Reklama

Nowa książka Białego Kruka

„Czas walki z Bogiem”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żyjemy w czasach, gdy wszelkie najdrobniejsze błędy ludzi Kościoła obiegają świat lotem błyskawicy - zawsze z nadawanym im z lubością przez mass media piętnem skandalu. Na temat zaś wielkiego dobra świadczonego na wszystkich kontynentach w imię miłości Boga i bliźniego, codziennego wielkiego wysiłku i trudu, ofiar ponoszonych przez ludzi Kościoła - panuje w tych samych mediach równie konsekwentna zmowa milczenia. W Polsce nie jest lepiej; Bóg, Krzyż oraz Kościół, a wraz z nim my, zwykli jego członkowie, zaczynamy być obiektem walki, zaczynamy być coraz brutalniej spychani na margines albo do podziemia.
Trzeba przyznać, że niejednokrotnie sami dajemy się na ten margines spychać. Nie tylko przez wygodnictwo czy obawę posądzenia o nienowoczesność - często, a może przede wszystkim, niestety, przez brak wiedzy. Nabieramy się na krzykliwe, aroganckie i wyświechtane argumenty przeciwnika (albo wroga), bo nie umiemy mu nic rzeczowego przeciwstawić. Wiedza o historii naszego kraju, w tym wiedza o dziejach i roli Kościoła, jest coraz bardziej marna. Ostatnio przeprowadzone sondaże potwierdziły, iż młodzi ludzie w ogromnej większości nie mają np. pojęcia, co wydarzyło się 13 grudnia 1981 r.! Wierzyć się nie chce… Cóż się jednak dziwić, skoro w szkole obowiązkowy program nauczania historii na wszelki wypadek urywa się zaraz po II wojnie światowej. Wyjątek stanowią ci, którzy dowiedzieli się o stanie wojennym w swych rodzinnych domach. Z tego choćby powodu nie do przecenienia wydaje się najnowsza inicjatywa wydawnicza Białego Kruka, czterotomowa seria „Kościół na straży polskiej wolności”. Krakowska oficyna potwierdza po raz kolejny, że trzyma rękę na pulsie wydarzeń w naszym kraju i walczy o jego katolickie oraz patriotyczne oblicze.
Seria „Kościół na straży polskiej wolności” podzielona została na cztery chronologiczne części; każdy tom jest niezależnym dziełem wybitnego znawcy tematu - prof. Krzysztofa Ożoga (t. I „Czas Piastów i Jagiellonów”), prof. Józefa Szaniawskiego (t. II „Czas królów elekcyjnych”), dr Martyny Deszczyńskiej (t. III „Czas zaborów”) oraz prof. Andrzeja Nowaka (t. IV „Czas walki z Bogiem”). Każdy z tych tomów ukazuje wzajemną zależność losów Polski i Polaków oraz wiary katolickiej, prezentuje i przypomina niezłomne postawy polskiego duchowieństwa, które zawsze wspierało naród w trudnych okresach. W dzisiejszych czasach liberalizmu i nihilizmu bardzo potrzeba nam tego przypomnienia i uświadomienia, a w konsekwencji naśladowania. Aby łatwiej było nam - przedstawicielom cywilizacji obrazkowej - tę wiedzę przyswoić, przekaz słowny wzbogacony został w książkach tych przez świetnie dobrany materiał ilustracyjny.
O roli Kościoła w utrzymaniu lub odzyskiwaniu wolności naszego kraju mówi się najwięcej, gdy wolność ta jest zagrożona. Zdaniem autora i wydawcy, weszliśmy w okres zagrożenia. Aby nie ulec - trzeba wiedzieć, jak było. A było tak, że bez Kościoła Polska ani by nie powstała, ani nie przetrwała.
Jako pierwszy w serii „Kościół na straży polskiej wolności” ukazał się tom IV, mówiący o czasach współczesnych, o latach 1918-91. To „Czas walki z Bogiem” - znamienny tytuł! - autorstwa wybitnego historyka z Uniwersytetu Jagiellońskiego - prof. Andrzeja Nowaka, człowieka obdarzonego nie tylko wielką wiedzą, ale i świetnym piórem. Powodem i okazją rozpoczęcia serii od ostatniego tomu stała się przypadająca w grudniu br. 30. rocznica wprowadzenia stanu wojennego - w tym bowiem jakże ponurym w naszych najnowszych dziejach okresie Kościół dawał wszystkim schronienie, był ostoją najpiękniejszych wartości.
Prof. Andrzej Nowak, ostatnio niebywale wzięty autor, pisze we wstępie:
„Ta książka nie jest historią Kościoła w Polsce w XX wieku. Jest tylko przypomnieniem owych zmagań, ich kart najbardziej nasączonych bólem i radością polskiej wspólnoty. Ma swoich głównych bohaterów - pasterzy naszego Kościoła: prymasa Augusta Hlonda, księcia metropolitę krakowskiego Adama Sapiehę, Prymasa Tysiąclecia - kardynała Stefana Wyszyńskiego, Karola Wojtyłę - Jana Pawła II. Ale przywołuje także imiona wielu, wielu innych, czasem mniej znanych pracowników winnicy Pańskiej, zasłużonych również dla sprawy polskiej niepodległości. Idzie śladami ofiar, które oddały życie dla wiary i dla Polski. Stawia pytania, które nie wyczerpują swego sensu w przeszłości, ale są pytaniami zarazem o nasze dzisiaj rozumienie wolności, polskości, chrześcijaństwa. I o nasze w tych wielkich sprawach uczestnictwo”. Jakże głębokie i mądre to słowa, jakże inne od wszechobecnej papki, serwowanej nam przez popularne, sensacyjne i ogłupiające mass media. One nie przypominają i nie sławią takich postaci, jak choćby ojciec kapucyn Kosma Lenczowski, ks. Jan Trzaskoma czy ks. Mateusz Zabłocki. Ilu z nas zna nazwiska tych bohaterów? A kto pamięta choćby zasługi arcybiskupa warszawskiego Aleksandra Kakowskiego, arcybiskupa lwowskiego obrządku ormiańskiego Józefa Teodorowicza czy kardynała prymasa Edmunda Dalbora?
Jakże inną perspektywę naszych narodowych losów ukazuje nam prof. Andrzej Nowak. Przez wieki tworzyliśmy wspólnotę, choć przechodziliśmy tyle trudnych i dramatycznych prób. Ale zwyciężaliśmy tylko wtedy, gdy byliśmy razem - zjednoczeni pod sztandarem Chrystusa. „Historia Polski zaczyna się od chrztu - przypomina prof. Andrzej Nowak. - Przez tysiąc lat chrześcijaństwo zrosło się z polskością. Próby rozrywania tego związku były czynione. I są. Często podejmuje się je pod hasłem wolności. Czy można «uwolnić» Polaków od chrześcijaństwa, od Krzyża, od Kościoła? Nawet gdyby można - to jakim kosztem i kim wtedy będą?”. Warto w czasie Adwentu zastanowić się nad tym arcyważnym problemem. „Czas walki z Bogiem” to jedna z tych książek, które powinny się znaleźć w każdym prawdziwie polskim domu.

Andrzej Nowak, „Czas walki z Bogiem”, wydawnictwo Biały Kruk, 200 str., 20, 5 x 25 cm, papier kredowy 170 g, twarda oprawa, obwoluta.
Pozostałe tomy z serii „Kościół na straży polskiej wolności” ukażą się w lutym i w maju 2012 r.

* * *

Specjalna oferta dla czytelników „Niedzieli”

To się opłaca!

Jeżeli jesteś Czytelnikiem „Niedzieli”, to naprawdę opłaca Ci się zamówić czterotomową serię „Kościół na straży polskiej wolności” bezpośrednio w Białym Kruku. Wówczas otrzymasz dodatkowo za symboliczne 1 (słownie: jeden!) zł do wyboru superalbumy: albo „Ilustrowany leksykon wszystkich polskich świętych, błogosławionych i sług Bożych” ze zdjęciami Adama Bujaka i rozważaniami bł. Jana Pawła II (aż 328 str.), albo wzruszający album o bł. Janie Pawle II ze zdjęciami Adama Bujaka i Arturo Mariego oraz słowem polskiego Papieża pt. „Promieniowanie świętości” (duży format, twarda oprawa, 120 str.). Oto piękny świąteczny prezent! Lepiej się jednak pospieszyć, bo oferta ważna jest tylko do wyczerpania nakładu.
Wystarczy zadzwonić (oprócz niedziel) i zamówić pod numerami tel.: (12) 260-32-90, (12) 260-32-40, (12) 254-56-02, (12) 254-56-21, (12) 254-56-04. Można też wysłać faks: (12) 254-56-00 lub dystrybucja@bialykruk.pl.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję