W katastrofie rządowego tupolewa 154M pod Smoleńskiem zginął prezydent RP Lech Kaczyński, jego żona Maria oraz 94 inne osoby, m.in. przedstawiciele świata polityki, kultury, wojskowi, działacze społeczni, przedstawiciele duchowni, a także załoga.
Na pokładzie samolotu był też prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego - Piotr Nurowski (zob. krótka biografia obok). Chciał uczcić pamięć polskich olimpijczyków. Stracili oni życie z rąk NKWD. Pozostawił żonę Elżbietę, córki Justynę i Joannę oraz czworo wnucząt. Marzyła mu się zimowa olimpiada w Krakowie i Zakopanem. Już jej nie doczeka.
Warto wspomnieć też w tym miejscu jedną ze stewardes - Justynę Moniuszko. Ta piękna kobieta praktycznie od dziecka skakała na spadochronach. Przez wiele lat była członkiem sekcji spadochronowej Aeroklubu Białostockiego. Miała również uprawnienia pilota szybowcowego. Latanie było jej pasją. Nie wyobrażała sobie bez niego życia. Kończyła studia na Politechnice Warszawskiej. Pozostawiła rodziców i narzeczonego.
Trzeba też przywołać osobę chorążego Marka Uleryka, który zginął jako funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu. Był utytułowanym sportowcem. Już jako kilkunastoletni chłopak uczęszczał na zajęcia sekcji spadochronowej Zawiszy Bydgoszcz. Był dwukrotnym mistrzem Polski w wieloboju spadochronowym (skoki dzienne i nocne na celność lądowania, bieg, strzelanie oraz pływanie). Zdobywał też medale drużynowe. Kiedy sekcję rozwiązano, bez trudu zatrudniono go w BOR-ze.
Sportowy świat zareagował na smoleńską tragedię bardzo spontanicznie. Jako przykład niech posłuży choćby zachowanie piłkarzy Realu Madryt (w jego szeregach jest bramkarz Jerzy Dudek) i FC Barcelony, którzy przed meczem Wielkich Derbów Europy, właśnie 10 kwietnia, uczcili wraz z 80-tysięczną widownią ofiary katastrofy i zagrali z czarnymi opaskami na ramionach. Na całym świecie takich gestów było bardzo wiele.
Trzeba też przywołać postawę Arsena Kasabijewa - Osetyjczyka, któremu nieżyjący Lech Kaczyński parę miesięcy temu nadał nasze obywatelstwo. W Mińsku na mistrzostwach Europy w podnoszeniu ciężarów debiutował on w biało-czerwonych barwach.
Od razu wywalczył złoty medal. Zadedykował go Prezydentowi, startując z czarną wstążką przypiętą do piersi.
Trener zaś polskiej reprezentacji piłkarzy ręcznych Bogdan Wenta oraz podlegający mu szczypiorniści zamiast udziału w jednym z towarzyskich turniejów pojawili się przed Pałacem Prezydenckim. Oddali hołd Parze Prezydenckiej.
Nie sposób teraz wyliczyć wszystkich gestów naszych sportowców. Wszyscy bowiem opłakujemy i modlimy się za ofiary tego lotniczego wypadku. Solidaryzujemy się też z rodzinami zabitych. Pamiętamy nie tylko o VIP-ach, ale również o tych zwykłych ludziach, którzy wtedy zginęli. Wspominamy pilotów, załogę, pracowników BOR-u, przedstawicieli Rodzin Katyńskich itd.
Myślę, że każdy, kto czuje się Polakiem, doskonale zdaje sobie sprawę z powagi tych ze wszech miar historycznych wydarzeń. Pewnie jeszcze nie potrafimy do końca oszacować ich znaczenia. Być może zastanawiamy się nad ich celowością. Niemniej jednak z chrześcijańskiej perspektywy wiemy, że Bóg wyprowadzi z nich dobro.
Pomóż w rozwoju naszego portalu