Słowo Boże spisane przez ludzi, przybrało kształt Biblii. Bóg sam się nam w dziejach przedstawił, zapewnił, że istnieje i powiedział, kim jest. Przestawił się w Starym Testamencie na pustyni Mojżeszowi. W krzaku ognistym powiedział, że jest „Tym, który Jest”. A zatem pierwszą prawdą o Bogu, którą Sam nam objawia, jest Jego istnienie. Z tego wynika, tłumaczą teolodzy, że wszystko, co istnieje, jest tak naprawdę w Nim; mówi się, że jest to „istnienie z przydziału”, tylko dlatego, że On jest. Jeśli to Bóg obdarza istnieniem, wynika z tego, że także nasze istnienie zawdzięczamy Bogu. Owszem, zawdzięczamy je naszej matce i ojcu, ale nie jest to ostateczne źródło naszego istnienia, przecież mogliśmy żyć w zupełnie innej epoce, w wieku X, XV, czy XVIII. Kto ci wybrał czas życia? Przecież twoja matka, gdy była dziewczynką, nie wiedziała, że cię urodzi. Kto sprawił, że jesteś kobietą, a nie mężczyzną, że jesteś Polakiem, a nie urodziłeś się w Nowej Zelandii czy na Wyspach Kanaryjskich? Kto ci to wybrał? Kto ci wybrał rodziców? To Bóg dał, Bóg Cię ukształtował.
Tajemnica Boga to na drodze wiary wspaniała prawda o Bogu, który kocha człowieka, prawda objawiona przede wszystkim przez Jezusa Chrystusa. Jego życie, Jego historia, którą poznajemy na kartach Ewangelii, to w rzeczywistości wielka opowieść o Ojcu, który tak umiłował człowieka, że nie cofnął się przed najwyższą ofiarą, aby ocalić go od nieszczęścia wiecznego. Jezus Chrystus powiedział nam, że Bóg jest miłością, że nas miłuje, że jest naszym Ojcem. Nakazał nam mówić do Niego: „Ojcze”. I właśnie Pan Jezus nam mówił, że jest to Ojciec kochający, który na nikogo się nie gniewa, dla wszystkich ma kochające serce. Który sprawia, że słońce wschodzi i zachodzi nad złymi i dobrymi. (...)
Czy moglibyśmy wszyscy w tej chwili powtórzyć, że wierzymy w Boga, który nas miłuje, wierzymy miłości, jaką Bóg ma do nas? Czasem niestety trudno jest tak powiedzieć, kiedy spotykamy nadmiar zła na ziemi. Niektórzy Żydzi do dzisiaj nie mogą pogodzić się z prawdą, że Bóg istnieje, skoro istniał hitlerowski obóz zagłady w Auschwitz. Pamiętamy być może, jak papież Benedykt XVI przybył do Oświęcimia i było mu na pewno trudno tam stanąć, bo wszak reprezentował naród, który był katem innych narodów. Jednak to właśnie Benedykt XVI wygłosił tam niezwykle głębokie, historyczne przemówienie. Postawił pytanie: „Panie Boże, gdzie byłeś? Gdzie byłeś, jak tu ludzi palono, jak tu ludzie deptano, niszczono?” i podał także odpowiedź: „Byłeś tam, Ty byłeś na krzyżu”. Przecież to nie Bóg mordował ludy, to ludzie jako wolne istoty same sobie zadawały śmierć i męki. Tak się działo zawsze, gdy ludzie nie mieli Boga w sercu i nie liczyli się z Jego prawem. Nie respektowali Jego przykazań, także tego „Nie zabijaj”. Historia zresztą potwierdza, że kto depcze Pana Boga, kto wojuje z Bogiem, ten przechodzi potem do deptania człowieka. Dlatego boimy się tych, którzy wypędzają Boga z życia publicznego, którzy walczą z Bogiem, bo oni z czasem przechodzą do walki z człowiekiem. Tak nas uczy historia, nauczycielka życia.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu