Gotowa jest już główna część pomnika ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej na Wojskowych Powązkach w Warszawie. Jego odsłonięcie zaplanowano na 10 listopada br. - siedem miesięcy po tragedii.
Pomnik ofiar katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem ma formę bloku z białego granitu przełamanego na dwie zapadające się w ziemię części. Koncepcja nie nawiązuje, wbrew wielu interpretacjom, do lotniska z rozbitym samolotem. - Chodziło mi raczej o przełamanie bryły monolitu, czyli tej jednej struktury, która nagle w sposób niekontrolowany i nieoczekiwany została przełamana. Dlatego też w tym pęknięciu są nazwiska wszystkich 96 ofiar - mówi „Niedzieli” rzeźbiarz Marek Moderau, autor realizowanego projektu.
Biała bryła jest umieszczona nad mogiłą, w której pochowane są spopielone szczątki 12 ofiar katastrofy. Na ścianach, które powstały w wyniku przełamania, umieszczono napis: „Pamięci 96 ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem 10.04.2010”. Tuż obok w rzędach znajdują się tradycyjne groby 28 pochowanych tu ofiar. Wśród nich jest kapelan prezydenta Lecha Kaczyńskiego ks. Roman Indrzejczyk.
Pomnik katastrofy smoleńskiej to bardzo piękny i symboliczny monument, który na stałe będzie przypominać nam o tej tragicznej karcie historii. Ma on jednak wadę. Jest schowany na cmentarzu. Natomiast wiele osób pragnie, aby upamiętnienie tej największej katastrofy w powojennej historii naszego kraju znalazło godne miejsce w otwartej przestrzeni publicznej stolicy. „Forma i rozmiary pomnika powinny odpowiadać randze tragedii, jaka miała miejsce” - czytamy w apelu Społecznego Komitetu Budowy Pomnika, który poparło kilkuset intelektualistów oraz kilkanaście tysięcy internautów. Również Andrzej Melak, brat zmarłego Stefana Melaka, współzałożyciel Stowarzyszenia Katyń 2010, podkreśla, że wbrew pozorom, starania o obelisk przed Pałacem Prezydenckim nie ucichły. Stowarzyszenie rodzin cały czas zbiera projekty, które mogłyby być wzięte pod uwagę przy realizacji pomnika na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu