Reklama

Ogień Pamięci na Groniu Jana Pawła II

Niedziela Ogólnopolska 18/2011, str. 39

Karol Wojtyła w kapeluszu góralskim
Rys. Waldemar Bizoń

Karol Wojtyła w kapeluszu góralskim <br>Rys. Waldemar Bizoń

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiesław Adamik: - Panie Stefanie, kilkadziesiąt lat poświęcił Pan na nieustanne wędrowanie śladami Jana Pawła II w Beskidzie Małym. Można powiedzieć, że zbudował Pan na nim nie tylko papieski pomnik, ale także i swojej rodziny?

Reklama

Stefan Jakubowski: - Moi rodzice dobrze znali Karola Wojtyłę, bo mój ojciec (podoficer) i ojciec Karola zawodowy wojskowy (oficer), służyli w jednym XII Pułku Piechoty Ziemi Wadowickiej i pracowali razem w międzywojennej komisji uzupełnień wojskowych.
Karola Wojtyłę spotkałem osobiście już w 1958 r., gdy przybył do naszej andrychowskiej parafii św. Macieja na jubileusz 50-lecia kapłaństwa proboszcza ks. Tatary, a potem u mojej siostry Marii i szwagra Stanisława Burycha. Jako kardynał i arcybiskup krakowski przyjeżdżał w nasze strony normować sprawy związane z powoływaniem kleryków do wojska.
Wieść o wyborze Karola Wojtyły na papieża przyjąłem z wielką radością. Do Watykanu do Papieża pierwszy raz pojechałem z wycieczką w nagrodę za działalność turystyczną w PTTK już w początkach pontyfikatu. W Castel Gandolfo uczestniczyłem we Mszy św. i w audiencji. W latach późniejszych byłem jeszcze wiele razy na audiencji u Papieża. Miałem okazję z nim nieraz rozmawiać. Ojciec Święty był zawsze człowiekiem serdecznym i bezpośrednim w rozmowie. Ostatni raz w 2004 r. przyjął w Watykanie mnie z żoną Marią i całą moją rodzinę. Ojciec Święty pamiętał mojego Ojca i Siostrę, pytał o nich. Pobłogosławił nas ze łzami wzruszenia.
Myślę, że tyle po nas zostaje, ile dobrego zostawimy innym ludziom. Dobro i miłość, jaką nam wszystkim okazał umiłowany Ojciec Święty Jan Paweł II, jest tego dowodem najwyższym. On całym swoim życiem zaświadczał, co to znaczy kochać nie siebie samego, lecz Boga i Ojczyznę oraz drugiego człowieka. Bliskie jest mi jego umiłowanie rodzinnej ziemi oraz górskich wędrówek. On był wspaniałym wędrowcem i przewodnikiem duchowym, zwłaszcza młodzieży, a ja przewodnikiem w rodzinnym kole turystyczno-krajoznawczym. Było naturalne, że już 17 maja 1981 r. zaczęliśmy wędrowanie śladami Ojca Świętego w Beskidzie Małym. Wtedy w intencji jego powrotu do zdrowia po zamachu majowym i pomyślności pontyfikatu, a dziś - beatyfikacji. Wtedy robiliśmy to bez rozgłosu, bo takie były czasy, szkodzono by tym, którzy taki właśnie program nadają organizacji świeckiej. Karol Wojtyła modlił się na tej górze przez część swojego życia. Zostawił tutaj bardzo wiele swojego potu. Codziennie dziękuję Bogu, że pozwolił mi uzyskać jego akceptację dla wybudowania kaplicy na Groniu ku pamięci wszystkich ludzi gór. Kaplica Groniowa to przecież także w swoim kształcie architektonicznym votum wdzięczności za cudowne ocalenie życia Ojca Świętego mimo zamachu. Ostatnią kartkę wielkanocną z podpisem Jana Pawła II dostaliśmy na początku kwietnia 2005 r. i ze łzami w oczach odczytaliśmy po jego śmierci.

- Skupił Pan tutaj bardzo wielu ludzi dobrej woli, całą swoją rodzinę, grupę modlitewną i sponsorów? Jak to jest, że ludzie Panu pomagają?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Kochają to miejsce i Ojca Świętego. Różnie z tą pomocą jednak bywa. Myślę o konkretnej społecznej pracy wykonywanej przy budowie i remontach sanktuarium. Nie mogę jednak narzekać na pomoc biznesmenów i zwykłych ludzi, którzy ufundowali to wszystko, co upiększa i ubogaca sanktuarium. Często pragną oni zachować całkowitą anonimowość. Wierni w czasie Mszy św. zostawiają datki, które przeznaczone są na rozbudowę i renowację, czasem na wsparcie dobrych akcji, np. obozu rekolekcyjnego dla dzieci nad morzem. Muszę podkreślić, że gdyby nie osobiste wsparcie duchowe i w pewnym momencie nawet bezpośrednia pomoc materialna ordynariusza diecezji bielsko-żywieckiej bp. Tadeusza Rakoczego, sanktuarium na Groniu byłoby bardzo trudno zbudować. Biskup zostawił na Groniu swoje serce. Również wielu naszych duchownych - profesorowie Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, księża okolicznych parafii sprawują tutaj co rok Eucharystię. Na Groń przybywa i zostawia swoje prace wielu artystów, jak Waldemar Bizoń. W tym roku będą rozprowadzane cegiełki na budowę Centrum Jana Pawła II w sanktuarium w Łagiewnikach. Proszę się zatem nie dziwić, że zabiegamy o obecność w mediach, bo to też służy tym wszystkim celom.

Reklama

- Groń Jana Pawła II i jego otoczenie to miejsca uduchowione, zawierające wiele śladów błogosławionego Jana Pawła II?

- Staramy się zapewnić jak najwyższy poziom organizacyjny i duchowy uroczystości religijnych, które systematycznie odbywają się się na Groniu, wydajemy książki, pocztówki. Nie chodzi nam tylko o pobudzanie życia religijnego, ale także o promocję wielkich walorów turystycznych, przyrodniczych i klimatycznych tej andrychowskiej, wadowickiej i okolicznej ziemi. Ojciec Święty Jan Paweł II pozostawił nam wszystkim wielki kapitał wiary, pobożności, także umiłowania Beskidów. Często o tym mówią w homiliach duchowni w czasie Mszy św. na Groniu. Nie wolno nam tego zmarnować, lecz przekazać następnym pokoleniom wraz z innymi wartościami duchowymi. Znakiem pamięci są Ogniska Pamięci, co roku zapalane w kwietniu o godz. 21.37 na szczycie nie tylko Gronia. Z płomienia ogniska widocznego na jednym ze zdjęć wyłaniała się jakby sylwetka Papieża. W tym roku 2 kwietnia uroczystość ta odbyła się po Mszy św. o 19.30. Tego samego dnia przed południem były dwie Msze św. dla grup. Zapraszamy także na 3 i 15 maja.

- Jakie groniowe jubileusze będą w tym roku?

- W tym roku przypada dwudziesta rocznica postawienia pierwszego krzyża na papieskiej górze. Zbliża się także 12 czerwca - XXX Rajd „Śladami Jan Pawła II”. Ci, którzy przyjdą pierwsi, dostaną pamiątkowe medale. Serdecznie zapraszam.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmiany kapłanów 2025 r.

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Na Jasną Górę dotarła Pielgrzymka Rolników

2025-07-12 18:18

[ TEMATY ]

diecezja zielonogórsko ‑ gorzowska

Pielgrzymka Rolników

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Pielgrzymi, którzy przez kilkanaście dni pokonywali setki kilometrów, 12 lipca przynieśli przed tron Matki Bożej intencje swoje, swoich rodzin oraz całej wsi i rolnictwa

Pielgrzymi, którzy przez kilkanaście dni pokonywali setki kilometrów, 12 lipca przynieśli przed tron Matki Bożej intencje swoje, swoich rodzin oraz całej wsi i rolnictwa

42. Piesza Pielgrzymka Duszpasterstwa Rolników Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej dotarła na Jasną Górę.

Pielgrzymka wyruszyła 2 lipca z Klenicy, a jej trasa prowadziła przez liczne wsie i miasteczka. Pielgrzymi, którzy przez kilkanaście dni pokonywali setki kilometrów, 12 lipca przynieśli przed tron Matki Bożej intencje swoje, swoich rodzin oraz całej wsi i rolnictwa. Modlili się o dobrą pogodę i deszcz, który nawodni ziemię. Modlili się w intencjach papieskich, za naszą diecezję, a także o nowe powołania kapłańskie i zakonne oraz we wszystkich intencjach, które polecono ich modlitwie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję