Reklama

W groźnym świecie pieniądza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spór wewnątrz rządzącego obozu w związku z OFE „przykrył” na kilka tygodni ważniejsze sprawy, np. gwałtowny wzrost cen i inflacji w Polsce: prawdziwy początek kryzysu?... Rząd postawił na swoim, w sensie dosłownym, gdyż jedynym beneficjentem przyjętych rozwiązań jest właśnie rząd, a nie emeryci, którym od tych „przyjętych rozwiązań” nie przybędzie ani złotówka, na tej samej zasadzie, na jakiej od mieszania herbata nie staje się słodsza. Rząd premiera Tuska zyskał natomiast dobrą opinię w Brukseli: posłusznego wykonawcy dyrektyw nakazujących zmniejszanie deficytu budżetowego i długu publicznego, chociaż są to tylko osiągnięcia wirtualnej księgowości. Ale to jest dla Brukseli mniej ważne - ważna jest okazana uległość. Ta zapewne zaprocentuje w dalszych karierach premiera i jego ministra...

Od złota do dolara

Wirtualna księgowość, cechująca współczesny kapitalizm (zwany nawet z tego powodu silikonowym), tak jaskrawo objawiona niedawnym kryzysem kredytowym w USA i UE, kiedy to „wypłukano z powietrza” prawie 2 biliony dolarów, kieruje nasze zainteresowanie ku współczesnemu światu pieniądza. Nie jest to świat taki, jaki był jeszcze przed wojną, i warto poświęcić mu więcej uwagi.
II wojna światowa spowodowała pośród państw w niej uczestniczących tak wielką inflację, że porzucono ostatecznie - z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych - obowiązujący jeszcze przed wojną system waluty dewizowo-złotej, więc wymienialność walut na przyjęte parytety złota. W końcowej fazie swego istnienia światowy system waluty dewizowo-złotej przypominał piramidę: już tylko dolar i funt brytyjski opierały się na parytecie złota, podczas gdy inne waluty - już tylko na dolarach i funtach. U schyłku wojny miała miejsce międzynarodowa konferencja finansistów i polityków w Bretton Woods, w stanie New Hampshire. Podczas konferencji uzgodniono, że jedyną kluczową walutą będzie dolar amerykański, którego wartość ustalono na 1/35 część uncji złota. Co więcej - zlikwidowano istniejącą dotąd możliwość wymiany dolara na złoto przez obywateli amerykańskich, dopuszczając taką wymianę tylko w stosunkach międzyrządowych lub między bankami centralnymi, reprezentującymi rządy. Oznaczało to, że w życiu zwykłych obywateli pieniądz utracił obiektywny miernik wartości, a ich wiedza o pieniądzu musiała odtąd opierać się na informacjach rządowych.
Światowy system pieniężny, ustalony w Bretton Woods, przetrwał ponad 20 lat, ale na przełomie lat 60. i 70. XX wieku zaczął się poważnie chwiać. Dolar, który stał się powszechną walutą światową, bywał wymieniany na złoto przez rządy innych państw, posiadających nadwyżki dolarowe - rezerwy złota w Ameryce gwałtownie więc topniały... Wobec postępującej inflacji dolara i deficytu płatniczego w USA rządy, ich banki centralne i obywatele innych krajów kupowali na wolnym rynku złoto za tracące na wartości dolary, co jeszcze bardziej uszczuplało rezerwy złota w Ameryce. Rząd amerykański podjął więc decyzję, by odseparować rynek pieniądza od rynku złota - a to w ten sposób, że ustalono stałą cenę uncji złota, a rządy i ich banki centralne zobowiązały się nie kupować złota na wolnym rynku. Był to bardzo poważny krok na drodze odchodzenia od jakiegokolwiek już w miarę obiektywnego miernika wartości pieniądza światowego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Od dolara do płynnych kursów pustych walut

Ostateczny cios systemowi dewizowo-złotemu zadała tzw. umowa waszyngtońska z 1971 r., za prezydentury Richarda Nixona, którą on sam nazwał największą umową monetarną w dziejach świata. Wówczas to całkowicie zrezygnowano w skali światowej z jakiegokolwiek parytetu złota dla pieniądza, nawet dla dolara amerykańskiego. Oznaczało to wprowadzenie już tylko płynnych kursów pustych walut, oderwanych od jakiegokolwiek w miarę obiektywnego, wspólnego miernika, podlegającego obywatelskiej kontroli. Kontrola nad pieniądzem stała się wyłącznym przywilejem rządów i banków centralnych, biurokracji finansowej. A zaufanie do pieniądza jak nigdy wcześniej uzależnione zostało niemal wyłącznie od... wiary obywateli w mądrość tej biurokracji. Jednak najnowszy kryzys kredytowo-finansowy w Ameryce i UE skompromitował doszczętnie tę biurokrację.

System obecny: kto korzysta, kto traci?

Obecny system charakteryzuje się jedną szczególnie niebezpieczną, groźną cechą: poprzez politykę kredytową i stopy rezerw bankowych, skoncentrowane w rękach rządów, banków centralnych i banków wspieranych przez rządy - inflacja, a więc „produkcja pieniądza”, wywołująca spadek jego wartości, staje się zjawiskiem szybkim, wręcz przyśpieszającym, i trwałym. Inflacja zawsze uderza najbardziej w najbiedniejszych, w samodzielnych przedsiębiorców i zatrudnionych u nich pracowników najemnych, a zawsze premiuje biurokrację państwową lub przedsiębiorców „podwiązanych politycznie” pod aparat państwowy. Zuboża masy - bogaci nielicznych...
Spór o OFE między rządem Tuska a Balcerowiczem i politycznym lobby tychże otwartych funduszy emerytalnych jest sporem jałowym dla emerytów: to spór o to, czy korzyść odniesie rząd Tuska w postaci pochwał brukselskich zwierzchników, czy lobby OFE, któremu sama obsługa tych funduszy przynosi wielomiliardowe zyski... Ale jest zarazem wymowną ilustracją, jak dalece obywatele utracili już kontrolę nad swymi pieniędzmi, co właśnie skłania do refleksji nad współczesnym, niebezpiecznym światowym systemem walutowym.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

KUL. Przez litanię do serca Maryi

2024-05-06 06:05

KUL

Maj w polskiej tradycji nierozerwalnie wiąże się z nabożeństwami majowymi odprawianymi nie tylko w kościołach, ale też pod kapliczkami z figurą Matki Bożej.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję