Reklama

Błąd w sztuce

Niedziela Ogólnopolska 27/2010, str. 27

Ewa Polak-Pałkiewicz
Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Ewa Polak-Pałkiewicz<br>Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasach PRL pewna młoda nauczycielka, wysłana wraz z grupą polskich dzieci do Niemiec Wschodnich (DDR) na wakacje, poczyniła znamienne obserwacje. W czasie baraszkowania młodzieży z obu krajów nad jeziorem rozległ się ostry gwizdek i niemiecka grupa w jednej chwili karnie wskoczyła do wody. Spośród Polaków w wodzie znalazł się jeden chłopiec. Reszta nie przerywała zabaw albo stała na brzegu, zastanawiając się, co zrobić. Lub też zajęta była kontemplowaniem przyrody. Nauczycielka z Polski poczuła piekący wstyd. „Tak okropnie niezdyscyplinowani!”. Po chwili jednak, przyjrzawszy im się uważniej, zmieniła zdanie. Robili coś, czego nie chcieli przerywać, bo miało niezaprzeczalną wartość, wkładali w to całych siebie. Zastanawianie się nad sytuacją także było godne pochwały. Indywidualiści nie reagują na gwizdnięcie. W ten sposób informują otoczenie, że nie są stadem, ale kimś, z kim trzeba się liczyć. Komenda - pochodząca w dodatku od kogoś obcego - nie wystarczy.
I drugi obrazek: dwaj obcokrajowcy z Zachodu przemierzają rolnicze obszary wschodniej Polski. Krajobraz typowo polski. Nic, tylko pola, lasy, łąki, wioski i kościoły. „Jak tu pusto - wzdycha jeden z panów - nic się nie dzieje”. Jego towarzysz prostuje: „Przypatrz się uważnie. Oni są inni niż my. Zero pragmatyzmu. Oni są do czegoś innego. Nie realizują się w stawianiu kolejnych supermarketów. Głowy w chmurach, pracują sercem. Zastanawiają się, szukają sensu. Szukają Boga. Dlatego pracują na roli”.
Człowiekiem, który najlepiej wyraża ów typowo polski brak odruchowej reakcji na gwizdnięcie, który w każdej sytuacji jest sobą, jest Jarosław Kaczyński. Wszystko można o nim powiedzieć, tylko nie to, że „zatańczy, jak mu zagrają”. Kampania wyborcza to dobry czas, by przyjrzeć się tym jego cechom, które charakteryzują go jako Polaka. Człowieka zdecydowanie odmiennego niż typowy, technokratyczny produkt tych czasów, gdy polityka jest przykrywką dla innej, toczącej się za kulisami, gry. Zostawmy zatem na chwilę politykę, programy, strategie.
W Jarosławie Kaczyńskim uderza mnie to, co jest mi najbliższe. To, że nie zatracił indywidualności w brutalnej konfrontacji z przeciwnikiem i z mediami. To, że wyraża się swobodnie we własnym, nienarzuconym, niezunifikowanym języku. To, że mimo iż kampania wyborcza jest krótka, w pierwszych dniach po tragedii pod Katyniem wybierał czuwanie przy chorej matce, a nie udzielanie się publiczne. To, że prezentuje godność i kulturę wyróżniającą go na tle bezbarwnych lub mocno wyretuszowanych przez przekaz medialny, nieraz na granicy groteski, postaci przywódców partyjnych. Czy to wystarcza, by określać go mianem męża stanu? Oczywiście, nie. Ważna jest wizja państwa, rozumienie tego, co dzieje się w Polsce i wokół Polski, wola, walka etc. Ale bez tych cech najgenialniejszy strateg, polityk, gracz, wojownik będzie nikim. Wcześniej czy później stanie się marionetką w rękach silniejszych. Człowiek, który w tych dziwnych i trudnych czasach ma zadatki na prawdziwego przywódcę, musi „pracować sercem”, musi mieć - paradoksalnie, bo nie chodzi tu o żadne „odrealnienie” - „głowę w chmurach”, czyli dostrzegać i respektować wymiar nadprzyrodzony wszystkich swoich decyzji. Samo „robienie polityki” nie wystarczy. Tak jak wszędzie - powodzenie w biegu po zwycięstwo w pierwszym rzędzie zależy od tego, czy będzie się respektowało hierarchię spraw. A hierarchię ustanawia Bóg. Pierwsze przykazanie nie przypadkiem znajduje się na pierwszym miejscu. Przegrani - wcześniej czy później przegrani - uważają, że na pierwszym miejscu znajdują się ich niezastąpione osoby i ich osobisty sukces. Mało kto pamięta, że wódz tak wybitny i polityk tak genialny jak Józef Piłsudski 19 czerwca 1920 r., przed decydującą kampanią wojny bolszewickiej - obroną Warszawy, zawierzył, wraz z hierarchią Kościoła katolickiego, Polskę Sercu Pana Jezusa. W ten sposób uznał, że to nie on decyduje. Decyduje Bóg, który jest ponad nim. To była jego „mądrość polityczna”. Mądrość wyrażająca się w pokorze. I zwyciężył, choć przeciwnik był liczniejszy. Człowiek pokorny zawsze zwycięża. Polityka, której linią przewodnią jest pycha, to w istocie antypolityka. To błąd. Błąd w sztuce. Błąd w prowadzeniu innych. Polityka to nie gra interesów. To nie sztuka uników. To konfrontacja z własną - przede wszystkim - słabością. Mało, fatalnie mało, jest dziś polityków, którzy, nie zważając na prężące muskuły, przeważające liczebnie i technicznie armie przeciwnika, potrafią dziś powiedzieć za św. Pawłem: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. Mam nadzieję - mam pewność - że jednym z nich jest Jarosław Kaczyński.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Z krzyżem

2025-06-16 07:58

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Karol Porwich/Niedziela

Komentarz do Ewangelii na XII niedzielę w ciągu roku C.

CZYTAJ DALEJ

Jak chcę przeżyć swoje życie: w ciemności czy w świetle?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 7, 1-5.

Poniedziałek, 23 czerwca
CZYTAJ DALEJ

Idziemy, by innych przyprowadzić do Jezusa

2025-06-22 10:08

Magdalena Lewandowska

Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem na wrocławskim Rynku.

Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem na wrocławskim Rynku.

W ramach VIII Weekendu Ewangelizacyjnego "Ochrzczeni ogniem" ulicami Wrocławia przeszła procesja ewangelizacyjna z Najświętszym Sakramentem.

Poprzedziła ją Eucharystia w katedrze wrocławskiej. – Jesteśmy posłani do świata, by głosić Jezusa, Jego Ewangelię, Jego Słowo. Trzeba jednak najpierw samemu odpowiedzieć sobie na pytanie, kim jest dla mnie Jezus, aby móc głosić Go innym. Świat, choć tak bardzo się zmienia, choć wydawałoby się, że ma wszystko, wciąż potrzebuje Jezusa, jedynego zbawiciela człowieka – mówił na początku ks. Patryk Stolarek, który przewodniczył Mszy św.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję