Reklama

Wiara

Zegnijmy kolana – 40 godzin przed Jezusem Eucharystycznym

- Chcesz zajrzeć na drugą stronę wieczności, przyjdź na adorację - zachęcają paulini. Na Jasnej Górze rozpoczęło się nabożeństwo 40-godzinne adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie. To też zachęta do otwarcie się na Chrystusa, wołanie o ożywienie wiary swojej i świata, przygotowanie na wejście w „pustynię serca” Wielkiego Postu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zegnij kolana…

Nabożeństwo 40-godzinne to wielowiekowy zwyczaj w Kościele, a na Jasnej Górze wciąż pielęgnowany, że w ostatnie dni karnawału wierni zapraszani są do modlitwy trwania przed Jezusem Eucharystycznym. - Obok intencji wynagradzających polecane będą intencje papieża, ale też teraz szczególnie za Franciszka w jego chorobie i cierpieniu, o pokój w ludzkich sercach i w świecie, zwłaszcza w Ukrainie, w Ziemi Świętej, za prześladowanych chrześcijan - do modlitwy zachęca kustosz Jasnej Góry, o. Waldemar Pastusiak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nabożeństwo to polega na nieustannej, trwającej czterdzieści godzin modlitwie przed uroczyście wystawionym Najświętszym Sakramentem. Jak przypomina o. Marcin Minczyński adoracja trwa 40 godzin przede wszystkim dla upamiętnienia czasu, jaki według tradycji ciało Zbawiciela było złożone w grobie. Liczba 40 jest często wymieniana w Biblii i zawsze oznacza święty czas: przed rozpoczęciem nauczania Jezus przebywał na pustyni przez 40 dni, tyle samo czasu padał deszcz w trakcie potopu, Żydzi wędrowali przez pustynię przez 40 lat, by wejść do Ziemi Obiecanej. - To, co niewątpliwie zawsze było istotne w tej modlitwie, to jej charakter ekspiacyjny, ale też zawierzenie Bogu różnych trudnych aktualnych spraw - wyjaśnia o. Minczyński.

Reklama

Dzięki ciągłości czterdziestogodzinnego nabożeństwa przerodziło się ono w adorację wieczystą. Od roku 1534 wystawiano Najświętszy Sakrament do adoracji w monstrancji.

O. Minczyński podkreśla, że nabożeństwo czterdziestogodzinne to ważny i potrzebny czas zatrzymania i zwrócenia uwagi na tego, który jest Cierpiącym Sługą Jahwe i daje się nam bez reszty, daje nam swoja miłość, szczególnie objawianą w tajemnicy Eucharystii, która czerpie z krzyża i zmartwychwstania, co rozważamy w Wielkim Poście i czasie paschalnym

Przy ołtarzu głównym Bazyliki jasnogórskiej wierni mogą od dzisiaj do wtorku uczestniczyć we Mszy św. i nieszporach eucharystycznych, a także indywidualnie adorować Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Nabożeństwo rozpoczęła dziś Msza św. o godz. 11.00 sprawowana w Bazylice. Po niej adoracja Najświętszego Sakramentu trwać będzie do Apelu Jasnogórskiego. Jutro i we wtorek odbywać się będzie od godz. 5.00 do 21.00. Zakończy się nieszporami eucharystycznymi we wtorek, 4 marca.

W ciszy i w milczeniu - najbardziej niesamowity dialog świata

- Adoracja jest trudna - przyznaje posługujący na Jasnej Górze o. Adrian Urbanek. Jak wyjaśnia, jest ona wprost przeciwna do stylu życia jaki przyjmujemy i jaki jest teraz promowany. To styl aktywizmu, przesadnej spontaniczności, które rodzą powierzchowność, nawyk dominacji człowieka także na modlitwie. Podkreśla, że „na adoracji Najświętszego Sakramentu chodzi przede wszystkim o to, aby dać czas Panu Bogu”.

Reklama

Zakonnik przyznaje też, że dla niego ważne jest gdy Najświętszy Sakrament jest wystawiony. - Wciąż adoracji się uczę. Jest ona dla mnie zatrzymaniem, oddechem i przede wszystkim spojrzeniem w siebie, bo, podkreślam, są w nas pewne niepokoje, lęki, one podczas tej modlitwy niejako wychodzą z ukrycia. I wtedy mogę je razem z Bogiem bardzo mocno zweryfikować. Nie należy się z nimi siłować. To również jest dar od Boga, dzięki któremu można wiele dowiedzieć się o sobie.

- Kiedy człowiek staje przed Panem Bogiem, zobaczy siebie w obliczu Boga, to wtedy łatwiej nasze problemy uspokoić - zapewnia o. Urbanek. Zauważa też, że np. wiele rozproszeń, roztargnień, na które się tak uskarżamy na Mszy św., albo nawet i nudy, bierze się stąd, że nie wchodzimy w swoim życiu w ciszę adoracji. - Taki przykład - wiadro z wodą. Jeżeli człowiek przeniesie to wiadro kilka kroków i postawi je na ziemi, to nie ma szans przejrzeć się w tafli wody, bo jest ona rozbujana, obraz jest rozmyty. Ale kiedy woda się uspokoi, to można się w jej tafli zobaczyć. I my jesteśmy tego właśnie obrazem - przekonuje paulin. Zapewnia, że najlepsza adoracja jest wtedy, kiedy człowiek po prostu usiądzie i wpatruje się w Jezusa. O. Urbanek uśmiecha się że w zwłaszcza w seminarium duża część jego adoracji była „w jakiś sposób przespana, bo nigdzie się tak dobrze nie śpi jak przed Panem Jezusem. - Rzeczywiście, nawet tak po ludzku patrząc, były momenty, kiedy przed Bogiem musiałem się obudzić, ale to też pokazuje, że przed Jezusem jesteśmy po prostu sobą. To też pokazuje, że adoracja nie jest po to, aby wiele Bogu mówić, ale aby chcieć słuchać - dopowiada.

Kolana zgięte - człowiek podniesiony

Reklama

O. Grzegorz Staszak także paulin posługujący na Jasnej Górze, codziennej adoracji Najświętszego Sakramentu jest wierny od lat. Podkreśla, że już samo pragnienie spotkania z Bogiem jest łaską. Klękając przed Najświętszym Sakramentem, odpowiadamy na zaproszenie i otwieramy się na współpracę z Tym, który nas kocha. I oto rozpoczyna się dialog. W przestrzeni adoracji możemy także zamienić się „rolami” z Bogiem. Człowiek z całym sercem i myślą zajmuje się Bogiem, a On naszymi sprawami. Jak przyznaje o. Grzegorz wejście w adorację to też wejście w pokorę: Boga, który ukryty jest pod postacią Hostii i własnych ograniczeń, i fizycznych i duchowych. - Czasami jest to czas silnej walki duchowej, są zmagania, nie mam żadnego komfortu, walczę tylko, żeby być, i Pan przyjmuje te zmagania - mówi zakonnik.

- Adoracja to bezinteresowna miłość. Jestem z Jezusem tylko dlatego, że Go kocham. Tylko tyle i aż tyle - podkreśla o. Staszak.

Na adoracji Najświętszego Sakramentu rodzą się też powołania zakonne i kapłańskie. - Początkiem mojego powołania, kiedy zrodziła się ta myśl, to była adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie w Wielką Sobotę. Ta myśl towarzyszyła mi przez cały okres świąt, później odeszła, ale wracała nieustannie. I wierzę, że Jezus w tej cichości Najświętszego Sakramentu tak przemówił do mojego serca - opowiadał o swojej drodze do kapłaństwa o. Łukasz Filipiuk, paulin posługujący w Krakowie.

- Adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie to spotkanie z Bogiem żywym i prawdziwym, który chce wlewać harmonię w nasze serca, działać w nas - zachęcał o. Piotr Łoza, który sprawował dziś Mszę św. w Bazylice na rozpoczęcie nabożeństwa 40-godzinnego.

- Przez cud Eucharystii i naszej wiary adoracja jest zajrzeniem na drugą stronę wieczności - podkreśla o. Urbanek.

2025-03-03 07:10

Oceń: +23 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Shomali: mury wokół Jerozolimy runą!

[ TEMATY ]

modlitwa

Ela Linard

Panorama Jeruzalem

Panorama Jeruzalem
W intencji chrześcijan i pokoju w Ziemi Świętej i na całym Bliskim Wschodzie modlili się przewodniczący europejskich konferencji episkopatów zgromadzeni w Bratysławie na swym dorocznym zgromadzeniu plenarnym. Podczas wieczornego czuwania modlitewnego w kościele św. Jana z Mathy biskup pomocniczy łacińskiego patriarchatu Jerozolimy, William Shomali powiedział, że „ziemia Jezusa jest niczym zapłon gotowy do eksplozji”. Skupił się na sytuacji w Jerozolimie. Wskazał, że jej stare miasto składa się czterech dzielnic-gett: chrześcijańskiej, muzułmańskiej, ormiańskiej i żydowskiej. Ich mieszkańcy idą obok siebie ulicą, ale się wzajemnie ignorują. Panuje nienawiść. Gazety pełne są złych wiadomości, np. o niszczeniu domów, nielegalnie zbudowanych, bo część ludności ma kłopoty z uzyskaniem pozwoleń. Trudno spotkać się całym rodzinom, gdyż niełatwo jest przekroczyć punkt kontrolny w 700-kilometrowym murze o wysokości ośmiu metrów, oddzielającym Palestyńczyków od Izraelczyków. Punktem zapalnym jest Wzgórze Świątynne. – Wiele razy w roku jesteśmy świadkami kłótni między osadnikami żydowskimi, którzy chcą się tam modlić, a młodymi Palestyńczykami, którzy się temu sprzeciwiają, bo także dla nich jest to miejsce święte – opowiadał bp Shomali.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Nie dajmy sobie zepsuć święta, spotkajmy się 6 sierpnia!

2025-06-21 07:19

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Nie ma żadnych podstaw do kwestionowania wyników wyborów, a konkretniej – nie ma żadnych znanych, realnych dowodów na to, aby uznać, że wydarzyło się cokolwiek na skalę kraju, co pozwalałoby wątpić w wyniki wyborów. Oczywiście, czysto hipotetycznie, gdzieś mogą takie dowody teoretycznie istnieć, jednak chcąc żyć w świecie realnym, a nie urojonym, musimy opierać się na znanych faktach i dowodach.

Z drugiej strony można by powiedzieć, że wynik owszem, powinien być inny, ale nie w stronę, którą dziś gardłują niektórzy. Wynika to z bezprawnego pozbawienia finansowania Prawa i Sprawiedliwości, a więc ugrupowania, które wspierało Karola Nawrockiego. Machina władzy stojąca za Rafałem Trzaskowskim zwiększyła tym samym jego szanse, zmniejszając możliwości najsilniejszej konkurencji. Do tego dochodzi oczywiście kwestia nielegalnego finansowania spotów w internecie, debata w Hali Sportowej w Końskich, organizowana i opłacona przez TVP „w likwidacji”, a także uruchomienie całej siły służb i NIK przeciwko Nawrockiemu. Ostatecznie rozstrzygnięcie było na jego korzyść, ale gdyby nie „dopalacze” dla kandydata Koalicji Obywatelskiej, jego wynik byłby jeszcze gorszy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję