Reklama

Żeby Polska była Polską

Niedziela Ogólnopolska 40/2011, str. 46

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARIUSZ KSIĄŻEK: - Panie Przewodniczący, wywodzi się Pan z ruchu, który walczył o wolność, swobody obywatelskie i prawa pracownicze. Dlaczego po tylu latach od Sierpnia ’80 część z nich jest wciąż niezrealizowana, przecież w tym czasie w Polsce rządziło kilka ekip wywodzących się właśnie z „Solidarności”?

JANUSZ ŚNIADEK: - Sierpień ’80 miał dwa wielkie wymiary: wolnościowy i społeczny. Dzisiaj na solidarnościowy rodowód powołuje się wielu ludzi. To dobrze.
Dla moich życiowych wyborów kluczowe były przeżycia z grudnia 1970 r. w Gdyni. Tamta zbrodnia. Na drogę do wolności formalnie wkroczyłem, podejmując pierwszą pracę po studiach i wstępując do „Solidarności” w 1981 r. Spotkałem na tej drodze wielu wspaniałych ludzi, kochających Polskę, poświęcających się dla innych i wiernych do dzisiaj ideałom Sierpnia’80. Po roku 1989 bardzo wielu ludzi, idących wcześniej pod sztandarami „Solidarności”, korzystając z odzyskanej wolności, odeszło do odradzających się demokratycznych instytucji i do polityki. Niektórzy współtworzyli wspomniane ekipy sięgające po władzę. Przykro to mówić, ale wiele ideałów Sierpnia ciągle nie jest zrealizowanych, bo elity władzy w wolnej Polsce w większości odwróciły się od społecznego wymiaru Sierpnia.

Reklama

- Wywalczona przez „Solidarność” wolność jest wielkim dobrodziejstwem, ale i egzaminem. Czy, Pana zdaniem, Polacy dobrze zdają ten egzamin?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- O egzaminie z wolności mówił do nas bł. Jan Paweł II w 1991 r.: „Zdajemy egzamin z naszego człowieczeństwa i z naszego chrześcijaństwa, z naszej polskości (...). Egzamin z naszej wolności jest przed nami. Wolności nie można tylko posiadać trzeba ją stale, stale, stale zdobywać. Zdobywa się ją, czyniąc z niej dobry użytek”.
Ciągle rosnących w Polsce obszarów biedy i rozwarstwienia, niesprawiedliwości nie da się już usprawiedliwiać trudnościami transformacji. Nie zdajemy egzaminu z wolności, bo nie zawsze robimy z niej dobry użytek.

- W ostatnich latach mieliśmy w Polsce coraz więcej działań, które uderzają w bardzo cenne dla ludzi wierzących wartości, jak Krzyż czy Pismo Święte, obrona życia od poczęcia. Kto narzuca takie laickie i ateistyczne zachowania?

Reklama

- „Solidarność” rodziła się z obrazami Matki Bożej i Jana Pawła II na bramach zakładów pracy. Bez polskiego Kościoła, bez Jana Pawła II nie byłoby wolnej Polski. Prawo do obecności Kościoła w życiu publicznym to jedno z głównych przesłań Sierpnia. Za zakazem aborcji „Solidarność” opowiedziała się uchwałą II KZD w 1990 r. Szatan jednak nie śpi. W najczarniejszych snach nie sądziliśmy, że znajdą się ludzie w taki sposób nadużywający odzyskanej wolności. Do tego dochodzi haniebna postawa polskiego wymiaru sprawiedliwości. Nazywanie działalnością artystyczną publicznej profanacji i darcia Biblii albo pląsów pajaca podczas procesji Bożego Ciała w obliczu Najświętszego Sakramentu to jawne przyzwolenie na obrażanie najświętszych uczuć osób wierzących. Być może gorliwi urzędnicy z prokuratury i sądów w ten sposób realizują dyrektywę Premiera z przemówienia na partyjnej konwencji PO, żeby: „nie klękać przed księżmi”.

- Ludzie borykają się z wieloma problemami socjalnymi, pracowniczymi. Rząd mówi o polskiej „zielonej wyspie” na europejskim morzu kryzysu. Jak - według Pana - żyje się dziś ludziom w Polsce?

Reklama

- Nie można zaprzeczyć, że w wolnej Polsce dokonał się ogromny postęp. Ponad połowa pytanych Polaków wyraża zadowolenie ze swojej sytuacji materialnej. Tym bardziej trzeba więc zapytać: Czy potrafiliśmy sprawiedliwie i solidarnie rozłożyć koszty transformacji? Czy w zbyt dużym stopniu nie spadły one na ludzi najsłabszych? W różnych statystykach bijemy dzisiaj w Europie wiele niechlubnych rekordów. Według danych GUS z lipca tego roku, ponad 17 proc. Polaków jest zagrożonych ubóstwem. Bieda najbardziej dotyka rodziny wielodzietne; wśród małżeństw z czwórką i większą liczbą dzieci - blisko 44 proc. Jesteśmy europejskim rekordzistą w niedożywieniu dzieci.
Blisko 6 proc. spośród nas (co 17. Polak) żyje w skrajnej nędzy, to znaczy poniżej granicy egzystencji określanej przez Instytut Pracy i Spraw Społecznych przy Ministerstwie Pracy.
Dlatego pomimo że tak wielu ludzi w Polsce jest zadowolonych ze swojej sytuacji, jak mówiłem, nie mamy powodów do dumy, wręcz przeciwnie, okazuje się, że nie potrafimy dzielić się chlebem.
W krajach, które rzekomo gorzej od nas radzą sobie z kryzysem, o człowieka dba się dużo lepiej. Polska nie jest zieloną wyspą rozwoju, ale czarną wyspą niesprawiedliwości.

- Czy „Solidarność”, jako związek zawodowy, potrafi wywalczyć lepszy byt dla Polaków?

Reklama

- To bardzo trudne, ale przecież to robimy. Bp Piotr Jarecki w 2002 r. powiedział do „Solidarności”: „Jeśli znajdziecie skuteczny sposób na obronę godności pracowników w wolnorynkowej gospodarce, to będzie to dokonanie na miarę już odzyskanej wolności Ojczyzny. W wolnej Polsce, kiedy zaczęliśmy budować instytucje demokratycznego państwa i społeczeństwo obywatelskie, «Solidarność» musiała wrócić do roli związku zawodowego. Sam Jan Paweł II przestrzegał nas przed angażowaniem się w politykę rozumianą jako współtworzenie władzy wykonawczej, czyli rządu. W 2003 r. mówił do nas: «Rządy się zmieniają, a ludzie pracy (...) potrzebują pomocy w obronie swojej godności. Tu nie może zabraknąć «Solidarności»”. Wcześniej mówił o tym, że Związek nie może milczeć wobec zjawisk czasem wołających o pomstę do nieba, takich jak niepłacenie za pracę. Wyliczał też inne grzechy pracodawców: odmowę prawa do wypoczynku, do ochrony zdrowia, a nawet do macierzyństwa. Czy potrafimy walczyć z takimi zjawiskami? W raportach Państwowej Inspekcji Pracy często pojawia się stwierdzenie, że w zakładach, gdzie działają związki zawodowe, skala naruszeń prawa pracy jest dużo mniejsza niż tam, gdzie nie ma związków. Ale związek istniejący w jednym zakładzie nie rozwiąże problemów w innym. Dopiero kiedy pracownicy w danej firmie skrzykną się i utworzą organizację, Zarząd Regionu z ich terenu może im przyjść z pomocą. „Solidarność”, żeby walczyć o ludzi, musi istnieć nie tylko w sercach, ale fizycznie jako organizacje w zakładach. Jednak o naszej rzeczywistości w ogromnym stopniu przesądza prawo stanowione w Sejmie.

- Czy w Polsce jest możliwe choćby częściowo ustanowienie prawa prorodzinnego, tak jak uczyniono to na Węgrzech? Czego brakuje w polskiej polityce, że mały kraj jest dla nas niedoścignionym wzorem socjalnej troski o rodzinę?

- Brakuje ludzi sumienia. Działania Viktora Orbána fascynują mnie, podobnie jak wielu Polaków, pomimo że jestem np. zdecydowanym przeciwnikiem podatku liniowego, który on wprowadził. Węgry i Polska mają podobną sytuację demograficzną, co wyraża tzw. dzietność, przepraszam za wyrażenie, na poziomie 1,35, podczas gdy zastępowalność pokoleń gwarantuje dopiero wskaźnik w wysokości większej od 2,1. Węgry i Polska wymierają, ale my wydajemy na politykę prorodzinną ok. 1,1 PKB, Węgrzy - 3,1, a średnia w UE to ok. 2,1. Najbardziej brakuje nam woli politycznej, woli przeciwstawienia się dyktatowi MFW, który udzielanie pomocy finansowej uzależnia od ograniczania pomocy społecznej w poszczególnych krajach. Potrzeba ludzi sumienia przy władzy, ale wcześniej przy urnach.

- Jaka Polska się Panu marzy?

- Marzy mi się ta z piosenki Janka Pietrzaka: Żeby Polska była Polską, zbudowana na wartościach Bóg, Honor, Ojczyzna, Polska solidarna, o jaką walczył śp. Prezydent Lech Kaczyński.

* * *

Janusz Śniadek kandyduje z listy PiS do Sejmu RP z obszaru miast na prawach powiatu Gdynia i Słupsk oraz powiatów: bytowskiego, chojnickiego, człuchowskiego, kartuskiego, kościerskiego, lęborskiego, puckiego, słupskiego i wejherowskiego (województwo pomorskie)

Materiały poświęcone przestrzeni publicznej objęły patronatem Kasy Kredytowe SKOK

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Joanna d´Arc

[ TEMATY ]

Joanna d'Arc

pl.wikipedia.org

Drodzy bracia i siostry, Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią. Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989). Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących. Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki. Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę. 22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica. Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy. Podziel się cytatem
CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie ws. naruszenia nietykalności cielesnej jednego z uczniów przez księdza

2025-05-30 09:13

[ TEMATY ]

oświadczenie

Diecezja Drohiczyńska

Diecezja drohiczyńska

Kuria Diecezjalna w Drohiczynie została poinformowana o zajściu, do jakiego doszło w Zespole Oświatowym im. Sybiraków w Rozbitym Kamieniu podczas lekcji religii prowadzonej przez księdza katechetę. Ksiądz dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej jednego z uczniów - brzmi początek oświadczenia kurii w Drohiczynie.

Kuria Diecezjalna w Drohiczynie została poinformowana o zajściu, do jakiego doszło w Zespole Oświatowym im. Sybiraków w Rozbitym Kamieniu podczas lekcji religii prowadzonej przez księdza katechetę. Ksiądz dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej jednego z uczniów.
CZYTAJ DALEJ

Prokuratura nie chce ścigać aborcyjnej „przychodni” w Warszawie

2025-05-30 13:34

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

Prokuratura Rejonowa Warszawa - Śródmieście odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie działalności aborcyjnej „przychodni” Abotak.

Zawiadomienie w tej sprawie złożył Instytut Ordo Iuris wskazując na możliwość popełnienia przestępstw wykonywania aborcji z naruszeniem przepisów ustawy oraz wprowadzania do obrotu „produktu leczniczego” (tabletek wczesnoporonnych) bez zezwolenia.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję