Reklama

Prywatne wypady Jana Pawła II w góry

W 1978 r. - „roku trzech papieży” - Egildo Biocca pracował już w Korpusie Straży Państwa Watykańskiego (taką nazwę do 2002 r. nosiła żandarmeria watykańska), był więc świadkiem śmierci Pawła VI, wyboru Jana Pawła I i niespodziewanego, dramatycznego zakończenia jego pontyfikatu, który trwał zaledwie 33 dni. Natomiast 16 października 1978 r. był na Placu św. Piotra i po raz pierwszy zobaczył nowego Papieża. Zdawał sobie sprawę z tego, że jest to historyczna chwila, gdyż po pięciu wiekach biskupem Rzymu został cudzoziemiec. W owym czasie prawie nikt z pracowników watykańskich nie znał arcybiskupa Krakowa i ludzie powoli „odkrywali” Papieża z Polski. W Janie Pawle II najbardziej uderzył Bioccę jego silny i zdecydowany głos, chociaż Papież mówił po włosku jeszcze z obcym akcentem; po słabym głosiku Pawła VI i nieśmiałym, cienkim głosie Jana Pawła I słowa wypowiadane przez nowego, młodego Papieża brzmiały donośnie i zdawały się odzwierciedlać jego siłę fizyczną. Gdy Biocca odkrył, że Wojtyła był miłośnikiem sportu, kochał góry i lubił jeździć na nartach, „polski” Papież stał się mu jeszcze bardziej bliski. On sam urodził się w górach Abruzji, niedaleko masywu Gran Sasso, dlatego od dziecka chodził po górach i jeździł na nartach, a służbę wojskową odbył w doborowych oddziałach strzelców alpejskich. Znajomość gór, umiejętność jazdy na nartach i siła fizyczna sprawiły, że Biocca został jednym z organizatorów prywatnych wycieczek papieskich i stałym towarzyszem Jana Pawła II. Dziś z rozrzewnieniem i nostalgią wspomina te wypady ze „swoim” - już błogosławionym - Papieżem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: - Od kiedy zacząłeś organizować prywatne wycieczki Jana Pawła II?

EGILDO BIOCCA: - Organizacja prywatnych wycieczek Jana Pawła II była powierzona centralnemu biuru Straży Państwa Watykańskiego. Jego komendant - Camillo Cibin po trzech pierwszych wycieczkach zdał sobie sprawę, że w tym celu należy utworzyć małą, 4-5-osobową grupę zaufanych i dyskretnych żandarmów, z których każdy miał konkretne zadanie. Ja zostałem powołany do tej grupy, gdyż kochałem góry i bardzo dobrze znałem Abruzję, gdzie się urodziłem.

- Dodajmy, że właśnie góry Abruzji znajdują się najbliżej Rzymu i dlatego najłatwiej jest tam dojechać zarówno z Watykanu, jak i z Castel Gandolfo. Wracając jednak do papieskich wycieczek, czy mógłbyś powiedzieć, jak były one organizowane?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Gdy trzeba było zorganizować wycieczkę, komendant Cibin zlecał mi dokonanie wizji lokalnej w danej okolicy, głównie w górach, ale nie tylko. Jechałem więc w teren i przygotowywałem dokładny raport, w którym wyrażałem opinię, czy dana okolica mogłaby być celem papieskiej wycieczki.

- Czy chodziło o okolice, w których nie było turystów?

- Wybieraliśmy miejsca, w których Papież mógłby spędzić spokojnie kilka godzin na łonie natury, bez nieporzebnego zamieszania, wynikającego ze spotkań z turystami i miejscową ludnością. Dlatego komendat Cibin był bardzo wymagający - po otrzymaniu moich raportów jeździł ze mną w teren, by sprawdzić osobiście, czy dane miejsce spełnia wszystkie wymogi celu papieskiej wycieczki. Następnie komendant przedkładał propozycje papieskiemu sekretarzowi - ks. prał. Dziwiszowi. „Don Stanislao” prawie zawsze zostawiał nam wybór miejsca, czasami tylko sugerując, by powrócić w okolice, które szczególnie spodobały się Papieżowi.

Reklama

- Czy Jan Paweł II jeździł na prywatne wycieczki tylko w czasie wakacji spędzanych w Castel Gandolfo, czy również w innych okresach?

- Papież jeździł na wycieczki zawsze - zarówno w czasie wakacji spędzanych w Castel Gandolfo, jak i w ciągu roku. Z reguły te papieskie wypady miały miejsce we wtorki, gdy Ojciec Święty nie miał oficjalnych audiencji, ale jeździliśmy też w inne dni, w zależności od okoliczności.

- Czy planując papieskie wycieczki, braliście pod uwagę jedynie okolice Abruzji, tzn. góry?

- Rzeczywiście, celem papieskich wycieczek były głównie góry w Abruzji, gdyż dzięki autostradzie można tam bardzo szybko dojechać, ale organizowaliśmy też wycieczki w góry obok miejscowości Rieti (monti Reatini) i Frosinone (monti Ernici). Chciałbym jednak dodać, że jeździliśmy z Papieżem także nad morze oraz do Toskanii na monte Argentario (góra Argentario - to zalesione wzgórze w południowej Toskanii wznoszące się na wysokość 635 m n.p.m., kiedyś wyspa oddalona 12 km od lądu, dziś połączona z wybrzeżem dwoma szerokimi, piaszczystymi językami lądu, zwanymi tomboli, między którymi powstała płytka laguna z miastem Orbetello pośrodku - przyp. W. R.).

- Nad morze?

- Tak, jeździliśmy nad morze w okolice Rzymu. Papież nie kąpał się, tylko spacerował po plaży lub odpoczywał w ustronnych miejscach, z dala od ludzi. Natomiast wycieczkę na monte Argentario zorganizowaliśmy po to, by Ojciec Święty mógł odwiedzić miejsce całkowicie inne.

- Gdzie góry spotykają się z morzem...

- No właśnie. Tam Papież, będąc w górach, mógł patrzeć na morze i słuchać szumu fal.
Przed powrotem do Rzymu z jednej z ostatnich wycieczek na monte Argentario, 12 grudnia 2000 r., Ojciec Święty odwiedził klasztor Ojców Pasjonistów, którego budowę rozpoczął w 1733 r. św. Paweł od Krzyża (założyciel Zgromadzenia Męki Jezusa Chrystusa, zwanego zgromadzeniem pasjonistów - przyp. W. R.). Oczywiście, wizyta nie była w programie wycieczki i można sobie wyobrazić zdumienie ojców pasjonistów, gdy zobaczyli Papieża modlącego się w ich kościele.

- Jakimi samochodami jeździliście na prywatne wycieczki?

- Aby Papież mógł spędzić spokojnie kilka chwil poza Watykanem, musieliśmy robić wszystko, aby nie został rozpoznany. Dlatego używaliśmy naszych własnych samochodów na włoskich numerach. Również włoska policja z inspektoratu przy Watykanie, która nas eskortowała, jeździła samochodami na zwykłych numerach, a policjanci chodzili po cywilnemu. W naszym orszaku były trzy samochody, które poruszały się po Rzymie tak jak wszyscy inni automobiliści, stojąc w korkach i zatrzymując się na światłach.

- Ile godzin trwały papieskie wycieczki?

- Z reguły wyjeżdżaliśmy z Watykanu między godz. 9.30 a 10. Czas przejazdu do celu wycieczki był różny, w zależności od odległości i od ruchu - od godziny i kwadransa do dwóch godzin. Po dotarciu na miejsce Papież natychmiast zaczynał swoją przechadzkę, którą przerywał w południe, aby odmówić „Angelus” (czynił to również, gdy jeździł na nartach). Około godz. 14 żandarmi podawali Ojcu Świętemu i towarzyszącym mu osobom obiad, który przygotowywali na miejscu. Papież mógł potem trochę odpocząć na składanym łóżku w specjalnie rozbijanym namiocie lub na leżaku. Często przed powrotem do Watykanu rozpalaliśmy ognisko i śpiewaliśmy piosenki strzelców alpejskich, które tak bardzo podobały się Ojcu Świętemu.

- Ile było tych prywatnych wycieczek Jana Pawła II?

- Dużo. Chyba ze 150.

- Jednym słowem, do 104 zagranicznych podróży Jana Pawła II i 146 wizyt apostolskich we Włoszech historycy pontyfikatu powinni dodać również 150 prywatnych wycieczek Papieża.

Za tydzień napiszemy w „Niedzieli” o sanktuarium w Abruzji, które jest dedykowane bł. Janowi Pawłowi II.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Projekt nowelizacji "uelastyczniającej" organizację lekcji religii lub etyki

2024-04-30 12:22

[ TEMATY ]

katecheza

Karol Porwich/Niedziela

Do konsultacji publicznych skierowany został projekt nowelizacji rozporządzenia, który "uelastycznia" możliwość organizacji nauki religii i etyki. Łatwiej niż dotychczas będzie można tworzyć grupy dzieci z różnych roczników i oddziałów klasowych.

Chodzi o projekt nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. Treść projektu opublikowano we wtorek na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji.

CZYTAJ DALEJ

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Wchodzi w życie rozporządzenie w sprawie pigułki "dzień po"

2024-05-01 06:56

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

W środę wchodzi w życie rozporządzenie, na podstawie którego apteki mogą podpisywać umowy umożliwiające sprzedaż tzw. pigułki "dzień po" dla osób od 15. roku życia. Sami farmaceuci nie są jednak pewni, czy mogą sprzedawać pigułki tak młodym pacjentkom bez zgody rodzica.

Rozporządzenie w sprawie programu pilotażowego w zakresie usług farmaceuty dotyczących zdrowia reprodukcyjnego to dla Ministerstwa Zdrowia realizacja planu B na zwiększenie dostępności do "antykoncepcji awaryjnej".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję