Reklama

Niemcy reformują euro

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przywódcy krajów UE należących do strefy euro uzgodnili nowe elementy pomocy dla bankrutującej Grecji. Nie jest to definitywne rozwiązanie problemu, ale rozłożony w czasie proces oswajania wszystkich zainteresowanych z niewypłacalnością jednego z państw objętych unią walutową. Kolejne częściowe ustalenia pozwalają na uchwycenie kierunku, w jakim sytuacja jest prowadzona. Wyłania się z tego obraz gruntownej reformy strefy euro i przez to całej Unii Europejskiej. Plan ten realizują samodzielnie Niemcy. Biorąc na siebie główny ciężar finansowy operacji ratunkowej, jednocześnie konsekwentnie zmierzają do takich zmian, które umocnią dominującą pozycję Berlina na Starym Kontynencie. Ich słabą stroną jest brak pomysłu, jak wyprowadzić gospodarki unijne z rysującej się już recesji.

Redukcja 50 proc. długu, czyli jak bankruta nie nazywać bankrutem

Zadowolenie z wyników wypracowanego przez szefów rządów porozumienia w sprawie pomocy dla Grecji trwało zaledwie parę dni. Po głębszej analizie dla wszystkich zainteresowanych stało się jasne, że polityczny spektakl żadnego przełomu nie przyniósł. Owszem, podjęto kilka decyzji wzmacniających dotychczasowe działania, ale jednocześnie pokazujących, że sprawa jest bardzo poważna, a droga naprawy sytuacji bardzo długa. Zapewne takich szczytów UE jak ten ostatni zobaczymy jeszcze dużo, i być może o wiele bardziej emocjonujących.
Ustalono, że redukcja długu Grecji zaciągniętego w europejskich bankach wyniesie 50 proc., czyli o 30 proc. więcej niż podczas poprzedniego szczytu. Oznacza to, że coraz większe koszty operacji pomocowej poniosą instytucje finansowe, które trochę już na odsetkach od greckich obligacji zarobiły. Ich straty nie będą więc takie wielkie, jakby to na pierwszy rzut oka wyglądało. Ale będą, a przede wszystkim nie będzie planowanych zysków. Taki kierunek jest od dłuższego czasu forsowany przez kanclerz Angelę Merkel. Po pierwsze dlatego, że na początku pomoc dla Grecji była opłacana wyłącznie z budżetów krajów należących do strefy euro. Proporcjonalnie do wielkości gospodarki, czyli w największym stopniu przez Niemcy. Co zrozumiałe, było to bardzo źle przyjęte przez niemieckich podatników. Dlatego kanclerz Merkel, wiedząc, że trzeba znacznie więcej pieniędzy, dążyła do obciążenia banków, które wcześniej na greckim długu dobrze zarabiały. A drugim istotnym motywem takiej determinacji Berlina jest fakt, że wśród nich najwięcej jest banków francuskich, a najmniej niemieckich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Niebezpieczny precedens

Anulowanie połowy greckiego długu oznacza przyznanie, że kraj ten jest niewypłacalny. Nie jest pewne, że nie będzie potrzebne dalsze umarzanie. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji gospodarczej. Ale ratowanie upadającego członka strefy euro poprzez darowanie mu części pożyczonych pieniędzy tworzy bardzo niebezpieczny precedens. Oto bowiem inne kraje, które mają problemy z obsługą swego długu, mogą stwierdzić, że po co wdrażać drakońskie oszczędności. Lepiej zażądać takiego samego potraktowania jak Grecja. Do tego banki oczekują, że ich straty też w jakimś stopniu będą rekompensowane. Dlatego konieczne stało się zwielokrotnienie kapitału, jakim powinien dysponować Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej. Podniesiono go do okrągłej sumy 1 biliona euro.
Ale tu rysuje się kolejna przeszkoda - skąd wziąć te pieniądze? Jednoznacznej odpowiedzi na razie nie ma. Proponuje się, aby wyemitować euroobligacje, gwarantowane przez wszystkie kraje należące do unii walutowej. Obligacje te mogłyby kupić Chiny, które dysponują olbrzymimi rezerwami finansowymi, i w dużo mniejszym stopniu, Norwegia, która ma też odłożonych kilkaset miliardów dolarów pochodzących ze sprzedaży ropy i gazu. Jeśli w tych krajach będzie w ogóle zainteresowanie zakupem euroobligacji, to zapewne zostaną postawione jakieś warunki. W wypadku Chin - zapewne ułatwiające dostęp do europejskiego rynku. To z kolei spowoduje większą zależność gospodarczą i w konsekwencji polityczną.

Reklama

Niemiecki plan

Mimo różnych niebezpieczeństw, z jakimi wiąże się proponowana ścieżka wychodzenia krajów strefy euro z nadmiernego zadłużenia, widać w niej pewną logikę. Strategię postępowania narzucają Niemcy samodzielnie. Nie bardzo muszą się liczyć z kimkolwiek, gdyż wszyscy najwięksi partnerzy, którzy mają euro, są w poważnych tarapatach. Niemiecki plan opiera się na trzech głównych elementach. W pierwszej kolejności zbudowanie mechanizmu stabilizującego strefę euro. Udało się to zrobić przez utworzenie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, czyli unijnego odpowiednika Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Zostanie tam zgromadzony kapitał, z którego można finansować programy naprawcze nie tylko w stosunku do Grecji, ale każdego innego kraju eurogrupy.
Następnie Berlin chce doprowadzić do zastosowania regulacji wprowadzających sankcje dla krajów łamiących kryteria z Maastricht, które są podstawą unii walutowej. Chodzi o zobowiązanie utrzymania deficytu budżetowego poniżej 3 proc. PKB oraz długu publicznego poniżej 60 proc. PKB. Sankcje byłyby automatyczne, bez możliwości ich zawetowania. Trzeci element niemieckiego planu to doprowadzenie do powołania „rządu gospodarczego”, mającego na celu koordynowanie polityki gospodarczej państw strefy euro. Propozycje te są przez Niemcy promowane pod dobrze brzmiącym hasłem „Unia Stabilności”. Ich realizacja wymaga jednak zmiany traktatów UE znajdujących się w Traktacie z Lizbony. Kanclerz Merkel chce ich rewizji w ciągu najbliższego roku.
Plan ten doprowadzi do umocnienia dominującej pozycji Niemiec w UE. Jego dużą słabością jest część ekonomiczna. Redukcja długów poszczególnych krajów poprzez zadłużenie się całej grupy niewiele zmienia. Konieczny jest nie tylko plan oszczędności i przerzucenia zadłużenia na wyższy poziom, ale polityka wychodzenia z recesji oparta na tworzeniu nowych miejsc pracy. A tego bez obniżenia wartości wspólnej waluty prawdopodobnie nie da się zrobić. Jednak Niemcy, dopóki nie umocnią swojej władzy w UE, wolą o tym na razie nie mówić.

* * *

Bogusław Kowalski
Publicysta i polityk specjalizujący się w polityce gospodarczej, wiceminister transportu w latach 2006-2007, poseł na Sejm RP w latach 2007-2011

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II kanonizował siostrę Faustynę Kowalską 30 kwietnia 2000 roku.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

BBN: prezydent mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych

2024-04-30 19:02

[ TEMATY ]

wojsko

Andrzej Duda

Jakub Szymczyk/KPRP

Prezydent Andrzej Duda mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, a gen. bryg. Krzysztofa Stańczyka - dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej - poinformowało we wtorek wieczorem Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Akty mianowania zostaną wręczone 3 maja.

Jak przekazało BBN na platformie X, na stanowisko dowódcy generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych mianowany został gen. broni Marek Sokołowski, czasowo pełniący obowiązki dowódcy generalnego RS.

CZYTAJ DALEJ

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję