Reklama

Marsz wolności słowa

Wielka rzesza ludzi wyszła 21 kwietnia br. na ulice Warszawy w obronie wolności słowa, Telewizji Trwam i katolickich wartości

Niedziela Ogólnopolska 18/2012, str. 6

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marsz rozpoczął się wspólną modlitwą podczas Mszy św. polowej na warszawskim placu Trzech Krzyży. Nad rzeszą wiernych powiewało tysiące biało-czerwonych flag oraz setki transparentów. - Gromadzimy się w sercu Warszawy, aby otwarły się wszystkie możliwości, aby nie było zakazów i trudności, które nie są niczym uzasadnione, chyba poza nienawiścią do prawdy i wrogością do własnego narodu - mówił podczas homilii bp Antoni Dydycz, ordynariusz diecezji drohiczyńskiej. - Modlimy się o to, by sprawiedliwości stało się zadość, aby Telewizja Trwam mogła korzystać z kolejnych osiągnięć technicznych i znalazła się na multipleksie.

Protest dojrzałych Polaków

Reklama

Bp Dydycz przypomniał fragmenty nauczania Soboru Watykańskiego II, mówiące, że media powinny być prawdziwie „społecznymi środkami przekazywania myśli”. - W tym zawarta jest troska o prawdę. Zależy nam na dzieleniu się myślami, a nie jakimiś zmyśleniami, posądzeniami, oszczerstwami. W katolickiej nauce prawda czuje się jak u siebie w domu. Niestety, nie da się tego powiedzieć o większości mediów w Polsce - podkreślił. - Dokumenty soborowe stwierdzają m.in., że władza świecka winna otaczać opieką odbiorców, by swobodnie mogli korzystać ze swych praw. Jak się ma do tego zalecenia postawa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w odniesieniu do jedynej katolickiej telewizji? Odpowiedź jest oczywista - mówił bp Dydycz.
Podczas Mszy św. wielokrotnie dziękowano tysiącom osób, które przyszły, by modlić się i bronić wolności słowa. - To jest wyraz dojrzałości tych wszystkich, którzy wychodzą na ulice, którzy piszą protesty, którzy wiedzą, jaką rolę powinny pełnić współczesne środki komunikacji społecznej - stwierdził bp Dydycz. - Nie można bowiem pozwolić na to, aby te środki komunikacji kształtowały wyłącznie postawy egoistyczne, konsumpcyjne, hedonistyczne, czyli postawy aspołeczne.
Po Eucharystii nawiązano przez telemost połączenie z dyrektorem Radia Maryja o. Tadeuszem Rydzykiem CSsR. - Dziękuję, że dzisiaj na placu Trzech Krzyży jest piękna Polska- mówił o. Rydzyk. - Jeśli Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nadal będzie taka betonowa, nie skończymy na tym jednym marszu. Naszej Ojczyźnie potrzeba merytorycznej rozmowy, debat, poznawania racji drugiego człowieka. Dziś musimy się tego domagać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspólne ideały

Reklama

Wśród uczestników Mszy św. i marszu było wielu członków Rodziny Radia Maryja, Stowarzyszenia „Solidarni 2010”, klubów „Gazety Polskiej”, przybyli także związkowcy NSZZ „Solidarność” oraz przedstawiciele wielu innych niezależnych stowarzyszeń i organizacji. W biało-czerwonym tłumie nie zabrakło również polityków z Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski i Prawicy Rzeczypospolitej.
Gdy marsz dotarł pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, głos zabrał Jarosław Kaczyński. - Obecnie mamy czas marszów. Ale to są marsze mające bardzo jasny, określony cel, którym jest niepodległa, demokratyczna, prawa, sprawiedliwa i dumna Polska. Dlatego też idziemy w tym marszu z podniesionymi głowami - mówił prezes PiS. - Wstydzić powinni się ci, którzy podnoszą rękę na polski Kościół, na Solidarność. Ci, którzy podnoszą rękę na godność naszego narodu.
Prezes PiS mówił też, że polscy katolicy są uciszani i mają milczeć. - Próbuje się ich spychać na margines i eliminować z życia publicznego. Mają być obywatelami drugiej kategorii. Natomiast każdy uczciwy człowiek, choćby nawet niewierzący, musi przyznać, że polscy katolicy mają prawo do swoich mediów i że media w demokratycznym kraju powinny być zróżnicowane, bo bez tego nie są w stanie wypełnić swej zasadniczej roli - powiedział Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS zaapelował też do lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry o pojednanie na prawicy. Ten odpowiedział mu kilkaset metrów dalej, przemawiając przed Belwederem. - Tutaj, w tym miejscu w Warszawie, połączyła nas wspólna sprawa. Jesteśmy wspólnotą, jednością wokół takich wartości, jak wolność, wspólne dziedzictwo i nasza zagrożona demokracja - mówił prezes Solidarnej Polski. - Dziś obrona Telewizji Trwam jest obroną polskiej wolności. Musimy pokazać, że łączą nas wspólne ideały - dodał lider SP.

* * *

Jarosław Sellin, były członek KRRiT
Brak koncesji dla „Lux Veritatis” może spowodować, że TV Trwam nigdy nie będzie dostępna dla szerokiego grona odbiorców. Oznacza to, że nie tylko nie będzie się rozwijać, ale może zacząć się kurczyć. Moim zdaniem, jest to działanie celowe, polityczne i pozamerytoryczne. Rząd stwierdził, że telewizja, która kształtuje inną wrażliwość społeczną i moralną od pozostałych stacji, jest niewygodna. Prawo rozwoju mają tylko te koncerny medialne, które są lojalne wobec władzy. W efekcie mamy sytuację, że wśród 50 koncesji na nadawanie telewizji cyfrowej w Polsce nie ma miejsca dla telewizji katolickiej.
(as)

Adam Bujak, fotograf bł. Jana Pawła II
W mediach powinny obowiązywać wolność i pełen pluralizm poglądów. To, co wyprawia się z koncesją dla TV Trwam, jest wyrazem paranoi i nienawiści rządzących. Gdyby nasza władza kierowała się takimi wartościami, o których mówi się na antenie TV Trwam, to nie dochodziłoby w Polsce do takich nieprawości. Jednak władzy trzeba podziękować za jedno: za reklamę - na taką kampanię reklamową mediów o. Tadeusza Rydzyka nie byłoby stać. Myślę, że rząd nie spodziewał się tak silnej reakcji narodu. Będzie musiał ustąpić.
(as)

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: znikną nazwy szkolnych wakacji odwołujące się do świąt chrześcijańskich?

2025-10-02 13:17

[ TEMATY ]

Francja

nazwy szkolnych wakacji

święta chrześcijańskie

Adobe Stock

Krajowa Rada Edukacji we Francji przyjęła propozycję jednego z lewicowych związków zawodowych, by zmienić tradycyjne nazwy okresów wakacyjnych w szkołach i na wyższych uczelniach, odwołujące się do świąt chrześcijańskich i zastąpić je określeniami świeckimi. Gdyby tak się stało, ze słownika zniknęłyby takie określenia jak: „wakacje wielkanocne” (vacances de Pâques), „wakacje bożonarodzeniowe” (vacances de Noël) czy „wakacje Wszystkich Świętych” (vacances de la Toussaint).

Z tą inicjatywą wystąpił związek zawodowy FSU-SNUipp. Jego zdaniem dotychczasowe nazwy nie są już odpowiednie dla dzisiejszej edukacji narodowej. Na posiedzeniu Krajowej Rady Edukacji 1 października wniosek został przyjęty 44 głosami „za”, przy 7 głosach „przeciw”.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Jak rozumieć świętych obcowanie?

2025-10-02 21:00

[ TEMATY ]

Credo

Adobe Stock

Punkty Credo są niczym drogowskazy na drodze wiary, które dzięki książce „Credo. Krok po kroku” możemy dostrzec i jeszcze pełniej zrozumieć.

Ksiądz prof. Janusz Lekan, dogmatyk i duszpasterz, profesor na Wydziale Teologii KUL, autor licznych publikacji naukowych i popularyzatorskich, tym razem dotyka spraw fundamentalnych dla ludzi wierzących – w sposób jasny i przystępny analizuje Wierzę w Boga, czego owocem jest książka „Credo. Krok po kroku”. Publikacja ta staje się w Roku Świętym 2025 zaproszeniem do przejrzenia się w „zwierciadłach wiary”. Autor dotyka elementarnej dla wierzących kwestii, czyniąc to z niezwykłą wrażliwością duchową i pedagogicznym zacięciem. Autor wyjaśnia krok po kroku przebogatą treść Credo. Książka ks. prof. Lekana stanowi istotną pomoc w ukazaniu ludziom wiary sensu tego, w co wierzą, i poszczególnych prawd wiary.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję