Reklama

Niedziela Wrocławska

Na drugim brzegu…

W minionym roku odeszło do Pana wiele osób bliskich naszym sercom, ważnych dla nas, a także dla społeczeństwa. O wszystkich tych osobach chcemy pamiętać w modlitwie. Zaledwie o niektórych piszemy poniżej, przypominając pokrótce, kim byli

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jerzy Woźniak

Reklama

12 kwietnia 2012 r. zmarł we Wrocławiu dr Jerzy Woźniak - wybitny Polak i wrocławianin, żołnierz ZWZ AK, 2 Korpusu Wojska Polskiego we Włoszech oraz Organizacji NIE, więzień polityczny PRL, lekarz, prezes honorowy Światowego Związku Żołnierzy AK, prezes Dolnośląskiego Okręgu Światowego Związku Żołnierzy AK. - Odszedł od nas na zawsze człowiek wielkiego formatu, wielkiej odwagi, niezwykłej prawości i skromności osobistej - napisali w liście pożegnalnym przyjaciele śp. Jerzego Woźniaka ze Stowarzyszenia Inicjatywy Historycznej. - Swoje życie bez reszty poświęcił wolnej Polsce, służąc jej tam, gdzie mógł cokolwiek dla niej zrobić. Kochał Polskę i nie wystawiał jej rachunków. Swoim trudnym życiem dobrze się jej przysłużył. Jerzy Woźniak przez lata służył też pomocą ludziom - jako dowódca, jako lekarz, jako działacz państwowy i stowarzyszeń kombatanckich. Zabiegał o wsparcie dla swoich przyjaciół i kolegów z niepodległościowych organizacji zbrojnych i z więzień komunistycznych, przyjmując z chrześcijańską pokorą brak należytego szacunku dla ich dokonań i brak sprawiedliwego osądu dla ich oprawców. Jego pasją było utrwalenie pamięci historycznej o Armii Krajowej. Nie dokończył swojego ważnego dzieła, któremu poświęcił wiele wysiłku w ostatnich latach życia, jakim było ufundowanie we wrocławskim kościele garnizonowym pod wezwaniem św. Elżbiety Węgierskiej kaplicy poświęconej Polskiemu Państwu Podziemnemu i Armii Krajowej. Dziś kontynuatorzy jego dzieła są zdeterminowani, aby je dokończyć.
Oprac. KK

Ks. Piotr Nitecki

Reklama

Tłumy wiernych, biskupi, ponad dwustu kapłanów, przedstawiciele środowisk naukowych Wrocławia, Lublina i Warszawy żegnali tragicznie zmarłego 15 grudnia 2011 r. w wypadku samochodowym kapłana, proboszcza, profesora. Śp. ks. prof. Nitecki miał 62 lata. - Z ogromnym zaskoczeniem i wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o nagłej śmierci redaktora naczelnego „Nowego Życia” - napisali w ubiegłorocznym numerze „Nowego Życia” jego współpracownicy z redakcji. - Dla wielu z nas był przede wszystkim przyjacielem. Dziś wspominamy kolegia redakcyjne, rozmowy przy kawie, dyskusje o Kościele, o Polsce, o miejscu chrześcijanina w świecie. Wspominamy mądre rady Księdza Piotra - te zawodowe i te życiowe - przesiąknięte myślą kard. Wyszyńskiego i błogosławionego ks. Jerzego. Śp. ks. Piotr Nitecki pochodził z Warszawy. Z diecezją wrocławską związany był od 1991 r. 8 grudnia 1996 r. przyjął - w wieku 47 lat - święcenia kapłańskie. Przez następne lata, oprócz pracy naukowej, zaangażowany był w duszpasterstwo. Początkowo pełnił funkcję wikariusza w parafii Bożego Ciała we Wrocławiu, następnie został pierwszym proboszczem parafii św. Stefana we Wrocławiu, 15 września 2003 r. został zaś mianowany proboszczem parafii pw. Najświętszego Imienia Jezus we Wrocławiu. Śp. ks. Piotr Nitecki był także profesorem Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, wybitnym znawcą i propagatorem społecznej nauki Kościoła. Przez wiele lat był również redaktorem prasy katolickiej. W latach osiemdziesiątych redagował m.in. „Chrześcijanina w świecie”, „Ład”. Był też współzałożycielem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy i członkiem Rady do spraw Mediów przy prezydencie Lechu Wałęsie. Od 1995 r. był redaktorem naczelnym „Nowego Życia”.
Oprac. KK

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Leszek Jabłoński

Reklama

23 kwietnia 2012 r. odszedł do Pana w 57. roku życia i 30. roku kapłaństwa ks. dr Leszek Jabłoński, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego we Wrocławiu. „Wspaniały człowiek, prawdziwy ksiądz, nie znał słowa «nie». Dla niego wszystko było do załatwienia, trzeba tylko chcieć i o to zabiegać. Wybudował piękny kościół, organizował co rok festyn dla mieszkańców, nie tylko katolików”; „Wspaniały, ciepły, serdeczny człowiek. Parafianie będą pamiętać go zawsze...” - pisali po śmierci kapłana mieszkańcy Gądowa. Śp. ks. Leszek Jabłoński urodził się 16 lipca 1955 r. w Męcince k. Jawora, święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1982 r. we Wrocławiu. Pracował jako wikariusz w Bolesławcu, Lubaniu Śląskim oraz we Wrocławiu. Był pierwszym proboszczem parafii pw. Miłosierdzia Bożego, którą zbudował całkowicie od podstaw i poświęcał jej wszystkie swoje siły. Na stronie internetowej parafii tak opisywał początki nowej placówki: „Pomimo problemów 26.11.1991 r. została nam przyznana dzierżawa gruntu o powierzchni 0, 30 ha. (…) Od 26.06.1993 r. już jako Rzymsko-Katolicki Samodzielny Ośrodek Duszpasterski pw. Miłosierdzia Bożego rozpoczęliśmy wznoszenie murów kaplicy z pustaków (…). Po czterech miesiącach, w październiku 1993 r. kaplica w stanie surowym była gotowa. Pozostały jeszcze do zrobienia konstrukcja i poszycie dachu, drzwi i okna. Ostatecznie uporaliśmy się z tym do 23.12.1993 r. I wreszcie nadszedł ten historyczny dzień - Wigilia Bożego Narodzenia, kiedy to w murach naszej kaplicy została złożona Miłosiernemu Bogu - pierwszy raz Najświętsza Ofiara Eucharystyczna - była to Msza św. Pasterska (…)”. „Brakuje nam Ciebie, KSIĘŻE PROBOSZCZU LESZKU” - słowa mieszkańców Gądowa mówią same za siebie.
Oprac. KK

S. Sylwina (Małgorzata Lican)

Po 40 latach posługi we wrocławskiej katedrze pw. św. Jana Chrzciciela, mając 81 lat, zmarła s. Sylwina. Wieloletnia kustoszka, zakrystianka archikatedry, należała do Zgromadzenia Sióstr de Notre Dame. Co ciekawe, nigdy nie przyjęła zreformowanego stroju sióstr notredamek, a pytana o powód, zawsze odpowiadała: „jak mnie obłóczyli, tak mnie pochowają”. Przez długie lata śp. s. Sylwina dbała o samą katedrę, jak również o zabytkowe szaty i naczynia liturgiczne. Wielokrotnie podczas wizyt znamienitych gości we Wrocławiu (m.in. Jerzy Buzek, Radosław Sikorski) oprowadzała ich po świątyni, dzieląc się swoją ogromną wiedzą i doświadczeniem. Pamiętają ją jednak najbardziej kapłani sprawujący Msze św. w katedrze, spotykający się ze śp. Siostrą niemal codziennie. Podczas uroczystości pogrzebowych, którym 19 stycznia br. przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski, proboszcz katedry, ks. inf. Adam Drwięga z wdzięcznością przypomniał życiorys Zmarłej i posługę w katedrze: Dziękuję Ci za Twoją wierną służbę katedrze, za Twoje zatroskanie, za Twoją modlitwę; niech nagrodą Twoją będzie sam Pan Bóg.
MW

Prof. Henryk Dziurla

2 października 2012 r., w liturgiczne święto Aniołów Stróżów, odszedł wybitny historyk sztuki i wieloletni pracownik Uniwersytetu Wrocławskiego prof. dr hab. Henryk Dziurla. Były kierownik Katedry Historii Sztuki, w latach 1960-1967 i 1989-1990 na stanowiskach kierowniczych w PKZ [Państwowy Konserwator Zabytków] Wrocław, przewodniczący Wojewódzkiej Rady Ochrony Dóbr Kultury we Wrocławiu. Od 1967 r. nauczyciel akademicki. Odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Złotym Medalem Uniwersytetu Wrocławskiego, Złotą Odznaką za Opiekę nad Zabytkami oraz Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” z nominacji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Profesor Henryk Dziurla był specjalistą w zakresie sztuki śląskiego baroku, autorem licznych opracowań naukowych. Zaangażowany w dzieło renowacji wrocławskiej Alma Mater i dawnych opactw cysterskich na Śląsku. W ogromnym dorobku Profesora ważne miejsce zajmowała barokowa sztuka sakralna Wrocławia z kręgu mecenatu biskupów na Ostrowie Tumskim i jezuitów przy placu Uniwersyteckim. Badania archiwalne nad twórczością architekta Christopha Tauscha, zawarte w monografii artysty, pozwoliły na wyjaśnienie atrybucji, m.in. pomnika św. Jana Nepomucena na Ostrowie Tumskim. Profesor wyróżniał się życzliwością i otwartością. Studentów inspirował pasją do sztuki. W zawodzie historyka sztuki upatrywał szczególną misję. Pozostawił wielu znakomitych następców. Odszedł na służbę wiekuistego Piękna. Został pochowany na cmentarzu przy ul. Bujwida we Wrocławiu.
Luiza Koszałka

Ks. prof. dr hab. Waldemar Irek

Tysiące osób we Wrocławiu i w Oławie żegnały w połowie sierpnia br. śp. ks. prof. dr. hab. Waldemara Irka. Śp. Rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu zmarł nagle 13 sierpnia, mając 57 lat, od 30 lat będąc kapłanem. Wspaniały, bardzo mądry człowiek, niezwykły wykładowca, Sługa Najwyższej Mądrości - tak na zaskakującą wieść o śmierci ks. prof. Waldemara Irka reagowali jego studenci i znajomi. Śp. ks. Irek urodził się 30 grudnia 1957 r. w Oławie. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1982 r. w katedrze wrocławskiej z rąk abp. Henryka Gulbinowicza. Od tego czasu działalność duszpasterska i naukowo-dydaktyczna toczyły się w życiu śp. ks. Irka równoległymi torami. Przez lata swojej pracy - kapłańskiej oraz naukowej wychował wielu studentów świeckich i duchownych, parafian, a także kształtował współpracę między wrocławskimi ośrodkami akademickimi. W 1990 r. ukończył studia doktoranckie na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W 1991 r. został kapelanem Garnizonu Wojska Polskiego we Wrocławiu i dziekanem Śląskiego Okręgu Wojskowego. W latach 1995 - 2007 był proboszczem parafii pw. św. św. Apostołów Piotra i Pawła w Oławie. W 2010 r. uzyskał tytuł naukowy profesora nauk teologicznych w zakresie teologii pastoralnej. Od 2006 r. był konsultorem Rady ds. Apostolstwa Świeckich oraz od 2007 r. Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski, był także członkiem Komitetu Nauk Teologicznych Polskiej Akademii Nauk. Od 1 września 2007 r. pełnił funkcję rektora Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu; 1 września 2010 r. rozpoczął drugą kadencję jako rektor PWT. 26 maja br. został wybrany wiceprzewodniczącym Kolegium Rektorów Uczelni Wyższych Wrocławia, Opola, Częstochowy i Zielonej Góry.
MW

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wszystkich Świętych we Lwowie

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

M. M. Osip-Pokrywka

Cmentarz Obrońców Lwowa

Cmentarz Obrońców Lwowa

Dzień Wszystkich Świętych w szczególny sposób obchodzony jest na dawnych Kresach Rzeczpospolitej. We Lwowie miejscowi Polacy gromadzą się na trzech historycznych nekropoliach: Cmentarzu Łyczakowskim, Orląt Lwowskich oraz na Cmentarzu Janowskim.

Dla Polaków mieszkających od pokoleń we Lwowie, cmentarze są częścią ich tożsamości. Zaniedbane i niszczone w czasach Związku Radzieckiego, tuż po jego upadku, stały się miejscem spotkań Polaków, którzy ogromnym wysiłkiem, przystąpili natychmiast do ich porządkowania i odbudowy. W tym roku uroczysta Msza sprawowana na Cmentarzu Orląt Lwowskich przez metropolitę lwowskiego abp. Mieczysława Mokrzyckiego, stała się okazją do modlitwy i refleksji dla mieszkańców Lwowa, a także licznie przybyłych na tę okazję gości z Polski.
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka Pojednania do Rzymu w 60. rocznicę wystosowania Listu biskupów polskich do niemieckich

2025-04-29 23:48

mat. pras. Archidiecezja Wrocławska

W 60. rocznicę orędzia biskupów polskich do niemieckich abp Józef Kupny przewodniczył uroczystej Mszy świętej podczas Pielgrzymki Pojednania w Rzymie. Uczestniczyły w niej władze Wrocławia, była premier Hanna Suchocka i pielgrzymi – wierni z archidiecezji wrocławskiej.

Pielgrzymka Pojednania została zorganizowana przez archidiecezję wrocławską oraz Ośrodek Pamięć i Przyszłość. To część obchodów Roku Pojednania, który rezolucją uchwaliła we Wrocławiu rada miejska z powodu 60. rocznicy wystosowania listu biskupów polskich do biskupów niemieckich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję