Dwa lata temu pisałem na łamach „Niedzieli” o Karcie Dużych Rodzin. O wprowadzenie KDR w całej Polsce od lat zabiegali m.in. politycy zatroskani o rodzinę, działacze pro-life i prorodzinni oraz powstały w 2007 r. Związek Dużych Rodzin. Idea KDR jest prosta i oczywista. Ponieważ szczególnie rodziny z trójką i więcej dzieci łagodzą skutki katastrofy demograficznej, a jednocześnie rząd uchyla się od wprowadzenia polityki rodzinnej a praktyką obecnego państwa polskiego jest nastawienie antyrodzinne i zniechęcanie do posiadania dzieci chociażby przez promowanie modelu singla i karanie podatkowe rodziców, którzy decydują się na potomstwo, co jest kuriozum nawet w Unii Europejskiej pojawiła się idea bezpośredniego wsparcia rodzin przez samorządy gminne.
Reklama
KDR polega na ułatwieniu dużym rodzinom czyli takim, które mają trójkę i więcej dzieci poprzez system ulg, dostępu do komunikacji miejskiej, a także do miejskich zasobów kultury i sportu. Takie preferencje są ważnym i wymiernym w budżecie domowym sygnałem solidarnościowym dla rodzin wielodzietnych. Dziś wy wspieracie nas jutro nasze dzieci będą wspierać całe społeczeństwo. Niezależnie od KDR wprowadzanych przez samorządy dla swoich mieszkańców (ok. 200 gmin już ją wprowadziło) Ogólnopolską Kartę Dużej Rodziny od 16 czerwca zaproponował rząd. Niestety, nie jest do końca jasne, jakie konkretnie zniżki przysługują właścicielom Kart, choć już wiadomo, że będą to zniżki oferowane zarówno przez sektor publiczny, jak i firmy prywatne. W grę wchodzą m.in. tańsze bilety na wydarzenia kulturalne, wystawy, przejazdy komunikacją publiczną, do muzeów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
I choć na razie korzyści z OKDR są raczej symboliczne i niewiele pomogą w codziennym życiu rodzinom wielodzietnym (zniżki na PKP są wyjątkowo niskie), to jednak jest to krok w dobrym kierunku. To, na co oczekują rodziny, to systemowe rozwiązania w ramach polityki prorodzinnej, których OKDR nie zastąpi.
Idea pozytywnego podejścia do rodziny, a więc traktowania jej jako źródła rozwoju, a nie „obciążenia” dla budżetu (tak jak w Polsce), narodziła się we Francji. Podatki we Francji są płacone z uwzględnieniem liczby osób pozostających na utrzymaniu podatnika. W podatkach odliczane są również koszty opieki nad dzieckiem do 7. roku życia (np. koszty zatrudnienia opiekunki). We Francji istnieje też Karta Dużej Rodziny. Muzea państwowe mają bilety darmowe dla dzieci i młodzieży do lat 18. Matka piątki dzieci po przepracowaniu 15 lat ma prawo do emerytury. Istnieją też rozwiązania lokalne, mające zachęcać rodziców licznych rodzin (od trójki dzieci) do zamieszkiwania w danym regionie, np. w Paryżu Karta uprawnia do bezpłatnego wstępu do muzeów, parków, pływalni, daje pierwszeństwo do stołówek, świetlic i prawo do kredytu. Ponadto przysługują: dodatkowe zasiłki z tytułu urodzenia dziecka czy zasiłek dla rodzin zajmujących się rodzicami w podeszłym wieku, a także prawo do pomocy specjalnej w razie utraty pracy przez jednego z rodziców.
No cóż, Polska ma ciągle najniższe ze wszystkich krajów UE nakłady na politykę rodzinną w stosunku do PKB. I jednocześnie najniższy przyrost naturalny. I dopóki to się nie zmieni, dopóty nie ma szans na wyjście z katastrofalnej zapaści demograficznej.
* * *
Jan Maria Jackowski
Publicysta i pisarz eseista, autor 10 książek i ponad 1300 tekstów prasowych. W latach 1997 2001 poseł na Sejm RP; w latach 2002-05 wiceprzewodniczący, a następnie przewodniczący Rady m.st. Warszawy; w latach 2005-07 sędzia Trybunału Stanu; od 2011 r. jest senatorem RP.
www.jmjackowski.pl