Reklama
Ciągle pokutuje w społeczeństwie stereotyp, że teściowa jest zła, wścibska i robi wszystko, by utrudnić nam życie, starając się skłócić nas z naszym współmałżonkiem lub współmałżonką. 5 marca obchodzony jest Dzień Teściowej - dzień, o którym może nie każdy z nas wie. Jak poprawić sytuację w rodzinie, nić porozumienia pomiędzy synową i teściową, zięciem i teściową? Czy jest to w ogóle możliwe? O te i inne rzeczy zapytaliśmy psychologów, terapeutów i doradców rodzinnych. Porozmawialiśmy również z młodymi małżeństwami, których dotyczy tego typu problem.
„Mój mąż nie umie uniezależnić się od swojej matki - powiedziała nam pani Monika ze Świdnicy. - Kocha ją najbardziej ze wszystkich i uważa, że ona wszystko wie najlepiej. Ja jestem tą najgorszą synową, bo nie zawsze zgadzam się z metodami wychowawczymi mojej teściowej na temat wychowania naszej 11-miesięcznej córki. Niestety, mój mąż Artur jest tak zaślepiony, że już bardziej się nie da. Nasze kłótnie są tylko i wyłącznie na temat jego matki, że jej nie szanuję i nie umiem z nią rozmawiać. Nie wiem, co mam robić. Kocham moją rodzinę, ale nie mogę pozwolić, żeby ktoś decydował o naszym życiu, psuł dobre relacje z Arturem”.
Często zapominamy, że teściowa to też kobieta i matka, czasem lepsza, a czasami gorsza. Problem wielu małżeństw bierze się po prostu z mieszkania pod wspólnym dachem z teściową jednej bądź drugiej strony. Najlepiej byłoby mieszkać osobno, niestety, nie każde małżeństwo na to stać. Podobną sytuację rodzinną ma pani Marika z Wałbrzycha.
„Mieszkam z mężem, rocznym synkiem i teściową, która jest wdową. I mam problem - moja teściowa ciągle zwraca mi uwagę, co powinnam robić, jak gotować, co dać synkowi jeść - mówi zdesperowana pani Marika. - Bardzo często mówi też Michałowi, mojemu mężowi, co on ma robić. Michał czasami się denerwuje, ale kocha swoją mamę, dlatego szybko się z nią godzi. Na początku małżeństwa nie mówiłam nic, ale ostatnio nie wytrzymałam i próbuję z nią rozmawiać. Teściowa twierdzi że ona nam pomaga, jak umie, m.in. zostaje w domu z naszym synkiem, gdy ja jestem w pracy, i w życiu by nie pomyślała, że ja mogę to odebrać jak wtrącanie się i pouczanie. Powinnam być zadowolona, że mi pomaga i uczyć się od niej. Teściowa uważa, że ma podobny gust do syna, dlatego powinnam tylko z nią chodzić na zakupy i pytać o radę. Próbowałam się do niej przekonać, ale jestem już bardzo zmęczona” - dodaje.
„Dorosłe dzieci muszą odciąć pępowinę, aby stworzyć nowy związek - uważa Krystyna, psycholog z Wałbrzycha. - Rozstanie z rodzicami po ślubie jest naturalną koleją rzeczy. Nawet, jeśli nadal z nimi mieszkamy, to jesteśmy już osobną rodziną. Sami powinniśmy układać sobie życie. Można, oczywiście, poprosić rodziców o radę, ale nie o decyzję w naszej sprawie. Tak zachowują się ludzie dojrzali emocjonalnie i społecznie”.
„Nie zakładajmy z góry, że relacje synowa - teściowa, zięć - teściowa ułożą się źle. Że będzie to pole nieustannej walki o względy jednej ze stron” - tłumaczy pani Maria, terapeuta rodzinny z Kłodzka.
Niektórzy z nas mają bardzo dobre relacje z teściową, tak jest np. w rodzinie pani Justyny. „Moja teściowa była w porządku, zwykła, niezbyt wykształcona, ale bardzo mądra i doświadczona życiowo - podkreśla pani Justyna. - Wspaniale piekła, robiła najlepsze powidła i przetwory, nauczyła mnie wielu rzeczy. Wprawdzie nigdy nie mieszkaliśmy razem z teściami, ale prosili, żeby ich często odwiedzać i tak robiliśmy bez specjalnych oporów. Moja teściowa miała trochę staroświeckie poglądy na wychowanie dzieci, ale nam ich nie narzucała. Bardzo ujęła mnie tym, że po zaręczynach zaczęła do mnie mówić: «córciu, córeczko». Przykro mi to mówić, ale była lepszą teściową dla mnie niż moja matka dla mojego męża”.
W Piśmie Świętym czytamy: „Dlatego to opuszcza mężczyzna ojca swego i matkę i łączy się z żoną” (Rdz 2, 24). Co to znaczy opuścić i co znaczy złączyć się? Otóż można to zrozumieć dwojako: po pierwsze dosłownie - wyjście z domu rodzinnego i zamieszkanie w nowym miejscu, po drugie - opuścić, czyli przeciąć „pępowinę” psychologiczną, łączącą rodziców i dorosłego mężczyznę. I jedno, i drugie rozumienie ma fundamentalne znaczenie dla relacji z teściową. Jeśli młodzi mieszkają osobno, w sposób naturalny uczą się nowych obowiązków sami, popełniając błędy, być może zaliczając mniejsze lub większe porażki wychowawcze, ale dochodzą do wniosków wspólnie. Przecięcie „pępowiny” jest ważne szczególnie wtedy, kiedy prowadzone jest wspólne gospodarstwo z rodzicami, ale nie tylko. Młody mężczyzna, który zakłada rodzinę, staje się jej głową, on - nie teściowa. O tym powinien zawsze pamiętać, a jego rodzice powinni go w tym wspierać.
Z Biblii
Rt 2, 19-23
„«Gdzie zbierałaś dzisiaj kłosy - zapytała ją teściowa - gdzie pracowałaś? Niech będzie błogosławiony ten, który zaopiekował się tobą!». Wtedy wyjawiła swej teściowej tego, u którego pracowała, mówiąc: «Człowiek, u którego pracowałam dzisiaj, nazywa się Booz». Powiedziała Noemi do swej synowej: «Niech będzie on błogosławiony przez Pana, który nie przestaje czynić dobrze żywym i umarłym!». I dodała Noemi: «Człowiek ten jest naszym krewnym, jest jednym z mających względem nas prawo wykupu». «I jeszcze powiedział mi - rzekła Rut Moabitka - przyłącz się do moich dziewcząt, dopóki nie skończą całego mojego żniwa». Noemi powiedziała do swej synowej, Rut: «Lepiej dla ciebie, moja córko, że będziesz wychodzić z jego dziewczętami, niż mieliby cię źle przyjąć na innym polu». Dołączyła się więc Rut do dziewcząt Booza, aby zbierać kłosy do czasu zakończenia żniw jęczmienia i żniw pszenicy, i mieszkała ze swoją teściową”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Mi 7, 1-2.6
„Biada mi, żem się stał jak pokłosie w lecie, jak resztki po winobraniu: nie ma grona do zjedzenia ani wczesnej figi, której łaknę. Wyginął z ziemi pobożny, prawego nie ma między ludźmi; wszyscy bez wyjątku na krew czyhają, jeden na drugiego sieć nastawia. (…) Bo syn znieważa ojca, córka powstaje przeciw swej matce, synowa przeciw swej teściowej: nieprzyjaciółmi człowieka są jego domownicy”.
Mt 8, 14-15
„Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła. Wstała i usługiwała Mu”.
Łk 4, 38-39
„Po opuszczeniu synagogi przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im”.