Reklama

Wszystkim, którzy nie lubią deszczu

Dominika z Piły za pośrednictwem „Niedzieli” kieruje list do Ani - to imię nadała symbolicznie wszystkim młodym dotkniętym nieszczęściem tegorocznych powodzi. Dzieci wróciły już z wakacji i w trudnych warunkach rozpoczynają nowy rok szkolny. List Dominiki kierujemy głównie do nich.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Droga Aniu!
Dziś tak pochmurno, pada, nie poszłam pobiegać. Nie zlekceważyłam jednak porannej gimnastyki. Zaczęłam szukać miejsca na pisanie, jakbym szukała miejsca dla siebie na ziemi.
Znalazłam przy oknie, nie lubię sztucznego światła, często jeszcze wieczorem gaszę światło i odsłaniam zasłony, by choć jeszcze przez chwilę zaczerpnąć energii od słońca.
Zastanawiałaś się kiedyś, jak to jest, że choć całe niebo pokryła deszczowa zasłona, na dworze jest tak jasno?
Lubię deszcz. Można na przykład chodzić po kałużach. Myślę, że szczęśliwy człowiek lubi trochę deszczu. Gdy pada, można więcej czasu poświęcić wspólnej zabawie z rodzeństwem, z dziećmi, poczytać, obejrzeć razem ciekawy film.
Czy w czasie deszczu znajduję miejsce dla siebie? Na pewno jest więcej okazji do modlitwy.
Zdarzyło mi się kiedyś mieć obawy przed wyjściem do kościoła na niedzielną Mszę św. Lało strasznie. Jednak zebrałam się i poszłam, i do dziś pamiętam uczucie radości, że się nie poddałam.
Nie jesteśmy przecież z cukru. A dobry i miłosierny Bóg wciąż obdarza nas łaskami.
Chwalmy Boga za wszystko, co nam daje: za słońce, za deszcz i wiatr, za śnieg i mróz, za poranną rosę i szron.
Pisząc te słowa, tak trudne dziś dla Ciebie, Aniu, jestem z Tobą, jak wielu, naprawdę wielu Polaków. To trudny dla Ciebie czas, czas ogromnych strat, wyczerpanych sił, udręk i cierpienia. Chcę Cię teraz na chwilkę oderwać od zmartwień. Czy możesz przez chwilę wyobrazić sobie Jezusa Zmartwychwstałego, który ukazuje się uczniom w drodze do Emaus (por. Łk 24, 13-35)? Powiedz Mu o swoim cierpieniu, o wszystkim, co Cię boli, smuci, martwi. O Twoim żalu i gniewie. Jezus jak dobry pasterz przytuli i zrozumie, zabierze Twoje troski, jeśli Mu się zwierzysz.
Wsłuchaj się w Jego uczucia i doświadcz Jego reakcji na Twoje zmartwienia.
Czy mam prawo to pisać, pocieszać Cię? I czy tym pomogę? Nie wiem. Serce się kroi i boli. Mam jednak taką nadzieję, że to doświadczenie jak zły sen minie, i kolejnego dnia zasypiając, powiesz: Dziękuję Bogu za ten krzyż, za przyjaciół, którzy jak dobre anioły byli ze mną.
„Obiecałeś, Jezu, że zawsze będziesz ze mną. Do tej pory widziałam na ziemi Twoje i moje ślady. Dziś, kiedy jest mi tak źle i ciężko, widzę tylko jedne ślady na ziemi. Gdzie jesteś, dlaczego mnie właśnie teraz zostawiłeś? Jezu, pomóż mi. Bądź ze mną.
- To moje ślady, Aniu. Kiedy jest ci trudno i ciężko, ja niosę cię na moich ramionach...”.
Z życzeniami, by w Twoim sercu były pokój i nadzieja, byś pewnego dnia odkryła w sobie znów jak dawniej szczęśliwego człowieka, z zapewnieniem o modlitwie -

Dominika

Piła, 29 sierpnia 2010 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Góra Igliczna. Najświętsza Maryja Panna - Przyczyna naszej radości

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

góra Igliczna

Matka Boża Śnieżna

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Matka Boża Śnieżna - Przyczyna naszej Radości - Góra Igliczna

Matka Boża Śnieżna - Przyczyna naszej Radości - Góra Igliczna

W malowniczym zakątku południowo – zachodniej Polski, w Sudetach, na terenie diecezji świdnickiej, pod samym szczytem Góry Iglicznej, skąd rozpościera się przepiękna panorama na Góry Bystrzyckie, Orlickie, a w oddali również na Stołowe i Sowie oraz wspaniały widok na Masyw Śnieżnika i Kotlinę Kłodzką, w późnobarokowej świątyni z końca XVIII w., króluje Matka Boża czczona jako Przyczyna Naszej Radości „Maria Śnieżna”.

Dzieje Sanktuarium sięgają czasów, kiedy to Śląsk należał do Austrii, a ludność Ziemi Kłodzkiej pielgrzymowała do austriackiego sanktuarium Matki Bożej w Mariazell. W 1742 roku, w wyniku działań wojennych hrabstwo kłodzkie przechodzi pod panowanie Prus. Dla ówczesnych mieszkańców tego regionu Kotliny Kłodzkiej pojawiają się trudności z przekroczeniem granicy austriacko – pruskiej, celem pielgrzymowania do sanktuarium w Mariazell. Wówczas to mieszkaniec wioski Wilkanów, miejscowości u podnóża Góry Iglicznej, Krzysztof Veit, wracając w 1750 r. z pielgrzymki do Mariazell, przyniósł jako pamiątkę, wykonaną z drewna lipowego, ludową kopię figury Matki Bożej z alpejskiego sanktuarium. Za zgodą swojego brata, mężczyzna mieścił figurę na stoku Góry Iglicznej, gdzie znajdowało się ich pole. Nikt wtedy nie myślał o budowie sanktuarium. Ustawiona pod konarem rozłożystego buka figurka, miała jedynie przypominać austriackie sanktuarium w Mariazell.
CZYTAJ DALEJ

To media wydały wyrok

Ksiądz Jacek Stryczek został w 2018 r. oskarżony o mobbing. Po wielu latach boju o prawdę Prokuratura Rejonowa w Krakowie po raz drugi umorzyła śledztwo. Przesłuchano 750 osób, nie stwierdzono winy księdza.

Sprawa dotyczyła rzekomego mobbingu w strukturach Szlachetnej Paczki, której twórcą był ks. Jacek Stryczek i która stała się przykładem bezinteresownej pomocy na szeroką skalę. – Jako młody ksiądz byłem szalonym duszpasterzem, który lubił spędzać czas ze studentami. Nie miałem wielkich zasobów ani bogatych ludzi wokół siebie, ale to, co nas pociągało, to ideały. Żyliśmy nimi i z tych ideałów zrodziła się chęć pomagania innym. Tak narodziła się Szlachetna Paczka, która została zbudowana na przekazie miłości wzajemnej. Mówi ona, że nie sztuką jest kochać, ale sztuką jest tak kochać, by ten, kogo kocham, też potrafił kochać. Ja pokochałem biednych. Ale zobaczyłem, że ich jest zbyt dużo. To sprawiło, że starałem się pokochać bogatych, aby obdarowywali biednych. I co za tym idzie – zamożne osoby pomagają biednym. Z czasem projekt ten bardzo się rozrósł i, jak widać, stał się łakomym kąskiem, czego przykładem jest tekst Janusza Schwertnera z Onetu z 20 września 2018 r; pierwszy tekst, bo było ich w tym czasie kilkanaście – wspomina ks. Jacek.
CZYTAJ DALEJ

Tradycyjna pielgrzymka Polonii do bazyliki Sacré-Cœur w Paryżu

2025-06-21 17:02

[ TEMATY ]

Paryż

Polskifr.fr / MB

Jako Polacy jesteśmy bardzo związani z pobożnością do Najświętszego Serca - mówił wicerektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji ks. dr Paweł Pietrusiak w homilii podczas dorocznej Mszy św. w języku polskim w słynnej bazylice Najświętszego Serca Jezusa (Sacré-Cœur) w Paryżu, która odbyła się wieczorem, 20 czerwca.

We wspólnej modlitwie wzięło udział wielu rodaków, w tym poczty sztandarowe różnych polskich parafii i organizacji polonijnych. Polacy zadbali również o oprawę muzyczną – podczas Mszy śpiewał chór złożony z członków wielu wspólnot pod batutą siostry Honoraty Majewskiej. W koncelebrze był rektor PMK ks. Bogusław Brzyś i inni kapłani PMK.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję