Reklama

Kochane życie

Kluczyki do Mercedesa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poszłam tam, bo dostałam zaproszenie. A przecież nawet bym nie wiedziała o tym wydarzeniu. Bo niby skąd?
Stowarzyszenie "Wspólnota Polska", Oddział w Warszawie, mieści się przy Krakowskim Przedmieściu, niemal obok placu Zamkowego. Piękne to miejsce! Pojechałam tam miejskim autobusem. Lubię przejechać się lub przejść Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem - i nie jestem w tym odosobniona - bo jeśli Warszawa ma gdzieś swoje serce, to ten uliczny szlak jest z pewnością jego główną arterią.
Jak zwykle, byłam przed czasem, bo nastawiłam się na korki w mieście o tej popołudniowej porze. Sala, którą stanowił główny hol, powoli zapełniała się ludźmi. W miarę wypełniania się sali, słuchając szmeru rozmów, z każdą chwilą czułam, że zanurzam się w jakiejś znanej mi atmosferze z dawnych lat, z dzieciństwa. I nie było to niemiłe, wręcz odwrotnie - poczułam się swojsko, jak bym była z wizytą u znajomych, z rodzicami, gdy miałam kilkanaście lat. Elegancja, dyskrecja i wysoka kultura osobista to nie były w tym miejscu puste słowa. Już zapomniałam przez ostatnie lata, jak to wygląda.
Bohaterką spotkania była pani Aleksandra Ziółkowska-Boehm i jej najnowsza książka pt. "Lepszy dzień nie przyszedł już". Aleksandra Ziółkowska-Boehm, sukcesorka spuścizny literackiej Melchiora Wańkowicza, jest doktorem nauk humanistycznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz stypendystką m.in. amerykańskiej Fundacji Fulbrighta, kanadyjskiego Ministra Kultury i nowojorskiej Fundacji Kościuszkowskiej, członkiem polskiego ZAIKS-u i amerykańskiego PEN Clubu. Nagród już nie wyliczam, ale to oczywiste, że ma ich wiele, bo napisała wiele ważnych książek.
"Lepszy dzień nie przyszedł już" - to opowieść, a właściwie trzy opowieści, o losach rodzin mieszkających przed wojną na Polskich Kresach Wschodnich. Tłem wydarzeń zaś są miejsca tragicznie wpisane w historię Polski i Polaków: Syberia, Kazachstan, Katyń, Auschwitz, Monte Cassino, a także wojenne i powojenne skupiska polskie w Iranie, Afryce Południowej, Meksyku, Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych, a nawet w przedwojennej Mandżurii. Parę niezłych filmów można by nakręcić w oparciu o te historie! Oscar byłby zapewniony.
Pierwszą książką pani Aleksandry Ziółkowskiej, którą przeczytałam, była "Kaja od Radosława, czyli historia Hubalowego krzyża". Może nawet do dziś nie słyszałabym o tej Autorce, gdyby nie to, że znałam osobiście właśnie jej bohaterkę - Kaję, obecnie już świętej pamięci, żonę hubalczyka Marka Szymańskiego "Sępa". To on prowadził mnie (za rękę!) do spóźnionego, wojennego chrztu św. zamiast nieobecnego kuzyna z zagranicy.
We wstępie do książki o Kai pani Aleksandra umieszcza przesłanie, które tak wyraził Isaac Bashevis Singer: "Prawdziwy twórca przynależy do swoich rodaków, do swego otoczenia, bez względu na to, czy je lubi, czy nie. Kosmopolita nigdy nie napisze niczego wyjątkowego, jego dzieło będzie uogólnieniem". Pewnie dlatego pani Ziółkowska-Boehm, choć obecnie mieszka w USA, tak silnie czuje się związana z Polską. I z takim dzielnym uporem stara się przywracać pamięci naszą polską trudną historię.
Ciekawe - jak sama powiedziała na tym spotkaniu z Czytelnikami - że ci wszyscy ludzie, bohaterowie jej książki, choć przeżyli wiele tragicznych wydarzeń w swoim życiu, nigdy do nikogo nie mieli o to pretensji. Swój los przyjmowali z godnością i odwagą. "Piękni ludzie" - tak ich nazwała. Tacy choćby, jak jeden z bohaterów książki "Lepszy dzień nie przyszedł już": "Kiedyś kochał konie, psa i swojego mercedesa. Kluczyki do dawnego samochodu zachował. Były z nim przez całą wojnę i potem, do końca życia. Były szczególną pamiątką czasów, które minęły bezpowrotnie.
Kluczyki do mercedesa, związane niebieską wstążką, ma teraz jego córka Kasia".
W niejednym polskim domu i dzisiaj te przysłowiowe kluczyki do mercedesa wciąż są przechowywane przez kolejne pokolenia. W moim domu też.

kochanezycie.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

MEN chce, by zajęcia w przedszkolu mogły prowadzić osoby niebędące nauczycielami

2025-06-23 16:03

[ TEMATY ]

przedszkole

Ministerstwo Edukacji Narodowej

pixabay.com/ _Alicja_

MEN chce, by w uzasadnionych przypadkach w przedszkolu do prowadzenia wszystkich zajęć z dziećmi mogła być, za zgodą kuratora oświaty, zatrudniona osoba niebędąca nauczycielem, Projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, wprowadzający tę zmianę trafił w poniedziałek do konsultacji publicznych.

Obecnie w publicznym przedszkolu można zatrudnić osobę niebędącą nauczycielem wyłącznie do prowadzenia zajęć rozwijających zainteresowania dzieci, a nie do zajęć wychowania przedszkolnego, w trakcie których jest realizowana podstawa programowa.
CZYTAJ DALEJ

Joanna Mucha zrezygnowała z funkcji wiceszefowej MEN

2025-06-23 11:59

[ TEMATY ]

ministerstwo

Ministerstwo Edukacji

www.gov.pl

Joanna Mucha

Joanna Mucha

Joanna Mucha zrezygnowała z funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej - potwierdził w rozmowie z PAP rzecznik rządu Adam Szłapka.

Mucha, która jest wiceszefową Polski 2050, pełniła swoją funkcję od grudnia 2023 r. w Ministerstwie Edukacji i Nauki, a od stycznia 2024 r. w wydzielonym odrębnie Ministerstwie Edukacji Narodowej.
CZYTAJ DALEJ

Zakończenie roku akademickiego w WSD Przemyśl

2025-06-24 11:28

kl. Krzysztof Zawada

Mszy św. przewodniczył abp Adam Szal

Mszy św. przewodniczył abp Adam Szal

W poniedziałek, 23 czerwca 2025 r., poranną Eucharystią pod przewodnictwem abp. Adama Szala, metropolity przemyskiego oraz z udziałem bp. Stanisława Jamrozka, bp. Krzysztofa Chudzio, księży profesorów i dziekanów zakończył się w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu rok akademicki 2024/2025. W tym dniu swoje pierwsze dekrety ze skierowaniem do posługi wikariuszowskiej w parafiach odebrali księża neoprezbiterzy.

W homilii metropolita przemyski, nawiązując do czytań mszalnych, przypomniał, że życzliwy osąd jest obowiązkiem człowieka, który wierzy w Pana Boga. – To bardzo aktualne w czasach współczesnych, kiedy jesteśmy świadkami bezprzykładnego ferowania wyroków, opiniowania wszystkiego i wszystkich – przestrzegał i powiedział, że miał rację Stańczyk, błazen królewski, który powiedział, że w Polsce najwięcej jest lekarzy i sędziów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję