Reklama

Niedzielne pielgrzymowanie po kościołach

Wierni coraz częściej na niedzielną Mszę św. udają się nie do swoich parafii, lecz do znanych sanktuariów lub kościołów akademickich - to jeden z najnowszych trendów w naszej nieustannie przeobrażającej się religijności. Z nowymi zjawiskami jest jednak pewien kłopot: trudno je precyzyjnie opisać, a jeszcze trudniej jednoznacznie zinterpretować

Niedziela Ogólnopolska 25/2011, str. 16-17

Artur Stelmasiak

Z badań ISKK wynika, że obecnie do Komunii św. przystępuje ponad dwa razy więcej wiernych niż 30 lat temu

Z badań ISKK wynika, że obecnie do Komunii św. przystępuje ponad dwa razy więcej wiernych niż 30 lat temu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pallotyński Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego po raz kolejny przeprowadził największe w Polsce badania niedzielnych praktyk religijnych. W drugiej połowie 2010 r. każda z ponad 10 tys. parafii otrzymała specjalną ankietę, na której trzeba było podać m.in. liczbę wiernych mieszkających na stałe w parafii oraz liczbę osób, które wzięły udział w niedzielnej Mszy św., a także liczbę parafian, którzy przystąpili tego dnia do Komunii św. Pomiar przeprowadzono tego samego dnia w całym kraju, a jego rezultaty pracownicy ISKK zaprezentowali w ubiegłym tygodniu w warszawskiej siedzibie Konferencji Episkopatu Polski.

Mniej na Mszach św., więcej u Komunii św.

Reklama

Z badań wynika, że od 2008 r. mniej więcej podobna liczba osób uczestniczy w niedzielnych Mszach św. Trzy lata temu wskaźnik dominicantes wyniósł 40,4%, w 2009 r. - 41,5%, a rok temu 41%. Również liczba osób przystępujących do Komunii św. (communicantes) jest bardzo podobna. Rok temu było to 16,4% - raptem o 0,3% mniej niż w 2009 r. i 1,1% więcej niż w roku 2008.
Tak małe różnice (1,5%) uzyskane w trzech kolejnych badaniach prowadzą do wniosku, że mamy do czynienia ze stabilizacją praktyk religijnych. Kiedy jednak na to zagadnienie popatrzymy w perspektywie 20-, 30-letniej, to okaże się, że coraz mniej osób ochrzczonych uczestniczy w niedzielnych Eucharystiach. Spadek jest mały, ale systematyczny.
Dyrektor ISKK ks. prof. Witold Zdaniewicz SAC uważa, że w badaniach dominicantes można zauważyć trzy okresy. Pierwszy to lata 1980-90. W tamtej dekadzie średnia osób zobowiązanych do uczestnictwa w niedzielnych Mszach św. wynosiła blisko 50%. Kolejny okres przypada na lata 1991-2007, kiedy procent dominicantes wahał się w przedziale 43-46%. Trzeci okres zaczął się w 2008 r., wówczas zanotowano najniższy ze wszystkich do tej pory przeprowadzonych pomiarów - 40,4%.
Dwa ostatnie wyniki pokazują wzrost w stosunku do 2008 r., badaczom jednak trudno jest jednoznacznie wyjaśnić, dlaczego tak się stało, podobnie zresztą jak trudno wyjaśnić załamanie sprzed trzech lat. Wśród hipotez objaśniających dołek odnotowany w 2008 r. pojawiła się interpretacja, że w dniu pomiaru była fatalna pogoda. Inna hipoteza wskazywała na spadek spowodowany emigracją zarobkową. Oba wyjaśnienia są dalekie od siebie, ale nie należy się temu dziwić. Ważne jest bowiem to, aby opisując i oceniając zjawiska społeczne, właściwie rozumieć ich istotę. - Materiały, które zbieramy, dają inspirację do stawiania kolejnych pytań. A wyniki, jakie prezentujemy, są weryfikowane przez upływający czas - mówi ks. prof. Zdaniewicz SAC. - Nie można też zapominać, że religijność jest procesem wielowymiarowym i trudno w nim poszukiwać jednoznacznych tendencji. Dlatego, kiedy ktoś na podstawie wyników dominicantes wyciąga wniosek o spadku religijności, to dokonuje nieuzasadnionego uproszczenia - podkreśla dyrektor ISKK i jako przykład podaje wskaźniki przystępujących do Komunii św.
W latach 1980-90 procent communicantes wyniósł od 7,8% do 10,7%. W kolejnym okresie (1991-2007) systematycznie się zwiększał od 10,8% do 17,6%. W ostatnich latach liczba osób przystępujących do Komunii św. oscyluje wokół 16%, co oznacza liczbę ponad dwa razy większą niż 30 lat temu.
Jak wyjaśnić ten fenomen? Zdania wśród naukowców są podzielone. Ks. Wojciech Sadłoń SAC twierdzi, że wzrastającą liczbę communicantes można wytłumaczyć m.in. rosnącą świadomością katolików. Jednocześnie badacz odkrył, że w diecezjach, w których najwięcej wiernych uczestniczy w Mszach św. - mniej osób przystępuje do Komunii św. Natomiast w diecezjach, w których frekwencja na niedzielnych Eucharystiach jest mniejsza, tam ci, którzy już uczestniczą we Mszy św., częściej przystępują też do Komunii św. - Silna religijność wiąże się z dużą „rezerwą” do Komunii św. A to oznacza, że być może jedną z oznak „sekularyzacji” jest zmniejszanie się dystansu do Komunii św. - mówi ks. Sadłoń SAC, zaznaczając od razu, iż jest to teza odważna.
Z kolei Paweł Gierech, analityk danych społecznych z warszawskiego Centrum Myśli Jana Pawła II, na pierwszym miejscu wskazuje na rozwój ruchów i stowarzyszeń katolickich w Polsce jako główną przyczynę powiększania się grupy osób przystępujących do Komunii św. - Ten pluralizm, który pojawił się wraz z transformacją, spowodował, że coraz więcej osób chce w pełni uczestniczyć w Eucharystii - mówi. W ocenie Gierecha wpływ na wzrost communicantes ma także postawa kapłanów, którzy w swoim nauczaniu coraz częściej podkreślają znaczenie przyjmowania Ciała Chrystusa.
Dr Tomasz Żukowski przypomina natomiast, że każdy socjolog powinien być szczególnie wstrzemięźliwy w wyjaśnianiu takiego zagadnienia jak Komunia św. - To nie jest relacja pozioma między ludźmi, lecz wertykalna, tworząca się bezpośrednio pomiędzy człowiekiem a Bogiem - mówi.
Wypada się zgodzić, że w osobistą relację łączącą człowieka z Panem Bogiem nauka nigdy nie będzie w stanie wniknąć. Gdzie więc naukowcy czują się kompetentni? M.in. w badaniach porównawczych prowadzonych w różnych krajach.
Ostatni Europejski Sondaż Społeczny (ESS) przeprowadzony w kilkudziesięciu krajach pokazał, że to właśnie Polacy najczęściej w Europie deklarują uczestnictwo w niedzielnych Mszach św. - Tuż za nami uplasowały się Irlandia i Malta. A kolejne miejsce zajęły Włochy - relacjonuje ks. Sadłoń.
Trzeba podkreślić, że ESS został przeprowadzony w tym samym roku, w którym ISKK odnotował najgorsze wyniki dominicantes i communicantes w historii swoich badań. Polskie media pisały więc o kryzysie, tymczasem media zagraniczne o tym, że to nasz kraj jest „twierdzą” chrześcijaństwa.
- W Polsce dokonała się modernizacja bez laicyzacji społeczeństwa - uważa dr Tomasz Żukowski. - Przez długi czas wiele osób było przekonanych, że będzie to niemożliwe. Znam przypadki polskich naukowców, do których co roku dzwonili zachodni dziennikarze z pytaniem: Czy spadła już u was liczba osób praktykujących? I co roku słyszeli: „nie”. Nasz kraj zachował więc swoją chrześcijańską tożsamość. Ale to nie znaczy, że będzie tak zawsze - przestrzega naukowiec z Uniwersytetu Warszawskiego, autor wielu badań poświęconych sprawom religii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak się zmieniamy, czym się różnimy?

- Migracja ludności ze wsi do miast, wzrost dobrobytu oraz nietrwałości rodzin to procesy, które przekładają się na naszą religijność i sposób jej przeżywania - mówi ks. Sadłoń. W swoich analizach zauważył on też proces zrywania więzi z parafią, co bynajmniej nie oznacza zerwania z Kościołem.
Symptomem tego jest tzw. churching. Polega on na tym, że mieszkańcy dużych miast coraz częściej wybierają sobie kościół według własnych kryteriów - ze względu na księdza, atmosferę. A także ze względu na wystrój czy historyczne znaczenie świątyni.
Z badań prowadzonych przez ośrodki sondażowe wynika natomiast, że churching preferuje młodzież w wieku 18-24 lata. - Po skończeniu studiów wielu młodych przestaje chodzić do Kościoła, ale ok. 35. roku życia część z nich ponownie wraca - wynika z badań sondażowych.
Z kolei badania statystyczne ISKK potwierdzają powszechną obserwację mówiącą o tym, że do Kościoła częściej chodzą panie niż panowie. Na 10 kobiet uczestniczących w Mszach św. jest zaledwie 6 mężczyzn. Jeszcze większe różnice są w przypadku communicantes: na 10 kobiet - 4 mężczyzn. W Polsce kobiety praktykują więc prawie dwa razy częściej niż mężczyźni. Ten trend widać również w innych krajach katolickich. Inaczej jest natomiast w państwach muzułmańskich, gdzie w meczetach dominują mężczyźni.
Wynik dominicantes na poziomie 40% to średnia dla całego kraju. Tymczasem różnice między poszczególnymi diecezjami są znaczące. Nawet trzykrotne. W diecezji tarnowskiej dominicantes wynosi 70,5%, zaś w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej - 25,4%. Najwięcej osób uczestniczy w Mszach św. w diecezjach południowych i wschodnich oraz w pasie biegnącym od Gdańska do Katowic. Najmniej - na ziemiach zachodnich oraz w archidiecezji łódzkiej i diecezji sosnowieckiej.
Mapa polskiego katolicyzmu nie zmienia się od lat. Jednak procesy dokonujące się w poszczególnych diecezjach są odmienne. I tak przy ogólnym trendzie spadkowym - w diecezjach: tarnowskiej, drohiczyńskiej i łomżyńskiej odnotowano wzrost dominicantes.
Jaki jest więc wniosek generalny z badań ISKK?
- Polska religijność cały czas się zmienia. Przybiera nowe formy i ukazuje nowe potrzeby kontaktu z Panem Bogiem - mówi ks. Wojciech Sadłoń i podkreśla: - Zmiany, jakie obserwujemy, często interpretowane są jako niedostosowanie się Kościoła do czasów współczesnych. Zapomina się natomiast, że najważniejsze jest pytanie o wierność Kościoła. O to, na ile Kościół potrafi być wierny temu, co głosi, nie bacząc na statystyki i na to, jak jest odbierany.

* * *

Ilu katolików chodzi do kościoła w poszczególnych diecezjach

szczecińsko-kamieńska 25,4%
ełcka 35,3%
koszalińsko-kołobrzeska 27,1%
łódzka 27,3 %
sosnowiecka 28,2%
Elbląska 30,3%
Świdnicka 32,1%
zielonogórsko-gorzowska 32,2%
łowicka 31,7%
płocka 33,2%
warszawska 32,9%
warszawsko-praska 33,8%
legnicka 33,6%
wrocławska 33,8%
warmińska 33,7%
włocławska 35,7%
ordynariat polowy 37,3%
toruńska 37,8%
lubelska 38,3%
częstochowska 39,4%
bydgoska 39,4%
gdańska 40,4%
radomska 41,2%
gnieźnieńska 40,9%
gliwicka 41,2%
Katowicka 42,3%
Kielecka 43,4%
poznańska 42,7%
sandomierska 43,6%
białostocka 45,1%
łomżyńska 46,3%
zamojsko-lubaczowska 45,9%
opolska 47,0%
kaliska 48,1%
pelpińska 49,1%
drohiczyńska 48,7%
siedlecka 49,1%
bielsko-Żywiecka 50,6%
krakowska 52,3%
przemyska 61,9%
rzeszowska 66,8%
tarnowska 70,5%

Źródło: instytut statystyki kościoła katolickiego

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zatroskany o dobro Kościoła

O kim mowa? O św. Norbercie, który żył na przełomie XI i XII wieku. Jego wspomnienie obchodzimy 6 czerwca.

Przyszły arcybiskup Moguncji urodził się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Uzyskał szerokie wykształcenie. Kiedy miał 35 lat, cudem uniknął śmierci od rażenia piorunem, co diametralnie zmieniło jego życie. Stał się gorliwym ewangelizatorem, który porywał tłumy. Wraz z uczniami utworzył nowy zakon (norbertanie), mając na uwadze poprawę obyczajów wśród kleru i świeckich. Można powiedzieć, że z tym przesłaniem przemierzał Europę. Misje te bardzo nadwątliły jego zdrowie.
CZYTAJ DALEJ

Św. Norbercie Biskupie! Czy Ty nie lubisz Polaków?

Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie. Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji. Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich. Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło. W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja. Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent podpisał ustawę dotyczącą działalności gospodarczej

2025-06-06 17:37

[ TEMATY ]

prezydent

ustawa

działalność gospodarcza

Adobe Stock

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę deregulacyjną - poinformowała w piątek kancelaria prezydenta. Nowe rozwiązania mają uprościć zasady wykonywania działalności gospodarczej; wprowadzają 6-miesięczne vacatio legis na ustawy nakładające na firmy nowe obowiązki.

Podpisana przez prezydenta ustawa to nowelizacja niektórych ustaw w celu deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego oraz doskonalenia zasad opracowywania prawa gospodarczego, zwana też ustawą deregulacyjną lub pierwszym pakietem deregulacyjnym. Wprowadza ona szereg zmian w przepisach dotyczących prawa gospodarczego. Mają one przyspieszyć postępowania administracyjne i uprościć zasady wykonywania działalności gospodarczej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję