. Kochającego „Niedzielę” najmocniej na świecie, doceniającego jej pracowników i dziennikarzy, a także najbardziej znamienitych autorów, którzy na przestrzeni lat gościli na łamach. Ta książka to wspaniała panorama nie tylko dziejów „Niedzieli”, ale także historii Kościoła i historii Polski. Opowieść o czasach, w jakich żyliśmy – m.in. w stanie wojennym, kiedy to ks. Skubiś nawet kilka razy w tygodniu musiał jeździć z Częstochowy do warszawskich urzędów, bo pismo podlegało ingerencjom cenzury, albo w czasach transformacji ustrojowej, gdy po roku 1989 w tygodniku podejmowano kwestie związane z życiem publicznym, m.in. z walką o życie dzieci poczętych. „Lata 90. to niekwestionowany sukces „Niedzieli”. Wybudowano nowy gmach redakcji, ruszyły edycje diecezjalne, powstały studia radiowe i telewizyjne „Niedzieli”, nakład sięgnął 300 tys. egzemplarzy, niektórzy nazywali nawet jej naczelnego „magnatem prasowym” – pisze Czesław Ryszka.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Krzysztofa

[ TEMATY ]

nowenna

św. Krzysztof

Karol Porwich/Niedziela

Nowenna jest szczególną formą modlitwy, odprawianą przez dziewięć dni. Jest więc wytrwałym przypominaniem so­bie o potrzebie realizacji słów Chrystusa: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam” (Mt 7,7). To swoista modlitwa wstawiennicza, polecana we własnej, czy też intencji bliźnich, ale opierająca się na szczególnym wstawiennictwie Pośredników, jakich Bóg postawił na naszej drodze życia.

CZYTAJ DALEJ

Niespodziewane odejście. Śp. ks. Janusz Stefanek

2025-07-17 18:09

Paweł Wysoki

Ziemskie życie jest czasem próby przed nadejściem prawdziwego życia i szczęścia – powiedział abp Stanisław Budzik.

Po dwóch latach walki z chorobą nowotworową, Pan Bóg wezwał do wieczności ks. kan. Janusza Stefanka, proboszcza parafii św. Józefa Robotnika w Kraśniku Fabrycznym i dziekana kraśnickiego. Odszedł cicho, w przededniu swoich 61. urodzin, w 35 roku kapłaństwa. Osierocił parafię, którą przez 19 lat prowadził ziemskimi drogami ku niebieskiej ojczyźnie. Spoczął na ukochanej kraśnickiej ziemi, obok swojego poprzednika śp. ks. Jana Strepa. Nikt nie spodziewał się tak szybkiego odejścia. Uroczystości pogrzebowe w dn. 2 i 3 lipca zgromadziły pod przewodnictwem biskupów: Stanisława Budzika, Mieczysława Cisło, Józefa Wróbla i Artura Mizińskiego, setki kapłanów, w tym rodzonego brata ks. Andrzeja Stefanka, a także osoby życia konsekrowanego i rzeszę wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję